Koniec fali Jacinda-manii

Ilustracja: Łucja Żochowska
Artykuł ukazał się w 11. numerze kwartalnika „Młodzi o Polityce”

Jacinda Ardern odchodzi z urzędu premiera

19 stycznia 2023 roku świat obiegła szokująca informacja o dymisji Jacindy Ardern, długoletniej premier Nowej Zelandii[1]. Pełniła tę funkcję przez niemal 6 lat, w czasie których zaskarbiła sobie uznanie i popularność wielu społeczności na świecie. Wygłaszając ostatnie przemówienie, argumentowała swoje odejście powodami osobistymi oraz brakiem paliwa w baku do dalszego piastowania urzędu[2]. Ardern dała się poznać opinii publicznej jako powiew świeżego powietrza w polityce, przedstawicielka pracujących matek, feministek oraz ambasadorka wielu dyskryminowanych środowisk. Nowa Zelandia bez niej stanie przed kolejnymi wyzwaniami, a Nowozelandzką Partię Pracy trudna walka o utrzymanie władzy.

Jacinda Ardern w swojej polityce umiała równoważyć emocje z racjonalizmem. Podejmowała decyzje szybkie, za to zdecydowane i przemyślane. Odróżniało ją to od wielu ówczesnych światowych liderów. Zawsze myślała długofalowo i kierowała się przede wszystkim dobrem Nowozelandczyków. Mimo to, przez wszystkie lata urzędowania Ardern spotykała się z falami hejtu, groźbami, mizoginistycznymi komentarzami oraz pytaniami; umiała jednak radzić sobie z nimi w sposób mistrzowski. Nigdy nie dawała po sobie poznać wpływu hejtu, a na każde wątpliwości wyrażane w Internecie nt. jej sposobu rządzenia była zawsze gotowa odpowiedzieć. Za ten cały dorobek Nowa Zelandia oraz społeczność międzynarodowa będzie jej bardzo wdzięczna, zaś sama Ardern przejdzie do historii jako prekursorka nowej polityki.

Od samorządu szkolnego do szefowej rządu Nowej Zelandii

Przyszła premier od najmłodszych lat miała skłonności polityczne i wierzyła, że może przyczynić się do zmiany na świecie. Jako dziewczynka urodzona w stosunkowo małym mieście Hamilton na północy kraju, już w podstawówce zaczęła się angażować w działalność społeczną. Rozpoczęła od samorządu szkolnego oraz pisania w gazetce szkolnej, aby już w wieku 17 lat zapisać się oficjalnie do Partii Pracy. Współpracowała i pomagała w kampaniach wyborczych m.in. Harry’ego Duynhoven’a, pracowała także w biurach Helen Clark i Tony’ego Blaira. Wykształcenie zdobyła na kierunku komunikacji w polityce oraz public relations. Dzięki uniwersytetowi mogła również jeździć na różne wymiany zagraniczne, przede wszystkim do Stanów Zjednoczonych czy Wielkiej Brytanii, aby ciągle poszerzać swoje doświadczenie.

Dość szybko udało jej się zdobyć uznanie w świecie polityki, ale nie zaprzestała przy tym swojej długoletniej aktywności społecznej. W 2008 roku została wybrana prezydentem Międzynarodowej Unii Młodych Socjalistów. Miała wtedy jedynie 27 lat, co teraz wydaje się dla wielu młodych ludzi niemożliwym do osiągnięcia w tak krótkim czasie. W tym samym roku, w którym odbyły się wybory parlamentarne w Nowej Zelandii, Ardern udało się zostać członkinią Izby Reprezentantów i jednocześnie przyjąć tytuł “baby of the House” (najmłodszej parlamentarzystki)[3]. Już wtedy cieszyła się dużą popularnością, co było widać przede wszystkim w listach poparcia poszczególnych członków Partii Pracy (uplasowała się na 20. miejscu).

Od początku kreowania swojej osobowości publicznej, Ardern szła z duchem czasu i rozpoczęła własną kampanię polityczną poprzez Internet. Udzielała się na Twitterze, Instagramie oraz innych mediach społecznościowych, dzięki czemu coraz większa liczba młodych ludzi zaczęła interesować się tym, co ma do zaoferowania. Stała się ambasadorką młodzieży oraz ich reprezentantką w parlamencie. Jednak na tym jej rola się nie kończyła – w 2014 roku uczestniczyła w corocznym World Economic Forum jako przedstawicielka Young Global Leaders (Młodych Światowych Liderów).

Wspinała się także coraz wyżej po szczeblach partyjnej kariery. W 2017 roku, w wyniku rezygnacji Andrew Little’a z urzędu przewodniczącego, Jacinda Ardern szybko stała się najmłodszą przedstawicielką lewicy w całej historii Nowej Zelandii. Dzięki zdecydowanej polityce i osobowości przyszłej premier, następne wybory parlamentarne okazały się sukcesem jej stronnictwa. To było wielkie zwycięstwo Ardern, a zarazem wielkie wyzwanie. Musiała wówczas stawić czoła zbudowaniu dużej koalicji z Partią Zielonych oraz New Zealand First. Było to na tyle zaskakujące wydarzenie, że partia Ardern połączyła siły z ugrupowaniem otwarcie nacjonalistycznym oraz populistycznym, a także ze stronnictwem skupionym stricte na ochronie środowiska. Niekonwencjonalna mieszanina stanęła po jednej stronie barykady i wkrótce zaczęła działać jako wspólny rząd.

Ciężkie lata…

Czas rządów Jacindy Ardern przypadły na okres największych wyzwań dla świata od czasów upadku ZSRR czy wojny z terroryzmem. Bez wahania można stwierdzić, iż był to okres próby przede wszystkim dla rządzących i tego, w jaki sposób poradzą sobie (bądź nie) z problemami o charakterze globalnym. Wielu polityków często dawało wyraz swojej niekompetencji i nieprzygotowania do wzięcia odpowiedzialności za swoich obywateli. Nie można natomiast tego powiedzieć o Ardern. Jej zdecydowana i odważna postawa w wielu zajmujących sprawach wzbudziła szacunek i poparcie dużej liczby społeczeństwa dla jej rządu. W czasie pełnienia funkcji, premierka wykazała się niezwykłą bezkompromisowością oraz determinacją, której tak wiele razy brakowało przywódcom innych państw. Oczywiście premierostwo Ardern nie było całkowicie wolne od skaz, ale w ciągu tych niemal sześciu lat udało jej się wyjść poza ramy przyjęte w większości państw na świecie i stworzyć własne status quo. Między innymi dzięki temu Jacinda Ardern stała się symbolem, a także prekursorką nowej fali Jacinda-manii.

Niedługo po tym wydarzeniu, Ardern ogłosiła oficjalnie, że jest w ciąży. W kolejnym roku urodziła córkę – Neve Te Aroha, co oznacza “jasną miłość” w językach irlandzkim oraz maoryskim. Tym samym została drugą kobietą w historii, która urodziła dziecko w czasie pełnienia funkcji premierki (pierwszą była Pakistanka Benazir Bhutto). Wielu ludzi zastanawiało się wtedy, czy “świeżo upieczona” mama da radę pogodzić wychowywanie córki z tak intensywną i wymagającą pracą jaką jest pełnienie funkcji szefowej rządu. Wiązały się z tym także kolejne fale negatywnych komentarzy oraz hejtu o podłożu mizoginii. Jednak Ardern dała się już poznać jako kobieta z silną osobowością, odporną na tego typu reakcje, i po krótkim urlopie macierzyńskim wróciła na stanowisko z jeszcze większą determinacją niż dotychczas. Wzorowo pogodziła dwie ważne role swojego życia, jednocześnie nie zaniedbując żadnej z nich.

W marcu 2019 roku doszło do tragicznej masakry w miejscowości Christchurch, gdzie 28-letni Australijczyk, Brenton Tarrant, dokonał zamachu na meczety, zabijając 51 osób[4]. Było to pierwsze od wielu lat pogwałcenie tolerancji religijnej i ogólnego spokoju, który panował w Nowej Zelandii. Do tamtego momentu istniała powszechna opinia, że państwo to jest najbardziej otwartym oraz bezpiecznym na Ziemi. Cały kraj wówczas pogrążył się w żałobie, a flaga Nowej Zelandii została opuszczona do połowy. Świat słał kondolencje dla rodzin ofiar.

Masakra w Christchurch okazała się wielkim wyzwaniem dla Jacindy Ardern, która po raz pierwszy w czasie swojego premierostwa musiała się zmierzyć z prawdziwym atakiem terrorystycznym. Ta agresja naturalnie wywołała reakcje strachu i niepewności w społeczeństwie, a przede wszystkim w mniejszości muzułmańskiej. Zamachowiec kierował się przecież islamofobią oraz białą supremacją. Była to haniebna postawa dla większości obywateli Nowej Zelandii, co potwierdziła również Ardern w swoim przemówieniu kilka dni po zamachu. Stwierdziła, że kraj ma obecnie swoje ciemne dni[5] i stanowczo poinformowała, że postawa Tarranta (choć z premedytacją nie wspomniała go z imienia i nazwiska) nie wpisuje się w kanwę wartości, którymi kieruje się Nowa Zelandia. Co więcej, szybko po brutalnym wydarzeniu Ardern udała się osobiście do Christchurch, aby okazać swoje współczucie dla rodzin ofiar. W tym celu dokonała czegoś bez precedensu, a mianowicie podczas swojej wizyty nałożyła na siebie hijab, czyli tradycyjne muzułmańskie nakrycie głowy[6].. Zwracano wówczas szczególnie uwagę na naturalność Jacindy Ardern i na jej odwagę, by w państwie przede wszystkim ateistycznym, utożsamić się z inną religią oraz publicznie oddać jej szacunek.

Premierka tym gestem zaskarbiła sobie sympatię wielu ludzi na świecie. Stała się w oczach społeczeństwa ambasadorką uciśnionych i pokrzywdzonych. Co ważne, w kolejnych miesiącach, w odpowiedzi na ataki, jej rząd zadbał o to, by znacząco ograniczyć dostęp do broni na terenie kraju. W wyniku tych starań w ciągu następnych miesięcy doszło do uchwalenia odpowiednich ustaw, które z powrotem mogły zapewnić Nowozelandczykom poczucie bezpieczeństwa. Był to wielki kamień milowy w karierze Ardern.

Jednak już kilka miesięcy później, w grudniu, Nowa Zelandia i jej administracja musiała zmierzyć się z kolejną tragedią – wybuchem wulkanu Whakaari. W wyniku erupcji zginęło ponad 20 osób, a kolejne tyle zostało rannych. Był to kolejny cios dla społeczności państwa. W takich momentach kryzysu oczekuje się od rządu zdecydowanych działań, wsparcia czy empatii. Jacinda Ardern spełniła wszystkie te oczekiwania. Niedługo po tragedii spotkała się z ratownikami oraz rodzinami ofiar. Nie ukrywała przy tym wzruszenia i bólu. Był to bardzo ważny gest dla Nowozelandczyków. Potrzebowali bowiem kogoś, kto okaże tak dużą empatię, sprawując przy tym tę na pozór poważną, nieczułą funkcję premiera.

 

Rok 2020 to był dziwny rok…

Rok po tragedii w Christchurch administrację Ardern czekało kolejne wyzwanie, które swoim ogromem pochłonęło wówczas większość działań rządów na świecie. COVID-19 okazał się nieustępliwym elementem ludzkiej rzeczywistości od 2020 roku do dzisiaj. Wirus stał się przykrą codziennością, a walka z nim nierzadko dała się poznać jako syzyfowa praca.

Największa odpowiedzialność w momencie widma globalnej pandemii spadała na rządy państw na świecie i ich reakcje.Tylko niektóre rządy potraktowały tę kwestię racjonalnie, a także z pełną surowością. Takim krajem była przede wszystkim Nowa Zelandia. Było to jedno z niewielu państw na świecie, które z taką odwagą i bezkompromisowością potraktowało COVID-19. Kraj ten był znany na świecie z bardzo rygorystycznych zasad nałożonych na swoich obywateli. Lecz w szerszej perspektywie, ta polityka opłaciła się później wszystkim Nowozelandczykom, a rządowi udało się uniknąć takiej liczby ofiar jak innych państwach. Gdy na początku 2020 roku WHO wydało oficjalne oświadczenie o istnieniu wirusa oraz zapoczątkowaniu się epidemii, Nowa Zelandia w błyskawicznym tempie zamknęła swoje granice, zakazując przylotu i wylotu osób niebędących obywatelami wyspy. Co więcej, wprowadziła izolację, zamknęła baseny, szkoły oraz inne instytucje użytku publicznego. Oświata szybko przeniosła się na platformy internetowe, a inne obszary życia ludzi dotknięte negatywnie przez pandemię zostały wsparte przez rząd Ardern.

Premier podeszła do problemu z wielką rozwagą i odpowiedzialnością, czego od niej wymagano. Oczywiście wiele jej decyzji spotykało się z dezaprobatą obywateli, ale tylko w taki sposób można było zahamować dalszą ekspansję wirusa. Ardern kierowała się przede wszystkim utylitarnym zabezpieczeniem większości swoich obywateli oraz zapewnieniem im bezpieczeństwa i opieki zdrowotnej. W tamtym momencie ludzkość była całkowicie zdezorientowana. W związku z tym rósł lęk, a także strach przed przyszłością. W odpowiedzi na to zaniepokojenie, rządy powinny były zdecydowanie podejść do problemu, a także zapewnić powszechny dostęp do służby zdrowia. Nie udało się to w większości przypadków, również w Polsce.

Z Ardern było kompletnie inaczej. Jej działania w czasie walki z koronawirusem nie tylko umocniły jej pozycję polityczną w Nowej Zelandii, ale również przyczyniły się do wzrostu poparcia społecznego dla jej partii. W najlepszym momencie rankingi opinii publicznej wykazywały niemal 90% poparcie dla administracji Ardern w tej kwestii. Jednak z czasem się to zmieniało, aby przed końcem 2022 roku wynieść 57%[7]. Może się to wydawać znacznie mniej, lecz należy mieć na uwadze, że po 2020 r. doszło do recesji gospodarczej na świecie oraz inflacji, co odbija się zazwyczaj na poparciu społecznym. Dodatkowo do takiego stanu rzeczy przyczyniło się długoterminowe utrzymanie restrykcji sanitarnych, mimo że w wielu miejscach na świecie już całkowicie je zniesiono. Mimo to można stwierdzić, że administracja Jacindy Ardern bardzo dobrze poradziła sobie z koronawirusem, zwłaszcza gdy spojrzy się na strategię innych rządów. Z pewnością Nowa Zelandia, dzięki działaniom premier, uniknęła wielu ofiar COVID-19, a obecnie wraca do sprawnego rozwoju gospodarczego oraz sukcesywnie obniża inflację.

Jacinda Ardern jako superwoman współczesnego świata

Premierka Nowej Zelandii dała się poznać w czasie piastowania urzędu jako kobieta silna, odważna i gotowa podejmować niepopularne decyzje. Przez lata wytworzyła swój wizerunek polityczki bezkompromisowej, łączącej racjonalne myślenie z emocjami innych. Taka fala new politics naruszyła pewną utartą konwencję funkcjonującą od lat w polityce. Jacinda Ardern jest doskonałym przykładem zmiany – skończyła się epoka bycia wybranym na przedstawiciela narodu, by następnie zamknąć się w swoim gabinecie na resztę swojej kadencji.

Od początku mówiła i dawała ludziom do zrozumienia, że ich opinia ma dla niej szczególną wartość. Co więcej, cały czas utrzymywała z nimi kontakt, czy to poprzez spotkania krajowe, czy przez live’y na Instagramie. W kwestii komunikacji z wyborcami osiągnęła poziom mistrzowski. Jednakże Ardern kierowała się rozwagą, troską i emocjami, które towarzyszą przecież każdemu człowiekowi. Naturalność, empatia i szczerość to najważniejsze cechy Ardern. Społeczeństwo pokochało ją właśnie za to, że nie bała się przekazywać swojego zdania (jakiekolwiek by nie było), a także umiała się przyznać do błędu. Przede wszystkim to ostatnie jest bardzo rzadkim zjawiskiem w polityce. Zazwyczaj postrzega się to jako przykład słabości, natomiast niej samej nadawało to jeszcze więcej siły i szacunku w oczach ludzi.

Znamienna była również postawa byłej premier w stosunku do społeczności LGBT+, kobiet czy dzieci. Jacinda Ardern tchnęła nowego ducha w politykę w tej kwestii. Od początku swojej kariery silnie wspierała wszelkie mniejszości i dawała do zrozumienia, że jako polityczka stoi na czele ich wartości. Tak też było. Często występowała w pozycji reprezentantki młodzieży na różnych spotkaniach na szczeblu międzynarodowym. Kładła również duży nacisk na prawa dzieci (sama będąc już matką). Popularny stał się ruch Ardern skierowany do dzieci w momencie ścisłego lockdownu w Wielkanoc 2020 roku. Szefowa rządu zadbała wtedy o dobre samopoczucie dzieci i zapewniała, że zgodnie z tradycją królik wielkanocny do nich przyjdzie[8] i w tym roku. Pragnęła nade wszystko, aby wirus nie przeszkodził obywatelom Nowej Zelandii należycie świętować Wielkanoc.

Swoją innowacyjność oraz niezależność wyrażała przy wielu wyżej wymienionych okazjach. Dla kobiet, przede wszystkim dla matek, przełomowym momentem było zabranie przez Ardern swojej małej córki na obrady Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Jako jedyna kobieta na sali od niepamiętnych czasów wyraziła tak mały, aczkolwiek duży gest. Zostało to docenione przede wszystkim przez wszystkie pracujące matki, które wiedzą, jak duża odpowiedzialność i trud idzie w parze z jednoczesnym wykonywaniem zawodu oraz wychowywaniem dziecka. To zdarzenie było szeroko komentowane na świecie w różnym świetle, ale liczyło się jedynie to, iż kobiety poczuły wsparcie i zrozumienie dla tak ważnej roli, którą jest macierzyństwo. Ardern dała powszechnie do zrozumienia, że nawet polityk jest człowiekiem i może sobie pozwolić na zwykłe, ludzkie emocje oraz czyny.

Ardern. A potem co?

Jacinda Ardern odznaczyła się niesamowitą energią i sprawczością w czasie swoich ponad pięciu latach rządów. Nowa Zelandia na długo nie zapomni jej dokonań dla kraju i jego obywateli. Jak wzorowo, jednak nie bez przeszkód, udało jej się przeprowadzić politykę “zero-COVID” i tym samym uchronić wielu swoich obywateli od śmierci, wspierać środowiska dyskryminowane oraz stawać w obronie bezbronnych.

Reakcje na wiadomość o dymisji Ardern były na świecie bardzo zróżnicowane, natomiast zdecydowana większość z nich składała swoisty hołd rządom premier i dawała do zrozumienia, że stworzyła swoją własną politykę, która zainspirowała innych. W wielu podziękowaniach dla Ardern znaleźli się, m.in. premier Kanady Justin Trudeau, prezydent USA Joe Biden, przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola, była sekretarz stanu USA Hillary Clinton czy premier Australii Anthony Albanese[9]. Od każdego z nich płynęły słowa sympatii i wdzięczności za współpracę oraz przyjaźń. Joe Biden powoływał się na zacieśnienie dzięki Ardern relacji USA-Nowa Zelandia w regionie Indo-Pacyfiku, zaś Hillary Clinton zwróciła uwagę, że premier dała przykład realnego przywództwa. Nazwała przy tym Ardern true stateswoman (kobietą stanu). Podkreślano w komentarzach, że skończyła się pewna era, era Ardern, która na długo zostanie zapamiętana.

Co więcej, również kobiety na całym globie będą jeszcze długo wdzięczne za jej wkład w równouprawnienie na świecie oraz walkę z utartymi, mizoginistycznym stereotypami.

Sama Jacinda Ardern odchodzi ze świata polityki, choć spekuluje się, że będzie to stan tymczasowy. Wielu ekspertów przewiduje za parę lat wielki powrót byłej premier do polityki światowej, ale już nie na szczeblu państwowym, a międzynarodowym. Czy to Jacinda Ardern może zostać w przyszłości pierwszą kobietą Sekretarz Generalną ONZ? Wydaje się, że dla niej nie ma rzeczy niemożliwych. Dlatego w ciągu następnych lat okaże się, jakie plany na przyszłość snuje Ardern. Na razie jej uwaga została zwrócona na życie osobiste i wychowywanie córki. Jednak, wydaje się, że wiele osób na świecie z radością przyjęłoby informację o jej szybkim powrocie do polityki.

  1. https://www.bbc.com/news/world-asia-64330859 [19.01.2023 r.]

  2. https://wyborcza.pl/7,75399,29373987,nie-mam-juz-sily-jacinda-ardern-rezygnuje-ze-stanowiska-premier.html[19.01.2023 r.]

  3. https://en.wikipedia.org/wiki/Jacinda_Ardern [19.01.2023 r.].

  4. https://www.nbcnews.com/news/world/death-toll-christchurch-mosque-attacks-grows-51-after-turkish-man-n1001476 [3.05.2019 r.]

  5. https://www.france24.com/en/20200313-new-zealand-pm-ardern-reflects-on-changes-a-year-after-christchurch-mosque-attack [13.03.2020 r.]

  6. https://www.washingtonpost.com/world/2019/03/18/new-zealands-prime-minister-wins-worldwide-praise-her-response-mosque-shootings/ [18.03.2019 r.]

  7. https://thespinoff.co.nz/politics/08-04-2020/almost-90-of-new-zealanders-back-ardern-government-on-covid-19-poll[8.04.2020 r.]

  8. https://www.npr.org/sections/coronavirus-live-updates/2020/04/07/828839205/the-easter-bunny-

    is-an-essential-worker-new-zealands-ardern-says [7.04.2020 r.]

  9. https://www.theguardian.com/world/2023/jan/19/an-inspiring-leader-world-reacts-to-jacinda-arderns-resignation-as-new-zealand-prime-minister [20.01.2023 r.]