„Region na skraju przepaści” – Izraelska wojna z Hamasem i amerykańskie próby zachowania pokoju na Bliskim Wschodzie

Ilustracja: Zuzanna Jacewicz

Cały region znajduje się na skraju przepaści. Zagrożenie, że ten konflikt się rozniesie, jest prawdziwe; [ewentualne] koszta będą za wysokie dla wszystkich — takie słowa 17 października wypowiedział król Jordanii podczas wspólnej konferencji prasowej z kanclerzem Olafem Scholzem w Berlinie[1]. Bliski Wschód od ponad miesiąca znajduje się na skraju wybuchu prawdziwego konfliktu międzynarodowego, którego widmo już od lat nie było tak realne. Niespodziewany atak Hamasu, przeprowadzony na Izrael 7 października, rozpoczął ciąg wydarzeń, które zaburzyły i tak już bardzo kruchy pokój w regionie. Obecnie pokój ten wisi na przysłowiowym włosku. Szybko w trwające wydarzenia zaangażowali się Hezbollah i Iran, którzy opowiadając się oficjalnie po stronie Strefy Gazy, a tak naprawdę rządzącej nią organizacji terrorystycznej Hamas, dążą do eskalacji trwającej wojny. Przeciwne stanowisko zajmują Stany Zjednoczone, które starają się nawigować po bardzo cienkiej linii, naraz wspierając Izrael i jednocześnie go tonując oraz zapewniając pomoc humanitarną i bezpieczne przejście dla mieszkańców Gazy. Powagę sytuacji podkreśla fakt, iż region ten w ciągu ostatniego miesiąca odwiedziło wielu amerykańskich dyplomatów, w tym szef amerykańskiej dyplomacji, Sekretarz Stanu Anthony Blinken, a dodatkowo 18 października do Izraela przyleciał prezydent Joe Biden. Jednak zegar tyka, a żadna ze stron nie jest skłonna do działań deeskalacyjnych. Kolejna poważna i krwawa wojna na Bliskim Wschodzie stała się faktem.

Najważniejsi aktorzy tego konfliktu

Dwoma najważniejszymi aktorami tej wojny są Izrael i Hamas. Izraela nie trzeba przedstawiać. Jedyne na Bliskim Wschodzie państwo, którego dominującą religią nie jest islam, a judaizm. Dodatkowo jest to prawie 10-milionowe państwo z powszechną dla większości obywateli służbą wojskową, co sprawia, że jego siły zbrojne oscylują w granicach około 170 tysięcy żołnierzy w służbie czynnej i ponad 460 tysięcy rezerwistów[2]. Z drugiej strony konfliktu znajduje się Hamas, aktor niepaństwowy. Ale czym właśnie jest Hamas? Jest to sunnicko-islamska organizacja fundamentalistyczna (o charakterze terrorystycznym), której oficjalną nazwą jest Islamski Ruch Oporu. Spopularyzowany termin Hamas to akronim tej nazwy. Ruch ten powstał w 1987 roku podczas pierwszej intifady — powstania Palestyńczyków przeciwko izraelskiej okupacji Strefy Gazy i Zachodniego Brzegu. Sama idea walki z Izraelem jest o wiele starsza, gdyż jej fundamentem jest założenie bractwa Braci Muzułmańskich w 1928 roku, którego celem był najpierw sprzeciw wobec brytyjskiego kolonializmu, a następnie walka z nowo powstałym państwem żydowskim. Za jego odnogę często uważany jest Hamas, gdyż wielu członków bractwa pomogło w utworzeniu tego ruchu. Po podpisaniu porozumień z Oslo, które zarówno zapewniły podstawy istnienia Autonomii Palestyńskiej, jak i miały stanowić podstawę procesu pokojowego na Bliskim Wschodzie, Hamas się zradykalizował i uznał, że Organizacja Wyzwolenia Palestyny zdradziła Palestyńczyków. Dlatego obecnie jest to zarówno organizacja militarna, jak i polityczna. Hamas od 2005 roku zaangażowany jest w politykę Autonomii Palestyńskiej i w 2006 roku zdobył władzę w Strefie Gazy, odsuwając inną palestyńską organizację polityczno-wojskową, Al-Fatah, której wpływy obecnie obejmują terytorium Zachodniego Brzegu[3]. Hamas był od początku finansowany przez różne kraje muzułmańskie i arabskie, w tym Turcję. Obecnie największe wsparcie otrzymuje od Iranu[4]. Od 1997 roku Hamas uznawany jest przez Stany Zjednoczone za organizację terrorystyczną. Co ciekawe, początkowo nie wszystkie państwa uznawały Hamas jako całość za organizację terrorystyczną, a jedynie zbrojną gałąź tego ugrupowania (brygady Izz ad-Din al-Qassam). Obecnie najwięcej kontrowersji wzbudza fakt, że światowy gigant medialny, BBC, nie charakteryzuje Hamasu za pomocą terminu „organizacja terrorystyczna”[5].

Innym aktorem niepaństwowym w tym konflikcie, choć równie groźnym dla bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie, jest Hezbollah. Jest to radykalna szyicka partia polityczna i organizacja wojskowa w Libanie, posiadająca rozległe wpływy oraz kontrolująca rozległe terytorium na terenie tego państwa, przez co określana jest czasem jako „państwo w państwie”[6]. Hezbollah powstał w 1982 roku, podczas trwającej piętnaście lat wojny domowej w Libanie. W latach 40. XX wieku do Libanu przybyło wielu Palestyńczyków, których bojownicy w późniejszych latach wykorzystywali teren ten jako bazę do swoich ataków Izraela. Aby ich wypędzić, Izrael dwukrotnie najeżdżał terytorium libańskie na przełomie lat 70. i 80. XX wieku. Wydarzenia te wywołały niezadowolenie społeczeństwa Libanu, które postanowił wykorzystać Iran. Państwo to zaczęło wysyłać na tereny kontrolowane przez Izrael członków Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, aby rozszerzyć swoje wpływy poprzez zbudowanie lokalnego ruchu oporu. Ruch ten ostatecznie przyjął nazwę Hezbollah, oznaczającą „Partię Boga”. W 1985 roku wydał swój manifest, w którym wzywał do zniszczenia państwa Izrael, wypędzenie państw Zachodu z Libanu oraz przysięgał wierność władzom w Iranie. Podobnie jak Hamas, jest finansowany przez Iran oraz uważany za organizację terrorystyczną przez Waszyngton i wiele innych państw[7].

Również Iran zaangażowany jest w obecny konflikt pomiędzy Izraelem a Hamasem, poprzez swoje wsparcie dla Hamasu i Hezbollahu oraz słowa poparcia płynące dla bojowników z Teheranu. Dla tego państwa zaangażowanie w ten konflikt oznacza próbę zwiększenia swoich wpływów w regionie oraz walkę z wrogami, za jakie uważa Izrael oraz wspierające go kraje Zachodu, zwłaszcza Stany Zjednoczone.

Trwająca wojna Izrael — Hamas

Hamas zaatakował Izrael rankiem 7 października 2023 roku. Już około 6.30 zawyły w Jerozolimie syreny ostrzegające o tym, że w kierunku tego oraz innych miast zostały wystrzelone pociski i rakiety. W tym samym czasie bojownicy Hamasu szturmem przedarli się przez barierę na granicy pomiędzy strefą Gazy i Izraelem, i po przekroczeniu granicy rozpoczęli serię zbrodni na ludności cywilnej, część mordując, a innych biorąc jako zakładników. Po 7 rano w sieci pojawiło się nagranie przywódcy zbrojnej gałęzi brygad Izz ad-Din al-Qassam, w którym przyznał, że za trwającym atakiem stoi Hamas i ogłosił rozpoczęcie operacji Burza Al-Aksa, skierowanej przeciwko Izraelowi. Jedną z najbardziej wstrząsających zbrodni było, to co wydarzyło się na festiwalu muzycznym Supernova. Czas trwania tego wydarzenia miał przypadać na dwa radosne żydowskie święta — ostatni dzień Sukkot i Simchat Tora, czyli w dniach od 6 do 7 października 2023 roku. Festiwal był reklamowany jako święto „przyjaciół, miłości i nieskończonej wolności”[8]. Słowa te okazały się być zupełnym przeciwieństwem wydarzeń, które rozegrały się rankiem. Około 7 rano pięćdziesięciu terrorystów Hamasu w vanach i na motorach wdarło się na teren wydarzenia i rozpoczęło masakrę osób tam zgromadzonych, którzy ostrzeliwani byli zarówno z ze zwykłych karabinów, broni snajperskiej jak i ciężkiej artylerii. Przerażeni uczestnicy, których część była odurzona alkoholem lub narkotykami, rzucili się do rozpaczliwej ucieczki i poszukiwania kryjówek. Niestety, nie wszystkim to się udało i atak na festiwal Supernova pochłonął życie ponad 260 ofiar[9]. Był to największy pojedynczy atak terrorystyczny na ludność cywilną w historii Izraela[10].

Sami Izraelczycy przyznają, że 7 października to ich własny 11 września. A nawet gorzej. Według analizy przeprowadzonej przez proizraelski amerykański think tank Washington Institute for Near East Policy to, co Amerykanie czuli, oglądając zawalające się wieże World Trade Center, nie jest równe temu, co czuli Izraelczycy w pierwszą sobotę października tego roku. Rozważenia, które zostały opublikowane przez amerykański think tank podzielone zostały na 5 kategorii: liczby, intensywność, ostrzał, brutalność i zakładnicy. Pierwsza ukazuje, że liczba osób, które w wyniku ataku Hamasu straciła życie, w przeliczeniu na całą populację Izraela jest dużo wyższa niż to samo równanie przeprowadzone na podstawie amerykańskich danych z 11 września. Intensywność oznacza, że praktycznie każdy obywatel w sposób bezpośredni lub pośredni znał przynajmniej jedną osobę, która zginęła 7 października. Trzecia kategoria pokazuje, że gdy Amerykanie mogli śledzić zamachy z własnych domów i mieszkań, to mieszkańcy Izraela spędzili większość tego dnia w schronach. Brutalność praktyk Hamasu także jest większa niż ta, jakiej doznały 11 września Stany Zjednoczone. Ostatnią kategorią są zakładnicy, coś, czego USA nie doświadczyły podczas 9/11. Także dla Izraela jest to pierwsza taka sytuacji, w której liczba wziętych zakładników jest tak wysoka[11].

Izrael, podobnie jak Stany Zjednoczone 11 września, został zaskoczony przez Hamas. Jednak w porównaniu do USA i długiej historii niepowodzeń amerykańskiej Centralnej Agencji Wywiadowczej, Izrael posiada najlepszy wywiad na świecie — Mossad. A przynajmniej był to najlepszy wywiad na świecie. W pierwszych dniach bieżącego konfliktu pomiędzy Izraelem a Hamasem, pytanie, jakim cudem udało się tej organizacji zaskoczyć Mossad, dominowało zarówno w dyskursie politycznym, jak i medialnym. Pojawiało się wiele prób wyjaśnienia sytuacji lub nawet teorii spiskowych. 10 października reporterzy “The New York Times” opublikowali artykuł, przygotowany na podstawie rozmów z obecnymi i byłymi pracownikami izraelskich służb bezpieczeństwa, który miał na celu wyjaśnienie, dlaczego Izrael a szczególne Mossad byli zaskoczeni atakiem Hamasu. Według informacji zgromadzonych przez dziennikarzy “The New York Times” tuż przed rozpoczęciem szturmu na terytorium Izraela i początkiem ostrzału rakietowego, Mossad zorientował się, że coś niecodziennego się dzieje i podobno przekazał ostrzeżenie żołnierzom pilnującym granicy. Jednak żaden stan gotowości nie został wprowadzony. Być może żołnierze go nie przeczytali lub, co gorsze, nie zareagowali. Wiadomo, że wkrótce Hamasowi przy pomocy dronów udało się wyłączyć izraelski system monitorowania granicy oraz stacje łączności komórkowej. Działania te pomogły Hamasowi w zniszczeniu muru i innych zabezpieczeń na granicy oraz pozwoliły na przedarcie się w głąb Izraela. Prawdopodobnie pierwszym błędem Izraela było zbyt mocne poleganie na systemach zainstalowanych na granicy oraz przekonanie, że są one niezniszczalne. Doprowadziło to do zmniejszenia liczby żołnierzy stacjonujących na granicy. Obejście przez Hamas tych zabezpieczeń pozwoliło na wdarcie się w głąb Izraela oraz doprowadziło do śmierci wielu izraelskich żołnierzy, którzy zostali zastrzeleni w swoich łóżkach. Innym błędem było umieszczenie większości dowódców wojskowych w jednej bazie blisko granicy. W sytuacji jej zajęcia siły izraelskie zostały pozbawione części swoich dowódców, przez co zapanował chaos, który spowodował, że zanim Izrael przeorganizował swoje siły, minęło kilka cennych godzin. “The New York Times” dodatkowo wyliczył dwa inne istotne błędy popełnione przez Mossad w miesiącach poprzedzających atak Hamasu. Było to niepowodzenie w monitorowaniu kluczowych kanałów komunikacyjnych Hamasu, a co z tym związane, uwierzenie w posiadane informacje, pozyskane podczas inwigilacji liderów Hamasu, z których wynikało, że Hamas chce obrać pokojową drogę i nie planuje żadnych operacji przeciwko Izraelowi[12]. Informacje pozyskane przez reporterów “The New York Times” wydają się być wiarygodne i prawdopodobne, przez co zostały później przekazywane przez inne serwisy i media. Jednak pewnie więcej informacji (jeśli kiedykolwiek ujrzą światło dzienne), będzie dostępnych dopiero po przeprowadzeniu odpowiednich śledztw i dochodzeń. Warto dodać, że obecny atak na Izrael został przeprowadzony dzień po 50. rocznicy wybuchu wojny Jom Kippur. Podczas tamtego konfliktu, podobnie jak teraz, Izrael został zaskoczony jednak przez atak połączonych sił egipsko-syryjskich.

Od 7 października 2023 roku Izraelowi udało się odzyskać władzę nad swoim terytorium i przepędzić lub zneutralizować bojowników Hamasu, którzy tam przeniknęli. Rozpoczął również ostrzał Strefy Gazy, który będzie regularnie trwał przez kolejne dni. Również Izrael będzie ostrzeliwany przez Hamas i nie tylko, gdyż 9 października Hezbollah rozpoczął ostrzał północnej części Izraela z terytorium Libanu, oficjalnie przystępując do tego konfliktu. W kolejnych dniach tego konfliktu będzie dochodziło do ponownych ostrzałów Izraela przeprowadzonych przez Hezbollah. Dodatkowo 9 października Minister Obrony Izraela, Jo’aw Galant, oznajmił rozpoczęcie kompletnego oblężenia Gazy, odcinając ją od prądu, wody, jedzenia i benzyny, które dostarczane były przez terytorium Izraela. Dodatkowo powołano 300 tysięcy rezerwistów, co stanowi największą taką liczbę w historii. W kolejnych dniach nadal trwa izraelski ostrzał Strefy Gazy. 13 października Siły Zbrojne Izraela (IDF) wezwał wszystkich mieszkańców północnej Gazy do ewakuacji na południe. Był to jasny sygnał, że Izrael przygotowuje się do ciężkiego ostrzału oraz możliwej inwazji tego terytorium. Chociaż dzień później zawarte zostaje porozumienie pomiędzy Izraelem, Stanami Zjednoczonymi i Egiptem dotyczące otwarcia przejścia granicznego ze Strefy Gazy do Egiptu, to przez długi czas okazało się bezowocne, gdyż nie zawierało terminu kiedy to powinno nastąpić[13]. Dopiero 21 października z terytorium Egiptu do Gazy wjechały pierwsze transporty z pomocą humanitarną oraz pozwolono Palestyńczykom, posiadającym zagraniczne paszporty, na opuszczenie ostrzeliwanego terenu i przejście na egipską stronę granicy. Od 27 października trwa izraelska inwazja na Strefę Gazy, której zbyt wiele szczegółów nie pojawia się w mediach. Wiadomo, że walki są ciężkie, a ostrzał zmasowany. Największe wyzwanie dla IDF stanowią tunele ciągnące się pod powierzchnią całej tej enklawy, w których ukrywa się Hamas i gdzie znajdują się jego magazyny.

Jednym z najważniejszych, a zarazem najkrwawszych wydarzeń tej wojny, była eksplozja, która wstrząsnęła społeczeństwami zarówno Bliskiego Wschodu, jak i Zachodu. Wczesnym wieczorem 18 października nastąpił wybuch w szpitalu Al-Ahli w Gazie, w którym, według pierwszych danych palestyńskich, zginęło około 500 osób. Początkowo światowe media, na podstawie informacji przekazanych przez tamtejsze ministerstwo zdrowia, ogłosiły, że za atakiem na szpital stał IDF. Izrael szybko oczywiście zaprzeczył tym doniesieniom i na potwierdzenie swojej wersji wydarzeń opublikował film. W swoim oświadczeniu IDF winą za wybuch w szpitalu obarczył Palestyński Islamski Dżihad, drugą co do wielkości organizację militarną w Strefie Gazy. Według informacji przekazanych przez rzecznika izraelskich sił zbrojnych, organizacja ta niecelnie wypaliła pocisk, który ostatecznie uderzył w szpital. Palestyńczycy zaprzeczają tym doniesieniom i winą za eksplozję obarczają Izrael. Jednak dziennikarze BBC zauważają, że informacje opublikowane przez izraelskie wojsko zawierają wiele nieścisłości i różnią się w zależności od komunikatu, oraz podkreślają, że opublikowane wideo nie może zostać jednoznacznie zweryfikowane[14]. Dodatkowo na niekorzyść Izraela przemawia fakt, że już raz podczas trwającego konfliktu ostrzelali ten szpital. Jednak także Hamas nie umie jednoznacznie oczyścić strony palestyńskiej od zarzutów, że to właśnie ona spowodowała eksplozję w szpitalu Al-Ahli. Grupa ta nie przedstawiła dowodów świadczących, że to Izrael był odpowiedzialny za ten wybuch oraz trzyma się takiej wersji wydarzeń, że pocisk/rakieta, która uderzyła w szpital uległa zniszczeniu. Dodatkowo, podobnie jak w przypadku Izraela, w informacjach udostępnianych przez Hamas znajduje się wiele nieścisłości, a sama ich wersja wydarzeń ulegała ewolucji w dniach następujących po eksplozji. Zmianom uległa również liczba ofiar, która według Hamasu początkowo wynosiła około 500, po czym wzrosła do 800, aby w ostatnich dniach spaść do 471[15]. Niezależnie od sporów dotyczących, kto odpowiedzialny jest za wybuch w szpitalu w Gazie, wydarzenie to doprowadziło do licznych protestów antyizraelskich w wielu krajach arabskich, takich jak: Jordan, Liban, Egipt, Arabia Saudyjska czy Zjednoczone Emiraty Arabskie. Protestowano także przed ambasadami państw zachodnich, w tym Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Francji[16].

Reakcja społeczności międzynarodowej na trwającą wojnę

Już 7 października Prezydent Stanów Zjednoczonych, Joe Biden, potępił działania Hamasu i potwierdził, że Izrael ma prawo do obrony swojego państwa i obywateli. Tego samego dnia Biden w rozmowie telefonicznej z premierem Netanjahu zapewnił, że USA stoi za Izraelem i będzie go wspierać. Głosy potępiające niespodziewany atak Hamasu płynęły z całego świata i do 11 października potępiło go ponad 40 państw, z czego większość to państwa Zachodu, wśród których znalazły się Stany Zjednoczone, Kanada, Australia oraz kraje Europy Zachodniej i Centralnej[17]. Jednak wśród państw arabskich nastąpił rozłam i przejawiają one różne podejścia do obecnej sytuacji w Izraelu i Strefie Gazy. Część, tak jak Zjednoczone Emiraty Arabskie i Bahrajn, potępiło Hamas, podczas gdy Katar i Iran jednoznacznie opowiedział się za działaniami tej organizacji i oskarżył Izrael o doprowadzenie do wybuchu obecnej wojny. Doprowadziło to również do zatrzymania rozmów między Izraelem i Arabią Saudyjską, które miały doprowadzić do normalizacji stosunków pomiędzy tymi państwami. Z kolei dwaj sąsiedzi Izraela, Egipt i Jordania, wyraziły swoją solidarność z Palestyńczykami, ale nie potępili lub nie poparli działań Hamasu. Ich ostrożne podejście częściowo wynika z obaw o własne bezpieczeństwa, jak i silnego poparcia dla Palestyny wśród ich społeczeństw. Te nastroje podzielane są przez inne kraje arabskie[18]. W kwestii poparcia po eksplozji w szpitalu Al-Ahli niektóre państwa zachodnie jednoznacznie opowiadają się za wersją wydarzeń przedstawioną przez Izrael, gdy inne starają się przyjąć ostrożne podejście do tej sprawy. Stany Zjednoczone 19 października ogłosiły, że na podstawie informacji przekazanych przez IDF i własne agencje wywiadowcze to Hamas i organizacje z nim współpracujące są winne wybuchowi. Inne podejście prezentuje Francja i Kanada, które dopiero po kilku dniach ogłosiły, że najprawdopodobniej rakieta odpowiedzialna za eksplozję, była wystrzelona ze Strefy Gazy i przypadkiem trafiła w szpital[19].

Stany Zjednoczone w nowej roli — strażnika pokoju

W rozwiązanie obecnej sytuacji na Bliskim Wschodzie aktywnie zaangażowały się Stany Zjednoczone. Jednak Bliski Wschód nie lubi amerykańskiej obecności w tym regionie, która praktycznie nigdy w przeciągu ostatnich siedemdziesięciu lat nie wiązałaby się z interwencjami lub zamachami. Tendencje antyamerykańskie zaczęły nasilać się zwłaszcza od roku 1990, czyli I wojny w Zatoce Perskiej, a po inwazjach na Afganistan i Irak proces ten gwałtownie przyspieszył. Ostatecznie cały bliskowschodni antyamerykanizm, w krótkim czasie zrównał się, a nawet wyprzedził arabską niechęć i nienawiść do dawnym państw kolonialnych tego regionu — Wielkiej Brytanii i Francji. Dodatkowo nastrojów nie polepsza amerykański sojusz z Izraelem, państwem wyraźnie faworyzowanym przez Waszyngton w regionie.

Jednak od 7 października rola USA w regionie uległa pewnym zmianom. Oczywiście potępiły atak Hamasu na Izrael i wszystkie zbrodnie z tym związane, ale także starają się nie dopuścić do wybuchu większej wojny na Bliskim Wschodzie oraz zapewnić pomoc humanitarną dla Strefy Gazy. Dodatkowo, co jest chyba jednym z największych zaskoczeń – “hamują” Izrael. Mimo iż jest to państwo sojusznicze dla Stanów Zjednoczonych i w swoich wypowiedziach administracja amerykańska podkreśla prawo Izraela do obrony swojego terytorium oraz do zemsty, to jednak zaznaczają, że powinna ona być sprawiedliwa i humanitarna. Oznacza to, że Izrael ma prawo walczyć z Hamasem, ale w tej wojnie nie powinien mścić się na ludności cywilnej Strefy Gazy. Ponad 10 dni na Bliskim Wschodzie spędził szef amerykańskiej dyplomacji, Anthony Blinken, który początkowo przyleciał tam jedynie na 2 lub 3 dni. Jeszcze przed wybuchem trwającej wojny między Izraelem a Hamasem Blinken miał odwiedzić Bliski Wschód pod koniec października. Jednak sytuacja zmieniła się 7 października, co sprawiło, że wylot Sekretarza Stanu został przyśpieszony. 12 października wylądował w Izraelu, gdzie spotkał się z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu, z którym uczestniczył we wspólnej konferencji prasowej. Blinken zapewnił wtedy, że [Izrael] może być na tyle silny, aby sam się bronić. Ale dopóki istnieje Ameryka, nigdy, przenigdy nie będzie musiał[20]. W ciągu kolejnych dni odwiedził kolejne kraje regionu, często niejednokrotnie. 13 października amerykański Sekretarz Stanu spotkał się najpierw z królem Abdullah’em II i prezydentem Autonomii Palestyńskiej Mahmudem Abbasem w Jordanii, aby następnie porozmawiać z przedstawicielami władz kolejnych 2 krajów Bliskiego Wschodu — Kataru i Bahrajnu. Kolejny dzień rozpoczął w Arabii Saudyjskiej, którą na kilka godzin opuścił w celu wizyty w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Wieczorem Blinken wrócił do Arabii Saudyjskiej, gdzie nie przespał nocy w oczekiwaniu na spotkanie z księciem koronnym Mohammedem bin Salmanem. 15 października wyleciał do Egiptu, który miał początkowo być ostatnim jego przystankiem na Bliskim Wschodzie. Jednak wieczorem szef amerykańskiej dyplomacji pojawił się w Jordanii, aby kolejny dzień rozpocząć od wizyty w Izraelu. Wtedy pojawiły się pierwsze pogłoski o wizycie Joe Bidena na Bliskim Wschodzie, co sprawiło, że Antony Blinken pozostał tam na jeszcze kilka dni[21].

16 października zostało oficjalnie ogłoszone, że 18 października do Izraela i państw z nim sąsiadujących przyleci amerykański prezydent Joe Biden i spotka się z przywódcami regionu. Termin tej wizyty zbiegł się w czasie z eksplozją w szpitalu Al-Ahli, która wstrząsnęła światem, a zwłaszcza krajami arabskimi. Spowodowało to odwołanie przez Jordanię planowanego szczytu z udziałem przedstawicieli Stanów Zjednoczonych, Izraela, Jordanii i Egiptu. Z innych krajów arabskich płynęły głosy, że wizyta Prezydenta USA w takim momencie jest już niepotrzebna i bezsensowna. Jednak 18 listopada Joe Biden przyleciał do Izraela, a jego wizyta okazała się nie być wcale taka bezsensowna. Prezydentowi Stanów Zjednoczonych udało się zakończyć rozpoczęte przez Blinkena negocjacje w sprawie dostaw pomocy humanitarnej do Strefy Gazy z Egiptem i Izraelem. Ostatecznie 21 października pierwszy konwój z pomocą humanitarną przekroczył granicę. Chociaż nie udało mu się wymóc na Izraelu obietnicy, że państwo to będzie przeprowadzać działania wyłącznie przeciwko Hamasowi, a nie przeciwko cywilom to wizyta w tym państwie niewątpliwie ukazała jak mocno administracja Bidena jest zaangażowana w działania na rzecz pokoju na Bliskim Wschodzie. Oczywiście obecnie siły amerykańskie w tym regionie znajdują się w stanie podwyższonej gotowości, a blisko wybrzeża Izraela znajdują się lotniskowce z grupami bojowymi na pokładzie, to USA nie są skłonne do ich użycia. Jest to pokaz siły i przypomnienie, że Stany Zjednoczone są na Bliskim Wschodzie i starają się nie doprowadzić do eskalacji. USA przekazało również systemy ochrony przeciwlotniczej do państw regionu, na wypadek sytuacji, jeśli konflikt by się rozlał. Póki co do tego nie doszło.

Na początku listopada Antony Blinken po raz kolejny pojawił się na Bliskim Wschodzie. Podczas swojego czterodniowego pobytu w tym regionie odwiedził Izrael, Jordanię, Zachodni Brzeg, Irak i Turcję oraz wziął udział w Ammanie w szczycie z liderami regionu. Podczas tych spotkań starał się o zwiększenie pomocy humanitarnej dla Strefy Gazy oraz zapewnienie ochrony ludności cywilnej zamieszkującej ten obszar. Dodatkowo Blinken ubiegał się o zwiększenie nacisków na Hamas w celu uwolnienia przetrzymywanych zakładników. Wizyta w regionie amerykańskiego Sekretarza Stanu rozpoczęła się zaledwie 2 dni po wypowiedzeniu przez jemeńskich rebeliantów Huti wojny Izraelowi[22]. Dlatego ciągle najważniejszą misją Blinkena była deeskalacja napięć na Bliskim Wschodzie i co za tym idzie, niedoprowadzenie do rozlania się konfliktu na inne państwa. Najwięcej emocji wzbudziła wizyta Anthony’ego Blinkena w Iraku, gdzie amerykański dyplomata rozmawiał o atakach na bazy wojskowe USA w regionie oraz sposobach ich powstrzymywania. Ostatecznie Blinken opuścił Bliski Wschód bez wypracowania żadnych rozwiązań i jak sam powiedział — jego praca jest ciągle w toku[23].

Wojna i co dalej?

7 października 2023 roku to dla Izraelczyków ich własny ekwiwalent 11 września 2001 roku. Tamte wydarzenia rozpoczęły trwającą prawie 20 lat wojnę z terroryzmem. Konflikt, który okazał się wyjątkowo krwawy, gdyż kosztował w sposób bezpośredni życie prawie milion osób, a w sposób pośredni przyczynił się do ponad 3,5 miliona śmierci istnień ludzkich. Czy bieżące wydarzenia mają szansę przekształcić się w tak rozległą i krwawą wojnę? Jest to trudne pytanie, gdyż trwający blisko 2 miesiące konflikt pochłonął już bardzo wiele istnień ludzkich — najwięcej w Strefie Gazy. Ponad 11 tysięcy Palestyńczyków straciło życie, a dziesiątki tysięcy zostało rannych[24]. Izrael ma prawo bronić swojej niepodległości, a walka z terroryzmem jest właściwym posunięciem, jednak władze w Jerozolimie powinny pamiętać w swoich działaniach o prawie międzynarodowym, a zwłaszcza jego gałęzi poświęconej prawu humanitarnemu. Chociaż Izrael prowadzi wojnę przeciwko Hamasowi, to największą ofiarę ponoszą cywile w Gazie. Oczywiście nic nie tłumaczy bestialstwa 7 października, to jednak Izrael w swoich działaniach nie powinien zniżać się do poziomu Hamasu i prowadzić do sytuacji, że to cywile ponoszą ten koszt. Być może Izrael uważa, że dotkliwe starty w cywilach zniechęcą Palestyńczyków do walki o własną niepodległość czy wspierania Hamasu i innych podobnych jemu organizacji, ale może to mieć zupełnie odwrotny efekt. Nie każdy Palestyńczyk popiera Hamas, ale podczas trwających wydarzeń każdy mieszkaniec Gazy został dotknięty przez izraelskie działania — czy to ostrzał, inwazję czy blokadę. Tak jak Hamas powstał na bazie niezadowolenia po porozumieniach z Oslo, tak obecnie powszechna złość i żałoba po życiach straconych w Strefie Gazy może doprowadzić do pojawienia się nowej fali rekrutów dla islamskich organizacji terrorystycznych, co może prowadzić do intensyfikacji ich działań. Może to nie nastąpić od razu, ale za kilka lub kilkanaście lat dzieci, które przeżyły piekło tej wojny, mogą chcieć dokonać odwetu za krzywdy swoje, swoich krewnych i swojego narodu. Wtedy znowu celem ich ataku będzie Izrael, który temu działaniu nie pozostanie bierny. W ten sposób to błędne koło może trwać przez kolejne dziesięciolecia i destabilizować cały Bliski Wschód, który jeszcze nie raz może znaleźć się na skraju wojny.

  1. https://www.ft.com/content/03eef745-6821-4a3d-a428-231f1f90c252 [dostęp 03.11.2023].

  2. https://eu.usatoday.com/story/graphics/2023/10/14/idf-explainer-on-israeli-defense-forces-idf/71133855007/ [dostęp 03.11.2023].

  3. https://www.onet.pl/turystyka/dalekowswiatpl/skad-sie-wzial-hamas-zalozenia-organizacji-historia-powstania-cele/elhxz07,30bc1058 [dostęp 03.11.2023].

  4. https://apnews.com/article/hamas-gaza-palestinian-authority-israel-war-ed7018dbaae09b81513daf3bda38109a [dostęp 05.11.2023].

  5. https://www.bbc.com/news/world-middle-east-67083432 [dostęp 05.11.2023].

  6. https://www.cfr.org/backgrounder/what-hezbollah [dostęp 06.11.2023].

  7. https://www.theguardian.com/world/2023/oct/19/what-is-hezbollah-and-how-will-it-influence-the-israel-hamas-war [dostęp 08.11.2023].

  8. https://www.washingtonpost.com/world/2023/10/08/israel-festival-attack-gaza-militants/ [dostęp 10.11.2023].

  9. https://www.bbc.com/news/world-middle-east-67047034 [dostęp 10.11.2023]

  10. https://www.aljazeera.com/news/2023/10/10/what-to-know-about-deadly-hamas-attack-on-the-israeli-music-festival [dostęp 10.11.2023].

  11. https://www.washingtoninstitute.org/policy-analysis/why-107-was-worse-israel-911-was-america [dostęp 10.11.2023].

  12. https://www.nytimes.com/2023/10/10/world/middleeast/israel-gaza-security-failure.html [dostęp 13.11.2023].

  13. https://abcnews.go.com/International/timeline-surprise-rocket-attack-hamas-israel/story?id=103816006 [dostęp 13.11.2023].

  14. https://www.bbc.com/news/world-middle-east-67144061 [dostęp 13.11.2023].

  15. https://www.nytimes.com/2023/10/22/world/middleeast/israel-gaza-hospital-evidence.html [dostęp 14.11.2023].

  16. https://edition.cnn.com/2023/10/18/middleeast/gaza-hospital-blast-middle-east-protests-intl-hnk/index.html [dostęp 14.11.2023].

  17. https://www.washingtoninstitute.org/sites/default/files/2023-10/WorldMapResponsestoHamasAttack-v3.jpeg [dostęp 14.11.2023].

  18. https://www.foreignaffairs.com/israel/hamas-has-fractured-arab-world?check_logged_in=1&utm_medium=promo_email&utm_source=lo_flows&utm_campaign=registered_user_welcome&utm_term=email_1&utm_content=20231023 [dostęp 14.11.2023].

  19. https://www.nytimes.com/live/2023/10/22/world/israel-hamas-war-gaza-news#canada-and-france-say-that-it-is-unlikely-israel-was-behind-the-gaza-hospital-blast [dostęp 14.11.2023].

  20. https://www.voanews.com/a/us-secretary-of-state-blinken-lands-in-israel/7307633.html [dostęp 14.11.2023].

  21. https://www.nytimes.com/2023/10/16/us/politics/blinken-us-israel-gaza.html [dostęp 15.11.2023].

  22. https://www.rp.pl/konflikty-zbrojne/art39347081-agencja-mehr-jemen-wypowiedzial-izraelowi-wojne [dostęp 15.11.2023].

  23. https://www.theguardian.com/world/2023/nov/06/blinken-leaves-middle-east-with-no-progress-on-hostages-or-humanitarian-pause [dostęp 15.11.2023].

  24. https://www.washingtonpost.com/world/interactive/2023/gaza-rising-death-toll-civilians/ [dostęp 15.11.2023].