Solidarność klimatyczna – sprawiedliwa transformacja

Ilustracja: Zuzanna Jacewicz
Artykuł ukazał się w 12. numerze kwartalnika „Młodzi o Polityce”

Jest źle – to nie ulega już wątpliwości. Kiedy dziś na całym świecie liczymy wzrost średniej globalnej temperatury, z przerażeniem w oczach rejestrując jej kolejne historyczne rekordy – jak w Oksfordzie w ubiegłym roku[1] – nie ma już z nami 73% gatunków ssaków w Ameryce Północnej czy 80% tych z Południowej[2], które wyginęły w czasie dominacji człowieka. Mówimy tu tylko o największych formach życia – tymczasem uprawy monokulturowe i eksploatacja lasów stopniowo niszczą bez litości różnorodność mniejszych kręgowców i bezkręgowców oraz mikroorganizmów, od których jesteśmy bezwzględnie zależni. Nie sposób nie przytoczyć tu przykładu pszczół, ich sława i udowodniona kluczowa rola dla ekosystemu, wciąż nie przekłada się na wystarczające działania ochronne. Zbyt rzadko patrzymy na siebie – ludzi – jako jeden z elementów składowych ogromnego systemu biologicznego naszej planety, wciąż koncentrujemy się niemal wyłącznie na spojrzeniu na własną krótkotrwałą korzyść. Trudno jest ze spokojem patrzeć na nagrania topniejących na Oceanie Arktycznym lodowców z samotnymi niedźwiedziami polarnymi, jeszcze trudniej słuchać o wizji na stałe pochłoniętych przez wodę Gdańska czy Nowego Jorku, ale niemożliwie trudnym okazuje się podjęcie jakichkolwiek działań – póki szansa na minimalizację tragedii jeszcze istnieje.

Jest źle, ale nie beznadziejnie. Wciąż są jeszcze rozwiązania, których wdrożenie może realnie zmienić przyszłość – nie tylko zahamować wzrost temperatury zatrzymując nas na umożliwiającym znane nam dotąd życie progu 1,5 °C lub nawet 2-3 °C wzrostu średniej globalnej temperatury, ale także zmienić nasze spojrzenie na pozycję Homo sapiens wśród innych gatunków, od których w naszej świadomości oddziela nas coraz grubszy mur. Mamy do czynienia z nową interpretacją metafory problemu wspólnego pastwiska. Podzielenie Ziemi na prywatne parcele, które ma zapewnić poczucie odpowiedzialności za powierzone dobra, nie rozwiązuje problemów, a skutki działalności na każdym z pastwisk są odczuwane globalnie – wszędzie, choć nie wszędzie w równym stopniu. Nie wystarczy być dobrym gospodarzem swojej miedzy – emitowany CO2 niespecjalnie przejmuje się granicami wyznaczanymi przez geodetów czy polityków. Potrzebujemy solidarności, wspólnie podejmowanych działań i poczucia odpowiedzialności za Ziemię jako całość, tylko one pozwolą nam rozwiązać piętrzące się z każdym stopniem problemy. Zapraszam na podróż przez dzielące nas granice płotów, województw i krajów – poszukamy lokalnych i globalnych sposobów na przeciwdziałanie skutkom zmian klimatu i kryzysu bioróżnorodności.

Człowiek | Nieczłowiek

Mamy w sobie mniej więcej tyle samo komórek bakteryjnych co naszych własnych, i to właśnie dzięki nim tak dobrze idzie nam wiele procesów fizjologicznych – zaczynając od trawienia, na regulacji stanu emocjonalnego kończąc. Ta obserwacja każe nam wywrócić do góry nogami nasze myślenie o sobie samych jako niezależnych organizmach. Nie bez powodu też żyjemy w otoczeniu zwierząt, czy tak komfortowo czujemy się wśród drzew – tak, nawet tych pozbawionych liści[3]. Potrzebujemy zarówno żyjących w oceanach bakterii fotosyntetyzujących, zapylających rośliny pszczół czy ptaków regulujących populacje owadów. Nawet bez wirusów nie moglibyśmy się obyć, to dzięki nim ziemia nie jest jeszcze pokryta grubą warstwą bakterii. Świat biologii jest niesamowicie złożony, a my sami stanowimy w nim wyłącznie jedno z ogniw łańcucha, o czym nie powinniśmy zapominać – bez interakcji z innymi nie umielibyśmy żyć, nawet pomimo naszych jakkolwiek imponujących osiągnięć technologicznych. W tym zawiera się pierwszy krok do ratowania planety, który możemy wykonać sami przed lustrem lub – co jest jeszcze lepszym pomysłem – błądząc wśród drzew. Jesteśmy tylko małym elementem przyrody, od którego wcale nie odróżnia nas tak wiele, ile nam się zdaje: składamy się z podobnych komórek, niosących podobną, mimo różnic, informację genetyczną zapisaną uniwersalnym kodem – to wszystko wiemy od dawna, czas to przyznać.

Działać lokalnie

Za zmianą świadomości powinny iść konkretne działania, zacznijmy najbliżej – od naszego własnego podwórka. Dużą zmianą jest oddanie przestrzeni reszcie przyrody , czyli niekoszenie trawników zwiększając tym samym różnorodność życia w przestrzeniach zurbanizowanych, tworzenie azyli i przejść dla dzikich zwierząt, czy budek lęgowych i domów dla owadów tam, gdzie nie mogą ich skonstruować własnymi siłami. W końcu najlepszym obecnie wielkim krokiem dla człowieka, jest mały krok w tył – tworzenie rezerwatów o różnym stopniu ochrony – nie tylko wielkich parków narodowych, ale nawet niewielkich lokalnych przestrzeni oddanych we władanie naturze, która świetnie sama się tam urządzi i zadba o rekonstrukcję sieci pierwotnych interakcji. Możemy wprowadzić drzewa na stałe do miejskich i wiejskich krajobrazów – to nie tylko, jak już wspominałem na początku, gwarancja lepszego samopoczucia, cienia i ciszy, ale także środowisko życia niezliczonych organizmów – od tych większych jak ptaki, po najmniejsze bezkręgowce i bakterie. Możemy wysadzać trawą torowiska i elementy infrastruktury rozchodnikiem, na przykład przystanki autobusowe. Świat przyrody to system naczyń połączonych, więc stawiając kolejne budynki i planując zagospodarowanie przestrzeni nie możemy zapominać o podziemnych ciągach wodnych czy naziemnych rzekach i rozlewiskach. Stawiając bezmyślnie źle ulokowane monolity, skazujemy się na geologiczną porażkę – pomimo teoretycznej ochrony prawnej, deweloperowi w Warszawie udaje się na przestrzeni ostatnich miesięcy z powodzeniem planować budowę apartamentowca, którego lej depresji stworzony przez parkingi podziemne, co przyznaje deweloper, całkowicie osuszy jeziorko Kamionkowskie – jeden z największych w okolicy rezerwuarów, serce lokalnego parku[4]. To więc nie tylko stawianie donic we własnym ogrodzie i wieszanie budek lęgowych na balkonie. Mamy w rękach narzędzia, z których musimy korzystać – narzędzia nacisku na władzę i partycypacji obywatelskiej, pozwalające kształtować lokalną politykę środowiskową, tworzyć zieloną infrastrukturę oraz patrzeć inwestorom na ręce.

Temat decyzji konsumenckich zalicza ostatnimi laty przejażdżkę rollercoasterem, czy w końcu są one istotne? Tak, i nie. Z jednej strony konsumenci mają w rękach władzę, która w mikroskali pozwala im wybierać preferowane przez siebie produkty – możemy więc szukać rzeczy fair trade, produkowanych z lokalnych produktów czy niezapakowanych nadmiernie w folię. Wystarczy jednak wejść choćby na dział z pastami do zębów w lokalnej drogerii, by zobaczyć, że takich produktów wcale nie ma tak wiele, czasem wcale. Decyzje konsumenckie są istotne, ale tylko w ramach w których pozwalają nam na to producenci. W wielu przypadkach więc to naciski na nie są jedyną skuteczną drogą do ograniczenia nie tylko śladu węglowego produktów, ale także przestrzegania prawa pracy, co jest istotne zwłaszcza w przypadku przenoszenia fabryk do krajów, gdzie koszty produkcji są niższe. Możemy więc wywierać wpływ bezpośrednio przekazując swoje pieniądze firmom, które naszym zdaniem, prowadzą bardziej zrównoważoną gospodarkę lub bezpośrednio – metodami bardziej aktywistycznymi – organizując protesty, happeningi czy działalność informacyjną. Czegokolwiek byśmy jednak nie robili, kluczem do sukcesu wciąż pozostaje solidarność i wspólne działanie, które w tym przypadku jest konieczne, aby wywołać faktyczny nacisk. W którą stronę powinny iść nasze wybory? Tu nie chodzi o zastępowanie plastiku papierem, a o zastępowanie rzeczy jednorazowych, wielorazowymi wzięcie materiałowej, wielorazowej torby wydajniej pozwoli ograniczyć nasz ślad węglowy i ilość produkowanych śmieci. Choć wydaje się to sprzeczne z intuicją – proces produkcji i utylizacji torby papierowej nie tylko pochłania więcej energii, ale także emituje znacznie więcej odpadów i toksycznych zanieczyszczeń. Jeśli spojrzymy na referencyjną wartość emisji CO2 – jednokrotne użycie torby plastikowej uwalnia 1,57kg CO2,, a o tyle co czterokrotne torby papierowej lub 171 krotne materiałowej[5]. Pozostaje pytanie ile razy jesteśmy w stanie danego materiału użyć: jeśli planujemy wielokrotnie, to zwracajmy się ku bawełnie, jeśli zaś jednokrotnie – lepszym wyborem, paradoksalnie, okaże się plastik. Papieru używajmy rozważnie, ponieważ bywa fałszywym sojusznikiem w walce ze zmianami klimatu. Ważną, choć kontrowersyjną dla wielu , jest również kwestia spożycia mięsa i produktów odzwierzęcych. Kwestią etyczną jest uprzedmiotowienie zwierząt, charakterystyczne dla obecnie prowadzonego chowu przemysłowego, stawiając wydajność za jedyny cel – to małe klatki ograniczające ruch, rozdzielanie rodziców od potomstwa i znaczna mechanizacja, która w samych Stanach Zjednoczonych zabija 151 milionów zwierząt dziennie[6]. Ta gałąź odpowiada za ponad 57% emisji gazów cieplarnianych przemysłu spożywczego (sama wołowina to ¼!), kiedy produkty spożywcze pochodzenia roślinnego kosztują nas jedynie 29%[7]. Sektor spożywczy stanowi 35% całkowitej globalnej emisji, a to nie jedyny problem. Duża część gazów cieplarnianych z hodowli zwierząt, zwłaszcza krów, to metan i tlenek azotu – substancje mające większy wkład w tworzenie efektu szklarniowego, niż sam dwutlenek węgla. To jednak zaledwie 31% emisji, bo blisko 60% stanowi produkcja pasz dla utrzymania globalnego pogłowia przy życiu – te zasoby (między innymi przestrzeń i hektolitry wody) moglibyśmy przeznaczyć na produkcję rolną dla ludzi z pominięciem konieczności hodowli zwierząt. Odpowiadając sobie na pytanie, czy rezygnując z mięsa możemy ograniczań zmiany klimatu, warto sobie uświadomić, że jeden mieszkaniec Ameryki Północnej, spożywając mięso, emituje tyle samo gazów cieplarnianych, ile 31 mieszkańców Etiopii z całej swojej aktywności[8].

Wiele też możemy zmienić dbając o planowanie i tworzenie odpowiedniej infrastruktury dla naszych sąsiedztw. Zacznijmy więc od termomodernizacji – docieplenia budynków tak, aby traciły jak najmniej ciepła, doróbmy systemy odzyskiwania wody deszczowej czy fotowoltaikę. Oczywiście tam gdzie jest to możliwe przy wielu dniach słonecznych w roku, nawet montując na dachu proste czarne rury grzejące w ten sposób wodę. Możemy pomyśleć o biogazowniach i kompoście, jako o świetnych zastosowaniach odpadów biologicznych, co z kolei znajdzie doskonałe zastosowanie na obszarach wiejskich. Chodzi przede wszystkim o ograniczenie zużycia energii, zwłaszcza w Polsce, w której miks energetyczny składa się w znamienitej większości z paliw kopalnych – głównego źródła emisji gazów cieplarnianych. Pójdźmy więc krok dalej i pomyślmy jak połączyć nasze nowe energooszczędne domy. Gigantyczne ilości energii chłoną przedmieścia ze względu na luźno rozrzucone zabudowania, w których komunikacja jest możliwa wyłącznie za pośrednictwem samochodów osobowych, ponieważ ta publiczna okazuje się niewydajna[9]. Powinniśmy więc kierować się ku zwartej zabudowie – łatwiejszej do zaopatrzenia komunikacją zbiorową i minimalizującą odległości do szkół, sklepów czy innych punktów usługowych, pozwalając przesiąść się na rower lub chodzić piechotą. Przestrzeń miejska nie jest z gumy, tramwaj w miejsce samochodów to nie tylko oszczędność energii i pyłów zawieszonych w powietrzu, ale także wspólnej przestrzeni i hałasu – niezbędny krok w tworzeniu przyjaznych i bardziej bezpiecznych miast.

W kraju czarnego złota

Transformacja w obliczu zmian klimatu ma tę ciekawą właściwość, że wymaga przede wszystkim zmian systemowych – sami możemy zrobić wiele, ale to “wiele” pozostaje wciąż kroplą w morzu potrzeb. Rzeczą, która szczególnie rzuca się w oczy, kiedy frustrujemy się bezsensownością naszych własnych działań, jest sposób pozyskiwania energii – w Polsce daleki od zeroemisyjności. Zdecydowana większość, bo aż 77% energii pochodzi ze spalania węgla kamiennego i brunatnego, Odnawialne Źródła Energii (OZE) stanowią 16%[10]. Wagę tego problemu możemy zobaczyć, spoglądając na przykład elektryfikacji floty autobusów miejskich, jaką prowadzi od kilku lat Warszawa. Silniki elektryczne to brak spalin, komfort dla podróżujących bez drgań, jak i dla mieszkańców – bez hałasu silnika. Jednak, co wynika z odpowiedzi Ratusza na poselską interpelację, koszty ich użytkowania są wciąż o 29% wyższe, niż autobusów z silnikiem Diesla[11]. To nie tylko cena prądu, ale także koszty utrzymania infrastruktury ładującej oraz potencjalny koszt utylizacji akumulatorów. Jest to stosunkowo nowa technologia – która jak większość technologii pilotażowych, nie wykazuje wysokiej wydajności. Pomimo konieczności ponoszenia wyższych kosztów finansowych i wizerunkowych, podejmując niepopularne wciąż decyzje, działania mijają się ze swoim ekologicznym efektem, gdy prąd płynący do stacji ładowania pochodzi w 84% z paliw kopalnych[12]. Zapewnienie dostępu do czystej energii elektrycznej pochodzącej z odnawialnych źródeł, powinno być naszym pierwszym wspólnym celem. To nie tylko kwestia inwestycji w same elektrownie wiatrowe, fotowoltaiczne i wodne, ale również stabilizacja tego systemu.

Zdarza się, że na morzu nie wieje – tak było w Wielkiej Brytanii dwa lata temu, kiedy pogoda zmusiła spółkę National Grid do uruchomienia dwóch bloków węglowych w celu zapewnienia stabilności dostaw prądu[13]. Na takie przypadki można się przygotować dwojako. Pierwsza kwestia to sprawny system dystrybucji i magazynowania energii elektrycznej w akumulatorach lub na przykład za pośrednictwem elektrowni pompowo-szczytowych. Po drugie – pewne źródło prądu. Pomimo zakorzenionego w naszej świadomości lęku, wspieranego wyobrażeniami z katastrof w Czarnobylu w 1986 r. czy Fukushimie w 2011 r., energia atomowa nadal pozostaje tym źródłem, które ma na koncie najmniej wad i skutków ubocznych[14]. Atom nie generuje emisji dwutlenku węgla, a odpady promieniotwórcze niemożliwe do poddania recyklingowi (a część można!) [15] składuje się bezpiecznie na relatywnie niewielkiej przestrzeni. Energia atomowa nie jest idealna, ale jest obecnie najlepszym ze stabilnych źródeł energii. Zmiana krajowej energetyki jest więc świetnym pierwszym krokiem do elektryfikacji innych dziedzin życia – co w ostatnich latach faktycznie ma miejsce. Zakontraktowanie budowy pierwszej elektrowni atomowej w Polsce to kamień milowy zarówno w procesie dążenia do zeroemisyjności, jak i zmiany świadomości rządzących i obywateli[16]. Coraz lepiej ma się również OZE, czego świetnym przykładem jest jej rekordowy 50% udział w krajowej produkcji prądu 12 marca bieżącego roku, głównie za sprawą farm fotowoltaicznych oraz wiatrowych[17]. Nie dotrzymuje im z kolei tempa górnictwo. Chociaż w ostatnim roku rynek wydobycia węgla w Polsce zanotował rekordowy zysk 9,7mld złotych netto, to było to jedynie przełamanie ciągnących się od wielu lat problemów z nierentownością kopalń, których strata dwa lata temu wyniosła z kolei 3,26 mld złotych straty[18]. Obecna sytuacja geopolityczna i utrata dostępu do gazu z Rosji przyniosła sektorowi oddech w postaci wzrostu cen surowca, chociaż wysokie koszty wydobycia i niska kaloryczność, względem węgla importowanego (prowadząca do wyższych emisji zanieczyszczeń) są przeszkodami, które trudno ignorować w dłuższej perspektywie[19]. Już dziś węgiel stanowi przykrą ostateczność, do której sięgamy z braku lepszych rozwiązań i w chwilach kryzysu – przyjęty przez Polskę program wygaszania górnictwa ma zakończyć wydobycie węgla najpóźniej do 2049 roku. Dni paliw kopalnych są policzone[20].

Kolejnym kluczowym sektorem, w którym mamy wiele do zrobienia jest transport – zwłaszcza ten publiczny. Największym dotąd solidarnościowym sukcesem polskiej kolei było wyrównanie różnic w gęstości połączeń kolejowych między wschodem i zachodem kraju. Ten „sukces” udało się osiągnąć dzięki zamknięciu w ciągu 30 lat blisko 1/3 długości tras kolejowych – w znamienitej większości tych na zachodzie, sprawiając, że pociągiem w Polsce jeździ się coraz gorzej. Autostradami i drogami krajowymi zarządza agencja państwowa – GDDKiA, kolejami, rozdrobnione państwowe spółki. Obydwie płaszczyzny transportu mają za zadanie realizację konkretnego społecznego celu, trudno więc zrozumieć to zróżnicowanie. Część opłaty paliwowej dla pojazdów samochodowych – 20% – faktycznie finansuje fundusz kolejowy, który mimo to jest zbyt skromny dla przeprowadzenia jakiejkolwiek inwestycji bez pomocy Unii Europejskiej[21] . Sfrustrowani kierowcy, mijając dziury w drogach przeklinają “utrzymywanie kolei przy życiu” z ich pieniędzy. Pytanie do nas wszystkich, czy słusznie? Transport kolejowy jest zarówno bardziej wydajny energetycznie (mimo niemal dwukrotnie wyższych nakładów na budowę kilometra infrastruktury, gwarantuje ponad 2,5 krotnie niższe emisje w obsłudze ruchu pasażerskiego i ponad 22 krotnie w ruchu towarowym), jak i bardziej inkluzywny[22]. Nie trzeba być pełnosprawną, pełnoletnią, odpowiednio majętną osobą oraz posiadać dokumentu potwierdzający zdolność prowadzenia pojazdu , żeby wsiąść do pociągu – nawet jeśli po ostatnich 17% podwyżkach w InterCity ten ostatni argument można poddać w wątpliwość. Przed nami zostaje jedynie decyzja, którą drogą chcemy podążać – czy potrzebujemy darmowych, obiecywanych przez PiS autostrad i bez których transport drogowy w Polsce ma się wyjątkowo dobrze na tle Europy czy tańszych, częstszych i gęściej dojeżdżających pociągów, które mogłyby stanowić realną konkurencję dla przejazdów samochodowych[23]. W skali krajowej temat budżetu i finansowania przedsięwzięć jest kluczowy. Tworząc odpowiednie fundusze, dopłaty czy podatki możemy wspierać bez ograniczeń pożądaną działalność, dążąc do jak najbardziej zrównoważonej gospodarki. To tu właśnie znajdziemy przestrzeń dla wyrównywania pozaborowych różnic między wschodem a zachodem, finansowaniem energooszczędnego budownictwa, wspierania innowacyjnych firm i NGO-sów działających na rzecz klimatu i środowiska czy w końcu wymierzać odpowiednie podatki za emisje gazów cieplarnianych, czy zrzuty surowych ścieków, czy toksycznych odpadów. Tworząc odpowiedni, stabilny system, budujemy płaszczyznę pod preferowaną aktywność obywatelską – to więc głównie od nas i naszych rządzących zależy, na co będą szły budżetowe pieniądze.

O wspólnocie europejskiej

Art. 122. Traktatu Lizbońskiego obiecuje pomoc dla państw członkowskich Unii Europejskiej, które zostały dotknięte trudnością w zaopatrzeniu w kluczowe produkty, w szczególności te z obszaru energetyki. Ten artykuł wrócił do nas w 2022 roku, kiedy przez sankcje nałożone na Rosję po pełnoskalowej inwazji na Ukrainę, Europa straciła jednego z głównych eksporterów gazu ziemnego. Komisja Europejska przedstawiła wówczas plan, “Save gas for save winter”, który zakładał m. in. wzajemne dzielenie gazu wewnątrz wspólnoty, w celu uniknięcia przerw w dostawach prądu. Mimo kontrowersji, projekt został przyjęty podczas zaledwie dwugodzinnych obrad, cementując tym samym wspólnotę ponad podziałami[24]. Nie jesteśmy sami także poza kryzysem – europejski Zielony Ład zakłada osiągnięcie zeroemisyjności do 2050 roku. W skali globalnej to różnica między emisją na poziomie 38 gigaton, a naturalnym pochłanianiem w granicach 9,5 do 11 gigaton[25]. Oprócz zobowiązania stawiającego poprzeczkę w kształtowaniu krajowej polityki klimatycznej, mamy więc również narzędzia, które mają ją za zadanie odpowiednio stymulować. Jednym z nich jest system handlu uprawnieniami do emisji UE ETS. Każdy z 31 krajów biorących udział w porozumieniu ma przyznane prawo do emisji określonej ilości określonej substancji, które na rynkowych zasadach może kupować lub sprzedawać. Stopniowe ograniczanie liczby ETS, dążąc do zera w perspektywie 27 lat, powoduje wzrost popytu, a co za tym idzie – wzrost ceny emisji, który motywuje objęte programem gałęzie przemysłu i transportu do szybszej transformacji[26]. Unia Europejska to także dziesiątki dotacji celowych na budowę infrastruktury i obiektów nie tylko o społecznym czy gospodarczym znaczeniu, ale również realizujących cele środowiskowe – rekompensaty do zrównoważonego rolnictwa, modernizacje kolei czy inwestycje w OZE. Stanowią świetne uzupełnienie pozwalające na zmiany w mikro, jak i w makro skali. To wyłącznie od dopłat unijnych uzależnione jest powstawanie nowych linii kolejowych, których nie jest w stanie udźwignąć nasz krajowy fundusz[27].

Myśleć globalnie

Żyjemy na Niebieskiej Kropce – planecie stanowiącej ograniczony w przestrzeń i materię ekosystem. Limity naszego rozwoju wyznaczają tzw granice planetarne, zaproponowane przez grupę naukowców pod przewodnictwem Johna Rockströma i Willa Steffena. Są to wartości emisji lub zużycia poszczególnych zasobów, jak CO2 w atmosferze, wylesienie ziemi czy zakwaszenie oceanów, które pozostają dla niej bezpieczne. Obecnie przekroczyliśmy już cztery z dziewięciu z nich i niebezpiecznie zbliżamy się do kolejnych punktów krytycznych[28]. Nieciekawą wizję przyszłości snuje przed nami sam system kapitalistyczny, którego główną cechą, zaraz po istnieniu wolnego rynku, jest konieczność notowania ciągłego wzrostu. Na nim opiera się nasz system finansowy, bez niego gospodarka nie stoi w miejscu, a przestaje działać. Uwzględniając więc fakt, że wzrost PKB – najpopularniejszego obecnie wskaźnika mierzącego stan gospodarki – to wzrost wykładniczy, mamy poważny problem, który wymaga zupełnego przemodelowania obecnego systemu. Mamy już w rękach alternatywne koncepcje, mowa tu na przykład o modelu obwarzanka, opracowanego przez ekonomistkę z Oxfordu – Kate Rawoth, który mierzy wydajność gospodarki stopniem zaspokojenia potrzeb wszystkich ludzi przy jednoczesnym trzymaniu się wcześniej wspomnianych granic planetarnych w poszczególnych obszarach naszego życia[29]. Czas jednak teorię wcielać w praktykę. Toksyczny, eksternalizujący koszty na pracowników i środowisko system jest wspólną bolączką całego świata.

Gdybyśmy mieli znaleźć głównego winowajcę zmian klimatu, moglibyśmy wskazać na Stany Zjednoczone, odpowiedzialne za 40% emisji na przestrzeni historii. Na drugim miejscu kraje Unii Europejskiej z wynikiem 29%[30]. Nawet jeśli obecnie znacznie dominują Chiny, a na kolejnych miejscach za USA są kraje azjatyckie – Indie, Japonia czy Korea Południowa – to znalazły się one tam stosunkowo niedawno, nie zdążywszy jeszcze wyemitować tyle zanieczyszczeń, co starzy gracze[31]. Na tle tych ustaleń, trudno jest mówić o sprawiedliwej transformacji, kiedy możemy przyjąć różne kryteria. Patrzeć historycznie i ograniczać emisje głównie tym krajom, które mają ich na swoim koncie najwięcej, czy skupić się na teraźniejszości i powstrzymywać tych, trujących nas najbardziej, może wszystkim po równo? Może każdy według możliwości – wtedy stawiamy realne oczekiwania wobec poszczególnych uczestników areny międzynarodowej, chociaż ponownie ustalenie miary “możliwości” wydaje się problematyczne. Trzeba wziąć pod uwagę nie tylko proste czynniki jak PKB, ale także obecny poziom emisji i czystości przemysłu, klimat na terytorium państwa oraz liczne czynniki społeczne, aby zapewnić zrównoważony rozwój wszystkim regionom świata. Zacementowane pożyczkami międzynarodowymi podziały na kraje pierwszego oraz trzeciego świata stają się jeszcze silniejsze, gdy spojrzymy na kolejny z czynników – nie każdego zmiany klimatu dosięgają w tym samym stopniu. Są kraje, które wraz z podnoszeniem średnich temperatur, będą stopniowo pokrywać się pustynią, co zaobserwujemy w strefie Sahelu w środkowej Afryce[32]. Są też takie, które wraz ze stopnieniem czap lodowców na szczytach gór, utracą dostęp do głównego źródła wody słodkiej, co grozi z kolei krajom Azji – nie tylko zaopatrującej wielomilionowe chińskie aglomeracje rzeki Jangcy, którą w ubiegłym roku można było przejść suchą stopą, ale przede wszystkim takim jak Turkmenistan gdzie wysychanie jeziora Aralskiego prowadzi do pustynnienia odcinając mieszkańców od dostępu do słodkiej wody[33]. Jak na ironię zmian klimatu najdotkliwiej doświadczą kraje, które najmniej się do nich przyczyniły. W największym stopniu znikające pod podnoszącym się poziomem oceanów kraje wyspiarskie takie jak Tuvalu[34]. Nie wymyślimy tu teraz sprawiedliwego sposobu na podział obciążeń transformacją, musimy jednak jak zawsze pamiętać, że to nasz wspólny globalny problem – ograniczenie emisji do zera w Unii Europejskiej i Stanach Zjednoczonych będzie niesamowitym osiągnięciem, które jednak pozostanie wciąż przyćmione, jeśli uprzywilejowane kraje starego kontynentu, nie zdecydują się wspomóc zmian w reszcie świata.
Raporty IPCC – Międzynarodowego Zespołu ds. Zmian Klimatu przy ONZ – to obecnie najbardziej kompleksowe opracowania dotyczące zmian klimatu, które stanowią jasny drogowskaz dla działań krajów z całego świata[35]. Same zalecenia to jednak wciąż mało, kiedy potrzebujemy szybkich i zdecydowanych działań, zwłaszcza ze strony jednej z nielicznych organizacji o światowym zasięgu, zdolnych do prowadzenia solidarnej transformacji. Dotychczasowe zobowiązania przyczyniły się do obniżenia poziomu emisji o zaledwie 1% – w najlepszym przypadku można to tempo określić mianem “niewystarczająco szybkiego”[36]. Światowi liderzy spotykają się na regularnych szczytach, jak niedawny COP26, które niestety oprócz merytorycznych i realnych ustaleń, przynoszą nam memy, stając się tematem do żartów. Politycy wciąż walczą o klimat z pokładów swoich szalenie nieefektywnych energetycznie odrzutowców, w czym ani o krok nie ustępują im ludzie biznesu. Greenwashing[37] to w końcu zjawisko, które na dobre zagościło w marketingu – nie tylko pod zieloną barwą opakowań czy chwaleniem się pozornymi zmianami w produkcji, ale także działań, które mogliśmy oglądać przy okazji konferencji ekologicznej organizowanej w kwietniu przez spółkę paliwową Orlen[38]. Jeden procent najbogatszych osób na świecie odpowiada za dwukrotnie więcej emitowanego CO2, niż 50% osób najuboższych, jak wynika z raportu organizacji Oxfam i Sztokholmskiego Instytutu Środowiska[39]. Wyniki są wprost bulwersujące i o ile ujęcie geograficzne pozostawia wątpliwości co do rozkładu obciążeń transformacją, to w ujęciu majątkowym jest to zdecydowanie bardziej oczywiste. Może to dla sceptyków brzmieć jak skrajnie lewicowa nienawiść do bogaczy, ale osoby najbardziej zamożne nie zgromadziły w swoim życiu nic ponad to, co umożliwiło im zgromadzić społeczeństwo, nawet jeśli zasady gospodarki są nieco specyficzne – nie ma więc powodu, dla którego powinna występować między nimi a resztą aż tak dramatyczna różnica w możliwości konsumpcji. Musimy częściej patrzeć korporacjom na ręce, zwłaszcza odkąd ich międzynarodowe wpływy zdają się coraz bardziej wymykać krajowym regulacjom. Eksternalizacja kosztów, czyli przenoszenie ich na inne podmioty poza firmę, to obciążenie pracowników niskimi płacami przy wysokich wymaganiach wpisanych w modele wydajności, lokalizacja działalności w krajach o niższych kosztach produkcji, często z pogwałceniem prawa pracy czy podatkowego, przeniesienie odpowiedzialności za opakowania na konsumenta czy w końcu przerzucenie kosztów na środowisko – zrzuty toksycznych ścieków, wycinka lasów czy emisje gazów cieplarnianych. Wszystko to w atmosferze medialnego nakręcania konsumpcji, która musi wciąż rosnąć, dla wciąż rosnącego wzrostu PKB i zysku na rynku finansowym. Mamy doskonałe błędne koło.

Co dalej?

Jest źle, ale nie jest tragicznie – wciąż możemy jeszcze działać, aby zatrzymać ocieplenie klimatu na poziomie 1,5°C, , czy choćby 2-3°C, gwarantujących względną, choć nową, normalność. Najbliższe dekady stawiają przed nami naprawdę wiele wyzwań, które przedstawiłem w kolejnych rozdziałach tego tekstu. Kluczem do ich skutecznego przezwyciężenia, jest solidarność – klimatu i środowiska nie naprawimy w pojedynkę. Nie jest tragicznie, nie dajmy się więc wprowadzić w marazm i przekonanie, że już po nas. Wiele młodych osób straciło już wiarę, że swoim działaniem może zdziałać cokolwiek, czemu ciężko się dziwić[40]. Osób realnie martwiących się zmianami klimatu jest jednak znacznie więcej – już 81% Polaków uważa, że przeciwdziałanie zmianie klimatu i jej skutkom jest największym wyzwaniem XXI wieku. Za tymi liczbami idzie siła i możliwość kształtowania sceny politycznej i wywierania na nią nacisków w taki sposób, aby nasza miejscowość, Polska, Europa i cały świat dążyły do zeroemisyjności[41]. Przyszłość jest w naszych rękach – nas wszystkich, nawet jeśli część z nich wciąż zaciśnięta jest w pięści.

 

  1. Today was the hottest day on record in Oxfordhire, Oxford Mail, 19.07.2022 r. [dostęp: 3.06.2023]
    https://www.oxfordmail.co.uk/news/20290589.today-hottest-day-record-oxfordshire/

  2. Piotr Skubała, Kryzys bioróżnorodności stawia pod znakiem zapytania dalszy los ludzkości, Dzikie Życie [dostęp: 3.06.2023].
    https://dzikiezycie.pl/archiwum/2019/lipiec-i-sierpien-2019/kryzys-bioroznorodnosci-stawia-pod-znakiem-zapytania-dalszy-los-ludzkosci.

  3. Ernest Bielinis et al.The Effect of Winter Forest Bathing on Psychological Relaxation of Young Polish Adults, „Urban Forestry&Urban Greening”, 2018 nr 29, s. 276-283.

  4. Wnioski wynikają z konsultacji z mieszkańcami przeprowadzonych w sprawie budowy osiedla w lutym 2023 [dostęp: 3.06.2023].
    brief: https://architektura.um.warszawa.pl/-/inwestycja-mieszkaniowa-specustawa-zamoyskiego?fbclid=IwAR3ymt_B3b2g3mwyNZQiDrRvIK_fO8iwlL-dSzja8CDAiYgXryJdvV83kp0
    dokumentacja: https://bip.warszawa.pl/Menu_przedmiotowe/ogloszenia/inwestycje_mieszkaniowe/Praga_Poludnie__Wniosek_o_ustalenie_lokalizacji_inwestycji_mieszkaniowej_przy_ul__Jana_Zamoyskiego_n.htm?fbclid=IwAR0WiiRDRI1SXtlURgPbLov6o-E2JzEZ6iCpYJcO42BqcYcMGzK1MGFzkt4

  5. Kirsty Bell, Suzie Cave, Comparision of Envoronmental Impact of Plastic, Paper and Cloth Bags, Northen Ireland Assembly, 23.02.2011 [dostęp: 3.06.2023].
    http://www.niassembly.gov.uk/globalassets/documents/raise/publications/2011/environment/3611.pdf

  6. AnimalClock.com [zegar przedstawia liczbę zwierząt zabitych na mięso w bieżącym roku kalendarzowym u USA]
    https://animalclock.org/ [dostęp: 3.06.2023].

  7. Oliver Milman, Meat accounts for nearly 60% of all greenhouse gases from food production, study finds, 13.09.2021, The Guardian [dostęp: 3.06.2023].
    https://www.theguardian.com/environment/2021/sep/13/meat-greenhouses-gases-food-production-study

  8. Wulf Wilde, Jak bardzo jedzenie mięsa szkodzi klimatowi? Sprawdzamy., 01.11.2022, Deutsche Welle (DW) [dostęp: 11.06.2023].
    https://www.dw.com/pl/jak-bardzo-jedzenie-mi%C4%99sa-szkodzi-klimatowi-sprawdzamy-fakty/a-63610133

  9. Marique, A.-F., Dujardin, S., Teller, J., & Reiter, S. (2013). Urban sprawl, commuting and travel energy consumption. Proceedings of the Institution of Civil Engineers – Energy, 166(1), 29–41. doi:10.1680/ener.12.00002

  10. Ciemna strona mocy. Tak wygląda polski miks energetyczny, TVN24 Biznes [dostęp: 3.06.2023].
    https://tvn24.pl/biznes/z-kraju/polski-miks-energetyczny-ciemna-strona-mocy-ile-pradu-z-wegla-gazu-oze-dane-za-2022-rok-6635872

  11. Autobusy elektryczne droższe w użytkowaniu niż spalinowe, Bankier.pl, 30.01.2022 [dostęp: 3.06.2023].
    https://www.bankier.pl/wiadomosc/Autobusy-elektryczne-drozsze-w-uzytkowaniu-niz-spalinowe-8268783.html

  12. Suma udziałów w miksie energetycznym elektrowni na węgiel kamienny, brunatny oraz gaz ziemny w oparciu o artykuł
    Ciemna strona mocy. Tak wygląda polski miks energetyczny, TVN24 Biznes [dostęp: 3.06.2023].
    https://tvn24.pl/biznes/z-kraju/polski-miks-energetyczny-ciemna-strona-mocy-ile-pradu-z-wegla-gazu-oze-dane-za-2022-rok-6635872

  13. Przez brak wiatru w Wielkiej Brytanii musieli włączyć elektrownię węglową, WNP.pl, 14.09.2021 [dostęp: 3.06.2023].
    https://www.wnp.pl/gornictwo/przez-brak-wiatru-w-wielkiej-brytanii-musieli-wlaczyc-elektrownie-weglowa,493069.html

  14. Helmuth Boeck, Why nuclear power is safer than ever, GIS, 1.02.2022 [dostęp: 3.06.2023].
    https://www.gisreportsonline.com/r/nuclear-energy-safe/

  15. What is nuclear waste, and what do we do with it, World-nuclear.org [dostęp: 3.06.2023].
    https://world-nuclear.org/nuclear-essentials/what-is-nuclear-waste-and-what-do-we-do-with-it.aspx

  16. Pierwsza elektrownia jądrowa w Polsce powstanie na Pomorzu. Zaprojektuje ją konsorcjum Westinghouse-Bechtel, 11.04.2023, Polska Agencja Prasowa [dostęp: 11.06.2023].
    https://www.pap.pl/aktualnosci/news%2C1559487%2Cpierwsza-elektrownia-jadrowa-w-polsce-powstanie-na-pomorzu-zaprojektuje-ja

  17. Piotr Pająk, Wczoraj padł rekord produkcji energii OZE w Polsce. , 13.03.2023, Gramywzielone.pl [dostęp: 11.06.2023].
    https://www.gramwzielone.pl/trendy/20139330/wczoraj-padl-rekord-produkcji-energii-oze-w-polsce

  18. Ireneusz Sudak, 10 mld zł – rekordowe zyski górnictwa. Będzie podatek od nadmiarowych zysków?, Wyborcza.pl [dostęp: 11.06.2023].
    https://wyborcza.biz/biznes/7,179190,29514921,10-mld-zl-rekordowe-zyski-gornictwa-premier-zapowiada-podatek.html

  19. Jakub Wiech, Czarna rozpacz. Polskie górnictwo nierentowne pomimo węglowej hossy. , 20.12.2021, Energetyka24.pl [dostęp: 11.06.2023].
    https://energetyka24.com/gornictwo/czarna-rozpacz-polskie-gornictwo-nierentowne-pomimo-weglowej-hossy-komentarz

  20. Arkadiusz Biernat, Unijna dyrektywa metanowa może zamknąć kopalnie już za kilka lat. „To zagrożenie społeczne, ekonomiczne i energetyczne”, 25.02.2023 r. [dostęp: 11.06.2023].
    https://rybnik.wyborcza.pl/rybnik/7,180134,29498010,unijna-dyrektywa-metanowa-zamknie-kopalnie-w-polsce-juz-w-2031.html

  21. (Art. 37j ustawy z 27 października 1994 o autostradach płatnych oraz o Krajowym Funduszu Drogowym.)

  22. V. Dimoula, F. Kehagia, A. Tsakalidis, A Holistic Approach for Estimating Carbon Emissions of Road and Rail Transport Systems, 2015, Taiwan Association for Aerosol Research.

  23. Rafał Leszczyński, Kolej polska czy unijna? Czyli dlaczego potrzebujemy nowego Modelu Finansowania Kolei, RynekKolejowy.pl, 3.08.2022 [dostęp: 3.06.2023].
    https://www.rynek-kolejowy.pl/mobile/kolej-polska-czy-unijna–czyli-dlaczego-potrzebujemy-nowego-modelu-finansowania-kolei-109235.html

  24. Katarzyna Kojzar, Jest porozumienie ws. redukcji zużycia gazu. Solidarność europejska wygrywa, przeciw tylko Węgry, 26.07.2022, OKO.PRESS [dostęp: 3.06.2023].
    https://oko.press/solidarnosc-energetyczna-rada-ue

  25. Co oznacza w praktyce neutralność emisyjna i jak ją osiągnąć do 2050 r.?, 9.08.2021, Polska Agencja Prasowa [dostęp: 3.06.2023].
    https://www.pap.pl/europap/926212%2Cco-oznacza-w-praktyce-neutralnosc-emisyjna-i-jak-ja-osiagnac-do-2050-r.html

  26. Unijny system handlu uprawnieniami do emisji (EU ETS), climate.ec.europa.eu [dostęp: 3.06.2023].
    https://climate.ec.europa.eu/eu-action/eu-emissions-trading-system-eu-ets_pl

  27. Rafał Leszczyński, Kolej polska czy unijna? Czyli dlaczego potrzebujemy nowego Modelu Finansowania Kolei, RynekKolejowy.pl, 3.08.2022 [dostęp: 3.06.2023].
    https://www.rynek-kolejowy.pl/mobile/kolej-polska-czy-unijna–czyli-dlaczego-potrzebujemy-nowego-modelu-finansowania-kolei-109235.html

  28. Jason Hickel, Mniej znaczy lepiej. O tym jak odejście od wzrostu gospodarczego ocali świat, str 143-144, Krakter, 2021.

  29. Kate Raworth, Ekonomia obwarzanka. Siedem sposobów myślenia o ekonomii XXI w., Wydawnictwo Krytyki Politycznej, 2021.

  30. Monika Dittrich, Stefan Giljum, Stephan Lutter, Christine Polzin, Green Economies Around the World?, SERI, Wiedeń 2012.

  31. Jason Hickel, Mniej znaczy lepiej. O tym jak odejście od wzrostu gospodarczego ocali świat, str 133, Krakter, 2021.

  32. Bartłomiej Kulas, Gospodarowanie i pustynnienie w strefie Sahelu, 29.07.2018 r. Geografia24.pl [dostęp: 11.06.2023].
    https://geografia24.pl/gospodarowanie-i-pustynnienie-w-strefie-sahelu/

  33. Helen Davidson, China drought causes Yangtze to dry up, sparking shortage of hydropower, 22.08.2022, The Guardian [dostęp: 11.06.2023].
    https://www.theguardian.com/world/2022/aug/22/china-drought-causes-yangtze-river-to-dry-up-sparking-shortage-of-hydropower

  34. Eleanor Ainge Roy, ’One day we’ll disappear’: Tuvalu’s sinking islands, 16.05.2019 r, The Guardian [dostęp: 11.06.2023].
    https://www.theguardian.com/global-development/2019/may/16/one-day-disappear-tuvalu-sinking-islands-rising-seas-climate-change

  35. Raporty dostępne są na stronie IPCC [dostęp: 11.06.2023].
    https://www.ipcc.ch/reports/

  36. António Guterres, Sekretarz Generalny ONZ, Działania na rzecz klimatu dla wszystkich ludzi i naszej planety: nadszedł czas działania [dostęp: 3.06.2023].
    https://www.unic.un.org.pl/oionz/dzialania-na-rzecz-klimatu-dla-wszystkich-ludzi-i-naszej-planety/3407

  37. Greenwashing to działanie mające na celu mylące lub nieuargumentowane zapewnienia o pozytywnym wpływie na stan klimatu określonego produktu, firmy lub realizowanej praktyki w celu osiągnięcia zysku
    Exploring Greenwashing: How it works? How To Avoid It? 2023, Greenwashing Index
    https://www.greenwashingindex.com/what-is-greenwashing/ [dostęp: 18.06.2023].

  38. Marta Danielewicz, Aktywiści torpedują, studenci niesmaczeni szczytem klimatycznym na UW. Partnerami Orlen, McDonald’s i Lasy Państwowe,22.04.2023, Wyborcza.pl [dostęp: 3.06.2023].
    https://wyborcza.pl/7,177851,29687476,szczyt-klimatyczny-w-murach-uniwersytetu-warszawskiego-a-partnerami.html

  39. Raport: 1 proc. bogatych emituje więcej CO2 niż pół świata, 21.09.2020, Rzeczpospolita [dostęp: 3.06.2023].
    https://www.rp.pl/nauka/art516841-raport-1-proc-bogatych-emituje-wiecej-co2-niz-pol-swiata

  40. P. Gulla, K. Tucholska, A. Ziernicka-Wojtaszek, Psychologia Kryzysu Klimatycznego, s. 35, Kraków 2020, Uniwersytet Jagielloński [dostęp: 11.06.2023].
    https://ruj.uj.edu.pl/xmlui/bitstream/handle/item/155266/gulla_tucholska_ziernicka-wojtaszek_psychologia_kryzysu_klimatycznego_2020.pdf?sequence=1&isAllowed=y

  41. 81% Polaków uważa, że przeciwdziałanie zmianie klimatu i jej skutkom jest największym wyzwaniem XXI wieku, 27.10.2021, eib.org [dostęp: 3.06.2023].
    https://www.eib.org/fr/press/all/2021-361-81-percent-of-poles-believe-that-tackling-climate-change-and-its-consequences-is-the-biggest-challenge-of-the-21-st-century