Lipiec 2020 roku, Polska. Przed drugą turą wyborów prezydenckich, między kandydującymi na najwyższy urząd w państwie politykami nie dochodzi do ani jednej debaty. Wspomnieniem z tej kampanii pozostaje moment, w którym obaj pretendenci – w tym samym czasie choć w zupełnie innym miejscu – odpowiadali na pytania pod nieobecność kontrkandydata. Tak wygląda dziś debata publiczna w naszym kraju. Żyjemy w dwóch różnych rzeczywistościach, otaczamy się dwoma odmiennymi narracjami i nawet nie próbujemy skonfrontować się z wizją świata odmienną od naszej.
Jednak, z wizją inną niż nasza mamy do czynienia na każdym kroku. Tylko od nas zależy czy będziemy od niej odwracać głowę czy będziemy na nią głusi i czy nie będziemy chcieli dopuścić jej do własnej świadomości. Dlatego próbujmy się konfrontować z ludźmi o innych poglądach. Miejmy otwarte umysły i otwarte serca. Starajmy się zrozumieć to co piszą inni i jak żyją ponieważ nie mamy prawa wykluczać pewnych poglądów czy nawet całych grup społeczne z debaty publicznej. A przecież nie tak dawno mieliśmy do czynienia z próbą zakazania sprzedaży książki Rafała Ziemkiewicza. Od lat – poprzez brak sprzeciwu – pozwalamy na odczłowieczanie środowisk nieheteronormatywnych. Przywołajmy w tym miejscu myśl Heinego, który w XIX wieku pisał „tam gdzie palą książki, niebawem ludzi palić będą!”.
Na te prorocze słowa odpowiadamy słowem pisanym. Do rąk Czytelnika oddajemy zbiór tekstów stworzony przez ludzi o różnych poglądach lecz w równym stopniu otwartych umysłach. Nasza inicjatywa ma stanowić odpowiedź na kryzys debaty publicznej z jakim się mierzymy. Na łamach tego kwartalnika będą ukazywać się teksty twórców o wszelakich poglądach, a projekt ten będzie maksymalnie inkluzywny.
Mówi się, że młodzi ludzie, w dzisiejszych czasach, w ogóle się nie buntują. To nieprawda. Dziś młodzi ludzie buntują się przede wszystkim przeciwko podziałom, które zniszczyły naszą wspólnotowość oraz językowi pogardy, który zawładnął naszą polityką. Twórzmy wspólnotą różną, ale równą, bo jakość naszego państwa, naszej wspólnoty, zależy od nas samych.
Parafrazując Dostojewskiego: Otóż i cała przedmowa. Być może oczywista, ale skoro ją napisałem, to niech już sobie zostanie.
A teraz do rzeczy.