Informacja i dezinformacja w dobie rosysjkiej inwazji na Ukraine

Ilustracja: Łucja Żochowska
Artykuł ukazał się w 7. numerze kwartalnika „Młodzi o polityce”

Niekiedy algorytmy, które powinny działać na korzyść użytkowników, są wykorzystywane przez właścicieli portali do cichego promowania i podsuwania wybranych przez siebie treści. Facebook kilka lat temu wprowadził nowy system reakcji. Poza lajkiem od tej pory można korzystać z innych emoji wyrażających różne emocje, w tym wściekłość. Dokumenty opublikowane przez Frances Haugen, amerykańską sygnalistkę i byłą pracowniczkę Facebooka, ujawniły sposób, w jaki algorytm portalu podliczał reakcję. Okazało się, że wściekła reakcja była premiowania względem zwykłego lajka w stosunku 5:1[1]. Znaczyło to, że prowokujące posty, wywołujące największe kontrowersje były najczęściej wybierane przez algorytm jako najbardziej wartościowe. Co więcej, okazało się, że posty z dużą liczbą wściekłych reakcji najczęściej zawierały dezinformację, fake news oraz inne szkodliwe treści.[2] Jest to niebywale groźna praktyka, która może mieć daleko idące konsekwencje dla funkcjonowania społeczeństwa, szczególnie w państwach demokratycznych. Jednak dlaczego informacja jest tak istotna dla ogólnego zdrowia społecznego?

Informacje pozwalają nam interpretować otaczającą nas rzeczywistość, potrafią nadać kontekst wydarzeniom, które obserwujemy oraz kształtować nasze poglądy i decyzje. Już XIX-wieczny francuski myśliciel polityczny, Alexis de Tocqueville, zwracał uwagę na rolę prasy jako strażnika prawdy oraz bufora między państwem a społeczeństwem[3]. Tocqueville uważał, że wolność prasy jest przedłużeniem wolności słowa, co z kolei ma być gwarantem istnienia demokratycznego społeczeństwa obywatelskiego. Co prawda we współczesnych uwarunkowaniach wizja prasy jako stróża społeczeństwa wydaje się raczej romantyczna niż praktyczna, jednak Tocqueville ukazuje wartość prawdziwych i wiarygodnych informacji dla każdego obywatela. Zabezpieczenie źródła takich informacji leży zatem w żywotnym interesie członków każdej społeczności. Jednakże coraz częściej znajdujemy się w sytuacji, w której wyselekcjonowanie wartościowych informacji jest utrudnione przez napływ bezwartościowych, błędnych i fałszywych treści.

Istnieją dwie główne kategorie nieprawdziwych informacji. Są to: mylna informacja (ang. misinformation) oraz dezinformacja. Pierwsza z nich wynika głównie z niewiedzy dysponenta o tym, że podawana informacja jest błędna lub nieprawdziwa. Wynika ona zatem z jego błędu lub czynników, na które nie ma on wpływu[4]. Dezinformacja natomiast jest zjawiskiem znacznie bardziej złożonym. Nie posiada ona uniwersalnej i jednoznacznej definicji, ponieważ stale pojawia się w nowych formach i kontekstach. Jedną z ogólniejszych definicji tego zjawiska jest ta znajdująca się w The Oxford English Dictionary. Według niej dezinformacja to fałszywa informacja, która podawana jest celowo[5]. Swoje definicje użytkowe wypracowały również niektóre organizacje międzynarodowe np. Organizacja Traktatu Północnoatlantyckiego (NATO). Definiuje ona dezinformacje jako celowe tworzenie i rozpowszechnianie fałszywych lub zmanipulowanych informacji z zamiarem oszukania i wprowadzenia w błąd[6]. Innymi organizacjami międzynarodowymi, które zdefiniowały dezinformacje, są m.in. Unia Europejska i Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE). Kwestia ta jest również obiektem wieloletniej debaty akademickiej, która zaowocowała powstaniem kolejnych definicji tego pojęcia.

Dezinformacja jako narzędzie kreowania polityki międzynarodowej Federacji Rosyjskiej

Dezinformacja coraz częściej jest postrzegana nie tylko jako wewnętrzny problem państw, ale także zagrożenie na skale międzynarodową. Dzieje się tak, ponieważ świat jest połączony jak nigdy wcześniej. Media pochodzące z jednego kraju mają zdecydowanie mniej barier, aby nadawać za granicą, a rozpowszechnienie Internetu i wszechobecna komputeryzacja otworzyły drogę do jeszcze większego zbliżenia ludzi z całego świata. Tę globalną wioskę charakteryzuje bezprecedensowa otwartość oraz szybkie przetwarzanie i przesyłanie informacji, dzięki czemu w zaledwie kilka chwil możemy dowiedzieć się o tym, co właśnie wydarzyło się na drugim końcu świata. Jest to również system, który wpisuje się w podstawowe wartości demokratyczne, takie jak wolność słowa oraz pluralizm polityczny. Wymiana myśli i idei idąca za tymi wartościami, ma możliwość kształtowania wyobraźni socjologicznej, która pozwalają obywatelom na pełne uczestnictwo w społeczeństwie demokratycznym[7]. Coraz częściej do takich właśnie wymian dochodzi za pośrednictwem mediów społecznościowych. Nawet jeśli się z kimś nie zgadzamy, wychodzimy z założenia, że każdy ma prawo do swoich poglądów, ponieważ żyjemy w ustroju demokratycznym. Jednak tam, gdzie obywatele widzą wartości i fundamenty swojego państwa, inni aktorzy mogą dopatrywać się okazji do zdobycia politycznego kapitału. Dezinformacja to główne narzędzie służące do obracania tej otwartości przeciwko obywatelom innych państw, polaryzacji społeczeństw oraz wzbudzania reakcji i nastrojów korzystnych dla kraju, który nią rozdysponował.

Państwem, które najbardziej angażuje się w działania o naturze dezinformacyjnej jest Rosja. Posiada ona długą historię oraz tradycję dezinformowania i wykorzystywania tej praktyki na arenie międzynarodowej. Jednym z pierwszych przejawów instytucjonalizacji dezinformacji w Rosji było powstanie Ochrany, czyli carskiej tajnej policji, która miała zajmować się tropieniem przeciwników władzy oraz organizowaniem wszelkiej maści prowokacji. Ochrana sprokurowała wiele fałszywek w tym niesławne Protokoły mędrców Syjonu, które przyczyniły się do wzrostu postaw antysemickich w dwudziestoleciu międzywojennym oraz zainspirowały część nazistowskiej retoryki. Protokoły do tej pory są uznawane przez środowiska neofaszystowskie i antysemickie za prawdziwy dokument o realnej wartości historycznej i ideologicznej. Ochrana została rozwiązana w wyniku rewolucji lutowej w 1917 roku, a w jej miejsce powołano Wszechrosyjską Komisję Nadzwyczajną do Walki z Kontrrewolucją i Sabotażem (w skrócie: Czeka), która istniała do 1922 roku. Na przestrzeni XX wieku różne instytucje przejmowały dezinformacyjne prerogatywy Ochrany oraz Czeki. Były to m.in. Komitet Bezpieczeństwa Państwowego (KGB) i jego spadkobiercy, czyli Federalna Służba Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej (FSB), Służba Wywiadu Zagranicznego (SVR) oraz Główny Zarząd Wywiadu Sztabu Generalnego (GRU). Sama ilość służb, które w pewnym zakresie posługują się dezinformacją, pokazuje jaki nacisk kładą na nią władze Federacji Rosyjskiej oraz ukazuje stopień militaryzacji informacji. Rosja bowiem aktywnie angażuje się w działania, które nazywamy wojną informacyjną. Jej głównym celem jest podporządkowanie zagranicznych elit oraz społeczeństw, wykorzystując przy tym zarówno jawne kanały takie jak media i dyplomacja oraz niejawne, jak służby specjalne[8]. Militaryzacja informacji jest jednocześnie elementem koncepcji nazywanej wojną hybrydową lub też wojną nielinearną[9].

Jednym z najbardziej znanych źródeł tej koncepcji jest przemówienie szefa Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, Walerija Gierasimowa. W jej ramach generał rysował obraz współczesnych konfliktów, w których zacierane są granice między wojną i pokojem, a założenia i cele strategiczne państwa realizowane są środkami nie tylko wojskowymi, ale także niemilitarnymi[10]. Środki aktywne, o których mowa, są niezwykle zróżnicowane. Z jednej strony są to wyżej wspomniane służby specjalne, ale można do nich zaliczyć również media państwowe takie jak RT oraz Sputnik TV; spółki, których większość udziałów należy do Kremla takie jak Rosneft i Gazprom; oraz nawet think tanki jak m.in. CAST, Carnegie Moscow Center i Rosyjski Instytut Studiów Strategicznych[11]. Rolę tub propagandowych mogą pełnić również pojedyncze jednostki. W literaturze przedmiotu dzieli się je na trzy grupy: agentów wpływu, czyli zwerbowanych polityków, dziennikarzy, influencerów oraz innych liderów opinii, którzy swoimi wypowiedziami i aktywnością działają w ramach polityki i ideologii Kremla. Agenci wpływu czerpią korzyści (najczęściej natury materialnej) ze swojej działalności. Inną grupą są tzw. pożyteczni idioci, którzy nie czerpiąc korzyści, podzielają prorosyjskie poglądy oraz powielają (świadomie bądź nie) propagandę. Ostatnią grupą są tzw. internetowe trolle, czyli internauci, którzy podobnie jak pożyteczni idioci wiernie rozprzestrzeniają rosyjską argumentację i punkty widzenia, oraz oczerniają krytyków rosyjskiej polityki. Do tej samej grupy należy włączyć również słynne farmy trolli, czyli siatki blogerów i internautów, którzy pracują dla rosyjskiego rządu zalewając inne państwa falą fake newsów i dezinformacji[12]. Najsłynniejszą farmą trolli jest Agencja Badań Internetu. Jeden z badaczy polityki zagranicznej Federacji Rosyjskiej, Mark Galeotti, zauważa, że, pomimo niezwykłego zróżnicowania środków aktywnych, dzielą one wspólny cel, czyli wykreowanie kontrolowanego chaosu[13]. Jest to stan, w którym w wyniku dywersji i prowokacji elity polityczne i wojskowe drugiego państwa są skompromitowane albo skorumpowane, a społeczeństwo podzielone przez podsycone z zewnątrz spory na tle religijnym, historycznym lub etnicznym.

Rosyjska dezinformacja poza silną obudową instytucjonalną posiada również mocny komponent ideologiczny. Rosyjska propaganda składa się z kilku jasno zarysowanych elementów. Jednym z nich jest antyzachodniość oraz przeświadczenie o zdradzie Zachodu. W mniemaniu władz rosyjskich w latach dziewięćdziesiątych XX. wieku, mimo dobrowolnego wprowadzania reform mających wprowadzić wolny rynek oraz demokrację, Zachód liczył na jak największy kryzys, jeśli nie upadek Rosji. W ramach tego mitu przedstawiany jest kontrast, w ramach którego NATO jest postawione w roli stale wrogiego agresora, a Federacja Rosyjska jest ofiarą tej agresji i wszystkie jej działania podejmowane są w ramach samoobrony[14]. Rosyjska narracja różni się założeniami w zależności od jej adresata. W przypadku państw dawnego bloku sowieckiego celem rosyjskiej propagandy jest zdobycie rzędu dusz i wygranie walki narracyjnej. W jej ramach jedyne czego pragnie Rosja to wspólnota rosyjskiego świata działająca zgodnie z koncepcją ruskiego miru. Jednak każdy rząd, który sprzeciwia się temu swoistemu panslawizmowi, zostaje zidentyfikowany jako faszystowski lub nazistowski. Dokładnie w ten sposób Władimir Putin argumentuje obecnie trwającą inwazję wojsk rosyjskich na Ukrainę. Z kolei państwa takie jak Estonia i Polska, w których szansa zdobycia prorosyjskiego sentymentu jest minimalna, są demonizowane w oczach Rosjan i kreowane jako skrajnie rusofobiczne[15]. Państwem wyznaczonym jako największy przeciwnik Rosji na arenie międzynarodowej są Stany Zjednoczone. Nie powinien więc dziwić skrajnie antyamerykański przekaz płynący z Kremla przy każdej nadążającej się okazji. Wspomniana wyżej przemowa Gierasimowa, w której charakteryzuje on współczesne oblicze konfliktu, zawiera również oskarżenia jakoby to Stany Zjednoczone oraz ich zachodni sojusznicy zainspirowali wydarzenia Arabskiej Wiosny.

Rosyjska dezinformacja w trakcie wojny w Ukrainie

Wykorzystanie wymienionych wyżej metod i środków możemy zaobserwować na własne oczy za sprawą rozpoczętej pod koniec lutego 2022 roku inwazji wojsk rosyjskich na terytorium Ukrainy. W swoim orędziu Władimir Putin próbował usprawiedliwić decyzję o rozpoczęciu specjalnej operacji wojskowej troską o bezpieczeństwo obywateli siostrzanych Republik Ludowych – Donieckiej oraz Ługańskiej. Zdaniem prezydenta Rosji na ich terenie ukraińskie wojska miały dopuszczać się ludobójstwa, a interwencja rosyjskich wojsk miała zakończyć ten proceder oraz poddać Ukrainę procesowi denazyfikacji. Argumenty propagandy Kremla ukazujące ukraiński rząd jako faszystowski oraz ludobójczy reżim, który prześladuje rosyjską ludność, mają za zadanie usprawiedliwić wojnę w oczach społeczeństwa Rosji[16]. Podobne metody były widoczne w 2014 roku, kiedy próbowano wytłumaczyć aneksję Krymu i wspieranie donbaskich separatystów dobrem ludności rosyjskojęzycznej[17]. Dezinformacja kierowana do Ukraińców jest z kolei nastawiona na sianie zamętu oraz obniżanie ich morale. Działania Rosjan obliczone są na jak największą dezorientację i dezorganizację ukraińskiego rządu oraz wojska. Przykładem takich działań są podawane przez rosyjski rząd straty obu stron — wśród rosyjskich żołnierzy są one zaniżane, a wśród ukraińskich zawyżane. Kreml stale neguje wezwania Zachodu i Ukrainy do zaprzestania ostrzału budynków cywilnych, jednocześnie sugerując, że jedyne straty wśród ludności cywilnej to obywatele wykorzystani przez ukraińskie siły terytorialne jako żywe tarcze[18].

Dezinformacja, której celem są państwa NATO, również ma charakterystyczne cechy. Jej głównym celem jest zburzenie jedności państw sojuszu, zmuszenie do osłabienia lub całkowitego zaprzestania wspierania Ukrainy oraz wystraszenie zachodnich społeczeństw. Szeroko zakrojona kampania dezinformacyjna dotycząca sektora energetycznego jest dowodem tego stanu rzeczy. W 2019 roku ropa oraz gaz stanowiły 39% dochodów budżetu federalnego oraz 60% rosyjskiego eksportu. Z kolei jednymi z największych importerów rosyjskiej ropy naftowej są państwa Unii Europejskiej, takie jak Holandia, Niemcy, Polska czy Włochy[19]. Nie powinien zatem dziwić fakt, że jednym z filarów kampanii dezinformacyjnej skierowanej przeciw państwom zachodnim jest kwestia bezpieczeństwa energetycznego. W jej ramach Rosja starała się przekonać państwa europejskie, że brak rosyjskich surowców eksportowych będzie wiązał się z zapaścią energetycznych dla Starego Kontynentu. Groźba niedoborów paliwa częściowo zadziałała, co uwidoczniły kolejki samochodów formujące się przy stacjach paliwowych oraz niektórzy kierowcy, którzy decydowali się tankować całe kanistry, aby mieć zapas[20]. Inne oblicze dezinformacji energetycznej mogliśmy zaobserwować przy okazji walk o elektrownie atomowe w Czarnobylu oraz Zaporożu, w wyniku których w przestrzeni medialnej zaczęły pojawiać się niepotwierdzone doniesienia o wzroście promieniowania radioaktywnego oraz rzekome groźby jakoby rosyjscy żołnierze mieli celowo wzniecić radioaktywną chmurę[21]. Te działania miały na celu zwiększenie obaw przed przejściem na energię atomową w państwach Zachodu. Taka dywersyfikacja energetyczna i uniezależnienie od rosyjskiego gazu i ropy wiązałoby się z gigantycznymi stratami finansowymi dla Rosji.

Pomimo zintensyfikowanej kampanii dezinformacyjnej Ukraina wygrywa wojnę w sferze informacyjnej, a sojusznicy dalej ją wspierają wysyłając zapasy, amunicję oraz broń. Niektóre państwa, takie jak Stany Zjednoczone, Niemcy czy Polska zdecydowały się również całkowicie zablokować rosyjskie kanały telewizyjne jak RT. Ostatnie głosowanie nad rezolucją potępiającą Rosję w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ ukazało skalę wsparcia dla Ukrainy w obliczu inwazji – za głosowało 141 państw, a jedynie pięć się wstrzymało (Białoruś, Erytrea, Korea Północna, Syria oraz Rosja)[22].

Jeśli idzie natomiast obecną sytuację Polski, jest ona jednym z najbardziej narażonych na rosyjską dezinformację państwem. Jednocześnie jest ona członkiem NATO, które jest postrzegane przez Kreml jako sojusz ofensywny i wyraz amerykańskiego imperializmu oraz bezpośrednio graniczy z Ukrainą. Oznacza to, że dla wielu uchodźców Polska będzie domyślnym kierunkiem ucieczki. Kryzys migracyjny jest dla Rosji okazją do podsycania antyukraińskich nastrojów społecznych oraz rozbudzania historycznych animozji między dwoma państwami. Można spodziewać się, że środowiska bliskie Kremlowi w najbliższym czasie wzmogą narrację historyczną dotyczącą kwestii Wołynia. Przykład stanu, do którego dąży rosyjska dezinformacja, był widoczny w Przemyślu, który stał się miastem tranzytowym dla wielu uchodźców. We wtorek 1 marca 2022 roku wieczorem po ulicach miasta krążyły grupy kiboli, którzy obierali za cel uchodźców. Doszło do kilku incydentów oraz przepychanek i agresji słownej. Wydarzenia te zostały zainspirowane serią postów na Facebooku, które zawierały nieprawdziwe informacje o lawinowym wzroście przestępczości w Przemyślu. Autorzy postów próbowali również przekonywać, że pomoc zamiast uciekających przed wojną kobiet i dzieci otrzymują zdrowi faceci z Afganistanu, Nigerii, Libanu, Cyganie[23].

Według analizy Instytutu Badania Internetu i Mediów Społecznościowych na portalach społecznościowych działa obecnie prawie 10 tysięcy kont rozprzestrzeniających prorosyjskie treści[24]. Jednocześnie odnotowano 120 tysięcy prób dezinformacji w ciągu zaledwie jednej doby, a pod koniec lutego z samego tylko Facebooka usunięto około 40 kont, które rozprzestrzeniały rosyjską propagandę[25]. Jednym z popularniejszych w ostatnim czasie zabiegów jest tworzenie zakłamanych porównań świadczeń socjalnych przeznaczonych dla uchodźców oraz tych, na które mogą liczyć obywatele Polski[26]. Podobne posty zawsze starają się przekonać, że Ukraińcy otrzymują za wiele w stosunku do swoich gospodarzy. Wiele z kont, które aktywnie angażują się w dezinformację, jeszcze do niedawna rozpowszechniało treści antyszczepionkowe[27]. Również niektórzy politycy od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę zaczęli powielać rosyjską dezinformację i antyukraiński resentyment. Janusz Korwin-Mikke udostępniał na swoim profilu na Facebooku prorosyjskie treści pochodzące z fake newsowych portali[28]. Z kolei Grzegorz Braun otwarcie wyraża swoje oburzenie pomocą, jaką otrzymują uchodźcy[29]. Był także jedynym posłem, który nie poparł uchwały wyrażającej solidarność z Ukrainą.[30]

Nie ma jednoznacznego remedium na rozpoznawanie dezinformacji i rozdzielenie prawdziwych i wartościowych treści od propagandy i fake newsów. W tych trudnych okolicznościach należy zachowywać szczególną ostrożność podczas korzystania z mediów społecznościowych i nie ufać postom z niezweryfikowanych źródeł. Należy mieć na uwadze, że posty małych kont, które zyskują dużo reakcji, otrzymują od algorytmu Facebooka bonus zasięgowy. Było tak w przypadku jednego z wyżej wspomnianych postów, które doprowadziły do przemocy w Przemyślu. Dobrą praktyką, gdy śledzimy doniesienia z Ukrainy, jest również weryfikacja informacji u innych źródeł oraz korzystanie z portali zajmujących się fact-checkingiem. Naturalnie w obecnych warunkach nie można mieć całkowitej pewności co do prawdziwości informacji, są to jednak działania, które pomogą odcedzić mniej subtelną dezinformację od faktów. W przeciągu ostatnich kilku lat popularność zyskało stwierdzenie, że informacja jest zasobem strategicznym bądź surowcem. Ostatnie wydarzenia pokazują jednak, że w nieodpowiednich rękach może się ona również stać bronią, na którą nie ma uniwersalnej odpowiedzi.

  1. J.B Merrill, W. Oremus, Five points for anger, one for a ‘like’: How Facebook’s formula fostered rage and misinformation, The Washington Post, https://www.washingtonpost.com/technology/2021/10/26/facebook-angry-emoji-algorithm/ [dostęp do informacji 15.03.2022].

  2. Ibidem.

  3. K. M Habib, Persecution and the Art of Freedom: Alexis De Tocqueville on the Importance of Free Press and Free Speech in Democratic Society, Social Philosophy and Policy tom. 37 nr 2, Cambridge University Press.

  4. T.R. Levine (ed.), Encyclopedia of Deception, SAGE, London 2014, s.338.

  5. Hasło “Dezinformacja” według Oxford Learners Dictionary, https://www.oxfordlearnersdictionaries.com/definition/english/disinformation?q=disinformation, [dostęp z dnia 16.03.2022].

  6. NATO’s approach to countering disinformation: a focus on COVID-19, North Atlantic Treaty Organization, https://www.nato.int/cps/en/natohq/177273.htm, [dostęp z dnia 20.12.2021].

  7. C.W Mills, Obietnica, w: Socjologia. Lektury, Znak, Kraków 2005, s. 17.

  8. J. Darczewska, Anatomia Rosyjskiej Wojny Informacyjnej, Punkt Widzenia nr 42, Ośrodek Studiów Wschodnich, Warszawa 2014. s. 5.

  9. F. Bryjka, Wykrywanie i zwalczanie dezinformacji – zarys skryptu. Materiał pomocniczy do sylabusa zajęć akademickich [w:] Platforma Przeciwdziałania Dezinformacji – Budowanie Odporności Społecznej. Badania i Edukacja, Dom Wydawniczy ELIPSA, Warszawa 2021, s. 123.

  10. Ibidem.

  11. M. Galeotti, Controlling Chaos: How Russia manages its political war in Europe, European Council on Foreign Relations, https://ecfr.eu/publication/controlling_chaos_how_russia_manages_its_political_war_in_europe/ [dostęp z dnia 16.03.2022].

  12. S. Walker, The Russian troll factory at the heart of the meddling allegations, the Guardian, https://www.theguardian.com/world/2015/apr/02/putin-kremlin-inside-russian-troll-house [dostep z dnia 16.03.2022].

  13. Op.cit M. Galeotti.

  14. R.Kupiecki, „Mit założycielski” polityki zagranicznej Rosji, Sprawy Międzynarodowe, t. 72, nr 4, 2020, str 5.

  15. Op.cit M. Galeotti.

  16. Rosyjska dezinformacja na temat ataku na Ukrainę, PISM, https://www.pism.pl/publikacje/rosyjska-dezinformacja-na-temat-ataku-na-ukraine [data dostępu 16.03.2022].

  17. Ibidem.

  18. A. Świerczek, Kułeba bez złudzeń po rozmowie z Ławrowem. „Zrobiłem wszystko, co w mojej mocy”, naTemat, https://natemat.pl/401153,spotkanie-lawrowa-z-kuleba-w-turcji-nie-ma-postepow [data dostępu 16.03.2022].

  19. Export value of crude oil from Russia in 2020, by major country of destination, Statista, https://www.statista.com/statistics/1100591/russia-main-crude-oil-export-destinations/ [data dostępu 16.03.2022].

  20. Kolejki na stacjach paliw w Polsce. Komunikat PKN Orlen, TVN 24, https://tvn24.pl/biznes/moto/kolejki-na-stacjach-paliw-w-polsce-komunikat-pkn-orlen-popihn-i-pipp-5612989 [data dostępu 16.03.2022].

  21. Ł. Łachecki ,Płonąca elektrownia i kolejki po płyn Lugola. „Rosja chce nas zastraszyć i zniechęcić do atomu”, Krytyka Polityczna, https://krytykapolityczna.pl/swiat/ue/rosja-chce-nas-zniechecic-do-atomu/ [data dostępu 16.03.2022].

  22. General Assembly Overwhelmingly Adopts Resolution Demanding Russian Federation Immediately End Illegal Use of Force in Ukraine, Withdraw All Troops, ONZ, https://www.un.org/press/en/2022/ga12407.doc.htm [data dostępu 16.03.2022].

  23. S. Jadczak, Wydarzenia w Przemyślu. Według wzorców rosyjskiej dezinformacji, Wirtualna Polska, https://wiadomosci.wp.pl/wydarzenia-w-przemyslu-wedlug-wzorcow-rosyjskiej-dezinformacji-6742903661767648a [data dostepu 16.03.2022].

  24. J. Kowalski, 10 tys. profili w social media rozpowszechnia w Polsce rosyjską dezinformację, od kilku dni są hiperaktywne, Wirtualne Media https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/wzmozona-aktywnosc-dezinformacyjnych-kont-polski-internet-jakie-narracje-jak-to-dziala [data dostępu 17.03.2022].

  25. Ibidem.

  26. Wpis państwowego instytutu NASK, https://twitter.com/WeryfikacjaNASK/status/1503295330724552706?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1503295330724552706%7Ctwgr%5E%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.wirtualnemedia.pl%2Fartykul%2Fwzmozona-aktywnosc-dezinformacyjnych-kont-polski-internet-jakie-narracje-jak-to-dziala [data dostępu 17.03.2022].

  27. Ibidem.

  28. P. Witkowski, Wielka wojna ojczyźniana w Konfederacji, Polityka, https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/2156471,1,wielka-wojna-ojczyzniana-w-konfederacji.read [data dostępu 17.03.2022].

  29. Ibidem.

  30. Sejm wyraził solidarność z Ukrainą. Przeciw tylko poseł Grzegorz Braun, Rzeczpospolita, https://www.rp.pl/polityka/art19330851-sejm-wyrazil-solidarnosc-z-ukraina-przeciw-tylko-posel-grzegorz-braun [data dostępu 17.03.2022].