My, młodzi

Wstępniak do 9. numeru kwartalnika „Młodzi o polityce”

Jeszcze parę lat temu o przedstawicielach pokolenia Z przeciętny człowiek nie był w stanie powiedzieć wiele więcej ponad to, iż jesteśmy roszczeniową generacją dorastającą w czasach dobrobytu, uzależnioną od internetu i nowych technologii. W rzeczywistości, poza dorastaniem w dobie internetu, trudno było znaleźć inne wydarzenia, którym można byłoby przyznać rangę doświadczenia pokoleniowego. Nie dorastaliśmy w latach dziewięćdziesiątych, byliśmy za mali, aby pamiętać zamach z 11 września 2001 roku, pontyfikatu Papieża Polaka prawie w ogóle nie doświadczyliśmy. Do 2020 roku być może za jedyne doświadczenie o tej randze należałoby uznać polaryzację i podziały społeczne nasilone po katastrofie smoleńskiej. Jednak ostatnie lata dostarczyły naszej generacji wielu pokoleniowych doświadczeń. Pandemia, strajki po wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej oraz wojna w Ukrainie odcisnęły na naszym postrzeganiu rzeczywistości znaczący wpływ.

Doświadczenia pokoleniowe to jedno, ale na nich nie można poprzestać. Jest jeszcze szereg tematów ważnych dla naszego pokolenia, takich jak klimat, przynależność do Unii Europejskiej czy zdrowie psychiczne. To ostatnie bywa przez niektórych źle rozumiane jako wyraz słabości czy nadmiernej wrażliwości. W moim przekonaniu świadczy o dojrzałości i większej samoświadomości naszego pokolenia. W końcu jeśli ma się problem to lepiej jest się do tego przyznać, jeśli nie przed całym światem to przynajmniej przed samym sobą. Dlatego cieszy mnie odwaga z jaką moi rówieśnicy komunikują swoje potrzeby związane ze zdrowiem psychicznym.

Jak zauważa prof. Jarosław Kuisz, osoby urodzone i wychowane po roku ‘89 są pierwszym od III rozbioru pokoleniem, które całe swoje życie przeżyje w niepodległym kraju. To fundamentalne z punktu widzenia stosunku do państwa, które powinno być odbierane jako własne, a nie zależne od zewnętrznych czynników. Fakt, iż od urodzenia możemy mówić o naszym państwie w kontekście przynależności, ale także wpływu i odpowiedzialności, powinien skutkować większą troską o jego stan, o jakość usług publicznych oraz język publicznej debaty. Cytując Aleksandra Świętochowskiego, czas okazywania wyrazów niemego uwielbienia, a nie samodzielnego osądu się skończył. Młode pokolenie Polek i Polaków nie jest w ocenach otaczającej je rzeczywistości ani bezkrytyczne, ani niewdzięczne. Nazywamy rzeczy tak jak je widzimy, bez pudrowania.