Seksualność a zdrowie psychiczne – rozmowa z Pauliną Filipowicz

Paulina Filipowicz – psycholożka i aktywistka. Absolwentka psychologii na Uniwersytecie SWPS w Warszawie. Współtwórczyni akcji „TAK dla prewencji suicydalnej” oraz projektu psychoedukacyjnego o zaburzeniach odżywiania „Szczera Sfera”. Absolwentka 31. Szkoły Liderek i Liderów Politycznych. Uczestniczka Latającego Uniwersytetu Praw Człowieka przy Europejskim Centrum Solidarności oraz programu European Green Academy Training. Wcześniej była dziennikarką i zawodowo współpracowała z magazynami lifestylowymi. Członkini międzynarodowej sieci aktywistów Humanity in Action.

Natalia Kurpiewska: Na początku tej rozmowy sprecyzujmy proszę seksualność jako taką. Często kojarzona jest tylko z aspektem erotycznym, jednak zdaje się, że umyka nam szersza definicja i zrozumienie tego pojęcia.

Paulina Filipowicz: W potocznym rozumieniu seksualność łączona jest przeważnie z erotyzmem, pobudzeniem seksualnym. Jednak gdy zagłębimy się bardziej w temat, szybko można dostrzec, że mówimy tu o pojęciu znacznie szerszym niż sam akt seksualny. Szukając takiej ogólnej definicji, możemy powiedzieć, że seksualność to całokształt zjawisk w życiu człowieka wynikających z posiadania płci. Mi, jako psycholożce, najbliżej jest do relacyjnego rozumienia seksualności. Dla psychologów seksualność jest obszarem, w którym realizuje się zmysłowość i potrzeby cielesne oraz potrzeba więzi, tworzenia i pogłębiania intymności, komunikacji i kontaktu z drugim człowiekiem. Natomiast na przykład z medycznej perspektywy seksualność będzie sprowadzała się głównie do uzyskania satysfakcji erotycznej.

Jak choroby i zaburzenia psychiczne wpływają na seksualność i które są najczęściej przytaczane jako te negatywnie oddziałujące na seksualność?

Nikt nie ma już wątpliwości, iż zaburzenia psychiczne mają duży wpływ na seksualność. Wśród osób chorujących na depresję aż 83 proc. mężczyzn i 53 proc. kobiet deklaruje znaczne obniżenie popędu seksualnego. Występowanie zaburzeń seksualnych u osób cierpiących z powodu depresji jest tak częste, że są one obecnie uznawane za jeden z jej objawów. Kolejną z najczęstszych przyczyn problemów seksualnych jest lęk. Istnieje dużo większe ryzyko, że u pacjentów cierpiących na zaburzenia lękowe wystąpią takie dysfunkcje jak zaburzenia erekcji czy zaburzenia popędu. Warto podkreślić, że każdego rodzaju problem w zakresie zdrowia psychicznego może odzwierciedlać się w problemach seksualnych. Dlatego tak ważne jest, aby szczerze rozmawiać ze specjalistką na temat tej sfery naszego życia.

A jak w takim razie farmakoterapia, stosowana w leczeniu chorób i zaburzeń psychicznych, może wpływać na seksualność?

Stosowana w leczeniu zaburzeń lękowych czy depresji farmakoterapia może mieć spory wpływ na zadowolenie z życia seksualnego. W przypadku wielu leków skutkiem ubocznym jest obniżenie poziomu libido, opóźniony wytrysk, zaburzenia erekcji, zaburzenia podniecenia i orgazmu. Nie powinno to jednak zrażać do przyjmowania farmakoterapii, gdyż same zaburzenia, które nie są leczone, również mogą wywoływać te wspomniane objawy. Tak więc drogą wyjścia jest pełne leczenie, bo farmakoterapia naprawdę pomaga wyjść z wielu zaburzeń

psychicznych.

A w jaki sposób sama seksualność może oddziaływać na nasze zdrowie psychiczne?

Badacze są zgodni, że aktywność seksualna związana jest z dobrostanem, szczęściem i pozytywnymi emocjami. Z medycznego punktu widzenia udane życie seksualne wpływa pozytywnie chociażby na długość i jakość życia, zmniejsza ryzyko powstawania nowotworów, wpływa na układ odpornościowy. Korzyści takie stricte psychologiczne to m.in. pielęgnowanie relacji społecznych, podtrzymywanie samooceny, zmniejszanie lęku i napięć, uodpornienie na stres. Są też badania, które pokazują, że seks korzystnie wpływa na mózg, powodując wydzielanie się różnorodnych neuroprzekaźników, m.in. fenyloetyloaminy, która powoduje odczucia euforii i aktywuje do działania. Wydziela się także dopamina, oksytocyna i wiele innych neurohormonów, które pomagają tworzyć więź z drugą osobą. Część specjalistów wskazuje jednak na związek pomiędzy obniżonym nastrojem a podejmowaniem aktywności seksualnej i czerpaniem z niej przyjemności. Przeżycie orgazmu ma charakter uśmierzający napięcie i wywołuje chwilową redukcję poziomu odczuwanego stresu. I tutaj należy zachować ostrożność, bo może być to niezdrowa regulacja emocji, w której seks jest jedynie narzędziem służącym do rozładowania napięcia, złości, czy frustracji albo pełni funkcję ucieczki od problemów dnia codziennego.

A czy w Twojej pracy często spotykasz się z zagadnieniem seksualności? Z jakimi zagadnieniami w tym obszarze przychodzą do Ciebie pacjenci/pacjentki?

Najczęściej spotykam pacjentów z zaburzeniami depresyjnymi i lękowymi. Zazwyczaj wśród objawów tych zaburzeń pojawiają się problemy w relacjach, w komunikacji z partnerem/partnerką. W tym obszarze wielokrotnie z pacjentami dochodzimy do momentu rozmowy o seksualności. Bo jak już sobie powiedzieliśmy wcześniej, seksualność dotyczy każdego z nas. W wielu przypadkach to właśnie psycholog kieruje pacjenta do seksuologa, gdy w trakcie procesu terapeutycznego wyłaniają się wątki dotyczące problemów seksualnych.

Czy problemy z seksualnością, z Twoich obserwacji i wiedzy, występują częściej u kobiet czy mężczyzn? Czy jesteśmy w stanie oszacować, w którym z tych przypadków właśnie stan zdrowia psychicznego ma dużą rolę?

Zaburzenia seksualne należą do najczęstszych problemów zdrowotnych całej populacji. Szacuje się, że różne postaci zaburzeń seksualnych dotyczą ok. 30 proc. mężczyzn i ponad 40 proc. kobiet. Różnice te nie są więc bardzo znaczące. Często mówi się również o niedoszacowaniach w kontekście statystyk dotyczących zdrowia psychicznego. Kobiety dużo częściej sięgają po pomoc psychologiczną czy medyczną. Nie oznacza to, że kobiety gorzej radzą sobie z życiem i częściej niż mężczyźni potrzebują psychoterapii. Te różnice wyjaśnia się przez kategorie kulturowo uwarunkowanej, męskiej roli społecznej i współczesnym stereotypie męskości. Dlatego myślę, że wciąż warto podejmować próby odczarowania mężczyznom psychoterapii.

Społeczna świadomość dbania o zdrowie psychiczne jest obecnie znacznie większa niż jeszcze choćby dziesięć lat temu. Jaki wpływ to zjawisko może mieć na naszą seksualność?

Rzeczywiście coraz częściej mówimy już otwarcie o zdrowiu psychicznym. Wzrasta również społeczna świadomość, że sfera seksualna stanowi nieodłączny element życia każdego z nas. Natomiast warto zauważyć, że seksuologów wciąż jest niewielu. Oczywiście w praktyce lekarz seksuolog i psycholog uzupełniają się. Nie zawsze trzeba udać się do seksuologa, często dobry psycholog jest w stanie w taki sposób przeprowadzić proces terapeutyczny, że problem zostanie zażegnany. Trzeba pamiętać, że seksualność jest chyba najbardziej zindywidualizowaną cechą psychiki człowieka. Choć pewne zasady są uniwersalne, to każdy ma indywidualne potrzeby seksualne i indywidualnie należy podchodzić również do rozwiązywania problemów z seksualnością.

Mamy nowy rząd, a w nim nową ministrę edukacji. Jak myślisz, czy możemy spodziewać się wprowadzenia edukacji seksualnej w szkołach jeszcze w tym roku?

Mam nadzieję, że tak. Jednak też jestem świadoma tego, że polska szkoła wymaga wielu zmian i będą one wprowadzane stopniowo. Musimy zapewne uzbroić się w cierpliwość. Oczywiście z mojej perspektywy edukacja seksualna jest priorytetem i powinna być również priorytetem dla osób decyzyjnych. Tak samo powinno być w przypadku psychoedukacji w szkołach. Musimy pamiętać, że edukacja seksualna to przede wszystkim nauka na temat stawiania granic, komunikacji w relacji, radzenia sobie z emocjami, dobrowolnej zgody, bezpieczeństwa czy konsekwencji, z jakimi mogą wiązać się podejmowane aktywności seksualne. Są to kwestie niezbędne do kształtowania zdrowej seksualności.