Wojna i Pokój. Okoliczności wyborów na Tajwanie.

Ilustracja: Zofia Waga

W 2024 roku w wyborach na całym świecie weźmie udział prawie 25% populacji, czyli około 2 miliardy ludzi[1]. Na tę rekordową liczbę składa się między innymi 19 milionów wyborców zamieszkujących Tajwan, niewielką wyspę na Oceanie Spokojnym. 13 stycznia Tajwańczycy wyłonili zarówno swojego przyszłego Prezydenta, jak i członków Lifa Yuanu, czyli unikameralnego parlamentu nazywanego Izbą Ustawodawczą. Wybór nowych przedstawicieli odbył się w atmosferze narastających napięć między wyspą a władzami Chińskiej Republiki Ludowej (ChRL). Choć mieszkańcy Tajwanu dokonali tego wyboru nie po raz pierwszy, to tamtejszej władzy wciąż nie udało się uzyskać międzynarodowej legitymizacji.

Czy istnieją drugie Chiny?

Tajwan jest terytorium kontestowanym od lat. Wyspa, początkowo zamieszkiwana przez przedstawicieli rdzennych plemion, od końca XVI wieku stawała się obiektem okupacji zarówno europejskiej jak i japońskiej. Najkrócej gościli na wyspie Portugalczycy, ale to oni zdążyli nadać jej europejską nazwę Formosa[2]. Przez kolejne 300 lat terytorium zajmowali Hiszpanie i Holendrzy, a od końca XIX wieku również Japończycy. Wyspa trwała pod rządami japońskimi aż do momentu kapitulacji cesarstwa w II wojnie światowej, czyli do roku 1945. Po wojnie została przejęta przez republikańsko-narodową, wówczas rządzącą, chińską partię Kuomintang (KMT), która wraz z zapleczem wojskowym zbiegła na sąsiadującą z Chinami kontynentalnymi wyspę po tym, jak władzę w kraju przejęli komuniści. Temu przejęciu towarzyszyło ogłoszenie przez przewodniczącego sprawującej władzę  do dziś Komunistycznej Partii Chin (KPCh), Mao Tse-tunga, powstania w miejsce Republiki Chińskiej nowego państwa – Chińskiej Republiki Ludowej. Przez pewien czas ulokowany na Tajwanie i wspierany przez Stany Zjednoczone Kuomintang postrzegano jako faktyczne przedstawicielstwo i jedyną uznawaną międzynarodowo władzę Chin. Do początku lat 70. XX wieku Tajwan, oficjalnie Republika Chińska, reprezentował Chiny w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. W październiku 1971 roku Zgromadzenie Generalne Narodów Zjednoczonych przyjęło jednak rezolucję, mówiącą że reprezentanci rządu Chińskiej Republiki Ludowej są jedynymi legalnymi reprezentantami Chin w Organizacji Narodów Zjednoczonych i, że Chińska Republika Ludowa jest jednym z pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa[3].

Dziś, pomimo wyjątkowo wysokiego wskaźnika demokracji i wolności, który wynosi 94%[4], oraz konsekwentnego odłączania się od Chin kontynentalnych, Tajwan nie jest uznawany przez żadnego z członków ONZ ani jako reprezentant Chin, ani jako niepodległe i w pełni autonomiczne państwo. Nieformalne relacje utrzymuje co prawda z USA czy Japonią, ale nawiązywanie sojuszy i oficjalnych stosunków dyplomatycznych jest mu stale utrudniane przez ChRL. Mamy kilku „przyjaciół” na świecie, ale tracimy ich. Mamy tylko 12 sojuszników i dopiero co jednego straciliśmy. I to po wyborach, z powodu Chin powiedział mi w rozmowie o sytuacji politycznej młody Tajwańczyk, Imen Mo. Rzeczywiście tak jest. Według Ministerstwa Spraw Zagranicznych Republiki Chińskiej jedynie 12 krajów uznaje obecnie państwowość Tajwanu[5]. Są to w głównej mierze państwa Ameryki Południowej, m.in. Paragwaj, Haiti, Belize i Gwatemala. W Europie jedyną władzą utrzymującą stosunki dyplomatyczne z Tajwanem jest Stolica Apostolska. Natomiast wspomniany przez mojego rozmówcę utracony sojusznik to Nauru, które jeszcze w dzień tajwańskich wyborów odnowiło oficjalne stosunki z Chinami, rezygnując tym samym z dotychczasowego wsparcia wyspy. Być może nie jest to ostatnie słowo ze strony Nauru. Państwo to przez 22 lata opowiadało się po stronie Tajwanu i zrezygnowało z tego stanowiska dopiero w 2002 roku, popierając Pekin. Już trzy lata później znów nawiązało jednak stosunki z Tajpej, które trwały aż do tegorocznych wyborów.

Wyborcy zdecydowali 

Okoliczności odbywających się na Tajwanie wyborów są nadzwyczajne, ponieważ mieszkańcy wyspy decydują o wyborze przedstawicieli rządu oficjalnie nieuznawanego

prawie nigdzie na świecie. Czyniąc to, konsekwentnie podkreślają swój sprzeciw wobec utrzymywania bliskich kontaktów z Chinami kontynentalnymi. Stosunek wobec ChRL, a dokładniej tamtejszej partii rządzącej, jest bowiem główną osią różnic między postulatami startujących w wyborach kandydatów. Nie lubimy Chin. To znaczy, nie Chin, ale nie lubimy ich rządu. Nie lubimy KPCh. Nie lubimy Xi Jinpinga i nie chcemy być częścią Chin mówił mój rozmówca, oddając ogólnie panujący na wyspie nastrój. Taki pogląd przyjął się wśród większości tajwańskich wyborców już dawno. Ci młodzi wyrazili go między innymi w czasie tzw. rewolucji słoneczników w 2014 roku. Podczas trwającego kilka tygodni strajku, okupując siedzibę parlamentu, studenci protestowali przeciwko podpisaniu przez rząd Kuomintangu umowy ułatwiającej wymianę handlową z ChRL. Nieprzyjazne wobec Pekinu stanowisko uwidoczniło się również w wynikach styczniowych wyborów, w których kandydat sceptycznej wobec ChRL Demokratycznej Partii Postępowej (DPP) zagwarantował jej trzecie z rzędu zwycięstwo i zdobył nieco ponad 40% głosów[6]. Co prawda, nie był to wysoki wynik w porównaniu do poprzedniczki – Tsai Ing-wen, która w wyborach w 2020 roku, ubiegając się o reelekcję, uzyskała bezwzględną większość ponad 57% głosów[7].

Nowa, stara władza

Stanowisko szefa tajwańskiej egzekutywy zajmie 64-letni absolwent Uniwersytetu Harvarda, William Lai[8], dotychczas pełniący funkcję wiceprezydenta. Oficjalnie stanowisko przejmie w maju tego roku, ponieważ do tego czasu trwa rozpoczęta 8 lat temu kadencja obecnej prezydentki, Tsai Ing-wen. Od momentu przejęcia władzy z rąk Kuomintangu w 2016 roku DPP prowadzi politykę zagraniczną z ukierunkowaniem na umacnianie kontaktów z Zachodem, szczególnie relacji tajwańsko-amerykańskich. Partia wprowadziła również znaczącą reformę społeczną – w 2019 roku rząd Tsai stał się pierwszym w całej Azji, który wprowadził małżeństwa jednopłciowe. Po nowo wybranym Prezydencie, jako po członku partii demokratycznej spodziewa się kontynuacji polityki prowadzonej dotychczas przez jego poprzedniczkę, a więc przede wszystkim nawiązywania relacji międzynarodowych z jak największą ilością państw i podkreślania, że najpoważniejsze zagrożenie dla Tajwanu stanowi KPCh. Inne postulaty Lai’a dotyczą zwiększonej gotowości militarnej i aktywnego przygotowywania się na wypadek wojny. DPP wydłużyło ostatnio czas trwania obowiązkowej służby wojskowej z 4 do aż 12 miesięcy. Partia wspiera także organizowane w wielu miejscach szkolenia z pierwszej pomocy i działań wojskowych dla ludności cywilnej oraz postuluje podniesienie wydatków na cele militarne.

Według KMT takie działania nie są zupełnie zasadne. Opozycja opowiada się za podejmowaniem dialogu z Pekinem i próbami dyplomatycznego rozwiązania sporu zamiast umacniania potencjału militarnego na wypadek wojny, której Tajwan i tak nie miałby szansy wygrać[9].

Między wojną a pokojem

Tajwan zdaje się dziś pozostawać w zawieszeniu pomiędzy siłami Wschodu i Zachodu – Chinami a Stanami, co odzwierciedlają nawet stanowiska dwóch czołowych partii. Dla niektórych wyborców, szczególnie tych młodszych, traktowanie Tajwanu jako przedmiotu rozgrywki między dwoma światowymi potęgami staje się przestarzałe i męczące, a oddawane przez nich w wyborach głosy trafiają do rzekomej alternatywy. Bowiem na gruncie kłótni o to, komu powierzyć większą kontrolę wyrosła trzecia partia – Partia Ludowa Tajwanu[10]. Ludowcy określają swoją pozycję jako wyrwaną ze sporu między Wschodem a Zachodem i proponują inne podejście, to jest samodzielne prowadzenie polityki i niepoleganie ani na pomocy ze strony Pekinu, ani Waszyngtonu. Partia nadal pozostaje jednak w cieniu swoich większych konkurentów. Kandydat TPP – były burmistrz Tajpej Ko Wen-je zdobył w styczniowych wyborach najmniejszą pulę głosów – niecałe 26,5%[11]. Jest to wynik o 7 punktów procentowych mniejszy niż ten uzyskany przez partię Kuomintang, która trwale przekonuje do podejmowania dialogu z ChRL. Trzeba podkreślić, że przekonywanie to jest utopijne. Chiny nie zgodzą się na zmianę sytuacji wyspy i nadanie jej statusu państwa pomimo nawet najwytrwalszych dyplomatycznych starań. Świadczy o tym chociażby zapis w preambule konstytucji Chin, który mówi: Tajwan jest częścią świętego terytorium Chińskiej Republiki Ludowej.  Świętym obowiązkiem wszystkich Chińczyków, włączając w to naszych rodaków na Tajwanie, jest osiągnięcie wielkiego zjednoczenia ojczyzny[12].

Stanowisko Chin wobec Tajwanu pozostaje jasne i niezmienne od lat – istnieją jedne Chiny, Tajwan ich częścią, a na ich czele stoi KPCh. W swojej wypowiedzi na XX Kongresie Narodowym w październiku 2022 roku prezydent Chińskiej Republiki Ludowej i przywódca KPCh Xi Jinping zapewnił: Będziemy dążyć do perspektywy pokojowego zjednoczenia z największą szczerością i największymi staraniami, ale nigdy nie wykluczymy możliwości użycia siły[13]. Nietrudno jest się więc domyślić, że wygranej DPP towarzyszyło niezadowolenie ze strony samej ChRL, jak i wszystkich zwolenników zacieśniania chińsko-tajwańskiej (a więc chińsko-chińskiej) współpracy, dla których wybór między DPP a Kuomintangiem to wybór między wojną a pokojem.

Konflikt w Cieśninie Tajwańskiej

W sierpniu 2022 roku wyspę odwiedziła ówczesna spikerka Izby Reprezentantów USA, Nancy Pelosi. W odpowiedzi na wizytę najwyższego w ostatnich latach amerykańskiego urzędnika na terytorium Tajwanu władze ChRL uruchomiły wielkoskalowe szkolenia wojskowe na wodach otaczających wyspę, nie pozostawiając wątpliwości co do swojego niezadowolenia z interwencji władz zewnętrznych w sprawy chińskie[14]. Udowodniły tym samym swoją gotowość do podjęcia działań zbrojnych i ostrzegły przed konsekwencjami nadmiernego spoufalania się Tajwanu z Zachodem. Jak najbardziej zasadne jest więc dziś założenie, że w obliczu jednoznacznego ogłoszenia przez Tajwan niepodległości ChRL podejmie decyzję o ataku. Na taki krok nie zdecyduje się jednak ani wybrany na Prezydenta kandydat DPP – William Lai, ani tym bardziej żaden z przedstawicieli KMT. Według Lai’a nie ma takiej potrzeby – Musimy zaakceptować prawdę […] Taiwan jest już suwerennym, niepodległym krajem pod nazwą Republika Chińska. Nie jest częścią Chińskiej Republiki Ludowej. RCh i ChRL nie są sobie wzajemnie podległe. Nie jest konieczne, by ogłaszać niepodległość[15]. Te dosadne słowa padły z ust Lai’a w wywiadzie dla Bloomberga przeprowadzonym już po jego wygranej. Jednak nawet tak odważnej wypowiedzi daleko jeszcze do formalnej deklaracji niepodległości i prowokacji Chin.

I dobrze, bo Pekinowi do wypowiedzenia konfliktu nie powinno się wcale spieszyć. Z jego perspektywy wojna to niekoniecznie jedynie szansa na wspomniane w konstytucji ChRL wielkie zjednoczenie, ale przede wszystkim zagrożenie załamania chińskiej (a tym samym i światowej) gospodarki, która jest w dużej mierze zależna od wymiany handlowej z Tajwanem. W grudniu 2023 roku drugim najczęściej importowanym do Chin produktem były mikroczipy[16], których jednym z czołowych producentów jest przedsiębiorstwo Taiwan Semiconductor Manufacturing Company Ltd. (TSMC). Ilość zamówień na tajwańskie mikroczipy sprawiła, że chiński import z Tajwanu wyniósł w grudniu ubiegłego roku aż 17.5 miliarda dolarów[17], czyli więcej niż z jakiegokolwiek innego terytorium.

W potencjalnej wojnie czekałoby na ChRL jeszcze jedno niebezpieczeństwo – Stany Zjednoczone. Co prawda stanowisko Waszyngtonu ciągle pozostaje niejasne, przez co jest często nazywane strategic ambiguity[18], jednak USA utrzymuje szczególne relacje z Tajwanem i wspiera go od czasu, kiedy stał się siedzibą opozycji dla chińskich komunistów. Na mocy dokumentu Taiwan Relations Act z 1979 roku Waszyngton zobligował się zaopatrywać wyspę w wyposażenie wojskowe. Część 3 dokumentu mówi: […] Stany Zjednoczone udostępnią Tajwanowi artykuły obronne i usługi obronne w takiej ilości, jaka będzie konieczna do umożliwienia utrzymania przez Tajwan wystarczającej zdolności samoobrony[19]. Sam prezydent Biden, wielokrotnie pytany o udzielenie pomocy militarnej wojskom tajwańskim na wypadek ataku ze strony ChRL odpowiadał, że amerykańskie siły zbrojne ruszyłyby Tajwańczykom na pomoc. Jednocześnie Stany Zjednoczone podkreślają swoje poparcie dla one China policy[20] przyjętej w ramach rozwiązania The 1992 Consensus. Rozwiązanie to zwieńczyło proces negocjacji między władzami Chińskiej Republiki Ludowej i przedstawicielami Republiki Chińskiej. Zostało ono co prawda zaakceptowane przez obie strony, ale termin one China wciąż pozostaje przez nie różnie interpretowany. Dla Tajpej nazwa jedne Chiny miała odnosić się do Republiki Chińskiej, czyli Tajwanu. Natomiast dla KPCh Chiny są i będą Chińską Republiką Ludową. ‘92 Consensus, bo tak jest powszechnie nazywane porozumienie, ma zakładać więc bezwzględną przynależność Tajwanu do Chin kontynentalnych. Nieoczywistym pozostaje, jak dokładnie zachowałyby się władze i wojska amerykańskie w sytuacji konfliktu. Oczywiste jest natomiast, że ich obecność w relacji Tajpej-Pekin nie może być przez KPCh ignorowana.

Trwałość statusu quo

Styczniowe wybory odegrały niewątpliwie znaczącą rolę nie tylko dla rozgrywki chińsko-amerykańskiej, ale i dla całego świata. Podjęte w styczniu przez Tajwańczyków decyzje mogą zadecydować o rozwoju wydarzeń, których następstwa miałyby szansę zmienić dotychczasowy rozkład sił między dwiema potęgami, a wraz z nim cały światowy porządek. Ze względu na mnogość niewiadomych trudno jest jednak przewidzieć, czy rzeczywiście tak się stanie. Niejasne jest przede wszystkim to, jaką reakcję ze strony ChRL wywoła kontynuacja przez DPP polityki prozachodniej. Zagadką pozostają także Stany Zjednoczone, których dwuznaczność jest być może strategiczna, ale także niepokojąca. Nie wiadomo też, na jakich innych sojuszników może liczyć Tajwan i jak długo takie sojusze się utrzymają.

Pomimo wszystkich tych niejasności, większość komentatorów sytuacji na Tajwanie zdaje się być jednak zgodna co do tego, jaki scenariusz uznają za najbardziej prawdopodobny. Wśród opinii polityków, badaczy i wyborców wybrzmiewa najczęściej jedna wizja przyszłości. Status quo wytrwa. Prowadzona w ciągu ostatnich 8 lat przez DPP strategia nie była co prawda dla KPCh wygodna, ale nie zdołała również sprowokować jej do wypowiedzenia wojny. Władze Tajwanu, choć nowo wybrane, deklarują się nie wprowadzać nowych rozwiązań, a konflikt z perspektywy Pekinu wydaje się być po prostu nieopłacalny. Na koniec mojej rozmowy z Imenem padły takie słowa:

Na pewno Chiny nie przestaną nakładać na nas więcej presji, ale myślę, że nasz rząd będzie kontynuował to, co robi do tej pory. […] Myślę, że główna rzecz, jaka się wydarzy to to, że nie zmienimy zbyt wiele. Jeśli ogłosimy, że jesteśmy krajem, Chiny mogą nas zaatakować. Jednocześnie jeśli powiemy, że jesteśmy częścią Chin, ludzie będą protestować.

Tylko jedna ścieżka zapewni wyspie, jak i reszcie świata, względną stabilność. Na szczęście jest to ścieżka, którą Tajwan najprawdopodobniej podąży.

[1] 2024 is a record year for elections. Here’s what you need to know, WeForum, https://www.weforum.org/agenda/2023/12/2024-elections-around-world/ [dostęp: 25.02.2024].
[2]  por.  piękna.

[3]  Rezolucja Zgromadzenia Generalnego Organizacji Narodów Zjednoczonych A/RES/2758(XXVI) z dnia 25 października 1971 r. w sprawie przywrócenia legalnych praw Chińskiej Republice Ludowej w Organizacji Narodów Zjednoczonych, Nowy Jork 1972 r.
[4]  Roczne badanie Freedom House. Freedom in the World 2023, https://freedomhouse.org/country/taiwan/freedom-world/2023 [dostęp: 28.02.2024]
[5]  Ministerstwo Spraw Zagranicznych Republiki Chińskiej, https://en.mofa.gov.tw/AlliesIndex.aspx?n=1294&sms=1007 [dostęp: 14.02.2024].
[6]  Taiwan voters dismiss China warnings and hand ruling party a historic third consecutive presidential win, CNN, https://edition.cnn.com/2024/01/13/asia/taiwan-presidential-election-results-intl-hnk/index.html [dostęp: 10.02.2024].
[7]  Tajwan po wyborach, PISM, https://www.pism.pl/publikacje/Tajwan_po_wyborach [dostęp: 14.02.2024].
[8]  William Lai to używana przez media uproszczona wersja nazwiska. Pełna  wersja to Lai Ching-te.
[9]  We 'can never win’ a war: Taiwan’s former president Ma on the best way to deal with China, https://youtu.be/OZcQaUR0yZg?si=LZ-3VjP5NTsGM8NA [dostęp: 25.02.2024].
[10]  W tekście użyto skrótu angielskiej nazwy – Taiwan People’s Party (TPP).
[11]  Kontynuacja: wybory na Tajwanie, OSW, https://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/analizy/2024-01-16/kontynuacja-wybory-na-tajwanie [dostęp: 20.02.2024].
[12] Konstytucja Chińskiej Republiki Ludowej z dnia 4 grudnia 1982 r., http://en.npc.gov.cn.cdurl.cn/constitution.html [dostęp: 12.02.2024].
[13] Wypowiedź Xi Jinpinga na 20. Kongresie Narodowym Komunistycznej Partii Chin 16 października 2022 r., https://youtu.be/uQzAjUW2jis?si=xDKbBDUljFlQYpry [dostęp: 12.02.2024].
[14] Pelosi Taiwan visit: Beijing vows consequences if US politician travels to island, BBC, https://www.bbc.com/news/world-us-canada-62310576 [dostęp: 25.02.2024].
[15] Taiwan’s Election Frontrunner Vows To Keep Peace With Beijing, https://youtu.be/FkI9OMs7tWY?si=xV2KQ97NZrqYS6gT [dostęp: 14.02.2024].

[16]  The Observatory of Economic Complexity, https://oec.world/en/profile/country/chn?yearlyTradeFlowSelector=flow1 [dostęp: 14.02.2024].
[17] Ibidem.
[18] ang. strategiczna dwuznaczność.
[19] Taiwan Relations Act z dnia 1 stycznia 1979 r., https://www.ait.org.tw/taiwan-relations-act-public-law-96-8-22-u-s-c-3301-et-seq/ [dostęp: 20.02.2024].
[20] ang. polityka jednych Chin.