W trybie incognito. Co nam robi porno?

Ilustracja: Magdalena Pogorzelska
Artykuł ukazał się w 14. numerze kwartalnika „Młodzi o Polityce”

100 miliardów dolarów

Średnia wartość przemysłu pornograficznego w 2023 roku[1].

9 minut 40 sekund

Średni czas spędzony podczas jednej wizyty na platformie Pornhub[2].

11 lat

W tym wieku większość dzieci miała już kontakt z pornografią cyfrową[3].

Co właściwie znaczą te liczby? Jakie skutki dla jednostki, ale też całego społeczeństwa niesie ze sobą konsumowanie materiałów pornograficznych w internecie? Jak wygląda uzależnienie od porno i czy w ogóle istnieje?

Na następnych kilku stronach postaramy się przyjrzeć roli pornografii w dzisiejszym świecie. Z uwagi na ograniczoną objętość tekstu (jest to artykuł, a nie praca dyplomowa) kwestie związane z nielegalnymi treściami (np. pornografia dziecięca, materiały zoofilskie) nie zostaną tutaj omówione. Podobnie proces powstawania filmów. Jak w każdej branży, także tutaj, prawa pracownicze bywają łamane, dochodzi do nadużyć i przemocy, która w tym przypadku dotyka głównie kobiety. Przemysł seksualny ma wiele, czasami bardziej przerażających niż pociągających, oblicz.

Każdemu jego porno, czyli w zasadzie co?

Słowo pornografia pochodzi z greki. Pierwszy człon, porne, oznaczał nierządnicę lub prostytutkę, a graphia to po prostu pismo[4]. Wyraz ten można tłumaczyć jako opis życia prostytutki. W pewnym stopniu pokrywa się to z tym, co obecnie rozumiemy jako pornografia: opis jest filmem, a negatywnie nacechowaną prostytutkę nazywamy pracownicą seksualną.

Zazwyczaj mając styczność z pornografią, nie mamy wątpliwości, że to właśnie to. Jednak zdefiniowanie tego, co jest treścią pornograficzną, a co nie, bywa bardziej skomplikowane, niż mogłoby się wydawać. Amerykańska filozofka Helen Longino pornografię definiuje jako ustny lub graficzny materiał, który przedstawia lub opisuje zachowania seksualne, które są poniżające lub przemocowe wobec jednej lub więcej przedstawionych osób, w sposób zachęcający do podejmowania podobnych zachowań[5]. Rossano Baronciani, wykładowca Akademii Sztuk Pięknych w Urbino, twierdzi, że przyciągający nasz wzrok obraz, opublikowany po to, by chorobliwie podniecić widza, powinniśmy odbierać jako pornograficzny[6]. Słownik języka polskiego twierdzi, że pornografia to pisma, filmy, zdjęcia itp. mające wywołać podniecenie seksualne[7]. A jak pornografię definiuje polskie prawo? Bardzo długo nijak. Pierwszą dość precyzyjną definicję treści pornograficznych spotkamy w projekcie ustawy o ochronie małoletnich przed dostępem do treści nieodpowiednich w internecie z maja tego roku: wszelkie treści ukazujące rzeczywiste lub symulowane zachowania o charakterze seksualnym, w tym prezentujące różne formy kontaktów seksualnych oraz przedstawiające organy płciowe w funkcjach seksualnych[8]. Do projektu tej ustawy zresztą jeszcze powrócimy.

Wydaje się, że warunkiem sine qua non pornografii jest intencja, z jaką powstaje dany materiał: wywołanie podniecenia seksualnego. Jednak nie wszystko co nas pobudza, to pornografia. Więcej: nie wszystko, co nas pobudza i przedstawia akt seksualny, to pornografia. Chociaż „Sen żony rybaka” Hokusaiego przypomina niektóre ze zdjęć, które można znaleźć pod jednym z najpopularniejszych tagów na platformach pornograficznych – hentai – znajdziemy go na wystawach najbardziej znanych galerii sztuki na świecie. Warto o tym pamiętać, ponieważ granice między sztuką (szczególnie tą współczesną) a porno bywają bardzo cienkie. Czasami wręcz coś, co stanowiło przed laty pospolitą pornografię, obecnie może być cennym dziełem sztuki prezentowanym w muzeach.

Od talerzy do Pornhuba

Sztuka erotyczna, mająca pobudzać zmysły i wzniecać pożądanie u odbiorców, istnieje od wieków. Najbardziej rozpoznawalną starożytną pornografią są z pewnością dzieła Greków i Rzymian: helleńska ceramika czy pompejańskie freski. Inne cywilizacje również nie odbiegały kreatywnością i fantazją w ukazywaniu seksu milenia przed wynalezieniem aparatu czy kamery. Świadczą o tym babilońskie rzeźby sprzed nawet 4 tysięcy lat, czy gliniane naczynia z początków naszej ery wykonane przez przedstawicieli kultury Moche, zamieszkujących tereny obecnego Peru[9]. Sceny przedstawione na tych dziełach z pewnością mogłyby być kadrami z najnowszych filmów, a opowiadania Boccaccia (XIV wiek, Włochy) czy markiza de Sade’a (XVIII wiek, Francja) scenariuszami do najbardziej wyuzdanych i ekstremalnych produkcji. W historii pornografii kolejnym milowym wręcz krokiem były lata 70. XX wieku w Stanach Zjednoczonych i charakteryzujące je rozwój technologii: pierwsze homoseksualne filmy, prasa erotyczna. A następnie world wide web. Obecnie materiały pornograficzne stanowią jedynie 4% zasobów internetu[10]. Co zatem sprawia, że współczesna pornografia ma stanowić większe niebezpieczeństwo dla użytkowników, niż ta sprzed wieków? Czy w ogóle jakieś zagrożenie istnieje?

Jak zauważa Marta Niedźwiedzka[11], psycholożka i sex coach, tym, co się zmieniło, jest skala i ekspozycja treści pornograficznych. Nigdy wcześniej nie mieliśmy tak wiele możliwości i tak niewiele przeszkód stojących na drodze do sprawienia sobie przyjemności w towarzystwie (lub też dzięki) porno. Na jedno kliknięcie dysponujemy niewyobrażalną ilością materiałów, spełniających każdą fantazję w każdej możliwej konfiguracji. Jeszcze przed dwudziestoma laty zdobycie kaset VHS czy filmów DVD stanowiło wyzwanie dla spragnionych erotyki nastolatków, podkradających filmy rodzicom; dorośli zresztą również musieli udać się do wypożyczalni kaset. Obecnie nie ma problemów z fizycznym dostępem do tego typu treści – wystarczy posiadać smartfon lub komputer z dostępem do internetu. Intelektualnie też nie trzeba się wysilać. Niegdyś nasi przodkowie podziwiając rozerotyzowane rzeźby czy malowidła, wznosili się na wyżyny kreatywności i puszczali wodze fantazji. Współcześnie nasza wyobraźnia erotyczna dostaje gotowy produkt, niepozostawiający pola do imaginacji. Mnogość treści i łatwość dostępu stanowią zasadniczą różnicę.

Male gaze[12] w praktyce

Kto właściwie ogląda porno? Dane ze stron internetowych dostarczają nam odpowiedzi na to pytanie. Większość osób odwiedzających platformę Pornhub (74,62%) nie skończyła 45. roku życia[13]. Aż 78% wszystkich widzów to mężczyźni. W przypadku polskich użytkowników ta rozbieżność jest nieco mniejsza. Dane z 2021 roku pokazują, że 32% widzów z Polski stanowią kobiety[14]. Daje to różnicę 10 punktów procentowych względem średniej globalnej. Jednak mężczyźni to nadal zdecydowana większość – 68%. Jest to o tyle ciekawe, że z dużym prawdopodobieństwem można rzec, że każdy mężczyzna korzystał w przeszłości lub obecnie z porno. W 2009 roku kanadyjski socjolog Simon Louis Lajeunesse z Uniwersytetu w Montrealu próbował przeprowadzić badania nad wpływem pornografii na życie seksualne mężczyzn. Przedsięwzięcie okazało się jednak niemożliwe do zrealizowania. Zabrakło grupy kontrolnej. Naukowiec nie był w stanie znaleźć mężczyzn między 20. a 30. rokiem życia niekorzystających z porno[15]. W związku z tym, że popyt rodzi podaż, a mężczyźni częściej niż kobiety oglądają porno, to, co możemy zobaczyć na stronach typu Pornhub, ma odpowiadać męskim fantazjom.

Czy statystyki potwierdzają takie przypuszczenie? Owszem. Aktorzy w filmach 3 razy częściej niż aktorki doświadczają oralnych pieszczot, a ich seks kończy się orgazmem 7 razy częściej[16]. James Brown śpiewał, że to jest męski świat, ale byłby niczym bez kobiety lub dziewczyny. Podobnie z seksem w porno. To męska przyjemność, która w większości nie istnieje bez kobiety. Oczywiście są też filmy, a nawet całe wytwórnie, które pokazują seks inny niż heteroseksualny. Jednak ze względu na niedobór badań i krytykę przedstawiania zbliżeń damsko-męskich, to właśnie tym przyjrzymy się bliżej.

Wizerunek kobiet w przemyśle pornograficznym wzbudzał i nadal wzbudza wiele kontrowersji, szczególnie w feministycznych środowiskach. Intensywna debata na ten temat, nazwana później sex wars, toczyła się na przełomie lat 70. i 80. ubiegłego wieku w Stanach Zjednoczonych. Również obecnie w dyskusjach ścierają się zwolennicy sekspozytywności i ruchu anti-porn. Przytoczona wyżej definicja pornografii wg Longino podkreśla wagę poniżania i przemocy ukazywanych w materiałach. Jedna trzecia filmów dostępnych na Pornhubie zawiera przemocowe zachowania[17]. Podduszanie, ciągnięcie za włosy czy agresja werbalna obecna w filmach, spotyka zazwyczaj kobiety. Podczas prawdziwego seksu odtwarzamy często schematy obejrzane w porno, często to jedyna “inspiracji” i wyobrażenie o zbliżeniu. Stanowi to pole do nadużyć. Szczególnie, że ponad połowa nastolatków uważa, że kiedy kobieta mówi nie, tak naprawdę ma ochotę na zbliżenie[18] .

Wejdź TYLKO, jeśli masz POWYŻEJ 18 lat[19]

Zazwyczaj pierwszy kontakt z pornografią jest przypadkowy. Badania pokazują, że tylko 7% nastolatków w przedziale wiekowym 12-14 pierwszy raz zobaczyło treści pornograficzne na własne życzenie[20]. Częściej był to przypadek w trakcie szukania innych treści (33,5%) lub działanie osób trzecich: link od znajomych, kolega, który pokazuje swoje internetowe odkrycie[21]. Pozostałe statystyki są jeszcze bardziej niepokojące. Z raportu NASKu możemy dowiedzieć się także, że codziennie lub kilka razy w tygodniu treści pornograficzne w internecie ogląda 46% nastolatków w wieku 16 lat oraz 56,6% 12- i 14-latków (spośród osób deklarujących oglądanie takich treści ogółem). Co na to prawo, które przecież ma chronić dzieci przed nieodpowiednimi dla nich treściami? Niestety często pozostaje bezradne wobec stron, których nie obejmuje polska jurysdykcja. Zazwyczaj jedyną barierą, którą należy pokonać, aby dostać się na platformy pornograficzne, jest odznaczenie pola potwierdzające, że mamy min. 18 lat. Takie „zabezpieczenie” może budzić jedynie śmiech. Lub przerażenie rodziców, którzy mają świadomość własnej bezsilności w ograniczaniu dostępu do tego typu materiałów.

Legislacyjną odpowiedzią na problem ma stanowić ustawa o ochronie małoletnich przed dostępem do treści nieodpowiednich w internecie, którą przygotowało Ministerstwo Cyfryzacji w rządzie Mateusza Morawieckiego. Odpowiedzialnością za blokowanie treści o pornograficznym charakterze obarczeni mają zostać dostawcy internetu[22]. Takie rozwiązanie budzi jednak wiele kontrowersji, chociażby związanych z ochroną wrażliwych danych[23]. Chociaż jest to krok niewątpliwie w dobrym kierunku i tutaj mogą pojawić się problemy. W internecie od lat stosowane są algorytmy rozpoznające i usuwające treści niepożądane. W 2018 roku paleolityczna figurka Wenus z Willendorfu obecna w podręcznikach do historii jako prehistoryczny symbol płodności, została usunięta z platformy Facebook[24] z powodu ograniczania treści zawierających nagość i czynności seksualne. Podobny los spotkał obraz Gustave’a Courbeta „Pochodzenie świata”[25]. W obu przypadkach decyzja o zbanowaniu postów przedstawiających ww. dzieła została cofnięta. Niewykluczone, a wręcz pewne, że takie sytuacje powtórzą się w przyszłości.

W krzywym zwierciadle

W sytuacji, kiedy w domu rzadko (lub w ogóle) otwarcie rozmawia się o seksie, a edukacja seksualna w szkole praktycznie nie istnieje, pornografia staje się jedyną nauczycielką.

Jednak w zdecydowanej większości filmom pornograficznym bliżej do baśni, filmu przygodowego czy science fiction na temat seksu niż, trzymając się kinematograficznej nomenklatury, dokumentu czy filmu instruktażowego. Oglądając pościg w filmie akcji, wiemy, że samochód, który pokonuje kolejne przeszkody, ostre zakręty i niedraśnięty ogniem z karabinów, umyka policji, w prawdziwym życiu zostałby zatrzymany w pięć, w porywach do piętnastu minut. Czy jednak tak samo, jako pewną fantazję, odbieramy akty seksualne, oglądane zazwyczaj na ekranach naszych smartfonów? Nie potrzeba prawa jazdy, żeby zdawać sobie sprawę z tego, jak wygląda jazda samochodem. Inaczej jest z postrzeganiem pornografii przez osoby, które debiut seksualny mają jeszcze przed sobą. Aż 36% nastolatków między 14. a 18. rokiem życia uważa, że nieprawdziwym stwierdzeniem jest to, że seks oglądany w internecie, wygląda tak samo w rzeczywistości[26].

Z filmów porno nie dowiemy się o istotnej roli zabezpieczania się przed chorobami przenoszonymi drogą płciową i niechcianą ciążą. Tylko w 17% filmów pokazujących heteroseksualny seks, mężczyzna używa prezerwatywy[27].

Według raportu „Seksualna mapa Polki” co piąta kobieta między 26. a 34. rokiem życia wstydzi się swojego ciała podczas zbliżeń intymnych[28]. Bardzo dobrze w swoim ciele czuje się tylko 18% kobiet w wieku 18-64 lata[29]. W przypadku młodzieży szkolnej badania również nie napawają optymizmem. Badania przeprowadzone między 2017 a 2018 rokiem pokazują, że 52% polskich 15-latek uważa, że waży za dużo[30]. Jest to najwyższy wynik w tej grupie wiekowej spośród wszystkich 45 krajów i regionów, które brały udział w badaniu. Podobnie postrzega siebie 31% 15-latków[31]. Psychologowie zauważają, że na negatywny obraz swojego ciała często ma wpływ kontakt z nierealnymi standardami „piękna” obecnymi w mediach społecznościowych. Oraz w porno. W mainstreamowym, a więc tym najbardziej dostępnym porno nie ma miejsca na różnorodność. Aktorki bardziej niż prawdziwych ludzi, mają ucieleśniać seksualne fantazje. W przypadku mężczyzn kanony są jeszcze bardziej ciasne. Wysoki, umięśniony, biały mężczyzna[32] to w zasadzie jedyny obraz, jaki możemy spotkać w tego typu produkcjach. Występujący tam aktorzy nigdy nie mają problemów z erekcją, zawsze są gotowi na seks, który koniecznie kończy się wytryskiem (nigdy przedwczesnym!). Nie powinno zatem dziwić, że większość nastolatków uważa, że tylko mężczyźni z dużymi penisami mogą być dobrymi kochankami[33].

Na ulicach i w alkowach

Oprócz niezaprzeczalnego wpływu, jaki przemysł pornograficzny ma na jednostkę i jej dobrostan, nie da się nie zauważyć, że filmy erotyczne odciskają swoje piętno także w szerszym wymiarze. Najbardziej widocznym przykładem jest zjawisko pornografizacji języka, którym posługujemy się nie tylko w sypialni, ale również na co dzień.

Jedną z zyskujących na popularności obelg wobec mężczyzn jest kukold (ang. cuckold). Nie dość, że zielony komunista, to jeszcze kukold[34]. (…) Jak ma być inaczej skoro premierem ma zostać kukold?(…)[35] (pisownia oryg.). Czy @ZygmuntowskiJ to kukold, cwel, debil i kapuś?[36]. To tylko niektóre z przykładów z platformy X (wcześniej Twitter). Nazywany w ten sposób mężczyzna ma być uległy wobec kobiet, dający się im łatwo wykorzystać. Można by rzec: pantofel. Coraz więcej, szczególnie młodych ludzi, woli jednak wyżej wymieniony anglicyzm. Określenie jednej z popularniejszych kategorii filmów porno, w których mężczyzna ogląda swoją partnerkę w trakcie stosunku z innym mężczyzną i czerpie z tego satysfakcję. Tak zwana „zdrada kontrolowana”. Filmy zatytułowane MILF (ang. mom I’d like to fuck, tłum. mamuśka, którą chciałbym przelecieć) znajdziemy nie tylko na platformach porno. Francuską komedię z 2018 roku o takim tytule obejrzymy na Netflixie. Z kolei na ulicach możemy spotkać osoby noszące popularne bluzy z napisem I love hot moms – uwielbiam gorące mamuśki (rzadziej I love hot dads). Pornografia staje się synonimem satysfakcji płynącej z wizualnych doznań. Prezentowane rzeczy mogą być z założenia pozbawione seksualnego nacechowania. Na przykład jedzenie. Zdjęć otagowanych #foodporn na Instagramie jest około 305 milionów.

Rozpowszechnieniu się języka rodem z porno wśród Polaków sprzyja zresztą sama polszczyzna. Język polski jest ubogi w określenia dotyczące seksu. Brakuje nam słów nazywających czynności seksualne czy narządy płciowe w sposób inny niż medyczny, wulgarny czy infantylizujący. Korzystamy więc z tych, które spotykamy w internecie. Cumshot – wytrysk, zazwyczaj na ciało partnera/ki; gang bang – seks grupowy; creampie (popularny szczególnie w memach) – wytrysk w pochwie bez zabezpieczenia.

Pornografia – po użyciu skonsultuj się z lekarzem lub terapeutą?

O tym, jak wygląda codzienność osób, które nie wyobrażają sobie tygodnia czy nawet dnia bez pornografii i masturbacji opowiada reportaż Jana Króla w „Piśmie”[37]. Zaskakującym może wydać się fakt, że w takich przypadkach orgazm nie jest celem, ale jak najdłużej odwlekanym końcem przyjemności. To właśnie balansowanie na krawędzi ekstazy, czyli edging, jest źródłem największej rozkoszy. Orgazm jest za to jej końcem.

Częste oglądanie porno sprawia, że coraz trudniej uzyskać pożądany efekt pożądania. Filmiki, które zapewniały orgazm na początku przygody z internetowym porno, nie robią już wrażenia. Sięgamy po coraz to bardziej hardkorowe i szokujące treści. Seks z drugą osobą sprawia mniej przyjemności. O ile autoerotyzm jest naturalną częścią ludzkiej seksualności, o tyle masturbowanie się wyłącznie przed ekranem telefonu naturalne już nie jest.

Powszechnie mówi się o seksoholikach albo uzależnionych od pornografii. Po latach badań problem kompulsywnego oglądania porno i masturbowania się znalazł swoje miejsce w oficjalnych rejestrach medycznych. W ICD-11, najnowszej klasyfikacji chorób przygotowywanej przez Światową Organizację Zdrowia, znajduje się rozdział poświęcony kompulsywnym zachowaniom seksualnym[38]. Warto zaznaczyć, że uzależnienie jest terminem medycznym i jako takie dotyczy głównie substancji (np. nikotyny, alkoholu, opioidów). W przypadku jedzenia czy seksu, czyli podstawowych czynności fizjologicznych, które są niezbędne ludziom do przetrwania, nie mamy do czynienia z uzależnieniem. Na pierwszy rzut oka nadużywanie alkoholu wygląda tak samo jak kompulsywne oglądanie pornografii. W końcu nad jednym i drugim nie mamy całkowitej kontroli. Jest za to silna potrzeba, którą trzeba zaspokoić, nawet jeśli powoduje to trudności, czy wręcz uniemożliwia codzienne funkcjonowanie. Znacząca różnica pojawia się jednak w metodach leczenia. Tradycyjne terapie uzależnień nie są tak skuteczne w przypadku masturbacji połączonej z porno. Abstynencja jest pożądanym stanem dla osób dotkniętych uzależnieniem od alkoholu czy narkotyków. W przypadku zaburzeń związanych z seksualnością niekoniecznie. Potrzeby seksualne stanowią fundament piramidy potrzeb Maslowa. Podobnie jak jedzenie. Z tego względu leczeniu kompulsywnych zachowań seksualnych bliżej do terapii zaburzeń odżywiania niż terapii odwykowej. Nawet jeśli układ nagrody w mózgu podobnie reaguje na pornografię, co na kokainę. Psychoterapeuci pracują z pacjentami borykającymi się z problemem nadużywania pornografii najczęściej w nurcie poznawczo-behawioralnym.

Nie taki diabeł straszny?

Czytając ten artykuł, można odnieść wrażenie, że porno to jedynie siedlisko zła i wszelkich zagrożeń. Nie jest to oczywiście prawda. Obcowanie z pornografią może być jednym ze sposobów eksplorowania seksualności, służyć odkrywaniu własnych preferencji, być źródłem przyjemności oraz środkiem prowadzącym do emancypacji i wolności seksualnej. Żeby tak się jednak działo, trzeba umieć odpowiednio z niej korzystać. Pornografia pornografii nierówna. Oprócz najbardziej popularnych (i mających najmniej wspólnego z rzeczywistością) filmów, na rynku pojawia się coraz więcej wytwórni, które tworzą tzw. etyczne porno, z szacunkiem nie tylko do twórców i aktorów, ale też widzów. Innym ciekawym kierunkiem dla osób, które chcą urozmaicać swoje życie erotyczne w ten sposób, jest postpornografia – z założenia w swojej antyprzemocowości i odrzuceniu patriarchatu – stojąca w opozycji do mainstreamowego porno. Zazwyczaj jednak takie produkcje nie są dostępne za darmo w trzy kliknięcia. Wymagają świadomości, której najmłodsi użytkownicy internetu nie mają. I to właśnie dla nich internetowa pornografia stanowi największe zagrożenie. Zwłaszcza, że skutków nadmiernego konsumowania pornografii od wczesnych lat nie jesteśmy w stanie przewidzieć. W takiej sytuacji warto nie nadużywać porno, a także nie czynić go nieodłącznym elementem praktyki autoerotyzmu. Jak mawiał Hipokrates, lepiej zapobiegać, niż leczyć.

  1. Porn Industry Revenue – Numbers & Stats, „BedBible”, https://bedbible.com/porn-industry-revenue-statistics/ [dostęp 26.11.2023].

  2. https://www.similarweb.com/website/pornhub.com/#overview [dostęp 26.11.2023].

  3. R. Lange, M. Błażej, F. Konopczyński, A. Ładna, Nastolatki wobec pornografii cyfrowej. Trajektorie użytkowania. Raport z badań ogólnopolskich, Warszawa 2022, s. 15.

  4. R. Baronciani, Spojrzenie pornograficzne, „Autoportret”, https://www.autoportret.pl/artykuly/spojrzenie-pornograficzne/ [dostęp 26.11.2023].

  5. H.E. Longino, Pornography, Opression and Freedom: A Closer Look w Living with contradictions. Controversies in Feminist Social Ethics, red. A.M Jagger, Westview Press, Boulder 1994, s. 154, tł. własne.

  6. R. Baronciani, op.cit.

  7. https://sjp.pwn.pl/slowniki/pornografia.html.

  8. Projekt ustawy – o ochronie małoletnich przed dostępem do treści nieodpowiednich w internecie, Warszawa, 19.05.2023 r.

  9. J. Duncan, The History of Pornography: From The Paleolithic to Pornhub, https://medium.com/unusual-universe/the-history-of-pornography-from-the-paleolithic-to-pornhub-4123dbeef37e, [dostęp 23.11.2023].

  10. D. Graveris, Porn Statistics [2023]: How Many People REALLY Watch Porn?, https://sexualalpha.com/how-many-people-watch-porn-statistics/, [dostęp 24.11.2023].

  11. M. Niedźwiecka, Trzy panny z Vicovaro, czyli co z tym porno?, „O Zmierzchu”, https://www.youtube.com/watch?v=2_mEwHGBE2I&ab_channel=MartaNiedzwiecka, [dostęp 19.11.2023].

  12. Pojęcie z teorii feministycznej. Oznacza przedstawianie kobiet i świata w sztukach wizualnych i literaturze z męskiej perspektywy, jako obiekty seksualne.

  13. https://www.similarweb.com/website/pornhub.com/#demographics, [dostęp 23.11.2023].

  14. https://www.statista.com/statistics/661314/gender-distribution-of-pornhubcom-website-traffic-in-selected-european-countries/, [dostęp 23.11.2023].

  15. J. Liew, All men watch porn, scientists find, https://www.telegraph.co.uk/women/sex/6709646/All-men-watch-porn-scientists-find.html, [dostęp 20.11.2023].

  16. Pornhub Statistics – Analysis of +9,000 Hours of Porn [Shocking], „BedBible”, https://bedbible.com/pornhub-statistics/, [dostęp 24.11.2023].

  17. Ibidem.

  18. K. Makaruk, J. Włodarczyk, P.Michalski, Kontakt dzieci i młodzieży z pornografią. Raport z badań., Warszawa, 2017, s. 21.

  19. Komunikat wyświetlający się po wejściu na jedną z platform z filmami pornograficznymi, pisownia oryginalna.

  20. R. Lange, M. Błażej, F. Konopczyński, A. Ładna, Nastolatki wobec pornografii cyfrowej…, op.cit., s. 14.

  21. Ibidem, s. 14.

  22. Projekt ustawy …, op.cit.

  23. Rząd chce walczyć z pornografią w sieci. W projekcie znalazł się kontrowersyjny zapis, „Onet wiadomości”,https://wiadomosci.onet.pl/kraj/rzad-chce-walczyc-z-pornografia-kontrowersyjny-zapis-w-projekcie-ustawy/sm06nef?utm_source=l.facebook.com_viasg_wiadomosci&utm_medium=referal&utm_campaign=leo_automatic&srcc=undefined&utm_v=2 [dostęp 25.11.2023].

  24. A. Ma, Facebook banned a user from posting a photo of a 30,000-year-old statue of a naked woman — and people are furious, https://www.businessinsider.com/facebook-bans-venus-of-willendorf-photos-over-nudity-policy-2018-3?IR=T, [dostęp 20.11.2023].

  25. Courbet vs Facebook – zakończona sprawa sądowa, „artinfo.pl”, https://artinfo.pl/artinformacje/courbet-vs-facebook-zakonczona-sprawa-sadowa, [dostęp 23.11.2023].

  26. K. Makaruk, J. Włodarczyk, P. Michalski, Kontakt dzieci i młodzieży…, op.cit., s. 21.

  27. L. Gilkerson, Get the Latest Pornography Statistics, https://www.covenanteyes.com/2013/02/19/pornography-statistics/, [dostęp 20.11.2023].

  28. Gedeon Richter Polska, Seksualna mapa Polki, Polska 2023, s. 27.

  29. Ibidem, s. 25.

  30. Światowa Organizacja Zdrowia, Spotlight on adolescent health and well-being. International Report, 2020, s. 16.

  31. Ibidem, s. 16.

  32. Pornhub Statistics – Analysis…, op.cit.

  33. K. Makaruk, J. Włodarczyk, P. Michalski, Kontakt dzieci i młodzieży…, op.cit., s. 21.

  34. Zbylut the Smalcerz (@Zbylut1831), „Hałabała nie dość, że zielony komunista, to jeszcze kukold.”, X, 17.11.2023, https://twitter.com/Zbylut1831/status/1725461870310572285, [dostęp 24.11.2023].

  35. TywinL (@SendsTheRegards), „Ginocentryczny sejm rozmawia dziś, o problemach kobiet. Jak ma być inaczej skoro premierem ma zostać kukold?(…)” , X, 22.11.2023, https://twitter.com/SendsTheRegards/status/1727279843589419385, [dostęp 29.11.2023].

  36. Cuckoluk (@cuckoluk), „Czy @ZygmuntowskiJ to kukold, cwel, debil i kapuś?”, X, 20.11.2023, https://twitter.com/cuckoluk/status/1726457519143354780, [dostęp 24.11.2023].

  37. J. Król, W Disneylandzie nie ma miejsca na porno, „Pismo”, https://magazynpismo.pl/rzeczywistosc/reportaz/w-disneylandzie-nie-ma-miejsca-na-porno/, [dostęp 22.11.2023].

  38. Światowa Organizacja Zdrowia, Międzynarodowa Klasyfikacja Chorób ICD-11, 2019.