Społeczeństwo polskie a uchodźcy z Ukrainy

Ilustracja: Zuzanna Jacewicz
Artykuł ukazał się w 9. numerze kwartalnika „Młodzi o polityce”

Luty 2022 roku był jednym z miesięcy, który większość europejskiej populacji będzie pamiętała do końca życia. Federacja Rosyjska zaatakowała Ukrainę z nadzieją na szybkie osiągnięcie swoich celów. Nie przewidziano jednak, że w narodzie ukraińskim są osoby odważne, które za swój kraj są w stanie oddać życie.

W związku z zaistniałą sytuacją zmieniło się życie ponad czterdziestu trzech milionów osób. Wielu z nich, głównie kobiety i dzieci, postanowiło uciekać z terytoriów zagrożonych i tym samym szukać pomocy w krajach sąsiadujących. Zgodnie z raportem ONZ w ciągu 50 dni Ukrainę opuściło ponad pięć milionów osób – prawie trzy miliony znalazły się w Polsce, siedemset tysięcy w Rumunii, a część musiała uciekać na terytorium Rosji, ponieważ było to łatwiejsze niż przedzieranie się przez linię frontu[1]. Warto również zauważyć, że znaczną liczbę uchodźców przyjęły Białoruś, Mołdawia, Słowacja oraz Węgry. Zgodnie z danymi, które codziennie przekazuje polska Straż Graniczna, w dniach 24-28 lutego 2022 roku do Polski trafiło trzysta pięćdziesiąt pięć tysięcy osób, a do 01 września 2022 roku, prawie sześć milionów osób przekroczyło granicę polsko-ukraińską[2].

Podobny napływ uchodźców do Europy był zaobserwowany podczas kryzysu migracyjnego w latach 2015-2016. Kraje Unii Europejskiej stanęły przed wyzwaniem przyjęcia uchodźców m.in. z Syrii i Iraku. Według badań Eurostatu w 2015 roku w całej Europie wpłynęło ponad milion wniosków o azyl, czyli połowę więcej niż w rok wcześniej[3]. Duża odpowiedzialność spadła na Węgry, Grecję, Szwecję i Niemcy, były to państwa, które zostały najbardziej doświadczone kryzysem uchodźczym. Dlatego też we wrześniu 2015 roku Grupa Wyszehradzka przyjęła oświadczenie, w którym oferowały pomoc i deklarowały gotowość działań, jeżeli chodzi o cały teren Unii[4]. W tym samym dokumencie mówiono również o konstruktywnym dialogu, który miałby doprowadzić do współpracy, ale i unikania wzajemnych oskarżeń. Zwrócono się do Komisji o podsumowanie podjętych już działań, a także potwierdzono pomoc dla krajów, gdzie znajduje się bardzo duża liczba uchodźców – Turcja, Jordania czy obozy dla uchodźców.

Pierwsze reakcje na agresję

24 lutego polskie społeczeństwo włączając telewizję, radio czy platformy informacyjne zobaczyło informacje o ataku Rosji i zamarło. Pojawiły się informacje o tysiącach osób zmierzających do granicy polsko-ukraińskiej. Wielu z nas wzięło tego dnia wolne w pracy… które w niektórych przypadkach trwały tydzień, a nawet i dłużej. Zorganizowano protesty przed ambasadą rosyjską, wołano o pokój i zaprzestanie walk. Zaangażowanie w pomoc była ogromne. Na przejściach granicznych oraz na stacjach kolejowych przygotowywano specjalne punkty, w których mieszkańcy Ukrainy dostawali niezbędną pomoc. Nikt nie spodziewał się takiego odzewu. Wolontariusze byli dostępni dzień i noc, żeby nikt nie został sam. Pomagano dostać się z miasta do miasta, z kraju do kraju. Nie myślano jeszcze o konsekwencjach z tym związanych – stresie wolontariuszy, wyczerpaniem czy, w skrajnych przypadkach, potrzebą wizyty u psychologa w związku z zespołem stresu pourazowego.

W wielu polskich miastach włodarze zadecydowali o darmowych mieszkaniach, komunikacji miejskiej czy atrakcjach dla dzieci. Próbowano stworzyć bezpieczną przestrzeń dla straumatyzowanych osób. Co więcej, wiele podmiotów gospodarczych, politycznych i społecznych zaczęło zbierać nie tylko pieniądze na pomoc, ale też organizować zbiórki konkretnych artykułów pierwszej potrzeby. Chęci było wiele, a i chętnych do pomocy nie brakowało. Kino otwierało się na dzieci, w zoo były darmowe wejścia oraz wolontariusze na każdym kroku, żeby odciążyć zestresowane matki.

Takie nastawienie niestety nie trwało długo. Już w połowie marca[5] można było słyszeć negatywne głosy co do pomocy uchodźcom i ich obecności w Polsce. W małych miejscowościach było to najbardziej odczuwalne z racji małej, często hermetycznej społeczności. Rozmawiając z osobami z miejscowości do piętnastu tysięcy mieszkańców, usłyszałam, że mieli (lub też do tej pory mają) poczucie bycia nie w swoim kraju, nie tak jak byli do tej pory przyzwyczajeni. Argumentowali to, mówiąc o coraz częściej słyszanym języku ukraińskim w przestrzeni publicznej np. w sklepach — nie tylko wśród klientów, ale i kasjerów, z którymi nie potrafią się porozumieć. Wymieniają również częstą roszczeniowość niektórych obywateli ukraińskich, którzy proszą o wykonanie danej usługi za darmo, bo im się należy. Nie jest to oczywiście reguła, a wyjątek, który zostanie przekazany dalej sto razy szybciej niż najlepszy uczynek. Inną kwestią poruszaną podczas rozmów była sprawa Wołynia i historycznych zarzutów wobec tej grupy narodowościowej.

Postrzeganie uchodźców i fake newsy

Społeczna percepcja uchodźców z Ukrainy jest kwestią poruszaną przez wielu badaczy specjalizujących się w badaniach społecznych oraz ilościowych. W maju bieżącego roku doktor z Wydziału Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego, Robert Staniszewski, przeprowadzał badanie postrzegania uchodźców z Ukrainy zrealizowanej na próbie ogólnopolskiej. Zgodnie z wnioskami zawartymi w raporcie końcowym, połowa Polaków ma pozytywne skojarzenia ze słowem „uchodźca” i jest głównie kojarzony z „uciekającym przed wojną” (34%) czy „potrzebującym pomocy” (11%). W przypadku terminu „migrant” pozytywne odczucia odnośnie pojęcia deklaruje ponad 60% respondentów. Najpopularniejsze skojarzenia dotyczące tego słowa to „poszukujący pracy” (33%) oraz „poszukujący lepszego życia” (16%). Ciekawą kwestią jest przedstawiony w badaniu Social Perception of Migrants Index (SPMI), który umożliwia identyfikację oraz śledzenie trendów dotyczących postrzegania różnych zjawisk, w tym przypadku postaw społecznych. Badania prowadzone przez dra Staniszewskiego, jak i przez CBOS, wskazują na zmianę percepcji Ukraińców jako narodu po rozpoczęciu działań wojennych przez Rosję. Według badania CBOS przeprowadzonego w styczniu 2022 roku 41% respondentów darzyło sympatią Ukraińców, a 25% badanych było im niechętnych. Na przełomie kwietnia i maja Polacy postrzegali obywateli Ukrainy w 78% pozytywnie, a negatywne odczucia miało jedynie 8% badanych[6].

Za negatywną percepcję tej grupy są odpowiedzialne również fake newsy oraz popularne twierdzenia, które w perspektywie ogólnej są bardzo krzywdzące dla społeczeństwa ukraińskiego. Przez niektóre z nich Ukraińcom jest o wiele trudniej odnaleźć się w nowej rzeczywistości, ponieważ w wielu przypadkach ludzie reagują agresywnie. Takie fake newsy zbiera i ewentualnie dementuje strona https://demagog.org.pl/. Jednym z przykładów zamieszczonych na stronie jest film, który zamieszczono na popularnej platformie, w którym przekonywano, że Ukraińcy będą mogli pracować w placówkach edukacyjnych/uniwersyteckich bez posiadania kwalifikacji, a Polacy będą obywatelami drugiej kategorii w swoim kraju[7]. Osoba słysząca taką informację zostaje nastawiona krytycznie i przestaje racjonalnie myśleć, że coś tu nie pasuje. Rzeczywistość jest zupełnie inna. Głównie chodzi tu o zapewnienie opieki dzieciom uchodźców, a nie edukacji dzieci. Jeżeli ktoś chciałby pracować w polskiej placówce, obowiązują go takie same wymagania co rodzimych pracowników. Zgodnie z prawem oświatowym w uzasadnionych przypadkach dyrektor szkoły może przyjąć osobę niebędącą nauczycielem, ale posiadającą odpowiednie przygotowanie (nawet bez nostryfikacji dyplomu – tj. uznania ważności dyplomu uzyskanego za granicą). Takie rozwiązanie ma odniesienie do osób z wielu państw, nie tylko tych pochodzących z Ukrainy.

Innymi przykładami informacji, które przekładają się na negatywną percepcję społeczności ukraińskiej, są informacje o bogaceniu się Ukraińców kosztem Polaków[8], a także o rzekomych zwolnieniach Polaków i zatrudnianiu Ukraińców, więzieniu za pozbycie się Ukraińca czy o przymusowym dokwaterowaniu.

Sam fakt pojawiania się takich komunikatów nie jest niczym specjalnym, ponieważ ludzie często przyjmują za pewnik coś, co przeczytają bądź usłyszą. Sytuacją, która jednak nie powinna mieć miejsca, jest bezrefleksyjne przekazywanie takich informacji dalej i dodawanie kolejnych kawałków od siebie, ponieważ coś się komuś wydaje. Każda informacja powinna być zweryfikowana przynajmniej w trzech źródłach, aby była wiarygodna – tak powinni działać dziennikarze, ale i zwykli obywatele. Używanie zdań wyrwanych z kontekstu jest częste, służy to manipulowaniu opinią publiczną. A nikt z nas nie chciałby być zmanipulowany, prawda?

Informacje można weryfikować w wielu miejscach – na stronach rządowych, europejskich czy prowadzonych przez podmioty badawcze. W ten sposób mamy pewność, że nie zrobimy krzywdy drugiej osobie. Jest to kluczowe, ponieważ wielu uchodźców będzie musiało żyć w Polsce przez dłuższy czas, prawdopodobnie osiedlą się tu na stałe. System jednak nie jest na to przygotowany, rozszerza się szara strefa i pogłębiają problemy związane z edukacją, socjalem, rynkiem pracy. Konsekwencje działań na Wschodzie odczujemy niestety wszyscy, czy komuś to się podoba, czy nie.

Jaka czeka nas przyszłość

Polskie Forum Migracyjne w czerwcu opublikowało Listę wyzwań dla Polski w setny dzień wojny, która przygotowana została przez organizacje pozarządowe[9]. Zawarto w niej główne problemy, z jakimi musieliśmy się mierzyć jako społeczeństwo polskie, ale także, z jakimi musieli się mierzyć obywatele Ukrainy. Analiza listy ukazuje, jak Polska nie była przygotowana na ten kryzys pod względem instytucjonalnym. Nie mówię tu o braku chęci, a o braku prawa i funduszy. Zgodnie z wyżej wymienionym tekstem, oprócz braku zasobów związanych z nauką, brakiem nauczycieli mówiących po ukraińsku, brakiem mieszkań czy pracy, jest problem ze wzajemnym zrozumieniem, co utrudnia jakiekolwiek działania. Urzędnicy podobnie jak i nauczyciele nie znają ukraińskiego, jednak nie ma pieniędzy na to, żeby wysłać przynajmniej część osób na kurs języka. Z drugiej strony nie jest wiadome, czy nie spotkałoby się to z negatywnym odzewem. Zgodnie z myśleniem, że jesteśmy we własnym kraju, podejrzewam, że mogłoby podnieść się larum – skoro oni do nas przyjechali, to niech uczą się polskiego. Tak nakręca się spirala awersji, żalu, goryczy, a w konsekwencji także nienawiści.

Jednak spoglądając w przyszłość, musimy przede wszystkim pamiętać, że nie można patrzeć na wszystkich jednakowo. Inną pomoc powinni otrzymać ci, którzy przybyli jako pierwsi, a inną osoby, które były bardziej doświadczone przez działania wojenne, a jeszcze kolejna forma powinna być przygotowana dla ewakuowanych z np. Mariupola. Te osoby inaczej będą się zachowywały, potrzebowały pomocy psychologicznej i wsparcia, poczucia, że nie są pozostawione same sobie.

Ważną kwestią jest też zrozumienie problemów mieszkaniowych, jakie stoją przed wszystkimi. W związku z kryzysem ekonomicznym ceny kredytów, mediów i w konsekwencji samych mieszkań poszły bardzo szybko i mocno w górę. Rodziny, które przyjęły do siebie uchodźców, często nie mają już środków, żeby im pomagać. W tej sytuacji wracają oni do hal, w których nierzadko nie ma zapewnionych podstawowych udogodnień czy zachowanej minimum prywatności. Już pojawiają się głosy, że te osoby nie mają zapewnionych międzynarodowych minimalnych standardów świadczeń pomocy humanitarnej. To rodzi również pytania związane z rządzącymi: jak będą reagowali na tę sytuację, jakie zastosują środki, aby pomóc. A to z kolei prowadzi do pytań związanych z reakcjami Polaków, którzy mogą poczuć się poszkodowani czy wręcz oszukani takim obrotem sytuacji.

Na koniec można zadać sobie pytanie – czy Polska będzie nadal postrzegana na arenie międzynarodowej jako państwo monoetniczne, a może stanie się krajem wielokulturowym? Według mnie nie można patrzeć na ten problem w sposób jednostkowy i jedynie w kontekście Ukrainy. Dr hab. Konrad Pędziwiatr w wywiadzie dla miesięcznika ZNAK (który ukazał się jeszcze przed 24 lutego) twierdził, że do 2050 roku cudzoziemców w Polsce będzie około 10%. Przytoczył on dane GUS-u z 2020 roku, które wymieniają grupy migrantów w Polsce, są to – Ukraińcy, Białorusini, Niemcy, ale też Rosjanie, Mołdawianie, Indusi czy Włosi[10]. W obecnej sytuacji te przytoczone procenty i data są nieaktualne, ale myślę, że najważniejszą kwestią w tym momencie jest nauka międzypokoleniowa. Dopóki nie będziemy gościnni, szanujący czyjąś odmienność, dopóty będziemy społecznością hermetyczną. Wtedy kwestia wielo- i monoetniczności nie ma racji bytu.

 

  1. Raport ONZ, https://kluczbork.naszemiasto.pl/raport-onz-ujawnia-ile-osob-opuscilo-ukraine-w-cia

    gu-50-dni/ar/c1-8774519, dostęp: 02.09.2022.

  2. Post Straży Granicznej z 01.09.2022, https://twitter.com/Straz_Graniczna/status/1565253371875004

    417?s=20&t=DUwqWFm8tN7TdHwlrWMUqQ, dostęp: 02.09.2022.

  3. Asylum in the EU Member States record number of over 1.2 million first time asylum seekers registered in 2015, https://ec.europa.eu/eurostat/documents/2995521/7203832/3-04032016-AP-EN.pdf/790eba

    01-381c-4163-bcd2-a54959b99ed6, dostęp: 02.09.2022.

  4. Joint Statement of the Heads of Government of the Visegrad Group Countries, https://www.visegradgr

    oup.eu/calendar/2015/joint-statement-of-the-150904, dostęp: 02.09.2022.

  5. E. Zarzycka, Kwestia pomocy Polaków, https://polskieradio24.pl/5/1222/artykul/3010636,pomoc-dla-uc

    hodzcow-z-ukrainy-psycholog-polacy-uznali-ze-wydatkowanie-wlasnych-zasobow-nie-jest-juz-konieczne, dostęp 04.09.2022.

  6. Staniszewski R., Społeczna percepcja uchodźców z Ukrainy, migrantów oraz działań podejmowanych przez rząd Mateusza Morawieckiego – raport z badania opinii publicznej https://www.researchgate.net/publication

    /361039890_Spoleczna_percepcja_uchodzcow_z_Ukrainy_migrantow_oraz_dzialan_podejmowanych_przez_rzad_Mateusza_Morawieckiego_-_raport_z_badania_opinii_publicznej, dostęp: 04.09.2022.

  7.  Ukraińcy bez kwalifikacji w szkołach i na uczelniach? Dezinformacja!, https://demagog.org.pl/fake_news/ukr

    aincy-bez-kwalifikacji-w-szkolach-i-na-uczelniach-dezinformacja/, dostęp: 04.09.2022.

  8. Fake News, https://demagog.org.pl/fake_news/ukraincy-bogaca-sie-kosztem-polakow-to-element-dez

    informacji/, dostęp: 05.09.2022.

  9. Lista wyzwań na sto dni wojny, https://forummigracyjne.org/news/lista-wyzwan-dla-polski-w-setny-dzien

    -wojny, dostęp: 05.09.2022.

  10. Nocuń M., Co czeka migrantów z Ukrainy? Wielokulturowa przyszłość Polski, https://www.miesiecznik.zn

    ak.com.pl/wielokulturowa-polska-przyszlosci-pedziwiatr/, dostęp: 05.09.2022.