Węglowe kalambury. Czeka nas kryzys grzewczy w Polsce?

Ilustracja: Zuzanna Jacewicz
Artykuł ukazał się w 9. numerze kwartalnika „Młodzi o polityce”

Będzie chłodniej i drożej – ogrzanie mieszkań w czasie tegorocznej zimy będzie największym wyzwaniem dla Polaków od wielu lat. Bowiem rosnące ceny surowców nie są jedynym problemem, który uderzy w budżety domowe. Surowców może nie być wystarczająco dużo, aby zaspokoić zapotrzebowanie na konsumpcje we wszystkich piecach. Od problemu nie odwraca się już nawet lider Prawa i Sprawiedliwości, który jeszcze w lipcu deklarował, że węgla na zimę nie będzie brakować[1]. Półtora miesiąca później retoryka uległa znaczącej zmianie, a zapewnienia Jarosława Kaczyńskiego były już mniej pocieszające. Trzeba w tej chwili palić wszystkim, poza oponami czy podobnymi szkodliwymi rzeczami, bo Polska musi być ogrzana – mówił prezes na początku września w trakcie spotkania z mieszkańcami Nowego Targu[2]. Zapomnijmy zatem o świeżym powietrzu tej zimy, bo przyzwolenie na palenie w piecach „wszystkim” naznacza tegoroczny sezon łatką wszechobecnego i nieprzemijającego smogu.

Węgiel jest, ale go nie ma

Jeszcze w kwietniu tego roku, w ramach piątego pakietu sankcji nałożonych na Rosję, Komisja Europejska (KE) zdecydowała o wprowadzeniu embarga na import rosyjskiego węgla do krajów UE. W praktyce chodzi więc o sytuację, w której unijne porty mają zakaz przyjmowania przewożących surowiec transporterów pod rosyjską banderą. Formalne embargo weszło w życie w sierpniu, do tego czasu odbiorcy mieli czas na znalezienie nowych źródeł importu.

Polski rząd już przed decyzją KE zgłaszał, że chce odciąć kraj od dostaw węglowodorów z Kremla. Podobnego zdania jeszcze wiosną byli ankietowani Polacy – według sondażu United Surveys dla Dziennika Gazety Prawnej oraz radia RMF FM 85% osób optowało za ucięciem importu rosyjskiego węgla[3]. Zatem wojna w Ukrainie zjednoczyła nie tylko klasę polityczną, ale i społeczną – odcięcia od surowca z Rosji chciała większość. W ówczesnych warunkach jednak stanowisko to było zdecydowanie łatwiej utrzymywać. Polacy wspólnie udzielali pomocy i wsparcia uciekającym przed wojną imigrantom z Ukrainy, oraz kończył się także sezon grzewczy – perspektywa ponownego uruchomienia pieca pozostawała więc odległa, przesunięta o co najmniej pół roku. Nie rozmawiano o tym, jak w stosunkowo krótkim czasie zastąpić import surowca napływem z innych kierunków. Dzisiaj temat wrócił do debaty publicznej, bo, choć podążając słowami prezydenta Andrzeja Dudy, węgla miało starczyć nam na 200 lat, wszystko wskazuje na to, że na tę zimę akurat może go zabraknąć[4].

Od wielu lat kraje Unii Europejskiej stopniowo zmieniają swoją strukturę wytwarzania ciepła oraz energii elektrycznej, dążąc do uniezależnienia się od węgla. W Polsce politycy stawiali jednak opór, a rezygnacji ze spalania surowca powodującego efekt cieplarniany nie postrzegali jako istotny segment transformacji energetycznej. W czasie 26. Szczytu Klimatycznego w Glasgow polskie przedstawicielstwo zadeklarowało, że od węgla odejdziemy do 2049 r. Co istotne, ten margines czasowy rezygnacji z węglowodorów zaproponowany został krajom rozwijającym się, kraje rozwinięte miały przyjąć deklaracje na okres krótszy.

Dlatego mierne działania w uniezależnianiu kraju od węgla Polacy odczują na własnej skórze. Jesteśmy m.in. liderami w produkcji surowca wśród wszystkich krajów UE – 55 milionów ton wyprodukowanych w 2021 daje nam przewagę nad znajdującymi się na drugim miejscu Czechami, które w tym samym roku wyprodukowały 2,2 milionów ton[5]. Węgiel przetwarzany jest przez sektor energetyczny – odpowiada za produkcję około 75% energii elektrycznej – oraz trafia do ciepłowni i elektrociepłowni zawodowych. Skoro tyle produkujemy, może rezygnacja z rosyjskiego węgla wcale nie będzie problemem? Otóż nie do końca. Polska zaspokaja około 80% zapotrzebowania na węgiel z własnej produkcji, resztę zapewnia import z różnych kierunków, jednak zdecydowanie najwięcej, bo aż 75%importu pochodzi z Rosji (około 6 mln ton w 2021 roku). Brakującą wartość trzeba będzie zatem zapełnić. Jednym z oczywistych rozwiązań wydaje się zwiększenie krajowej produkcji surowca – w obecnych warunkach jest to jednak niemożliwe, gdyż oznaczałoby to ogromne inwestycje w coraz mniej rentowny sektor górniczy. Dotarcie do niżej położonych złóż będzie czasochłonne oraz drogie. Zatem drugim oczywistym rozwiązaniem może być zwiększenie importu z krajów innych niż Rosja. Obecnie różnicujemy źródła dostaw, kupując surowiec w Kolumbii, Indonezji, Australii, RPA, Tanzanii oraz USA. Istotny jest jednak gatunek sprowadzanego węgla, bowiem – jeśli nie jest on podobnie kaloryczny co sprowadzany wcześniej z Kremla, zastąpienie importu będzie wymagało zwiększenia dostaw. Według analizy portalu WysokieNapięcie.pl surowiec dostarczany z Kolumbii czy Indonezji traci na wartości i kaloryczności, przez co do odbiorców indywidualnych może trafić tylko 10-15% tego węgla[6]. W przypadku węglowodorów z Rosji było to bliżej 30-40%. Oznacza to, że ta sama ilość węgla dostarczana do Polski dziś, w praktyce będzie miała niższe zastosowanie niż gdy importowaliśmy surowiec z Rosji.

Szok cenowy

Wiemy już, że węgla może zabraknąć ze względu na niewystarczającą podaż. Jednak uzmysławiając sobie skalę problemu, warto zadać nie tylko pytanie czy węgiel będzie?, ale i w jakiej cenie?. Otóż tylko od roku cena za surowiec wzrosła nawet o 300% – z poziomu 800-1000 zł za tonę do wartości 3 tys. zł. Przy czym jeden dom potrzebuje na zimę od około 3 do 5 ton węgla[7]. W sumie wychodzi nawet 15 tys. zł przepalonych zimą w piecu.

To jednak nie wszystko. Na świecie będą rosnąć ceny gazu, co odbije się czkawką na lokalnych, krajowych rynkach. Polska jest w dość uprzywilejowanej pozycji w porównaniu do innych krajów UE, bo już po zakręceniu rosyjskiego kurka poradziła sobie z uruchomieniem infrastruktury dywersyfkującej dostawy gazu. Nasze roczne wykorzystanie surowca wynosi około 20 mld m3, z czego jeszcze w minionym roku około połowę zapewniał import z Rosji. Jednak port LNG w Świnoujściu, gazociąg GIPL oraz gazociąg Baltic Pipe (którego sama przepustowość jest w stanie zastąpić zapotrzebowanie z rosyjskiego surowca) umożliwiły Polsce uniezależnienie się kremlowskiego gazu. Z kolei napięcie na linii Unia Europejska – Rosja coraz częściej jest wykorzystywane przez Władimira Putina w ramach szantażu energetycznego z racji wysokiej zależności importowej Wspólnoty od surowca. Zakręcenie kurka z gazem dla Polski, Bułgarii czy Litwy było tylko wstępem do wyrafnowanej gry o wykorzystanie Nord Stream 1. Przerwy w dostawach gazu w minionych miesiącach zdarzały się wielokrotnie, a i sama Unia Europejska rozważa wprowadzenie maksymalnych cen za gaz, do których dostosować musiałaby się również Rosja. Jest to jednak mało prawdopodobne.

Wysokie ceny za gaz na pewno uderzą w odbiorców indywidualnych, natomiast najbardziej problematyczna staje się wytrzymałość polskiego przemysłu na sinusoidę cenowo-podażową. Jeśli zabraknie surowca lub jego ceny drastycznie wzrosną, wystąpi efekt domina – niedobory nawozów w przemyśle nawozowym przyczynią się do wyższych cen żywności[8]. A te, jak przekonujemy się w ostatnich miesiącach, są dotkliwe dla portfeli Polaków, zwłaszcza w sytuacji, gdy wynagrodzenie nie rośnie proporcjonalnie do inflacji. Dlatego z drożyzną, z którą mierzymy się i teraz, nie pożegnamy się co najmniej do wiosny.

Odpowiedź rządzących

W tej patowej sytuacji, kiedy część Polaków zastanawia się nad gospodarowaniem pieniędzmi w taki sposób, aby zimą mieć środki na ogrzewanie mieszkania, rząd przygotował jednorazowy pakiet pomocowy. Ochrzczony w debacie medialnej „dodatkiem węglowym” miał być remedium na zapowiedzi rosnących cen i niedoboru surowców. Wnioski na nieopodatkowaną zapomogę w wysokości 3 tys. zł mogą składać do końca listopada właściciele gospodarstw domowych, którzy do wytworzenia ciepła używają węgla w kotle, kominku, kozie, ogrzewaczu powietrza, trzonie kuchennym czy też piecu kaflowym[9]. Co istotne, każdy, kto ubiega się o dodatek, musi mieć ważny wpis ze zgłoszonym źródłem ogrzewania do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków. Bez tego warunku jednorazowe świadczenie na pewno nie zostanie przyznane. Projekt ustawy pomocowej wzbudził wiele zarzutów – m.in. o to, że faworyzuje mieszkańców ogrzewających domy węglem, a kompletnie pomija użytkowników innych źródeł ciepła, np. gazu. W finalnej wersji przegłosowanej przez Sejm uwzględniono jednak i pozostałych surowcobiorców. Polacy, którzy korzystają z kotła gazowego oraz kotła olejowego mogą ubiegać się o kolejno 500 oraz 2 tys. zł[10]. Te jednorazowe świadczenia mogą częściowo odciążyć budżety domowe, jednak nie rozwiążą problemu rosnących cen zimą.

Zatem rządzący poszli krok dalej i w połowie września zaproponowali kolejne rozwiązania – zamrożenie cen węgla do poziomu tych z 2022 roku dla gospodarstw, które zużywają do 2 tys. kWh prądu w skali roku. Dla gospodarstw rolnych, z osobami z niepełnosprawnościami oraz dla rodziny ,,trzy plus” ma obowiązywać podobne rozwiązanie, jeśli zużywają rocznie do 2,6 tys. kWh prądu. Kolejnym pomysłem jest również dofinansowanie gospodarstw ogrzewających dom pompami ciepła – można ubiegać się o wsparcie w wysokości 1000 zł.

Przez kilka tygodni rządzącym zarzucano brak działań związanych z zachęcaniem do oszczędzania energii. Dopiero w połowie września, wraz z deklaracją nt. zamrożenia cen, pojawiły się również propozycje działań implikowanych odgórnie przez samorządy. Chodzi o zmniejszenie zużycia prądu o 10 proc. przez administrację samorządową już od 1 października. Z innych pomysłów korzystają z kolei np. nasi sąsiedzi – w Niemczech od 1 września do 28 lutego nie można pozostawiać drzwi sklepowych stale otwartych, z kolei w godzinach 22:00-6:00 obowiązuje zakaz na podświetlenie witryn sklepowych[11]. Podobne działania z końcem września zaproponuje Francja – już teraz mówi się o zakazie pozostawiania otwartych drzwi w sklepach, gdy w pomieszczeniu działa klimatyzacja lub ogrzewanie. Natomiast Grecja chce gratyfikować finansowo organizacje za oszczędzanie energii, a także wprowadzić cyfrowy system monitorowania zużycia energii. Pewne oznaki działań w Polsce można jednak odnotować na poziomie lokalnym – w stronę Warszawiaków kierowane są zachęty, aby gotowali posiłki pod przykrywką, wstawiali pranie w niższej temperaturze czy też przenieśli się z auta na rower[12]. Z kolei inne samorządy proponują mniej personalne rozwiązania – od czasowego wygaszania oświetlenia ulicznego w Ostrowie Wielkopolskim do rezygnacji z imprez plenerowych, które pochłaniają kilkaset tys. zł. (pomysł szczecińskich władz).

Oprócz działań zapewniających zmniejszenie wykorzystania energii i ciepła, w dłuższej perspektywie czasowej alternatywnym źródłem dla odbiorców indywidualnych mogą być pompy ciepła oraz panele fotowoltaiczne, które zapewnią dostawy energii bez względu na politykę energetyczną kraju – eksportera. Bowiem jeśli unijne sankcje się utrzymają, a dodatkowo, wszystko wskazuje na to, że polska polityka energetyczna nie będzie uwzględniała rosyjskiej współpracy, na rynku energii czeka nas bolesna rewolucja. W czasie, gdy Unia Europejska będzie zmuszona poszukiwać innych źródeł dla importu surowców energetycznych, rosyjskie żagle będą podążać w stronę wschodzących potęg na arenie międzynarodowej – Chin oraz Indii.

 

  1. Wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego w trakcie spotkania z mieszkańcami Kórnika, 22.07.2022.

  2. Szef PiS przed zimą: trzeba palić wszystkim, poza szkodliwymi rzeczami,

    https://www.money.pl/gospodarka/szef-pis-przed-zima-trzeba-palic-wszystkim-poza-szkodliwymi-rzec

    zami-6808447538649600a.html, dostęp: 05.09. 2022.

  3. T. Żółciak, G. Osiecki, Polacy za zakazem importu rosyjskich surowców. Nawet kosztem wyższych

    rachunków [SONDAŻ], https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/kraj/artykuly/8394328,zrezygnowac-

    z-rosyjskiego-gazu-ropy -wegla-sondaz.html, dostęp: 05.09. 2022.

  4. Wypowiedź prezydenta Andrzeja Dudy z 2018 roku w trakcie Szczytu Klimatycznego w Katowicach.

  5. Coal production and consumption statistics, Eurostat Statistic Explained,

    https://ec.europa.eu/eurostat/statistics-explained/index.php?title=Coal_production_and_consumption_s

    tatistics#Consumption_and_production_of_hard_coal, dostęp: 05.09.2022.

  6. R. Zasuń, Węglowe scenariusze robią się coraz bardziej czarne,

    https://wysokienapiecie.pl/75039-weglowe-scenariusze-robia-sie-coraz-bardziej-czarne/, dostęp: 05.09. 2022.

  7. Ceny węgla 2022 mocno w górę. Węgiel na świecie cały czas drożeje. W Polsce ceny węgla nawet

    4 razy wyższe!,

    https://www.muratorplus.pl/biznes/wiesci-z-rynku/ceny-wegla-2022-w-polsce-na-swiecie-2022-cena-to ny-wegla-pgg-ceny-wegla-2022-aa-2Wgb-NFp1-kFbJ.html dostęp: 05.09.2022.

  8. M. Madejski, Czy zimą czeka nas energetyczny armagedon? Oto scenariusze,

    https://businessinsider.com.pl/gospodarka/czy-zima-czeka-nas-energetyczny-armagedon-oto-scenarius ze/s1etmt5, dostęp: 05.09.2022

  9. Dodatek węglowy. Są sygnały o nadużyciach przy składaniu wniosków. Co zdecyduje rząd?,

    https://www.pap.pl/aktualnosci/news%2C1412241%2Cdodatek-weglowy-sa-sygnały-o-nadużyciach-przy-skladaniu-wnioskow-co, dostęp: 05.09.2022.

  10. Dodatek węglowy i dopłaty do innych źródeł ciepła. Sejm przegłosował zmiany, https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2022-09-02/dodatek-weglowy-i-doplaty-do-innych-zrodel-ciepla sejm-przeglosowal-ustawe/, dostęp: 05.09. 2022.

  11. Europa chce oszczędzać energię. Jednym z rozwiązań 5-minutowa kąpiel, https://www.money.pl/gospodarka/europa-chce-oszczedzac-energie-jednym-z-rozwiazan-5-minutowa-kapiel-6806923651976032a.html, dostęp: 05.09.2022.

  12. Warszawa zachęca do oszczędzania energii – Miasto Warszawa. https://um.warszawa.pl/-/warszawa-

    zacheca-do-oszczedzania-energii, dostęp: 05.09.2022.