Narodowe czy publiczne? O polityce medialnej Prawa i Sprawiedliwości

Ilustracja: Mateusz Szostek
Artykuł ukazał się w 13. numerze kwartalnika „Młodzi o Polityce”

Uzasadnienie jest zbędne. Kto ogląda telewizję i słucha Polskiego Radia, wie dlaczego. Kto nie ogląda i nie słucha, wie tym bardziej – mówiła profesor Joanna Senyszyn, prezentując stanowisko Koła Parlamentarnego Lewicy Demokratycznej wobec sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz informacji o działalności Rady Mediów Narodowych[1]. O tym, że TVP łże od dawna czytamy na transparentach przynoszonych na antyrządowe demonstracje. Uzasadnienia są zbędne, bo do poziomu treści prezentowanych w mediach publicznych zdążyliśmy przywyknąć. Jednak gdy zadamy sobie pytanie, jak powinny funkcjonować i czy mogą być czymś więcej niż częścią powyborczego łupu zwycięzców, zwykle nie mamy gotowych odpowiedzi.

Niekończąca się opowieść

Zarzuty dotyczące niewystarczającego obiektywizmu Telewizji Polskiej
i Polskiego Radia były podnoszone na długo, zanim partia Kaczyńskiego stworzyła rząd w 2015 roku. Przed wyborami parlamentarnymi w 2007 roku (w wyniku których władzę stracił obóz PiS-u, Samoobrony i Ligi Polskich Rodzin) Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE zwróciło uwagę na nierówność
w pokazywaniu przez TVP trzech głównych rywali
oraz dysproporcje
w relacjonowaniu działań poszczególnych partii w telewizji publicznej
[2]. W badaniach prowadzonych wtedy przez CBOS ponad jedna czwarta Polaków wskazała, że TVP sprzyjała jakiemuś ugrupowaniu[3]. W 2011 roku (a więc już pod rządami koalicji PO-PSL) Fundacja im. Stefana Batorego opublikowała raport, który ujawniał różnice w sposobie pokazywania polityków w kilku programach. „Wiadomości” i „Teleexpress” częściej wyrażały negatywne opinie na temat PiS-u, a „Serwis Info” i „Panorama” były bardziej krytyczne wobec rządu[4]. Choć brzmi to jak namiastka pluralizmu, nie jest to zjawisko pozytywne. Zwłaszcza, jeśli najpopularniejszy program informacyjny był prorządowy. Telewizja Polska zarządzana przez Jacka Kurskiego zbierała bardziej jednoznaczne recenzje. W szeroko cytowanej analizie Rady Języka Polskiego przygotowanej dla sejmu czytamy:

(…) zdecydowana większość pasków emitowanych w „Wiadomościach” TVP S.A., zapowiadających materiały o najważniejszych wydarzeniach politycznych lat 2016–2017 w Polsce, została skonstruowana najprawdopodobniej z myślą o wpływaniu na opinię odbiorcy komunikatu, a nie z myślą o dostarczeniu mu obiektywnego powiadomienia o danym zdarzeniu[5].

Jedynie 93 spośród 306 pasków pojawiających się na dole ekranu stanowiły obiektywne tytuły[6].

Zarzuty o stronniczość mediów publicznych pojawiały się zawsze, bez względu na to, kto sprawował rządy. Nawet gdy nie zarzucamy im uprawiania partyjnej propagandy lub manipulowania faktami, możemy zauważyć subtelną grę sentymentów, uprzedzeń i prób przemilczenia niektórych tematów. Idealnie obiektywne dziennikarstwo to dla mnie pojęcie, które należy rozpatrywać na płaszczyźnie formalnej i materialnej. Aspekt formalny zakłada uczciwe przedstawianie faktów. Mamy wówczas do czynienia z pewną dozą obiektywizmu, ale nie osiągamy jeszcze obiektywizmu idealnego. Dopiero dodanie aspektu materialnego, czyli – na przykład – poświęcanie każdemu ugrupowaniu równego czasu antenowego, pozwala mówić o stuprocentowym obiektywizmie, a nie pewnej dozie obiektywizmu[7]. Taki stan rzeczy jest niezwykle trudny do osiągnięcia – choćby ze względów organizacyjnych czy z uwagi na ludzką ułomność.

Skoro nie da się stworzyć mediów, których jakość będzie zadowalać całą opinię publiczną, dlaczego nadal finansujemy je z publicznych pieniędzy? Czy likwidacja Telewizji Polskiej i Polskiego Radia nie byłaby w tym przypadku najlepszym rozwiązaniem? Zamknięcie stacji TVP INFO postulowali autorzy obywatelskiego projektu ustawy, który sejm odrzucił w marcu tego roku[8]. W demokratycznych państwach media publiczne mogą realizować wiele zadań, przyczyniając się do dbania
o wspólne dobro. Skupiając się na rodzimych realiach zapominamy, że może być lepiej, a finansowane z państwowego budżetu media mogą być nam zwyczajnie potrzebne.

Pro publico bono

Polska ustawa o radiofonii i telewizji nakłada na prywatnych nadawców pewne obowiązki. Doskonałym przykładem jest zasada określająca udział polskich piosenek
w audycjach radiowych. Obecnie takie utwory powinny stanowić 33% czasu antenowego, z czego 60% trzeba emitować między 05:00 a 24:00[9]. Przepisy nakłaniają też do promowania debiutantów, którzy w radiowej arytmetyce liczą się podwójnie. Poseł Marek Suski z Prawa i Sprawiedliwości postulował, by utworów rodzimych wykonawców było jeszcze więcej. Propozycja podniesienia minimalnego udziału
do połowy spotkała się jednak z oporem medialnego środowiska[10]. Poza ramami wyznaczonymi przez ustawę, nadawcy skupiają się na tym, na czym zależy im
najbardziej – na zysku.

W tym miejscu na medialnym rynku możemy dostrzec lukę, którą powinny wypełnić dobrze działające media publiczne. Prywatni nadawcy nie będą promować polskiej kultury, jeśli im się to nie opłaci. Nie pokażą koncertu ani sztuki teatralnej, której grupa docelowa jest zbyt wąska, by zainteresować reklamodawców. Nie zadbają też
o edukację widza, bo nie każdego ekologia zainteresuje w równym stopniu, co nowe szpilki celebrytki. Media publiczne są dostępne dla każdego, bez względu na status materialny. Poprzez telewizję naziemną kanały TVP docierają do 99,8% mieszkańców Polski[11]. Poza TVP Info, jedyny darmowy kanał informacyjny to Wydarzenia24, który można oglądać na ok. 70% obszaru kraju[12]. Opłacenie dostępu do płatnych kanałów
to wydatek, na który nie wszystkie rodziny mogą sobie pozwolić.

Możliwość sprawnego informowania obywateli staje się kluczowa w sytuacjach zagrożenia, takich jak pandemia COVID-19 czy wybuch w Przewodowie[13].
Media publiczne powinny cieszyć się zaufaniem, by podczas kryzysów zapobiegać panice, przekazywać sprawdzone informacje i edukować. Wszędzie tam, gdzie interes publiczny nie idzie w parze z możliwością osiągnięcia zysku, zaczyna się sfera odpowiedzialności mediów publicznych. Ich istnienie powinno sprzyjać funkcjonowaniu demokracji, tworząc forum do dyskusji dostępne dla przedstawicieli wszystkich zainteresowanych ugrupowań. Dzięki ustanowieniu wysokich standardów etycznych mogłyby zapobiegać polaryzacji i pośredniczyć w społecznym dialogu.
Według wytycznych Komitetu Ministrów Rady Europy powinny również motywować obywateli do większej partycypacji w życiu publicznym[14]. Kraje o wysokiej jakości demokracji zwykle mają dobrze finansowane, cieszące się autonomią publiczne media. To wnioski z modelu, który na podstawie rankingu EIU’s Democracy Index stworzyli Timothy Neff i Victor Pickard[15]. Do podobnych analiz trzeba jednak podchodzić ostrożnie – nie wiemy bowiem, czy dobra jakość mediów zapewnia dobrą demokrację, czy pozbawiona patologii demokracja dba o publicznych nadawców.

Witamy w polskich mediach[16]

Tymi słowami niektórzy dziennikarze TVP zaczęli witać swoich widzów. Parafraza otwarcia programu Moniki Olejnik wpisuje się w paradialog, który w ostatnich miesiącach publiczna telewizja nawiązała z prywatną stacją TVN[17]. Znamienny jest też używany przez nich przymiotnik, choć w tym przypadku poprawniej byłoby powiedzieć w mediach narodowych.

W 2016 roku Prawo i Sprawiedliwość powołało instytucję, która miała odmienić oblicze polskich mediów publicznych. Na nowopowstałą Radę Mediów Narodowych scedowano możliwość decydowania o tym, kto zasiądzie we władzach państwowych spółek medialnych. To samo uprawnienie odebrano wcześniej umocowanej konstytucyjnie Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. Wyrok Trybunału Konstytucyjnego uznający taki stan rzeczy za niezgodny z ustawą zasadniczą do dziś nie jest przestrzegany[18]. W sprzeczny z polskim prawem sposób PiS zapewnił sobie możliwość obsadzania stanowisk własnymi funkcjonariuszami, którzy starali się,
by publiczne media stały się narodowymi. Problem w tym, że interes tak zdefiniowanego narodu pokrywa się wyłącznie z interesem partii rządzącej.

TVP oraz Polskie Radio to spółki, które nie mogą narzekać na brak finansowania. We wspomnianej analizie Neffa i Pickarda wyróżniałyby się ze względu na budżet nie idący w parze z jakością demokracji. Autorzy wykluczyli z modelu Polskę oraz Węgry. Uzasadnili to intensywnym politycznym naciskiem, jakiemu poddane są media publiczne w tych krajach. PiS nie zajął się skutecznością pobierania opłat abonamentowych ani ich nie zlikwidował. Poszedł drogą hojnych subsydiów, w ramach których
tzw. rekompensata abonamentowa wyniosła w tym roku 2,35 miliarda złotych. Polskie Radio otrzymało o wiele mniej, bo zaledwie 187 milionów[19]. Tak bogaty budżet mógłby zapewnić realizację ambitnych celów stawianych przed nadawcami publicznymi. Zamiast kultury wysokiej są jednak koncerty Martyniuka, a wartościową debatę zastępuje partyjny przekaz, którego po odejściu Kurskiego już nikt nie próbuje maskować. Jak piszą Sierakowski i Sadura, Zenek zamiast Teatru Telewizji jest elementem zrywania z pedagogiką wstydu i wstawania z kolan Polski ludowej, niegdyś zdominowanej kulturowo przez inteligencję[20].

Tworzenie narracji, które pokazywały świat w partyjnym krzywym zwierciadle, stało się normalnością, do której przywykliśmy. W erze post-Kurski doszło jednak
do zaostrzenia polaryzacji i wypowiedzenia otwartej wojny stacji TVN. Telewizja Polska stworzyła nowy program, w którym odnosi się do fragmentów „Faktów” i nazywa dziennikarzy grupy Discovery funkcjonariuszami albo szamanami z Wiertniczej. „Jak oni kłamią?” to magazyn przypominający orwellowskie Dwie Minuty Nienawiści.
Selekcja faktów pod obraną tezę oraz pokazywanie Donalda Tuska z rogami i czerwoną twarzą to za mało w obliczu zbliżających się wyborów[21]. Pracownicy TVP zaczęli podsycać społeczne podziały i odwoływać się do lęków elektoratu PiS. W codziennym menu znajduje się rusofobia, którą podsyca serial „Reset”. Powraca temat migracji dominujący w kampanii w 2015 roku oraz straszenie osobami LGBTQ+, uprawiane intensywnie przed wyborami prezydenckimi w 2020 roku. Wierni telewizji publicznej widzowie tworzą ciekawą kohortę. Jej członków można rozpoznać po języku, którego używają do opisu świata. TVP sięga bowiem nie tylko po grę faktami i zestawianie niekorzystnych ujęć z wysoce perswazyjnym komunikatem. Jej silną bronią jest budowanie narracji o czarno-białym świecie pełnym zagrożeń, który opisuje często powtarzanymi sformułowaniami, takimi jak totalna opozycja czy ideologia LGBT.
TVP tworzy własną leksykę, która uniemożliwia debatę na poziomie faktów i sprowadza ją do emocjonalnych reakcji. Z „Wiadomości” dowiemy się, że przy polskiej granicy widziano zbrodniarzy z Grupy Wagnera[22], Niemcy bagatelizują gwałt na Polaku[23], którego dokonał imigrant z Afganistanu, a policjantów z Turynu brutalnie pobiła grupa
50 imigrantów[24]. Przerażony widz może znaleźć oparcie w jasno określonym systemie wartości, którego bronią partia rządząca i dziennikarze TVP. Strach to zły, ale skuteczny doradca.

Niewykluczone, że tak nachalny przekaz stracił moc przekonywania niezdecydowanych i dziś może co najwyżej mobilizować popierających obóz rządzący. Badania InsightOut Lab pokazują, że zaledwie 7% wyborców Koalicji Obywatelskiej przyznaje się do oglądania „Wiadomości”, podczas gdy „Fakty” w TVN ogląda nawet 30% zwolenników koalicji rządowej[25]. To wyborcy PiS-u sięgają po inne media, nie
na odwrót. A TVP pilnuje, by nie stracili dostępu do przekazu dnia z Nowogrodzkiej.

W tym samym czasie Polskie Radio stawia głównie na selekcję informacji.
Na jedynkach serwisów informacyjnych dominują wypowiedzi Morawieckiego oraz Kaczyńskiego. Nie ma tam agresywnych narracji rodem z TVP. Być może wynika to
z propagandowego potencjału obrazu, którym nie operuje to medium. Polskie Radio nie uniknęło jednak nowego porządku zaprowadzonego przez Radę Mediów Narodowych. Wielu czołowych dziennikarzy odeszło z mediów publicznych, czego czołowym przykładem był upadek radiowej „Trójki” i stworzenie przez nich dwóch internetowych redakcji. Ze stacji mającej prawie 10% zasięgu dziennego[26] Program Trzeci stał się jednym z mniej znaczących graczy, oscylując wokół 2% udziału w rynku[27].
Najbardziej bulwersujący jest, amatorski wręcz, sposób prowadzenia niektórych programów. W grudniu 2020 roku zamiast prognozy pogody na antenie można było usłyszeć rozmowę między dziennikarzami, w której pada zdanie: Aha… To dlatego, k***a, taka afera była (…) Miałem pogodę? Grzesiu zrobił?[28]. Nic dziwnego,
że milionowe kwoty wydawane na promocję „Trójki” (m.in. poprzez telewizyjne spoty reklamowe) nie zwiększają mizernej słuchalności[29].

A po wakacjach weźmiemy się za was[30]!

Polityka medialna Prawa i Sprawiedliwości wykracza poza przekształcanie mediów publicznych w podporządkowane interesowi partii media narodowe.
PiS aktywnie uderzał w sektor prywatny, usiłując utrudniać działanie nadawców komercyjnych. Choć słynna wypowiedź poseł Krystyny Pawłowicz rozmawiającej
z dziennikarzem Onetu padła w 2017 roku, rewolucja zaczęła się dopiero w 2021[31].
Na początku partia Kaczyńskiego próbowała utrudnić finansowanie mediów, wprowadzając nowy podatek od reklam. Po fali protestów pod hasłem „Media bez wyboru” i całodniowym wstrzymaniu nadawania, rząd wycofał się z zamiaru procedowania projektu. W kwietniu tego samego roku państwowy Orlen kupił grupę wydawniczą Polska Press, przejmując kontrolę nad 20 dziennikami regionalnymi oraz 108 tygodnikami lokalnymi[32]. Latem uwagę światowych mediów zwróciły kolejne manifestacje Polaków, tym razem w obronie stacji TVN. Do wycofania się z nowelizacji Ustawy o radiofonii i telewizji doprowadził strach przed wzrostem napięcia na linii Warszawa-Waszyngton[33]. Projekt miał zakazać podmiotom spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego posiadania większości udziałów w polskich spółkach medialnych, co bezpośrednio uderzało w amerykański koncern Discovery[34].
Rząd Prawa i Sprawiedliwości nie odmówił sobie jednak możliwości reakcji na dokument stacji TVN ujawniający, że Jan Paweł II wiedział o czynach pedofilskich dokonywanych przez katolickich księży jeszcze zanim został papieżem[35].
Ministerstwo Spraw Zagranicznych sięgnęło wówczas po znaczący w świecie dyplomacji gest wezwania ambasadora na rozmowę. Ujawnienie nowych faktów na temat życia papieża miało powodować osłabienie zdolności Rzeczypospolitej Polskiej do odstraszania potencjalnego przeciwnika i odporności na zagrożenia[36]. Po spóźnionej refleksji słowo wezwanie w oficjalnym komunikacie zastąpiło zaproszenie. Problem
w tym, że w linku prowadzącym do podstrony pozostał pierwotny tytuł, a w języku formalnej dyplomacji nie istnieje instytucja zaproszenia ambasadora. W praktyce oznaczało to, że zrobiło się bardzo niezręcznie, co groziło utratą przychylności jednego z gwarantów polskiego bezpieczeństwa. Choć w interesie Białego Domu jest dalsze wspieranie Ukrainy i jej sojuszników, takie zgrzyty mogą utrudniać przyszłą komunikację, szargając nasz i tak nie najlepszy wizerunek.

W sierpniu 2023 roku Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nałożyła 476 tysięcy złotych kary na grupę Eurozet. Zarzuciła jej emitowanie dezinformacyjnych materiałów dotyczących wizyty prezydenta Ukrainy w Polsce. W grudniu 2022 roku Radio Zet powołało się na informatora, który powiedział: Na dworcu w Przemyślu nie było naszych służb. Amerykanie zapakowali Zełenskiego w swoje samochody i zawieźli
do Rzeszowa, gdzie wsadzili do samolotu
[37]. Pominięcie udziału polskich służb
w zabezpieczaniu przejazdu miało wskazywać na utratę zaufania do naszego rządu. KRRiT zarzuciła stacji złamanie artykułu 18. Ustawy o radiofonii i telewizji, który mówi, że audycje lub inne przekazy nie mogą propagować działań sprzecznych z prawem, polską racją stanu oraz postaw i poglądów sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym.
Zarząd grupy Eurozet nie zgadza się z prawną kwalifikacją dokonaną przez KRRiT
i zwraca uwagę na brak kompetencji tego organu do rozstrzygania o tym, co jest dezinformacją. Dlatego zapowiada skierowanie sprawy do sądu. Organy publiczne kontrolowane przez PiS z uwagą śledzą działania mediów komercyjnych i próbują rozliczać je z dziennikarskiej rzetelności. Wygląda na to, że uczciwość mediów narodowych w tej samej materii uznają za oczywistą i nie zamierzają ich kontrolować. Może i dobrze, bo kto poradziłby sobie z wynikami takiej kontroli?

Któż jednak powie, że za tymi chmurami nie ma słońca[38]?

W przypadku wyborczego zwycięstwa opozycji przed nowym rządem stanie trudne wyzwanie. Likwidacja mediów publicznych nie służy interesowi obywateli oraz dobrze funkcjonującej demokracji. Jak zatem zreformować je tak, aby nie zafundować Polakom następcy Jacka Kurskiego służącego innej, jedynej-słusznej partii? W Europie istnieją dobre wzorce. Z całą pewnością można powiedzieć tylko tyle, że nie ma ideałów. Uchodząca za taki brytyjska BBC jest regularnie oskarżana o stronniczość.
Od Konserwatystów, przez Partię Pracy, aż po aktywistów klimatycznych, którzy przez lata czuli się niereprezentowani – trudno szukać osób całkowicie zadowolonych
z działalności publicznego nadawcy. Ich sytuacja zmieniała się jednak w ostatnich latach dzięki skargom trafiającym do Ofcom[39]. W felietonie dla Guardiana były współpracownik BBC Roger Harrabin opisuje presję wynikającą z dążenia
do obiektywizmu: Czułem fizyczną ulgę mogąc po dekadach udzielić prostej, jednoznacznej odpowiedzi na temat polityczny. Po odejściu z BBC mogłem powiedzieć prawdę prosto
z mostu[40].
Brytyjski system nie jest idealny, ale zdołał zapewnić wymagane minimum. Stworzył sytuację, w której żadna partia nie osiąga bezdyskusyjnej kontroli, a składanie skarg do Ofcomu jest demokratycznym rytuałem. Warto sprawdzić, co udało się innym, a po wprowadzeniu koniecznych poprawek wypróbować to rozwiązanie w naszym kraju.

Jeśli rząd Prawa i Sprawiedliwości zachowa kontrolę nad mediami publicznymi, może sięgnąć po kolejne zdobycze – w tym niezależność prywatnych nadawców.
Jedynym mechanizmem obronnym będzie wychowanie obywatelskie (zapewne poza systemem szkolnictwa). Wkraczający w dorosłość Polak nie otrzymuje żadnej formalnej edukacji medialnej. W przeciwieństwie do rówieśników z Wielkiej Brytanii nie uczy się o tym, jak weryfikować informacje, z jakich źródeł je czerpać oraz kiedy może mieć
do czynienia z manipulacją[41]. Funkcjonowanie współczesnego społeczeństwa opiera się w dużej mierze na wyszukiwaniu i przetwarzaniu informacji, a polski system edukacji nie dostrzega tego faktu.

Jeszcze zanim poznamy wynik wyborów, powinniśmy zadbać o własne nawyki. Szukajmy różnorodnych źródeł, nie zamykając się w informacyjnej bańce. Konfrontujmy się z różnymi punktami widzenia i weryfikujmy, zamiast wierzyć na słowo.
Przede wszystkim zaś, nie wymagajmy od dziennikarzy, by mówili to, co sami chcemy usłyszeć. To my – jako świadomi odbiorcy – uczestniczymy w kształtowaniu medialnego rynku. Sektor prywatny oraz publiczny chcą przykuć naszą uwagę, spełniając potrzeby, z których istnienia często nie zdajemy sobie sprawy. Poprzez docenianie pluralizmu i obiektywizmu możemy dbać o jakość debaty publicznej oraz przeciwdziałać dalszej polaryzacji. Wybór prywatnych mediów odpowiadających naszym poglądom nie rozwiązuje problemu, lecz tworzy kolejny.

W ciągu ośmiu lat rządów Zjednoczonej Prawicy Polska zanotowała spektakularny spadek w rankingu wolności mediów publikowanym przez organizację Reporterzy bez granic. W 2015 roku znajdowaliśmy się na 18. miejscu, wyprzedzając Szwajcarię
i Francję. Obecnie jesteśmy na 57. pozycji. Ale jak mawiała Joanna Senyszyn, tylko właściwa diagnoza jest warunkiem zmiany[42]

  1. J. Senyszyn, Stanowisko wobec sprawozdania KRRiT i RMN, Posiedzenie Sejmu RP nr 79, 13.07.2023, https://www.youtube.com/watch?v=icphyKXaxpg [dostęp: 29.08.2023].

  2. Rola telewizji w czasie kampanii wyborczej. Komunikat z badań, BS/171/2007, Warszawa listopad 2007.

  3. Ibidem.

  4. Obiektywizm w polskich telewizjach? Oto raport, „dziennik.pl”, 29.09.2011, https://wiadomosci.dziennik.pl/wybory/news/artykuly/358712,monitoring-tvp-neutralnie-o-partiach-tvn-i-polsat-czesciej-pozytywnie-o-premierze.html [dostęp: 23.08.2023].

  5. Sprawozdanie o stanie ochrony języka polskiego za lata 2016-2017. Druk nr 3324 z dnia 14 marca 2019, Sejm RP, Warszawa.

  6. Ibidem.

  7. Idealny obiektywizm oznacza w tym miejscu coś nieskazitelnego, ale niemożliwego do osiągnięcia – niczym w platońskim świecie idei. Wyróżnienie materialnego i formalnego aspektu obiektywizmu to eksperyment myślowy, który nie ma na celu wskazania konkretnych standardów.

  8. J. Matoga, Nie będzie likwidacji TVP Info. Sejm odrzucił projekt ustawy, „RMF24”, 09.03.2023, https://www.rmf24.pl/polityka/news-nie-bedzie-likwidacji-tvp-info-sejm-odrzucil-projekt-ustawy,nId,6644947 [dostęp: 23.08.2023].

  9. Ustawa z dnia 29 grudnia 1992 r. o radiofonii i telewizji. Dz. U. 1993 Nr 7 poz. 34, Warszawa, 2022.

  10. M. Kozielski, PiS chce więcej polskiej muzyki w radiu. „Trudno znaleźć słowa, aby to skomentować”, „Press”, 20.01.2022, https://www.press.pl/tresc/69026,pis-i-kolejne-podejscie-do-zmian-w-zakresie-polskiej-muzyki-w-radiu [dostęp: 23.08.2023].

  11. M. Niedbalski, Multipleks z kanałami TVP ma największy zasięg. „Kwestie bezpieczeństwa państwa”, „Press”, 12.05.2023, https://www.press.pl/tresc/76532,multipleks-z-kanalami-tvp-ma-najwiekszy-zasieg-i-najwieksza-gestosc-siatki-nadajnikow-naziemnych [dostęp: 23.08.2023].

  12. A. Gąbka, Znacznie większy zasięg naziemnego MUX-4 z kanałami Polsatu. Relaunch TV Mobilnej?, „Wirtualne media”, 15.06.2021, https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/mux-4-jak-odbierac-lista-kanalow-wydarzenia-24-tv-mobilna [dostęp: 23.08.2023].

  13. 15 listopada 2022 na skup zboża w miejscowości Przewodów spadła rakieta, której wybuch spowodował śmierć dwóch osób. W ciągu kilku godzin powstały fake newsy dotyczące zdarzenia.

  14. Council of Europe Standards on Public Service Media. Digest, listopad 2022, https://rm.coe.int/prems-136122-gbr-2018-digest-of-psm-txt-16×24-bat-web/1680a90831 [dostęp: 23.08.2023].

  15. T. Neff & V. Pickard, Funding Democracy: Public Media and Democratic Health in 33 Countries, „The International Journal of Press/Politics”, Sage Journals, 2021, https://doi.org/10.1177/19401612211060255 [dostęp: 11.09.2023].

  16. @hubertbu2, „Może mi ktoś wyjaśnić, dlaczego Ewa Bugała pierwszy raz zamiast <dzień dobry, dzień dobry> powiedziała <witamy w polskich mediach>? Co ona odpierda**?”, Twitter, 26.06.2023, https://twitter.com/hubertbu2/status/1673401365672894473 [dostęp: 23.08.2023].

  17. Dziennikarka TVN24 od kilku lat zaczyna program „Kropka nad i” słowami Witam w wolnych mediach.

  18. Wyrok Trybunału Konstytucyjnego, Sygn. akt K 13/16, Warszawa 13.12.2016.

  19. A. Gąbka, Dodatkowe miliony dla TVP. „Trzeba rozmawiać o zmianach systemowych”, „Wirtualne media”, 13.02.2023, https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/krrit-tvp-polskie-radio-podzial-srodkow-wybory-parlamentarne-rekompensata-abonamentowa [dostęp: 23.08.2023].

  20. P. Sadura, S. Sierakowski, Społeczeństwo populistów, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2023, str. 27.

  21. D. Sitnicka, Tydzień z Tuskiem w TVP. Wróg dziennikarzy i kobiet. Niemiecki demon, który łaknie krwi, „OKO.press”, 10.07.2021, https://oko.press/tydzien-z-tuskiem-w-tvp-wrog-dziennikarzy-i-kobiet-niemiecki-demon-ktory-laknie-krwi [dostęp: 23.08.2023].

  22. D. Cierpioł, Twarde stanowisko wobec Białorusi, „Wiadomości”, 28.08.2023, https://wiadomosci.tvp.pl/72313375/twarde-stanowisko-wobec-bialorusi [dostęp: 29.08.2023].

  23. Materiał zniknął ze strony TVP, https://wiadomosci.tvp.pl/8219089/niemcy-bagatelizuja-gwalt-na-polaku [dostęp: 29.08.2023].

  24. Brutalne pobicie funkcjonariuszy we Włoszech, „Wiadomości”, 28.08.2023, https://wiadomosci.tvp.pl/72306218/brutalne-pobicie-funkcjonariuszy-we-wloszech
    [dostęp: 29.08.2023].

  25. Kto ufa „Wiadomościom” TVP, a kto „Faktom” TVN?, „Wirtualne media”, 16.07.2023, https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/kto-ufa-wiadomosci-tvp-kto-fakty-tvn-prowadzacy-wpadki [dostęp: 23.08.2023].

  26. 8,8 procent rynku dla „Trójki”, „Portal Polskiego Radia SA”, 09.03.2011, https://trojka.polskieradio.pl/artykul/324328,88-procent-rynku-dla-Trojki [dostęp: 23.08.2023].

  27. M. Kurdupski, RMF FM liderem, ale traci najwięcej. Zyskują Radio ZET, Jedynka i Trójka, „Wirtualne media”, 10.08.2023, https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/rmf-fm-liderem-traci-najwiecej-zyskuja-radio-zet-jedynka-i-trojka [dostęp: 23.08.2023].

  28. Fragment porannej audycji Programu Trzeciego Polskiego Radia, „naTemat”, 10.12.2020, https://www.youtube.com/watch?v=57RxOhWuMGM [dostęp: 23.08.2023].

  29. Gospodarka majątkowa i finansowa spółek radiofonii publicznej. Informacja o wynikach kontroli, 150/2022/P/22/020/KNO, Warszawa 12.06.2023 r.

  30. Pawłowicz do dziennikarza Onetu: WEŹMIEMY SIĘ ZA WAS, „OnetNews”, 19.07.2017, https://www.youtube.com/watch?v=bEsjfEBsYmc [dostęp: 23.08.2023].

  31. Profesor Krystyna Pawłowicz nie akceptuje feminatywów, co autor tego artykułu przyjmuje z żalem, lecz pozostawia każdej osobie wolność wyboru.

  32. Orlen kupił Polska Press za 210 mln zł, „Wirtualne media”, 19.04.2021, https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/orlen-za-ile-kupil-polska-press-131-mln-zl-jakie-zadluzenie-79-mln-zl-jakie-koszt-dzialalnosci [dostęp: 23.08.2023].

  33. Kaczyński: TVN chroniony przez Amerykanów, chociaż założony przez zwykłą agenturę ubecką, „Wirtualne media”, 06.11.2022, https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/jaroslaw-kaczynski-tvn-wlasciciel-discovery-agentura-ubecka [dostęp: 23.08.2023].

  34. W skład EOG wchodzą wszystkie państwa Unii Europejskiej oraz Islandia, Norwegia i Liechtenstein.

  35. M. Gutowski, Franciszkańska 3, „Czarno na białym”, 04.03.2023, https://tvn24.pl/go/programy,7/czarno-na-bialym-bielmo-odcinki,880782/odcinek-12,S00E12,1010607 [dostęp: 23.08.2023].

  36. Komunikat w związku z zaproszeniem Ambasadora Stanów Zjednoczonych do MSZ, Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP, 09.03.2023, https://www.gov.pl/web/dyplomacja/komunikat-w-zwiazku-z-wezwaniem-ambasadora-stanow-zjednoczonych-do-msz [dostęp: 23.08.2023].

  37. B. Ciepielewski, KRRiT nałożyła na Eurozet karę w wysokości prawie pół miliona złotych. Jest nowe oświadczenie spółki w tej sprawie, „Strefa biznesu”, 16.08.2023, https://strefabiznesu.pl/kkrit-nalozyla-na-eurozet-kare-w-wysokosci-prawie-pol-miliona-zlotych-jest-nowe-oswiadczenie-spolki-w-tej-sprawie/ar/c3-17801675 [dostęp: 23.08.2023].

  38. B. Prus, Kamizelka.

  39. Brytyjski organ państwowy kontrolujący i nadzorujący rynek mediów.

  40. (oryg.) I felt a physical sensation of relief at being able after decades to give an unambiguous political answer. Having left the BBC, I could tell that simple, obvious truth. https://www.theguardian.com/commentisfree/2023/mar/20/bbc-bias-right-corporation-left-impartiality [dostęp: 23.08.2023].

  41. Online Media Literacy Strategy, Policy paper, Londyn 2021, https://www.gov.uk/government/publications/online-media-literacy-strategy [dostęp: 23.08.2023].

  42. J. Senyszyn, Stanowisko wobec Informacji Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Posiedzenie Sejmu RP nr 75, 09.05.2023, https://www.youtube.com/watch?v=PiA4VWTR76E [dostęp: 23.08.2023].