Xi Jinping jako Woodrow Wilson XXI wieku? – czyli o Chinach a wojnie w Ukrainie

Ilustracja: Mateusz Szostek
Artykuł ukazał się w 12. numerze kwartalnika „Młodzi o Polityce”

Pośród chaosu jest też szansa
,,Sztuka wojny”, Sun Tzu

Chiny od początku wojny w Ukrainie rozpoczętej 24 lutego 2022 r. nie przedstawiły swojego oficjalnego stanowiska w tej sprawie. Do dzisiaj nie możemy dokładnie stwierdzić, w jaki sposób Państwo Środka zapatruje się na trwający od ponad roku konflikt, ani jakie w nim widzi korzyści czy szanse. Jedyny pewnik to fakt, że Chinom w trzeciej dekadzie XXI wieku zależy głównie na rozrastaniu się swoich wpływów na kontynencie i na całym globie oraz na detronizacji Stanów Zjednoczonych z roli gwaranta pokoju na świecie i giganta gospodarczego. Wojna w Ukrainie zdawała się być idealną okazją, aby przyspieszyć ten długotrwały proces i bezpardonowo “wkroczyć do akcji”.

Dotychczasowe działania Chin wzbudzają powszechne zainteresowanie opinii międzynarodowej. Biorąc pod uwagę fakt, że w tej wojnie po przeciwnych stronach barykady stoją dwa bloki kierujące się zgoła innymi wartościami, szczególnie zastanawiające jest to, po której z nich stoi Pekin. Jest to przecież otwarta rywalizacja między szeroko rozumianym prodemokratycznym Zachodem a populistycznym Putinem i jego zwolennikami. Chiny w tym układzie próbują utrzymać neutralną pozycję, jednak z biegiem czasu staje się to coraz bardziej problematyczne.

“Chińskie marzenie” – o co w nim chodzi?

Chiny są państwem z wielowiekowymi tradycjami, które przez lata kształtowało się oraz postępowało zgoła inaczej niż inne państwa, m.in. europejskie. To, co odróżniało Państwo Środka od Europy była przemyślana izolacja na kontakty ze światem, duża powściągliwość dotycząca własnej siły oraz świadoma rezygnacja z kolonializmu. Chiny nigdy nie miały celu eksploracji nowych lądów, pozyskiwania surowców czy niewolników, a tym bardziej narzucania czegokolwiek (np. religii) siłą, co było propagowane przez kraje europejskie[1]. Co więcej, nie było im to potrzebne. Przez wieki były samowystarczalne i nie potrzebowały niczego ani nikogo. Chiny są znane do dzisiaj z pielęgnowania własnej tradycji i niezapatrywania się na innych.

Ta długa historia i kultura Państwa Środka utrzymała się w mniejszym, bądź większym stopniu do dzisiaj. W swoich działaniach państwo to nadal kieruje się często zasadami Konfucjusza, a „Sztuka wojny Sun Tzu wciąż pozostaje głównym przewodnikiem polityki chińskiej. Możliwe, że właśnie to przywiązanie do tradycji świadczy o potędze i sile tego kraju. Z biegiem czasu podlega jedynie minimalnym przeobrażeniom, podczas gdy państwa zachodnie, zmieniając rządy w regularnych wyborach, zmieniają także narrację i wizję własnego kraju.

Pojęcie “chińskiego marzenia” zyskało na sile przede wszystkim po przejęciu władzy przez Xi Jinpinga w 2013 roku. To od tamtego momentu stało się jasne, jakie cele postawił ChRL jej nowy przewodniczący. Przede wszystkim zależało mu na przywróceniu dawnej potęgi narodowi Państwa Środka i odważnym wyjściu “z cienia” na scenę polityki międzynarodowej. Również istotną kwestią był nacisk na przyspieszenie rozwoju kraju pod względem gospodarczym, politycznym oraz społecznym. To był moment, gdy Barack Obama, ówczesny Prezydent USA, ogłosił “zwrot ku Azji”, która w niesamowitym tempie zaczęła się rozwijać w powyżej wskazanych obszarach[2]. Z czasem opinia międzynarodowa zainteresowała się i Chinami oraz tym, jakie są ich plany na przyszłość.

Zbigniew Brzeziński w swojej książce „Strategiczna wizja” przewidywał z dużym wyprzedzeniem, w którą stronę może pójść polityka Chin. Jednym z kierunków przez niego wyodrębnionych było dążenie do usunięcia wpływów Stanów Zjednoczonych z Azji oraz pozbawienie ich jakiejkolwiek mocy sprawczej na tym kontynencie[3]. Uzewnętrzniła się wtedy wizja “Azji dla Azjatów”, w której to właśnie Chiny miały odgrywać kluczową rolę, zastępując na tym stanowisku USA. Potencjał Państwa Środka zaczął się rozrastać na całym świecie, a przede wszystkim w Ameryce Łacińskiej i w Afryce. To, co dało temu państwu swoistą przepustkę do poszerzania swoich wpływów poza własnym terytorium, był fakt różnic ustrojowych między Chinami a państwami UE czy USA. W wielu wypadkach okazywało się, że te pierwsze są w stanie więcej osiągnąć (m.in. w Afryce), bo nie blokują ich ścisłe normy czy umowy międzynarodowe. Pod tym względem demokracja okazała się słabsza. Przez swoje przestrzegane zasady nie zdołała zatrzymać wzrostu globalnego potencjału komunistycznych Chin. I ten proces trwa do dzisiaj; Chiny nie zatrzymują się, a z każdej bezsilności Zachodu czerpią jak najwięcej na swoją korzyść, co widać także w obecnej sytuacji wojny w Ukrainie.

Wojna rosyjsko-ukraińska

Po samym wybuchu wojny Chiny, z należytą sobie rozwagą, nie spieszyły się z upublicznieniem swojej opinii na temat rosyjskiej agresji. Mimo to, dało się odczuć, jakie nastroje wywołało to w Pekinie.

Od wielu lat Państwo Środka łączą z Rosją natężone stosunki handlowe. Chiny importują z Rosji po zaniżonej cenie między innymi gaz i ropę naftową, a eksportują różnorodne produkty, od elektroniki po żywność[4]. Gdy rozpoczęła się wojna, oprócz Kremla (po nałożeniu sankcji międzynarodowych), także Chiny poczuły się w pewnym sensie zagrożone. Bowiem ich główny partner handlowy został ukarany przez Zachód (ze Stanami Zjednoczonymi na czele), przez co istniało niebezpieczeństwo jego przyszłej zapaści gospodarczej, a to nie było w żadnym wypadku w chińskim interesie.

Przeciwko odwróceniu się Pekinu od Kremla zadecydowało kilka ważnych czynników. Po pierwsze, utrata bliskiego partnera handlowego odbiłaby się po pewnym czasie czkawką także w Chinach. Kolejną kwestią byłoby zaburzenie koncepcji “Nowego Jedwabnego Szlaku”, który planowo miał przebiegać również przez Rosję, pełniącą kluczową rolę w tym projekcie. Łączyłby on bowiem Azję z Europą i jednocześnie stworzyłby idealne podłoże pod handel na wielką skalę gospodarczą. Jednak wojna w dużym stopniu stanęła na drodze tej idei. Ostatnim elementem jest przede wszystkim czynnik strategiczny. Rosja, wywołując wojnę, wystąpiła w całkowitej kontrze do szeroko rozumianego Zachodu, ale przede wszystkim przeciwko Stanom Zjednoczonym i demokracji. A w tej sytuacji zadziałał stary, znany mechanizm, iż nic tak nie łączy, jak wspólny wróg; toteż Kreml stał się dla Chin naturalnym sojusznikiem. Wojna okazała się doskonałym pretekstem, żeby Państwo Środka zaangażowało się w to strategiczne starcie, a także by mogło zbudować swój wizerunek na świecie jako kraju, któremu zależy na pokoju pomiędzy obu skonfliktowanymi stronami. Jednocześnie zachęciłoby to do współpracy inne państwa, a Pekin “przejąłby pałeczkę” od USA jako dotychczasowego gwaranta pokoju.

Sojusz Xi-Putin

Stosunki między Chinami a Rosją zaczęły się pogłębiać ciągu ostatnich 9 lat, a źródła tego procesu można się doszukiwać na przełomie 2012 i 2013 roku, kiedy to Władimir Putin po raz kolejny przejął funkcję Prezydenta Federacji Rosyjskiej po Dmitriju Miedwiediewie. A kilkanaście tysięcy kilometrów dalej, w marcu 2013 roku Xi Jinping został wybrany na Przewodniczącego Chińskiej Republiki Ludowej. Od tej pory oboje przywódców zaczęło zdawać sobie sprawę z potencjału, który drzemie w ewentualnym sojuszu chińsko-rosyjskim. Należy wspomnieć, że pierwsza oficjalna podróż zagraniczna Xi Jinpinga jako Przewodniczącego ChRL, która odbyła się już pod koniec marca 2013 roku, była właśnie wizytą w Rosji. W jej trakcie zawarto umowy handlowe, a między przywódcami panowała przyjacielska atmosfera[5]. Choć z biegiem lat powoli stawało się jasne, że w tej kombinacji Moskwa stanowi słabsze ogniwo oraz że w dużej mierze zaczyna polegać na Pekinie, a nie odwrotnie.

Władimir Putin zaczął stosować antyzachodnią narrację szybko po ponownym objęciu funkcji Prezydenta. Była ona najbardziej natężona w momencie aneksji Krymu i po rozpoczęciu działań zbrojnych w regionie Donbasu. Kreml chciał wtedy pokazać swoją niezależność, a także w pewnym sensie upokorzyć wielkie organizacje międzynarodowe, m.in. NATO czy ONZ, i ich niemożność zareagowania na tę agresję.

Strategia Chin w tym czasie nadal głównie polegała na rozważnym “staniu w cieniu” i na niepokazywaniu otwarcie swoich poglądów. Toteż w trakcie wielu obrad Rady Bezpieczeństwa ONZ po agresji na Krym, ChRL wstrzymywała się od głosu, gdy przyszło głosować za jakąkolwiek rezolucją w jakimś stopniu potępiającą agresję Rosji. Tak było między innymi w przypadku głosowania w sprawie nieuznawania referendum na Krymie (przeprowadzonego pod ścisłą kontrolą Kremla). Chiny pozostały neutralne i wstrzymały się od głosu, podczas gdy Rosja wykorzystała swoje prawo weta, co ostatecznie doprowadziło do niewejścia w życie rezolucji[6].

Stosunki między dwoma państwami od tamtej pory pozostawały bardzo zażyłe, a ich przywódcy do dziś nazywają siebie nawzajem “drogimi przyjaciółmi[7]”. Ma to jednak przede wszystkim podłoże handlowe. Xi Jinping czerpie niesamowite korzyści z faktu, że Władimir Putin pokłócił się w 2014 roku z Zachodem. Ostra narracja antydemokratyczna, antyzachodnia stosowana przez Rosję przyczyniła się do jej alienacji na arenie międzynarodowej. Putin z biegiem lat stał się tylko przykrą koniecznością, gdy chodzi o stosunki gospodarcze z innymi demokratycznymi państwami. W tym wypadku Chiny, które nigdy wprost nie pokazały swoich prawdziwych intencji, zdobyły niesamowitą przewagę nad innymi. Państwo Środka dzięki swoim unikom przed jednoznacznymi odpowiedziami, nie musiało rezygnować z relacji z jednymi krajami na świecie na rzecz innych. Pozostawało neutralne, aby udowodnić prawdziwość powiedzenia “gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta”. Tym sposobem, Chiny nigdy nie ucierpiały w wyniku konfliktu między dwoma wrogimi państwami, przede wszystkim gospodarczo. Co więcej, ich relacje handlowe zaczęły się jeszcze bardziej rozprzestrzeniać na całym świecie. Dlatego dzisiaj można zauważyć wielkie inwestycje chińskie w Ameryce Południowej, Afryce czy Europie. A to wszystko dzięki ostrożnej, przemyślanej polityce zagranicznej Pekinu.

Po agresji Rosji na Ukrainę w 2022 roku sytuacja międzynarodowa stała się jednak bardzo napięta, a Chinom było coraz trudniej zachować neutralną pozycję w momencie otwartego konfliktu, w którym za zaatakowaną stroną stoi cały demokratyczny świat. Jednak Państwo Środka było już w innym miejscu rozwoju niż w 2014 roku. Powoli zaczęło się bardziej angażować w rzeczywistość międzynarodową i pokazywać swoje prawdziwe plany na przyszłość. Było to widoczne w maju 2023 roku, gdy Chiny zagłosowały “za” rezolucją Rady Bezpieczeństwa ONZ, w której był zapis o agresji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę[8]. To działanie nie było mile widziane na Kremlu, zważywszy na fakt, że dotychczas Pekin pozostawał neutralny, gdy chodziło o takie kontrowersyjne decyzje.

12- punktowy plan pokojowy Chin – sukces czy klisza z przeszłości?

Jednym z przełomowych momentów zaangażowania się Chin w konflikt było wydanie 24 lutego 2023 roku (w pierwszą rocznicę wybuchu wojny w Ukrainie) oświadczenia chińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych zatytułowanego jako “Stanowisko Chin w sprawie politycznego uregulowania kryzysu ukraińskiego”[9]. Wydawałoby się, że wszystko na tej szachownicy zostało idealnie ułożone, w punkt. Data wymowna, Xi Jinping osiągnął cel – świat zmienił kurs na Pekin. Jednak powstające pytania cały czas się mnożą. O co właściwie chodzi Xi? Czemu akurat Chiny wydają taki dokument, a nie np. Stany Zjednoczone, które na przestrzeni lat znane były z tego typu zabiegów pokojowych?

Plan pokojowy składa się z 12 punktów, które na pierwszy rzut oka uderzająco przypominają słynne 14 punktów Woodrowa Wilsona wygłoszone ponad 100 lat temu.

Jednak ten najnowszy plan, okazał się jeszcze bardziej niedoprecyzowany niż ten z 1918 roku. Składa się na to kilka powodów. Dokument zawiera wzmianki, m.in. o respektowaniu suwerenności wszystkich państw, zaprzestaniu wrogości i porzuceniu mentalności zimnowojennej, ochronie ludności cywilnej i jeńców wojennych czy zatrzymaniu jednostronnych sankcji. Wiele państw, w tym USA, stanęło w silnej opozycji do propozycji chińskiego MSZ. Podnosiło, że sam plan byłby w porządku, gdyby zakończył się już na pierwszym punkcie o zachowaniu suwerenności[10]. Jednak dalsza część dokumentu daje wrażenie wymierzonego ataku na sam Zachód i jego nieumiejętności poradzenia sobie z “kryzysem”.

Co więcej, samo nazewnictwo użyte w oświadczeniu daje do zrozumienia, jaką pozycję chcą tutaj objąć Chiny. Nazwanie bezprawnie rozpoczętej agresji Rosji na Ukrainę oraz śmierci setek tysięcy niewinnych ludzi wyłącznie “kryzysem ukraińskim” zdało się większości komentatorów jako ogromne niedopowiedzenie[11].

Pekin w perfekcyjny sposób dał wyraz swoim zapędom na stanowisko “międzynarodowego strażnika pokoju”. Dzisiaj Xi Jinpingowi najbardziej zależy na zbudowaniu wizerunku Państwa Środka jako przyjaznego, bezkonfliktowego kraju, który kładzie nacisk na poszanowanie prawa międzynarodowego i utrzymanie integralności terytorialnej państw na świecie. Mogłoby się to wydawać pięknie rozpoczynającą się bajką, ale tak jak każda bajka, ta również ma w sobie trochę nieprawdy.

Poprzez wzmożone działania pokojowe i chęć mediacji pomiędzy skonfliktowanymi stronami, Xi Jinping chce sobie zaskarbić zaufanie na arenie międzynarodowej, podczas gdy on sam nie stosuje tego samego w swoim kraju. Przypomnę tylko, że w Pekinie wciąż planuje się zajęcie Tajwanu. Zbrojnie, bądź nie. Bez względu na opinię społeczeństwa na świecie. Co więcej, Chiny w swoim planie pokojowym wzywają do respektowania prawa humanitarnego i międzynarodowego w momencie, gdy w Chinach, jak nigdy wcześniej, jest prowadzona polityka inwigilacji społeczeństwa poprzez system monitoringu[12]. Ta rozbieżność postaw Chin wzbudza powszechne zaniepokojenie. Podnoszona jest również często kwestia, czy Pekin tą polityką nie chce odwrócić uwagi świata od swojej własnej sytuacji wewnętrznej, by kraj ten mógł robić, co tylko zechce.

Xi na Kremlu, Kishida w Kijowie

W marcu tego roku Przewodniczący ChRL udał się w pierwszą wizytę zagraniczną do państwa-strony od wybuchu wojny. I nie powinien nikogo dziwić fakt, że podróż ta została odbyta do Rosji. Władimir Putin niezwykle cieszył się z tego faktu, ponieważ mógł to wykorzystać w oficjalnej propagandzie medialnej, gdzie wizyta została przedstawiona jako historyczny przełom, a sam Xi był traktowany przez cały czas w najlepszy możliwy sposób[13]. Wszystko musiało być idealne.

Podróż oczywiście się udała, a oboje przywódców podpisało kolejne umowy handlowe. Putin dostał świeże newsy budujące propagandę i poparcie społeczne, a Xi skorzystał na tym przede wszystkim gospodarczo.

Jednak w tym samym czasie, gdy Xi był witany na Kremlu wręcz po cesarsku, do Kijowa spontanicznie udał się premier Japonii Fumio Kishida. Oczywiście, oficjalnie podróż ta była całkowicie niezaplanowana[14], ale opinia międzynarodowa od razu uchwyciła ukrytą wiadomość. Świat Zachodni, w tym USA i Japonia, stoją murem za Ukrainą od początku wojny, a wybierając się do Kijowa w tym samym czasie, co przywódca Chin do Moskwy, można z łatwością przypuszczać, kto za kim optuje. Było to bardzo sprytne zagranie i oczywiście skuteczne. Japonia jest ważnym sojusznikiem Stanów Zjednoczonych w Azji, a relacje między tymi krajami nasiliły się jeszcze bardziej na przestrzeni ostatnich lat w obliczu wzrastającej potęgi Chin. Kraj kwitnącej wiśni wykorzystał czas i miejsce, aby obnażyć w polityczny sposób “prawdziwe” zapatrywania Xi na konflikt w Ukrainie oraz jednocześnie polepszyć swój wizerunek na świecie.

Świat demokratyczny zmienia kurs na Chiny?

Po ostatnich działaniach Chin na arenie międzynarodowej w kierunku pokoju ukraińsko-rosyjskiego, wielu światowych przywódców zmieniło pogląd na osobę Xi Jinpinga i na Pekin. Niektórzy stwierdzili, że jest to idealny moment, aby wzmocnić relacje z ChRL, a także wynieść z tej współpracy wymierne korzyści, m.in. gospodarcze. Takie działania są obecnie widoczne głównie w Europie – okazuje się, że długoletnia fala zachłyśnięcia się amerykańskim demokratyzmem może powoli zmieniać swój kurs na kurs chiński.

Na początku kwietnia 2023 roku, krótko po wizycie Xi w Moskwie, do Pekinu przybyła 2-osobowa delegacja z Europy – Prezydent Francji Emmanuel Macron i Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Wizyta trwała 3 dni, w czasie których oboje gości prowadziło rozmowy, również z Xi Jinpingiem, przede wszystkim na temat trwającej wojnie w Ukrainie. Jednak przykuwający uwagę był sam sposób przyjęcia obu polityków. Emmanuel Macron był traktowany przez przywódcę Chin z dużo większą sympatią niż w przypadku Przewodniczącej Komisji Europejskiej. Było to spowodowane, m.in. łagodniejszą narracją Prezydenta Francji dla dalszych działań Chin, np. względem Tajwanu[15].

Natomiast to właśnie von der Leyen spełniła w trakcie rozmów szczególną rolę. Wyraźnie zakomunikowała Xi, że jeśli Państwo Środka zdecydowałoby się na sprzedaż broni do Rosji, to osłabi to w dużym stopniu przyszłe relacje UE-Chiny[16]. Apelowała także o przeprowadzenie rozmowy telefonicznej między Xi a Wołodymyrem Zełeńskim. Byłby to pierwszy telefon przywódcy Chin do prezydenta Ukrainy od rozpoczęcia wojny. Jednak Xi z dystansem odpowiedział, że jest gotowy na rozmowę, ale tylko wtedy, gdy okoliczności i czas będą stosowne[17].

Ten czas okazał się stosowny 26 kwietnia, kiedy to oboje przywódców odbyło, jak wskazują źródła, długą konwersację. W jej trakcie Xi Jinping stwierdził, że Chiny zawsze stoją po stronie pokoju i dodał: Dialog i negocjacje to jedyna droga wyjścia z konfliktu[18]. Natomiast Zełeński skomentował rozmowę w krótkim wpisie na Twitterze konkludując, iż liczy na dalszy rozwój bilateralnych stosunków między państwami[19].

Pokój po chińsku

Chiny w całym konflikcie rosyjsko-ukraińskim do dzisiaj stanowią wielką niewiadomą, jeśli chodzi o ich prawdziwe intencje czy interesy. Biorąc pod uwagę ich dotychczasowe działania, nie da się z pewnością profetycznie określić, co w przyszłości planuje Państwo Środka.

Aktualnie Xi buduje dobre relacje z najpotężniejszymi przywódcami świata oraz stara się być jak najbardziej neutralny. Rzadko wychyla się ze swoim zdaniem, skupia się na oddolnym nawiązywaniu przyjaznych stosunków, od Putina do Macrona, na Zełeńskim kończąc. Wydaje się to nie do pogodzenia, lecz trzeba zwrócić uwagę, że na takim poziomie rozwoju swoich wpływów na całym globie, przywódca Chin może sobie na to pozwolić.

W sytuacji, gdy Państwo Środka powoli zaczyna doganiać Stany Zjednoczone w wyścigu gospodarczym, wiele państw widzi w tej zmianie szansę dla siebie. Dlatego też prezydent Francji mówił w Pekinie o potrzebie uniezależnienia się od Ameryki i budowania własnej, europejskiej narracji[20]. Jest to jak najbardziej korzystne posunięcie dla Xi, któremu właśnie na tym w dużej mierze zależy.

Wojna w Ukrainie według prognoz może okazać się długotrwała. Obecnie istnieją dwie możliwe ścieżki: albo Ukraina przegra i odda żądane terytoria Rosji, albo Putin skapituluje, wycofa swe wojska oraz zwróci zagarnięte kilka lat wcześniej terytoria. Mówi się jednak również o trzeciej drodze, a mianowicie, aby zostały przeprowadzone rozmowy i negocjacje między skłóconymi stronami oraz finalnie doszło do kompromisu. To ostatnie rozwiązanie jest promowane przez większość aktorów międzynarodowych, w tym przez Chiny. Sam Xi Jinping wyraził chęć bycia mediatorem podczas owych rozmów pojednawczych[21].

Na ten moment wydaje się to jednak nierealne, biorąc pod uwagę silne nastroje i wolę walki płynące z obu stron. Jednak nie da się ukryć, że w ciągu przyszłych lat, Chiny mogą odegrać kluczową rolę w zakończeniu wojny, tym samym detronizując USA w roli krzewiciela pokoju międzynarodowego. To może być główny cel przywódcy ChRL. Budowanie swojej silnej pozycji na arenie międzynarodowej oraz otrzymanie pewnej “dyspensy” od monitorowania działań jego samego we własnym państwie. Może się to okazać mylące, a w konsekwencjach zgubne dla Zachodu oraz dla demokracji.

Czy Xi Jinping chce zostać zapamiętany jako Woodrow Wilson XXI wieku? Do tej pory można zauważyć takie zapędy u przywódcy Chin. A co będzie dalej? Tego nie wie nikt.

 

  1. Henry Kissinger, O Chinach, wyd. Czarne, Wołowiec 2011.

  2. Roman Kuźniar, Zmierzch liberalnego porządku międzynarodowego,Warszawa 2021.

  3. Zbigniew Brzeziński, Strategiczna wizja: Ameryka a kryzys globalnej potęgi, Kraków 2016.

  4. https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/swiat/2212320,1,anne-applebaum-zachod-powinien-poprzec-odbicie-krymu-przez-ukraine.read?fbclid=IwAR109y5ekRTclsx4gk-GsHPs-fmVsj1sd0mpjc0q7zTKffZ1qMGHKgLCsck; wywiad Agnieszki Homańskiej z Anne Applebaum; dostęp 16.05.2023 r.

  5. https://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/analizy/2013-09-18/chinskie-tour-de-force-w-azji-centralnej, Aleksandra Jarosiewicz; dostęp 18.09.2013 r.

  6. https://press.un.org/en/2014/sc11319.doc.htm; dostęp 15.03.2014 r.

  7. https://wyborcza.pl/7,75399,29580872,drogi-przyjaciel-xi-z-wizyta-u-mlodszego-brata-jak-w-rosji.html; dostęp 21.03.2023 r.

  8. https://www.euronews.com/my-europe/2023/05/02/china-and-india-vote-for-un-resolution-with-a-reference-to-russias-aggression-against-ukra ; dostęp 2.05.2023 r.

  9. https://www.fmprc.gov.cn/eng/zxxx_662805/202302/t20230224_11030713.html; dostęp 24.02.2023 r.

  10. https://www.politico.com/news/2023/02/24/united-states-china-ukraine-00084384; dostęp 24.02.2023 r.

  11. https://www.parleypolicy.com/post/china-s-12-point-peace-plan-explained; dostęp 5.03.2023 r.

  12. https://www.kochanski.pl/chinski-system-zaufania-spolecznego/; dostęp 1.04.2021 r.

  13. https://wyborcza.pl/7,75399,29583164,konkretne-efekty-wizyty-xi-na-kremlu-handel-na-poziomie-200.html; dostęp 21.03.2023 r.

  14. https://edition.cnn.com/2023/03/20/asia/japan-ukraine-kishida-zelensky-intl-hnk/index.html; dostęp 21.03.2023 r.

  15. https://polskieradio24.pl/5/3/artykul/3149887,macron-zaaprobowal-polityke-chinska-wobec-tajwanu-prof-grosse-o-relacjach-paryz-pekin; dostęp 12.04.2023 r.

  16. https://www.euronews.com/my-europe/2023/04/06/china-arming-russia-would-significantly-harm-relationship-with-eu-von-der-leyen-warns-in-b; dostęp 7.04.2023 r.

  17. https://www.bankier.pl/wiadomosc/Leyen-Zachecam-przywodce-Chin-do-kontaktu-z-prezydentem-Ukrainy-8519237.html; dostęp 6.04.2023 r.

  18. https://www.euronews.com/2023/04/26/china-is-always-on-the-side-of-peace-xi-tells-zelenskyy-in-first-phone-call; dostęp 1.05.2023 r.

  19. https://twitter.com/ZelenskyyUa/status/1651184756623802368?s=20; dostęp 26.04.2023 r.

  20. https://wyborcza.pl/7,75399,29648909,emmanuel-macron-po-wizycie-w-chinach-europa-musi-ograniczyc.html; dostęp 10.04.2023 r.

  21. https://www.parleypolicy.com/post/china-s-12-point-peace-plan-explained; dostęp 5.03.2023 r.