Historia i Teraźniejszość, czyli koniec edukacji obywatelskiej

Ilustracja: Zuzanna Jacewicz
Artykuł ukazał się w 9. numerze kwartalnika „Młodzi o polityce”

1 września 2022 roku uczniowie rozpoczęli naukę w szkole innej niż ta, którą opuszczali w czerwcu. Czeka ich bowiem wyzwanie w postaci zupełnie nowego przedmiotu, jakim jest historia i teraźniejszość. Przedmiotu, wokół którego już w momencie jego ogłoszenia zrobiło się głośno. I to nie tylko w parlamencie, a także wśród środowisk naukowych, pedagogów, nauczycieli, rodziców oraz samych uczniów. Dlaczego? Powodów jest wiele i postaram się je przybliżyć tak, aby HiT nie był już dłużej enigmatycznym wytworem Ministerstwa Edukacji i Nauki.

Autorzy

Warto jest na początek zadać sobie pytanie, kto tak naprawdę zainicjował wprowadzenie nowego przedmiotu do szkół ponadpodstawowych. O historii i teraźniejszości usłyszeliśmy pierwszy raz w październiku 2021 roku, kiedy to minister Przemysław Czarnek ogłosił na łamach tygodnika „Sieci”, że nowy przedmiot ma pojawić się w szkołach[1]. Jednakże HiT nie jest dziełem samego ministra edukacji. Nad podstawą programową przedmiotu, ale także nad zmianami podstaw z wiedzy o społeczeństwie oraz historii pracował sztab ekspertów. Kogo wśród nich mamy? Związanego z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim historyka oraz radnego PiS Roberta Derwenda oraz wiceprzewodniczącego sejmiku województwa lubelskiego (również radny z ramienia PiS) Mieczysława Rybę, a także członków Honorowego Komitetu Poparcia Lecha Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich: historyka Grzegorza Kucharczyka oraz Pawła Milcarka (który jest również redaktorem naczelnym kwartalnika „Christianitas”. Ponadto w gronie ekspertów znalazł się również Wojciech Muszyński, pracownik naukowy IPN i Małgorzata Żaryn, żona byłego senatora PiS. Ostatnią osobą jest ekspert Centralnej Komisji Egzaminacyjnej[2].

Jak widać, zespół zebrany przez ministra Czarnka budzi wątpliwości pod względem obiektywnej merytoryki i stronniczości. Są to osoby powiązane w różny sposób, pośredni lub bezpośredni, z obozem rządzącym. Oczywiście, taka decyzja jest ministrowi jak najbardziej na rękę. Nie musi się obawiać o to, czy podstawa zostanie ułożona w sposób prezentujący jak najlepiej jego wartości i cele.

Wiemy już, kto pracował nad podstawą programową nowego przedmiotu. Przyjrzyjmy się teraz zatem samemu podręcznikowi, który do użytku szkolnego został dopuszczony 1 lipca 2022 oraz jego autorowi – prof. Wojciechowi Roszkowskiemu.

Roszkowski jest historykiem i ekonomistą oraz byłym europosłem PiS w latach 2004-2009. W latach 80. XX wieku działał w opozycji i to wtedy również powstał jego podręcznik ,,Najnowsza historia Polski, którym zbudował swój historyczny autorytet. Podręcznika tego do dziś używają uczniowie i studenci. Mówi się, że uwolnił w nim od kłamstw komunistyczną propagandę. Dzisiaj jego teksty publikowane są przez wydawnictwo Biały Kruk, które słynie z religijnych publikacji, a wśród ich autorów nie brakuje polityków PiS lub osób szerzej związanych z partią.

Wątpliwości wzbudza książka „Kierunek Targowica. Polska 2005-2015”, która opisuje historię rządów PiS oraz PO. Przez ekspertów pozycja ta nie jest uznawana za obiektywną i bezstronną. Widać w niej duży wpływ narracji Zjednoczonej Prawicy i to na korzyść jej poglądów oraz wizji świata jest ona napisana. W innych tekstach Roszkowski często mówi o upadku cywilizacji zachodniej. Ma na koncie również wiele książek o tematyce religijnej (np. “Świat Chrystusa)[3].

Profesor Roszkowski przez większość swojej kariery był szanowanym historykiem, cieszącym się autorytetem środowisk naukowych. W tej chwili wiele osób zarzuca mu wsiąknięcie w polityczny świat i zrezygnowanie z rzetelnego przekazu historycznego na rzecz moralizowania i przedstawiania świata widzianego oczami prawicy.

2 września dopuszczony został drugi podręcznik do HiT-u, którego autorami i autorkami są Izabella Modzelwska-Rysak, Leszek Rysak, Karol Wilczyński i Adam Cisek[4].

Podstawa programowa

Pochylmy się na chwilę nad samą podstawą programową nowego przedmiotu i tego, jakie treści są w niej zawarte/nauczane. Nie będę przytaczać całego dokumentu, a jedynie niektóre jego punkty.

W podstawie czytamy, że uczeń m.in.: wyjaśnia, dlaczego katastrofę z dnia 10 kwietnia 2010 roku należy traktować jako największą tragedię w powojennej historii Polski (według oświadczenia polskich parlamentarzystów przyjętego podczas Zgromadzenia Posłów i Senatorów w dniu 13 kwietnia 2010 roku poświęconego uczczeniu pamięci ofiar katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem)[5]. Ponadto będzie potrafił wskazać i scharakteryzować najpoważniejsze wyzwania stojące przed Polską u progu trzeciej dekady XXI wieku. Jakie? W rozporządzeniu wymienia się kryzys demograficzny, utrzymanie tożsamości kulturowej, koszty finansowe i społeczne polityki klimatycznej. Ta z kolei łączy się również z innym punktem, w którym czytamy, że uczeń charakteryzuje idee i ruchy pacyfistyczne; wskazuje różnicę między ekologią a ekologizmem[6]. Ekologizm jest słowem, którego chętnie używają politycy prawicowi oraz biskupi i księża. Nacechowany jest pejoratywnie i przedstawia skrajnie negatywnie ruchy ekologiczne. W połączeniu ze stwierdzeniem dotyczącym kosztów finansowych i społecznych polityki klimatycznej maluje nam się obraz niebezpiecznej ideologii, która zagraża współczesnej Polsce i Polakom.

Uczeń potrafi scharakteryzować również główne zmiany kulturowe zachodzące w świecie zachodnim na przykładzie ekspansji ideologii „politycznej poprawności”, wielokulturowości, nowej definicji praw człowieka, rodziny, małżeństwa i płci; potrafi umieścić te zmiany na tle kulturowego dziedzictwa Zachodu ujętego w myśli grecko-rzymskiej i chrześcijańskiej; wskazuje na różnice między tolerowaniem a akceptacją zjawisk kulturowych i społecznych. Oczywiście, poprawność polityczna to zagadnienie, którego nie mogło zabraknąć. Pytanie tylko brzmi, w jakim kontekście owa poprawność będzie uczniom przedstawiana. Znając wypowiedzi polityków PiS oraz zwolenników obozu rządzącego można domyślać się, że nie będzie to merytoryczna dyskusja, a raczej tarcza obronna przede wszystkim tym, czego boi się prawica.

Dużo miejsca podstawa poświęca kościołowi. Uczeń przyswoić ma wiedzę na temat modeli relacji między związkami wyznaniowymi a państwem, w celu wyjaśnienia komunistycznej polityki rozdziału Kościoła od państwa. Punkt ten budzi wątpliwość między innymi dlatego, że w konstytucji RP, w art. 25 w ust. 2 czytamy, że władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, a w ust. 3, że stosunki między państwem a kościołami i innymi związkami wyznaniowymi są kształtowane na zasadach poszanowania ich autonomii oraz wzajemnej niezależności każdego w swoim zakresie[7]. Co prawda nie ma tu wprost mowy o rozdziale państwa od kościoła, lecz prawnicy właśnie w ten sposób interpretują te punkty konstytucji. Jednakże, w podstawie do HiT-u uczeń dowie się, że jest to koncepcja stricte komunistyczna.

Uczeń wyjaśnić ma także pojęcia takie jak: laicyzm, sekularyzm czy indyferentyzm. Opisana jest też rola Kościoła katolickiego w Polsce po wprowadzeniu stanu wojennego. Uczeń nauczy się też przedstawiać zaangażowanie Polski (rządu i organizacji pozarządowych np. „Kościół w potrzebie”) na rzecz osób prześladowanych na całym świecie z powodu swojego wyznania (pomoc dla chrześcijan) oraz dla ofiar wojen domowych (Syria, Afganistan) oraz wyjaśnia znaczenie wyboru kardynała Karola Wojtyły na papieża dla Polski i świata.

Co przeczytamy w podręczniku Roszkowskiego?

Po ogólnym zapoznaniu się z podstawą programową czas przejść dalej i otworzyć podręcznik do historii i teraźniejszości. Roszkowski nie omieszkał nie umieścić w nim swoich własnych opinii na wiele tematów, dlatego tak często można w internecie spotkać się ze stwierdzeniem, że książka jest bardziej esejem niż naukowym, historycznie obiektywnym tworem. Postaram się przejść ogólnie po jego treści i przytoczę, moim zdaniem, jego najbardziej kontrowersyjne lub merytorycznie wątpliwe fragmenty.

Zacznijmy od kwestii kościoła. Jak już zauważyłam, studiując podstawę programową, jest to często podejmowane zagadnienie w trakcie trwania tego przedmiotu. W podręczniku możemy przeczytać na przykład taki fragment: Dzieje Kościoła Powszechnego ze wszystkimi jego wzlotami i upadkami są znane dość dokładnie, nie tylko z Pisma Świętego, ale także z bieżącej ogromnej literatury. Mimo zła, które niektórzy ludzie czynią w Kościele, jest on stale wielką szansą (…). Warto się temu bliżej przyjrzeć zamiast ulegać mistyfikacjom z popularnych mediów wydawanych najczęściej przez ośrodki ateistyczne. (…) Mimo czasami grzesznych postaw niektórych reprezentantów Kościoła, którzy przecież są jak wszyscy inni wystawieni na pokusy i mogą błądzić, Kościół łagodzi i normuje stosunki między ludźmi oraz narodami[8].

Mamy tu do czynienia z niezwykle stronniczą narracją, co widać na pierwszy rzut oka. Co niepokojące, autor podkreśla dwukrotnie istnienie „zła”, które wyrządzają ludzie kościoła, ale zamiast rozliczyć ich za to – podkreśla, że przecież każdy czasem błądzi… Przecież koniec końców Kościół robi więcej dobrego dla świata, więc nie bądźmy już tacy czepialscy.

Na dole tej samej strony możemy przeczytać wtrącenie, które brzmi: Co by się działo z ludźmi, gdyby zasad wartości chrześcijańskich w ogóle nigdy nie było? Według mnie nie brzmi to jak pytanie kierujące na dyskusję z poszanowaniem i otwartością na zdanie obu stron. Zwłaszcza w kontekście treści, którą przytoczyłam wyżej.

Przejdźmy dalej. Autor nie omieszkał również nie podzielić się swoją opinią na temat Unii Europejskiej, nazywając ją ponadpaństwowym molochem i wyraźnie sugerując, iż dąży ona do ograniczania suwerenności jej członków. W dalszej części tego tekstu wspomniane zostają również Niemcy, które rzekomo nie zważając na traktaty i postanowienia, prą z całych sił do zmiany Unii w jedno państwo. Jak podkreśla Roszkowski: świadczy to niestety o złych intencjach.

Z jednej strony nie powinniśmy się dziwić, że podręcznik zaakceptowany przez prawicowego ministra będzie zawierał treści negatywnie odnoszące się do UE, jednak w mojej opinii autor nawet nie pokusił się o subtelność w głoszeniu tych sądów.

Dalej Roszkowski opowiada uczniom o cenzurze. Niestety, nadal jest to manipulowanie faktami, ponieważ w jednym tekście porównuje on cenzurę jaka ma miejsce w takich krajach jak chociażby Chiny czy Korea Północna, do… cenzury na Facebooku. Autor pisze: Chyba każdy słyszał o blokowaniu kont na Facebooku. (…) coraz częściej mamy blokady służące np. wspieraniu ateistycznego poglądu. W następnych zdaniach Roszkowski wspomina Zuckerberga, jednak w kontekście jego wiary. To jej brak ma wpływać na fakt kontrolowania przez niego opinii społeczeństwa i wprowadzania cenzury.

Na następnych stronach możemy przeczytać opinię profesora na temat wolnej miłości i pro choice. Nie jest to jednak oddzielny rozdział, czy chociaż podrozdział, poświęcony wytłumaczeniu tych zagadnień i przybliżeniu ich znaczeń w sposób obiektywny i pozbawiony oceny. Są one zestawione z… komunizmem. Autor porównuje wprowadzenie tych określeń do zjawiska kradzieży słów, które rozwinięto pod totalitarnymi rządami komunistycznymi. Oczywiście, postawa pro choice przedstawiona została jako prawo do swobodnego zabijania nienarodzonych dzieci, a nie jako prawo wyboru jednostki do decydowania o swoim ciele. Na końcu akapitu autor wprost porównuje liberalizm do anarchizmu.

Idąc dalej w zagadnienia związane z seksualnością i zmianami kulturowymi, dochodzimy do fragmentu dotyczącego gender. Autor, opisując rewolucję seksualną lat sześćdziesiątych XX wieku na Zachodzie, pisze: Z czasem codzienną praktyką stały się rozwody i współżycie bez zobowiązań. Wraz z postępem medycznym i ofensywą ideologii gender wiek XXI przyniósł dalszy rozkład instytucji rodziny. Lansowany obecnie ,,inkluzywny” model rodziny zakłada tworzenie dowolnych grup ludzi, czasem o tej samej płci, którzy będą przywodzić dzieci na świat w oderwaniu od naturalnego związku mężczyzny i kobiety, najchętniej w laboratorium. Coraz bardziej wyrafinowane metody odrywania seksu od miłości i płodności prowadzą do traktowania sfery seksu jako rozrywki, a sfery płodności jako produkcji ludzi, można powiedzieć hodowli. Na tej samej stronie możemy przeczytać również wtrącenie autora, w którym podkreśla, że miłość rodzicielska była i pozostanie podstawą tożsamości człowieka, a ci, którzy są jej pozbawieni, są narażeni na wynaturzenie. Nieco niżej pojawia się natomiast niechlubny już i szeroko dyskutowany w Internecie fragment dotyczący dzieci urodzonych dzięki programowi in vitro. Roszkowski zadaje pytanie: kto będzie kochał wyprodukowane w ten sposób dzieci?

Cały ten rozdział powinien budzić przede wszystkim wątpliwości moralne, ale i merytoryczne. Autor upraszcza złożone pojęcia do definicji pasujących do konserwatywnej narracji. Dodatkowo język, jakiego używa, jest nieprofesjonalny, przepełniony własnymi ocenami i nienawiścią czy też uprzedzeniem. Niewygodne tematy są po prostu traktowane po macoszemu. Z kolei fragment dotyczący in vitro, choć nazwa ta nie jest nigdzie wprost przytoczona, jest po prostu niezwykle krzywdzący. Myślę, że Roszkowski nie zdaje sobie sprawy z tego, że z jego podręcznika będą także korzystać dzieci, które żyją właśnie dzięki in vitro. Gdy nauczyciel postawi im pytanie o to, kto będzie je kochał, może to mieć opłakane skutki – od zaniżonej samooceny przez poczucie bycia gorszym, niechcianym, niekochanym, innym, niepasującym. Zresztą, niżej możemy przeczytać bardzo mało wysublimowane słowo wykolejeniec, w kontekście ludzi niekochanych w dzieciństwie. Tak nazywa ich profesor Roszkowski.

Podręcznik zawiera jeszcze masę innych błędów merytorycznych. Zacznijmy od tego, że w podręczniku opisującym XX wiek przytaczani zostają Fenicjanie. Dalej wysnuty zostaje wniosek, jakoby zakazanie używania słowa Murzyn prowadziło do zakazania słów ojciec czy matka. Feminizm zostaje zestawiony z nazizmem, ideologie definiowane są jako coś z góry niebezpiecznego, a obok siebie wymienione zostają socjalizm, liberalizm i gender.

To tylko część absurdów, które pojawiły się w nowym podręczniku szkolnym, jednak już po ich lekturze można przyznać, że nie jest to wiarygodne źródło informacji na temat najnowszej historii świata.

Na jakie skutki czekamy?

Sam przedmiot, jakim jest Historia i Teraźniejszość, jest próbą jawnej indoktrynacji młodzieży przez ministra Czarnka. Wychowuje on przyszłych wyborców partii rządzącej, licząc, że uwierzą ślepo w historię przedstawioną im przez profesora Roszkowskiego. Bo nie jest to historia rzetelna. Jest to historia Prawa i Sprawiedliwości. Oczywiście, należy zwrócić uwagę, że podręczniki do historii, których używali uczniowie dotychczas przez wiele lat, nie były i nie są pozbawione zakłamań, niedomówień czy manipulacji. Historia nadal przedstawiana jest w sposób stronniczy i pomija wiele faktów, niewygodnych z perspektywy Polski. Jednak warto porównać tutaj skalę. W moim odczuciu Roszkowski nawet nie próbuje ukrywać swoich poglądów i wprost, bez owijania w bawełnę prezentuje nam swój światopogląd (rzecz jasna zgodny ze światopoglądem Zjednoczonej Prawicy). Napisany jest w sposób niechlujny i zawiera szereg błędów merytorycznych. W podręczniku panuje chaos informacyjny, a wiele faktów opisanych jest w sposób przypominający luźny wywód na temat przemyśleń autora, niepopartych żadnymi danymi czy dowodami naukowymi.

Na szczęście negatywne skutki mogą zostać zredukowane do minimum przez ważne prawo, jakie przysługuje nauczycielom – brak przymusu korzystania z tego podręcznika. Jak wspominałam wyżej, 2 września dopuszczony do sprzedaży został alternatywny podręcznik, nauczyciele mogą też pozwolić sobie na korzystanie z własnych materiałów. Oczywiście, skutkuje to zrzuceniem na nich większej odpowiedzialności za ich dobór oraz wydłużeniem czasu pracy poza godzinami lekcji. W połączeniu z niskimi pensjami doprowadzić to może do zmęczenia i szybkiego wypalenia. Dlatego podręcznik dopuszczony przez MEiN powinien być przygotowany tak, aby nie budził wątpliwości co do strony merytorycznej oraz etycznej.

W debacie publicznej słychać również głosy, jakoby HiT był końcem edukacji obywatelskiej. Jest w tym bardzo dużo bolesnej prawdy, ponieważ przedmiot, jaki tę edukację dotychczas powinien zapewniać, czyli wiedza o społeczeństwie zostanie zredukowany do poziomu podstawowego, a w zakresie rozszerzonym zostanie w całości zastąpiony historią i teraźniejszością. Wiedza o społeczeństwie była do teraz traktowana bardzo po macoszemu, a liczba jej godzin była zdecydowanie za mała. Teraz nie dość, że będzie jej jeszcze mniej, to tę resztkę wypełni przedmiot, który z rzetelną edukacją obywatelską nie ma nic wspólnego.

Wiele szkół w Polsce od razu opowiedziało się przeciwko podręcznikowi Roszkowskiego i zadeklarowało, że nie będzie używać go na swoich lekcjach. Stowarzyszenie Wolna Szkoła stworzyło mapę takich placówek, która jest aktualizowana na bieżąco. Na ten moment jest ich 2089. Co ciekawe, na liście znajdują się również szkoły katolickie[9].

Jak zatem nauczyciele obejdą czarnkowską indoktrynację i zrealizują podstawę programową? Czas pokaże.

 

  1. Czarnek ogłasza nowy przedmiot. „Wierzę, że to będzie HiT nie tylko z nazwy”. https://wiadomosci.o

    net.pl/kraj/historia-i-terazniejszosc-przemyslaw-czarnek-oglasza-nowy-przedmiot-szkolny/kskn0w0,

    dostęp: 27.08.2022.

  2. Historia i teraźniejszość. Zespół ekspertów do końca miesiąca ma przygotować propozycje programu przedmiotu. https://tvn24.pl/polska/historia-i-terazniejszosc-zespol-ekspertow-do-konca-m

    iesiaca-ma-przygotowac-propozycje-programu-przedmiotu-5475684, dostęp: 27.08.2022.

  3. “Nie jest nosorożcem jak Czarnek”. Jak historia zjadła Wojciecha Roszkowskiego. https://tvn24.pl/p

    remium/prof-wojciech-roszkowski-kim-jest-autor-podrecznika-do-hit-6095147, dostęp: 29.08.2022.

  4. Drugi podręcznik do historii i teraźniejszości dopuszczony do użytku szkolnego. https://www.pap.pl/a

    ktualnosci/news%2C1414733%2Cdrugi-podrecznik-do-historii-i-terazniejszosci-dopuszczony-do-uzytku, dostęp: 29.08.2022.

  5. Historia i teraźniejszość już od 1 września 2022 r. – rozporządzenia opublikowane. https://www.pra

    wo.pl/oswiata/historia-i-terazniejszosc-podstawa-programowa,511669.html, dostęp: 30.08.2022.

  6. https://podstawaprogramowa.pl/Liceum-technikum/Historia-i-terazniejszosc, dostęp: 30.08.2022.

  7. Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r. https://www.sejm.gov.pl/prawo/konst

    /polski/kon1.htm, dostęp: 01.09.2022.

  8. Wojciech Roszkowski, Historia i teraźniejszość 1. Podręcznik dla liceów i techników. 1945-1979. 2022, wyd. Biały Kruk.

  9. https://wolnaszkola.org/mapa/