MON na zakupach w 2021 – ułańska fantazja czy globalny trend?

Grafika: Łucja Żochowska
Artykuł ukazał się w 5. numerze kwartalnika „Młodzi o polityce”

Blisko 52 miliardy złotych – tyle w 2021 wynosi budżet obronny Polski[1]. Stanowi on już ponad 2% PKB i w wartościach bezwzględnych jest najwyższy w historii III RP. Niemniej, trudno oczekiwać by swój rekord utrzymał na długo, bowiem na 2022 planuje się wydać ponad 57 mld zł na obronę narodową[2]. Wydatki te rosną od kilku lat w całym naszym regionie, a coraz nowsze uzbrojenie i modernizacja są po prostu niebywale kosztowne.

Biorąc pod uwagę wysokość tych wydatków, warto przyjrzeć się bliżej przynajmniej tym najnowszym i największym zakupom Ministerstwa Obrony Narodowej, oraz wiedzieć jakie wielkie projekty czekają w kolejce. Należy też uświadomić sobie fakt, że nie tylko Polska, ale i cały region stawia na zbrojenia. Czas poznać na konkretnych przykładach, skąd bierze się wysokość budżetu obronnego i co wybrane zakupy, inwestycje i modernizacje wniosą do polskiej obronności. Na koniec zaś trzeba zadać sobie pytanie: czy i w jaki sposób modernizacja i rozbudowa Sił Zbrojnych wpływa bezpośrednio na pozycję Polski w regionie i na świecie? Aby poruszyć te kwestie, a jednocześnie nie zarzucić nadmierną ilością szczegółów, w tym tekście dokonamy analizy przy pomocy najbardziej medialnych i szumnych zakupach MON z obecnego roku.

Przed 2021 zdawało się, że lista nowych zakupów MON będzie skromna i nie przyciągnie uwagi mediów. Po pierwsze, wydawało się, że po pandemicznym 2020 roku trudno będzie znaleźć dodatkowe środki na zbrojenia, podobnie jak po kryzysie w 2008, gdy rządy obcinały budżety obronne. Po drugie, zapowiadane zakupy mogły interesować jedynie entuzjastów i znawców. Mówiło się na przykład o zakupach nowych wież dla Rosomaków, zakupie nowoczesnej amunicji, karabinów wyborowych czy samolotów C-130 Herkules. Słowem, nic co by mogło zainteresować przeciętnego obywatela. Stało się jednak inaczej i rok 2021, póki co, przyniósł co najmniej dwie decyzje, które obiegły ogólnopolskie media. Pierwsza, o zakupie dronów. Druga, o chęci zakupie aż 250 czołgów M1A2 SEP v3 Abrams, które przez wielu uważane są za najlepsze na świecie. Przyjrzyjmy się bliżej i podsumujmy to co wiemy o obu tych wydarzeniach.

Tureckie drony na polskim niebie

Turcja dla osoby niezainteresowanej stosunkami międzynarodowymi lub obronnością kojarzy się z dobrymi wakacjami. Tymczasem, Ankara prowadzi już od lat nie tylko bardzo ambitną politykę bezpieczeństwa, ale też zbrojeniową. Z biorców technologii i wyposażenia wojskowego stali się po kilku dekadach stosunkowo samowystarczalnym graczem. Jak ogłosił w 2021 sam prezydent, Recep Tayyip Erdogan, Turcji udało się obniżyć jej zależność od dostaw i produkcji uzbrojenia z zagranicy z poziomu 80% całego sprzętu do zaledwie 20%[3]. Nic zaś nie obrazuje tej przemiany lepiej niż drony Bayraktar TB2. Ich droga od pomysłu do powstania była długa i pełna zakrętów, ale ich obecna sława i popularność daje Ankarze powód do dumy, a krajom zainteresowanym ich zakupem – nadzieje na pozyskanie świetnego sprzętu.

Ich zakup został ogłoszony przez Ministra Obrony Narodowej, Mariusza Błaszczaka 22 maja tego roku. Z przekazanych później szczegółów dowiedzieliśmy się, że mówimy o 4 zestawach, czyli 24 statkach powietrznych. Do tego, Polska otrzyma uzbrojenie do tychże dronów oraz pakiet szkoleniowy i logistyczny do ich obsługi wraz z gwarancją na okres 24 miesięcy[4]. Czas realizacji zamówienia? Dwa lata, licząc od końca 2022, czyli od chwili gdy nad Wisłę ma trafić pierwszy z zestawów Bayraktarów. Cena? Około 67 milionów dolarów za zestaw, czyli 268 mln dolarów za całość, co można przeliczyć na 1 037 160 000 zł[5]. Co dostaniemy w zamian? Nowoczesny sprzęt, który zdobywa we współczesnych konfliktach ogromną sławę od Syrii po Kaukaz.

Przykładem mocy Bayraktarów była operacja, którą 1 marca 2020 na terytorium Syrii przeprowadziła Turcja. Była to de facto akcja odwetowa po tym, jak w lutym 2020, 33 tureckich żołnierzy zostało zabitych w ataku lotniczym w syryjskiej prowincji Idlib[6]. Pomimo że za atakiem niemal na pewno stali Rosjanie, Ankara skoncentrowała swój gniew na Prezydencie Syrii – Bashrze al-Asadzie i jego siłach, na których o wiele łatwiej było przeprowadzić akcję odwetową bez wywoływania olbrzymiego kryzysu międzynarodowego. Sam odwet miał jedną cechę charakterystyczną – został dokonany jedynie przy użyciu dronów bojowych. Efekty? Oficjalnie wiemy, że miało dojść do setek uderzeń, w których zginąć miało nawet 2 500 pro-reżimowych żołnierzy. Te liczby niemal na pewno są przesadzone, ale i tak mówią nam jedno – współcześnie drony odpowiednio użyte są zabójczą bronią. Taki pokaz siły, ale też obecność i skuteczność tych samych maszyn w ostatniej wojnie o Górski Karabach w Libii sprawiają, że coraz więcej krajów chce pozyskać turecki sprzęt. Obecnie, oprócz Polski są to też: Azerbejdżan, Libia (siły Rządu Zgody Narodowej), Katar, Ukraina. W kolejce ustawiają się zaś Albania, Bułgaria, Węgry, Irak, Kazachstan, Łotwa Maroko i Serbia. Ta i tak dość długa lista zapewne w najbliższych latach wydłuży się, o ile nowi nabywcy tych dronów będą z nich zadowoleni, szczególnie na Ukrainie, gdzie będzie okazja przetestować je w innych warunkach niż bliskowschodnie wojny domowe.

Czy jednak należy uznać, że po zapłaceniu wspomnianego miliarda złotych i pozyskaniu 24 dronów Bayraktar TB2 Polska będzie mogła liczyć na arsenał zdolny zastraszyć niejeden rosyjski oddział? Wydaje się, że nie, choć nie dyskredytuje to potrzeby i wartości zaaranżowanego zakupu. Przyjrzyjmy się jakie argumenty przemawiają za tym, że drony, w tym te tureckie, wcale nie będą przesądzały przebiegu bitew przyszłości toczonych chociażby w naszym regionie.

Sceptycy wskazują, że największe sukcesy tureckich dronów odbywają się w takich miejscach, gdzie walki są toczone z przeciwnikiem o ograniczonych zdolnościach i środkach. Ich skuteczność znana np. z Libii czy Tunezji musi być bowiem pomniejszona o fakt, że naprzeciw nich stają słabo wyposażeni bojownicy lub radykałowie, którym brakuje chociażby kompleksowej obrony przeciwlotniczej[7]. Podobnie można wskazać w Syrii, że siły prorządowe dysponowały przestarzałym sprzętem lub nieumiejętnie dysponowały tym nowszym. To samo eksperci mówią o obronie przeciwlotniczej Armenii w jej konflikcie o Górski Karabach[8]. Takich niedociągnięć natomiast trudno będzie oczekiwać po naszym głównym adwersarzu – Federacji Rosyjskiej. Moskwa posiada bowiem wysokie zdolności obrony przeciwlotniczej oraz prowadzenia walki elektronicznej, które w połączeniu mogą sprawić, że drony pomimo swoich parametrów, będą dla Rosjan łatwym celem.

Wniosek dla Warszawy więc jest prosty – pozyskanie dronów to odpowiedź na zauważalne zmiany na współczesnym polu bitwy, ale na nic one się zdadzą, dopóki nie będziemy posiadali adekwatnego wyszkolenia i zaplecza. Obok dronów będą musiały istnieć równolegle inne systemy, od łączności po prowadzenie walki w powietrzu i na lądzie. To zaś generuje kolejne koszty i stawia nowe wyzwania. Lista pożądanych zdolności się wydłuża, ale niestety ze względu na zdolności naszego potencjalnego przeciwnika Polska nie ma wyboru i tę rękawicę podjąć po prostu musi.

Jak Abrams z jasnego nieba

Jarosław Kaczyński i minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak 14 lipca tego roku ogłosili decyzję, która bardzo szybko przebiła się do ogólnopolskich mediów. Na terenie 1. Warszawskiej Brygady Pancernej wspólnie zapowiedzieli, że Polska wyraża chęć szybkiego zakupu aż 250 czołgów Abrams M1A2 SEPv3[9]. Tym samym, Wojsko Polskie miałoby otrzymać najnowocześniejszą wersję czołgów (III generacji), które powszechnie uznaje się za najlepsze na świecie, a które zasłużyły na swoje imię w trakcie licznych wojen prowadzonych w ostatnich dekadach przez USA. Mówimy o prawdziwej nowości, ponieważ SEPv3 weszły na wyposażenie armii USA w latach 2019-2020. Jak szybko spodziewać się ich przybycia nad Wisłę? Pewnych dat nadal brakuje, ale polscy decydenci mówią o pierwszych maszynach w naszym kraju już w 2022 roku. Nowe czołgi trafiają do Wojska Polskiego docelowo do najmłodszej, 18 Dywizji Zmechanizowanej (powstałej w 2018 roku).

Warto jednak zauważyć, że ogłoszona decyzja nie jest równa ogłoszeniu zawarcia umowy. Póki co, strona polska wystosowała tzw. letter of request, czyli wniosek o pozyskanie tychże czołgów. Dlatego dokładne terminy dostaw ani też konkretna kwota nie są znane i pozostają uzależnione od tego, jaką ofertę przedłożą Amerykanie i na jaką ostatecznie przystanie Polska. Niemniej, prawdopodobna wysokość zakupu może przyprawić o mały zawrót głowy – 23,3 mld zł[10]. W tę kwotę wejdą natomiast nie tylko same Abramsy M1A2 SEPv3, ale też amunicja do nich, szkolenia załóg i rozbudowa infrastruktury[11], pozyskanie wozów zabezpieczenia technicznego. Należy też zauważyć, że ta znaczna kwota nie pochodzi z budżetu obronnego MON. Gdyby tak było, stanowiłby aż ponad 40% jego wysokości. Zgodnie z uchwałą z dnia 3 sierpnia 2021, źródła finansowania będą trzy[12]:

  1. Środki budżetu państwa, które nie są wliczane do limitu wydatków obronnych
  2. Fundusz Modernizacji Sił Zbrojnych
  3. Inne źródła

Globalny i regionalny trend

Budżet opiewający na wiele miliardów, zakup 250 czołgów za dodatkowe 23 miliardy a w tle wiele innych, nieuchronnie bardzo kosztownych i skomplikowanych projektów jak systemy obrony przeciwlotniczej Narew i Wisła. Przy takich wydatkach na zbrojenia niemal zawsze pojawia się wątpliwość, czy nie powinniśmy lokować tych sum w inne działalności państwa. Może też powstać pytanie, czy Polska nie przesadza ze swoimi ambicjami. Na te wątpliwości można odpowiadać dwojako. Pierwszy sposób to argumentacja wojskowa, która pokazałaby nam, dlaczego dane systemy, sprzęty są niezbędne dla budowy współczesnej obrony kraju. Ten sposób jednak zostawmy samym wojskowym. My wykorzystajmy drugą linię odpowiedzi. Zobaczmy, że cały nasz region (a i cały świat) stawia na zbrojenia, a w konsekwencji rzuca rękawicę Polsce i narzuca tempo.

Zacznijmy od skali globalnej. Tuż przed zakończeniem Zimnej Wojny, cały świat przeznaczał na zbrojenia ok. 1 500 mld dolarów[13]. Po upadku muru berlińskiego nastąpiła rekordowa redukcja tychże wydatków do nieco ponad 1 000 mld dolarów[14]. Jak jest obecnie, w 2020? W pandemicznym roku, gdy nasze gospodarki przeżywały szok, świat wydał blisko 2 000 mld dolarów na obronność[15]. Jest to zdecydowanie większa kwota niż jeszcze w trakcie Zimnej Wojny. W ten trend wpisuje się również Europa, nawet jeśli jej wydatki nie są aż tak relatywnie wysokie jak te z USA, Chin czy Rosji.

Z dostępnych danych wynika, że na przykład Niemcy w latach 2011-2020 zwiększyły swoje wydatki na obronność o 28%, wydając 52,8 mld euro (ponad 4 razy więcej niż Polska)[16]. Pandemia nie zmieniła też wydatków Wielkiej Brytanii, która w 2020 wydała o 2,9% więcej na swoje wojsko niż w 2019. W ramach NATO już 12 państw przekroczyło w ostatnich latach próg 2% PKB na obronność, przy czym często są to też państwa o wiele zamożniejsze niż Polska, co przekłada się na to, że wydają nominalnie o wiele więcej niż Warszawa. Przykładem takiego kraju jest Francja, która dopiero niedawno osiągnęła NATOwski próg wydatków, ale z drugiej strony wydaje blisko 50 mld euro i ma nieporównywalnie o wiele lepszy przemysł zbrojeniowy niż Polska[17]. Co nam mówią te przykłady? Świat się zbroi, stawia na nowe wyposażenie i technologie wojskowe, co sprawia, że Polska musi również włączyć wyższy bieg. Nie tylko dlatego, że Rosja robi to od zawsze i zagraża naszemu bezpieczeństwu. Trzeba to robić również ze względu na naszych sojuszników, którzy przy tak wysokich wydatkach niedługo będą posiadać i wymagać o wiele wyższych zdolności niż wcześniej.

  1. 2,2 proc. PKB na armię w 2021 roku. Prezydent podpisał ustawę budżetową, www.defence24.pl, https://www.defence24.pl/22-proc-pkb-na-armie-w-2021-roku-prezydent-podpisal-ustawe-budzetowa [dostęp 4.09.2021].

  2. J. Ciślak, Ponad 57 mld zł na obronę w 2022 roku. Jaki budżet MON?, www.defence24.pl, https://www.defence24.pl/ponad-57-mld-zl-na-obrone-w-2022-roku-jaki-budzet-mon-analiza [dostęp 4.09.2021].

  3. Security forces get Akıncı, Turkey’s most advanced drone to date, www.dailysabah.com, https://www.dailysabah.com/business/defense/security-forces-get-akinci-turkeys-most-advanced-drone-to-date [dostęp 4.09.2021].

  4. Bezzałogowce Bayraktar TB2 trafią do Sił Zbrojnych RP, www.wojsko-polskie.pl, https://www.wojsko-polskie.pl/articles/tym-zyjemy-v/2021-05-25s-bezzaogowce-bayraktar-tb2-trafia-do-si-zbrojnych-rp/ [dostęp 4.09.2021].

  5. Uśredniony kurs dolara z 30.08.2021 wynosił 3,87zł.

  6. S. Brownsword, Turkey’s unprecedented ascent to drone superpower status, www.dronewars.net, https://dronewars.net/2020/06/15/turkeys-unprecedented-ascent-to-drone-superpower-status/ [dostęp 4.09.2021].

  7. S. Sukhankin, Is Turkey About to Become a Drone Superpower?, www.fairobserver.com, https://www.fairobserver.com/region/middle_east_north_africa/sergey-sukhankin-turkey-drones-superpower-denfense-industry-arms-trade-news-00171/ [dostęp 4.09.2021].

  8. M. Dura, Syria, Ukraina i Karabach nie pokazują wojny przyszłości, www.defence24.pl, https://www.defence24.pl/raport-syria-ukraina-i-karabach-nie-pokazuja-wojny-przyszlosci [dostęp 4.09.2021].

  9. ABRAMSY dla Polski. Wojska lądowe zostaną wyposażone w 250 nowoczesnych czołgów, www.gov.pl, https://www.gov.pl/web/obrona-narodowa/abramsy-dla-polski-wojska-ladowe-zostana-wyposazone-w-250-nowoczesnych-czolgow [dostęp 4.09.2021].

  10. J. Palowski, Abramsy dla Polski w pigułce, www.defence24.pl, https://www.defence24.pl/abramsy-dla-polski-w-pigulce-komentarz [dostęp 4.09.2021].

  11. Potrzebnej chociażby do magazynowania specjalnego dla Abrmasów paliwa. Te amerykańskie czołgi w odróżnieniu od większości maszyn nie są napędzane paliwem Diesela, ale paliwem lotniczym JP-8. Zob. B. Kucharski, M1 Abrams – nie taki piękny, jak go malują, www.radar.rp.pl, https://radar.rp.pl/swiat/nato/12271-legenda-m1-abrams [dostęp 4.09.2021].

  12. Uchwała nr. 89 Rady Ministrów z dnia 9 lipca 2021r. w sprawie ustanowienia programu wieloletniego „Wyposażenie Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej w czołgi” i zapewnienia warunków jego realizacji.

  13. World military spending rises to almost $2 trillion in 2020, www.sipri.org, https://sipri.org/media/press-release/2021/world-military-spending-rises-almost-2-trillion-2020 [dostęp 4.09.2021].

  14. Tamże.

  15. Tamże.

  16. Tamże.

  17. Military expenditure by country, in local currency, 1988-2020, SIPRI, https://sipri.org/sites/default/files/Data%20for%20all%20countries%20from%201988–2020%20in%20local%20currency%20%28pdf%29.pdf [dostęp 4.09.2021].