Reformy oświatowe obejmują szeroki zakres zagadnień, dotyczących zarówno aspektów związanych z administracyjną stroną szkolnictwa, ale także tych bezpośrednio dotykających uczniów i wpływających na tok, formę i osiągnięcia w nauce. Są to zatem wszystkie zmiany obejmujące funkcjonowanie placówek oświatowych, ich finansowanie, autonomię, rodzaj, długość toku nauczania oraz dydaktykę, a zatem programy nauczania, podstawy programowe, treść podręczników oraz regulacje statutowe placówek. System oświaty obejmuje takie placówki jak: przedszkola, szkoły podstawowe, ponadpodstawowe i artystyczne; placówki oświatowo-wychowawcze, placówki kształcenia ustawicznego oraz centra kształcenia zawodowego, placówki artystyczne, poradnie psychologiczno-pedagogiczne, młodzieżowe ośrodki wychowawcze, placówki zapewniające opiekę i wychowanie uczniom w okresie pobierania nauki poza miejscem stałego zamieszkania; placówki doskonalenia nauczycieli; biblioteki pedagogiczne i kolegia pracowników służb społecznych[1].
W Polsce reformy oświatowe wprowadzane były (i są nadal) nad wyraz często. Skupię się jednak na najważniejszych, czyli reformie z 1991 roku, 2017 roku i najnowszych reformach ministra Czarnka.
Reforma lat 90.
Transformacja ustrojowa końca lat 80. XX wieku zmusiła Polskę niejako do otwarcia się na wzorce zachodnie, co pociągnęło za sobą szereg reform w zakresie administracji publicznej. Jednakże zauważono, że polski system edukacji nie jest w stanie dostosować się do tych przemian w kształcie, w jakim się znajdował. Był on systemem przeładowanym wiedzą teoretyczną nieuwzględniającym w swoim programie nabywania umiejętności praktycznych, kreowania osobowości. Nauczanie zawodowe nie było natomiast ukierunkowane na specyfikę gospodarki rynkowej.
Pierwsze informacje o przewidywanej reformie, udostępnione opinii publicznej, pojawiły się w styczniu 1998 roku, kiedy to Ministerstwo Edukacji Narodowej przekazało jej ogólne założenia do debaty publicznej z nauczycielami, władzami samorządowymi, stowarzyszeniami, Kościołem, Radą Główną Szkolnictwa Wyższego i uczelniami. Dzięki tym konsultacjom ministerstwo mogło wprowadzić szereg poprawek, które ujęło w projekcie Reforma systemu edukacji. Projekt[2].
Nową ustawę uchwalono przez Sejm 25 lipca 1998 r., jednak większość zmian wprowadzonych zostało w życie z dniem 1 września 1999 r. Najważniejszą zmianą było wprowadzenie trójszczeblowego systemu edukacji. Ośmioletnią szkołę podstawową skrócono do sześciu klas i wprowadzono trzyletnie gimnazjum, a jako trzeci szczebel – szkołę ponadgimnazjalną. Obowiązek szkolny kończył się po skończeniu gimnazjum, a obowiązek nauki dotyczył dzieci do 18 roku życia. Ponadto, reforma ta miała za cel zredukowanie ilości uczniów wybierających szkoły zawodowe na rzecz liceów (rzecz jasna pełnych rozmaitych profili).
Ustawa wprowadzała również egzaminy kończące 3 etapy nauczania: szkołę podstawową (po szóstej klasie), gimnazjum i liceum. Wynikami tych zmian miały być, chociażby: ujednolicenie praktyki nauczania, motywacja nauczycieli do przykładnej pracy i dobrego przygotowania uczniów czy dostarczanie informacji o stanie polskich szkół. Powołana została Centralna Komisja Egzaminacyjna z ośmioma komisjami okręgowymi, która miała opracować spójne standardy egzaminacyjne dla wszystkich placówek oświatowych w Polsce.
Doszło również do gruntownej zmiany programowej. Przełomem było wprowadzenie kilku programów nauczania do jednego przedmiotu. Ponadto nauczyciel mógł ułożyć własny program, który musiał być zatwierdzony przez kuratorium. Zmiana programowa zawierała również niezwykle ważny punkt – przejście z nauczania informacyjnego do nauczania praktycznego, pełnego ćwiczeń i angażującego w zdobywanie umiejętności.
Pojawiła się zmiana w ścieżce zawodowej nauczycieli. Dotychczas przechodzili oni 2 stopnie awansu. Po reformie były to aż 4, czyli: nauczyciel stażysta, kontraktowy, mianowany i dyplomowany.
Co ważne, reforma ta ustanowiła jako organ odpowiedzialny za finansowanie szkół, zatrudnianie nauczycieli i dbanie o stan budynków, samorządy terytorialne. W przypadku nadzoru merytorycznego, zadanie to leżało w gestii kuratorium. Ponadto szkoły ustalały własne statuty, w porozumieniu z nauczycielami, uczniami i rodzicami[3].
Reforma ta znalazła zarówno swoich zwolenników jak i przeciwników. Tych drugich było znacznie więcej, co widać po licznie wprowadzanych poprawkach w ciągu kolejnych lat, przez następne rządy. Główne zarzuty kierowane były do wypełnienia celu wyrównywania szans edukacyjnych. W teorii miały to zapewnić gimnazja. Jednak stało się zupełnie odwrotnie. Nie powstało ich znowu tak wiele, przez co wielu uczniów musiało dojeżdżać do szkół, które znajdowały się daleko od ich miejsca zamieszkania. Tak zwanych gimbusów, czyli autobusów szkolnych było zdecydowanie zbyt mało i jeździły tylko w określonych godzinach. Sprawiło to, że spora ilość uczniów nie mogła korzystać z zajęć pozalekcyjnych, bo odbywały się one poza godzinami kursowania. Ponadto, pojawiały się głosy, że zgrupowanie w jednym budynku dzieci w okresie dojrzewania powodowało wiele konfliktów z kadrą nauczycielską, ale też między samymi uczniami. Programy nauczania zawierały liczne błędy, nowe podręczniki nie pojawiały się na czas. Uczniowie idący do liceum nie byli dobrze przygotowani, a nauczyciele przeszkoleni tak, aby sprostać nowym wymaganiom edukacyjnym. Przeciążony program, brak istotnych działów i wprowadzenie systemu egzaminów testowych sprawiły, że uczniowie przestali uczyć się tak, aby zrozumieć zawarte informacje, a jedynie, żeby zdać test. Również ograniczenie roli szkół zawodowych wpłynęło negatywnie na rynek pracy i samych uczniów. Zaczęło brakować fachowców, a uczniowie, którzy wcześniej wybierali owe placówki, teraz zostawali z niczym, gdyż nie byli przygotowani do podjęcia nauki w liceum.
Istotnym problemem przy wprowadzaniu tej reformy był brak porozumienia z politykami opozycji. Reforma nie miała czasu być przedyskutowana również z nauczycielami. To wszystko sprawiło, że poddawana była wielu poprawkom, które nie wpłynęły pozytywnie na ciągłość nauczania i stabilność tego systemu.
Rok 2017, czyli wracamy do korzeni
Następna istotna reforma miała miejsce w 2017 roku. Wprowadzona została przez rząd Prawa i Sprawiedliwości oraz Ministerstwo Edukacji Narodowej pod kierownictwem Minister Anny Zalewskiej. Jej głównym, niezwykle kontrowersyjnym punktem, była likwidacja gimnazjów i powrót do 8-klasowej szkoły podstawowej i 4-letniego liceum. Reformę tę PiS mógł wprowadzić w takim kształcie, w jakim ona była, bez konieczności konsultacji z opozycją czy wypracowywania kompromisów, ponieważ dysponował większością mandatów w Sejmie.
Powrót do starego systemu spotkał się z licznymi głosami sprzeciwu. Organizowane były nawet manifestacje, w których udział brali rodzice i nauczyciele. Koordynowane były przez Koalicję NIE dla chaosu w szkole. Podczas protestu Daria Bielenin-Pałęcka mówiła: Zostanie skrócona edukacja ogólna. Obecni szóstoklasiści i uczniowie klas pierwszych gimnazjów zostaną skazani na okropny tłok w liceach, na to, że nie dostaną się do wybranej szkoły, bo zabraknie w niej dla nich miejsca. Obecni czwarto-, piąto- i szóstoklasiści będą skazani na braki w edukacji, które pani minister mówi, że mogą być uzupełnione w życiu pozaszkolnym. Nie wiem, jak miałoby to wyglądać[4]. Zdanie to podzielali rodzice, którzy na protest pod budynkiem MEN w Warszawie przyjechali z całej Polski. Nazwali oni wtedy Annie Zalewską najbardziej niekompetentnym Ministrem Edukacji od czasów wolnej Polski.
Reforma z 2017 roku usłyszała wiele zarzutów. Najważniejszy – przepełnienie szkół podstawowych. Wiązało się to z pogorszeniem warunków szkolnych, brakiem komfortu niezbędnego do nauki i niedoposażeniem placówek. Brak niezbędnych pracowni, takich jak fizyczne, chemiczne, dobrych sal gimnastycznych czy chociażby szafek, w których uczniowie mogliby zostawiać książki, to tylko niektóre z zarzutów, jakie wniósł RPO, Adam Bodnar. Ponadto zauważył, iż pogorszenie się warunków szkolnych sprawi, że zamożniejsi rodzice będą przenosić swoje dzieci do szkół prywatnych, a to nieuchronnie pogłębi nierówności społeczne.
Problemy związane z miejscem z placówkach dotknęły także przedszkola. Sześciolatki, które pozostały w nich kolejny rok zabrały miejsce dla trzylatków. W 2018 roku w Warszawie aż 2500 trzylatków nie miało dostępu do przedszkoli.
W związku z likwidacją gimnazjów pojawił się także problem częstych zmian nauczycieli czy wychowawców, które negatywnie wpływały na uczniów. Powodowało to chaos i niepewność w stosunku do nowych nauczycieli oraz pogorszyło stopień przygotowania do egzaminów.
Poza tym wskazywano także problemy w nowych programach nauczania, które były zbyt przepełnione, a rodzice sygnalizowali za dużą ilość zadawanych prac domowych, które konstruowane były tak, aby dziecko uskuteczniało naukę pamięciową, nie zaś logicznego myślenia.
Najważniejsze sylwetki Ministerstwa Edukacji Narodowej XXI wieku
Roman Giertych
5 maja 2006 r. przewodniczącym MEN-u został Roman Giertych, szef prawicowej Ligi Polskich Rodzin. Ministrem edukacji był on raptem rok, ale już ten rok zdołał zapisać się ponuro w kartach polskiego szkolnictwa.
Giertych pragnął rozbudzać wśród uczniów patriotyzm, toteż od tego zagadnienia rozpoczął swoje reformy. Ogłosił ideę utworzenia Narodowego Instytutu Wychowania. Miał on mieć za zadanie umacnianie postaw obywatelskich oraz wprowadzenie do szkół lekcji patriotyzmu. Ponadto, ówczesne Ministerstwo Edukacji Narodowej chciało przeznaczyć aż 22 mln zł na wycieczki do miejsc, które związane były z martyrologią i uznawane były za kolebkę polskiej państwowości. Do kanonu lektur, w miejsce Trans-Atlantyku Gombrowicza, powrócić miał Potop Henryka Sienkiewicza. Kierując się niezwykłą religijnością Ministra, do listy lektur szkolnych miały dołączyć również teksty Jana Pawła II. Powstał nawet pomysł, aby dzieła zebrane papieża pojawiły się w każdej szkole (koszt takiego przedsięwzięcia to 19 mln zł). Ocena z religii miała być liczona do średniej, a sam przedmiot możliwy do zdawania na maturze.
Nie zabrakło represji wobec kadry pedagogicznej. Giertych do nauczycieli, którzy należeli do Związku Nauczycielstwa Polskiego, wystosował słowa zachęcające do odcięcia się od przeszłości związanej jakkolwiek z komunizmem.
W szkole Giertycha panowała ścisła kontrola uczniowskich zachowań. W jego słynnym programie Zero tolerancji proklamował nie tylko walkę z dilerami w szkołach czy zakaz używania telefonów komórkowych w czasie lekcji, ale także rozwijał system nadzoru i daleko idących kar. Jednym z punktów był zakaz przebywania osób nieletnich w miejscach publicznych po godzinie 22. Powołane zostały tzw. trójki – zespoły złożone z policjanta, przedstawiciela gminy i wizytatora z kuratorium. Miały one za zadanie monitorowania przypadków agresji w szkole. Gdy takowa została stwierdzona, dyrektor był zobligowany do przygotowania programu naprawczego. W przypadku odrzucenia go przez kuratorium dyrektor mógł zostać zwolniony. Tolerancja kończyła się również na osobach nieheteronormatywnych, z którymi, wraz z wiceministrem Orzechowskim, dzielnie walczył. Orzechowski wypowiedział niechlubne słowa: świat sobie już radził bez tolerancji i poradzi sobie dalej[5]. Podważana była również teoria ewolucji, niezgodna przecież z chrześcijańskimi poglądami obu panów.
MEN, pod koniec lipca 2006 roku, przygotowało projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty, który wprowadzał jednolite stroje szkolne. Mundurki obowiązywały od września 2007 do czerwca 2018 roku[6].
Ryszard Legutko
Ryszard Legutko, dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, Ministrem Edukacji Narodowej był raptem on sierpnia do listopada 2007. On również kontynuował politykę patriotycznego wzrastania młodych ludzi. Jak sam mówił: Słowo „ojczyzna” nie jest i nie może być słowem wstydliwym[7]. Nie wycofał się z mundurków szkolnych. W przeciwieństwie do poprzednika nie był entuzjastą wliczania się religii do średniej.
Legutko podał się do dymisji, czego powodem były m.in. liczne błędy w zadaniach maturalnych[8].
Katarzyna Hall
Po Ryszardzie Legutko stanowisko w MEN objęła Katarzyna Hall (bezpartyjna, z rekomendacji PO). Ministrą była aż do 2011 roku.
W trakcie rządów Hall pojawiło się wiele zmian. Gimnazjaliści pisali egzamin gimnazjalny na nowych zasadach. Wyniki egzaminu rozbite zostały na poszczególne przedmioty. Dodatkowo obowiązek szkolny objął również sześciolatki. Wprowadziła również nową, jej zdaniem w końcu spójną podstawę programową, która zaczęła obowiązywać od 2009 roku. Gimnazja dostały zadanie zajmowania się doradztwem zawodowym. Hall uzasadniała to stwierdzeniem, że młodzież powinna wybrać szkołę średnią z rozwagą, kierując się obraną już ścieżką przyszłej kariery. Jak sama wielokrotnie powtarzała – na rezultaty wprowadzanych reform trzeba będzie zaczekać do 2015 roku[9].
Jednakże i za jej rządów dochodziło do protestów. Gdańska Solidarność chciała odwołania Hall i stworzyła w tym celu petycję. Można przeczytać w niej zarzuty dotyczące wprowadzania zbyt wielu aktów prawnych, które powodują zbyt duży chaos.
Katarzyna Szumilas
18 listopada 2011 roku Ministą Edukacji została Katarzyna Szumilas, reprezentująca Platformę Obywatelską.
Nie ma koncepcji, jak wyjść z reformy obniżenia wieku dzieci szkolnych, pod jej rządami oświata grzęźnie. Brak programu, miałkość w działaniu, za to wprowadzono szkodliwe podstawy programowe obniżające rangę historii, nauczania religii, w czasach gdy mamy ogromny problem z wychowaniem i taki przedmiot powinien być umacniany, a nie redukowany. Brak spójnej koncepcji, jednolitej polityki, nadzoru pedagogicznego, który dziś jest iluzoryczny, sprowadzony do ankiet, gdzie nauczyciele mają pisać, co im się podoba, a co nie – w ten sposób poseł PiS, Jarosław Zieliński opisał rządy Szumilas[10]. Prawda jest taka, że nie zyskała ona wielu entuzjastów. NIK w opublikowanym raporcie o nadzorze pedagogicznym stwierdził, iż zwyczajnie nie ma takiego nadzoru w polskich szkołach. Projekt e-podręcznika został poddany kontroli z obawy o nepotyzm[11]. Kontrola dotyczyła otwartego naboru partnerów do projektu E-podręczniki do kształcenia ogólnego. W dokumencie opublikowanym przez MEN czytamy, że doszło do naruszenia zasady przejrzystości i równego traktowania podmiotów oraz, że doszło do nietransparentnego i niezgodnego z przyjętymi procedurami wewnętrznymi przebiegu procesu oceny merytorycznej złożonych ofert[12].
Szumilas rozszerzyła nauczanie historii, zwiększając godziny w szkołach średnich. Broniła reformy Katarzyny Hall dotyczące obowiązku szkolnego dla sześciolatków. Stwierdziła bowiem, że wcześniejsza edukacja wcale nie musi oznaczać zabrania dzieciństwa, ponieważ dzieci w szkole uczą się też przez zabawę, a metody dobierane są do ich wieku.
27 listopada 2013 roku, w związku z licznymi wnioskami, składanymi przez opozycję oraz głosami niezadowolenia z kadencji Katarzyny Szumilas, została ona odwołana ze stanowiska Ministry Edukacji Narodowej.
Joanna Kluzik-Rostkowska
Posłanka Platformy Obywatelskiej ministrą Edukacji Narodowej została 27 listopada 2013.
Rostkowska znana była ze swojego negatywnego nastawienia wobec Karty Nauczyciela. Jak sama twierdziła: Karta nauczyciela to przesada i historyczny przeżytek[13]. Zakładała ona 4 stopnie awansu nauczycielskiego i ochronę przed zwolnieniami. Zawierała również system wynagrodzeń i przywilejów. Rostkowska uważała, że jedynie najlepsi nauczyciele powinni być objęci podwyżkami. Ostro wypowiadała się również na temat uczęszczania dzieci na korepetycje, które uważała za porażkę szkoły.
16 listopada 2015 zakończyła pełnienie funkcji ministry.
Anna Zalewska
Zaraz po Joannie Kluzik-Rostkowskiej powołana na ministrę została Anna Zalewska. Okres jej kadencji znany jest najbardziej z kontrowersyjnej reformy przywracającej 8-klasową szkołę podstawową, 4-klasowe liceum i 5-klasowe technikum. Opisana została ona szczegółowo wyżej, więc nie będę tutaj na niej skupiać. Jak sama mówiła: Reforma edukacji przez trzy lata przebiegała sprawnie. Wszystko, co zaplanowaliśmy, zostało zrealizowane, właściwie skomunikowane i przeprowadzone w sposób zapewniający finansowanie[14]. Podkreślała, że jej celem jest dobra szkoła, w której każdy uczeń będzie mógł czuć się bezpiecznie. Jak już wiemy, reforma spotkała się jednak z falą niezadowolenia ze strony opozycji, nauczycieli i rodziców.
W związku z wyborem do Europarlamentu 3 czerwca 2019 zakończyła pełnienie funkcji ministry.
Dariusz Piontkowski
4 czerwca 2019 roku przewodniczącym MEN-u został Dariusz Piontkowski, polityk z ramienia Prawa i Sprawiedliwości.
Utrzymywał on zasadność reformy Anny Zalewskiej. Twierdził, że ma ona za zadanie podniesienie poziomu nauczania. Miało się to dziać dzięki, teoretycznie, zwiększonej ilości czasu na przyswojenie materiału. Według Piontkowskiego 3-letnie cykle pozbawiały tego czasu nauczycieli. Winę za podwójne roczniki i trudności z wprowadzeniem reformy w życie zrzucał na samorządy. Jak mówił: Niektóre samorządy nie próbowały zaradzić temu zwiększonemu rocznikowi do szkół średnich, nie myślały o tym, żeby większą część gimnazjów przekształcić w szkoły średnie, a więc i stworzyć więcej miejsc do nauki w średnich. I dziś w niektórych miastach jakiś tam problem występuje. W większości jednak szkół problemu dwuzmianowości nie ma[15].
Urząd ministra sprawował do 19 października 2020.
Era Przemysława Czarnka
Przemysław Czarnek – prawnik, polityk Prawa i Sprawiedliwości, nauczyciel akademicki, doktor habilitowany nauk prawnych, profesor uczelni Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. 19 października 2020 został powołany przez prezydenta RP na urząd ministra edukacji i ministra nauk.
Czarnek jest jednym z najwyraźniejszych polityków PiS-u, a wiele jego wypowiedzi uznawanych jest za wysoce kontrowersyjne. Profesor KUL-u, zagorzały katolik i tradycjonalista – takimi słowami bywa określany przez opinię publiczną. Już od początku jego kadencji znany był z walki ze środowiskami LGBT+ i ostrych wypowiedzi na temat tzw. czarnych protestów. Od razu zapowiedział walkę z dyktaturą poglądów lewicowo-liberalnych. Jak zatem wyglądały jego działania w pierwszym roku urzędowania jako Minister Edukacji i Nauki? Jest kilka punktów, które Czarnek wymienia jako swoją dumę. Program Laboratoria Przyszłości, projekt Strefy Odkrywania, Wyobraźni i Aktywności – SOWA, program Poznaj Polskę, program profilaktyki krótkowzroczności Dobrze widzieć, czy dofinansowanie dla nauczycieli na zakup sprzętu elektronicznego to tylko kilka punktów, które minister Czarnek wymienia jako swoje osiągnięcia[16]. Jednakże chociażby w przypadku ostatniego punktu, związanego z dofinansowaniem nauczycieli warto podkreślić, że wynosiło ono jedynie 500 zł. Za tę kwotę nauczyciel miał zapewnić sobie niezbędny sprzęt do chociażby, przeprowadzania zajęć zdalnych, co w opinii wielu z nich było wręcz kpiną.
W maju 2021 roku Czarnek zwrócił się w stronę uczelni wyższych. Projekt Pakietu wolnościowego miał rozszerzyć wolność słowa konserwatywnym profesorom, rzekomo prześladowanym na uczelniach. W praktyce miał blokować możliwość postępowań dyscyplinarnych wobec osób wyrażających przekonania religijne, światopoglądowe lub filozoficzne. W teorii brzmi dobrze, gdyby nie fakt, że o tym co nimi jest, miała decydować komisja zarządzana przez… Przemysława Czarnka. Projekt zdecydowanie utrudniał postępowania dyscyplinarne wobec profesorów (ale nie tylko), którzy głosili mowę nienawiści wobec osób LGBT+ z pobudek religijnych. Mówi o tym konkretnie ten fragment wypowiedzi ministra: Nie może zostać także wszczęte postępowanie wyjaśniające w sprawach wyrażanych przekonań religijnych i światopoglądowych[17]. Czarnek często używał sformułowania prześladowanie prawicy, jednak nie doczekaliśmy się z jego strony konkretnych przykładów owych działań. 11 stycznia 2021 pojawiło się stanowisko Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich w sprawie Pakietu Wolności Akademickiej. Rektorzy zrzeszeni w KRASP poprosili o opinię na temat owego projektu specjalistów. W ich argumentacji można wyczytać, że dotychczasowe rozwiązania prawne już zapewniają ochronę wolności akademickiej, a pomysły ministra znacznie ingerują w autonomię uczelni[18].
Lipiec 2021 roku stanął pod znakiem cnót niewieścich, ogłoszonych przez doradcę ministra Czarnka, profesora Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Pawła Skrzydlewskiego. O tym, że Czarnek dążył do stworzenia narodowo-wyznaniowej szkoły wiedziało się praktycznie od początku jego rządów w MEiN. Jednak wszystkie te obawy zaczynały się powoli ziszczać.
Wszystko zaczęło się od ogłoszenia przez ministra jednego z priorytetów edukacyjnych, jakim miało być Wychowanie do Życia w Rodzinie. Skrzydlewski wskazywał na zalety klasycznej formy edukacji, jako tej, która ma wzmacniać cnoty w człowieku. Jak mówił: Jeśli nie powrócimy do wartości klasycznych w polskiej szkole, to okaże się, że będziemy mieć całą rzeszę ludzi inteligentnych, a jednocześnie takich, którzy będą dla siebie i dla innych zagrożeniem[19]. Według niego najbardziej podatne na zło są dzieci osób rozwiedzionych. W związku z tym podkreślał wagę monogamicznego związku małżeńskiego między kobietą a mężczyzną. Następnie padły znamienne słowa: Dziś obserwujemy w kulturze bardzo niebezpieczne zjawisko moralne, także religijne, pewnego zepsucia duchowego kobiety, polegającego na rozbudzeniu w kobiecie pychy, która się przejawia próżnością, zainteresowaniem wyłącznie sobą, egotyzmem, zwalczaniem obiektywnego porządku na rzecz widzenia siebie. Jeśli takie postawy się upowszechnia, to jednocześnie zabija się rodzinę, zamyka się na płodność. A przecież ludzie potrzebują domu pojętego nie tylko jako miejsce, lecz jako etos”.
Cnoty niewieście to cnoty kobiece (według słów ministra). Z wypowiedzi Skrzydlewskiego i Czarna można wywnioskować, że cnoty te zawierają skromność i troskę o innych, które stoją w opozycji do egotyzmu i zainteresowania wyłącznie sobą. Wiemy dobrze, jak mocno minister Czarnek opiera się w swoich rządach na naukach Kościoła Katolickiego. Znając je łatwo wywnioskować jakich kobiet chce dla polskiego społeczeństwa.
Czarnek niezwykle podkreślał wagę WDŻ w nauce i wychowaniu młodego pokolenia. Podstawa programowa tego przedmiotu promuje katolicki pogląd na życie i stosunki międzyludzkie, włącznie z krytyką seksu przed- i pozamałżeńskiego, masturbacji czy nieheteronormatywności. Co istotne, okazuje się, że jednym z zadań szkoły ma być również wzmacniane procesu identyfikacji z własną płcią.
Ale to nie był koniec edukacyjnej indoktrynacji ministra Czarnka. We wrześniu 2021 roku weszła w życie zmiana kanonu lektur szkolnych. Zniknęło Stowarzyszenie Umarłych Poetów Nancy H. Kleinbaum czy teksty Marcina Świetlickiego. Co w zamian? Dzieła Jana Pawła II i kard. Stefana Wyszyńskiego. Minister tłumaczył tę decyzję, mówiąc, że chrześcijanie też mają dzieci w szkołach, które powinny uczyć się o wybitnych mężach stanu. Zarzucił też krytykom zmian w kanonie nietolerancję wobec większości chrześcijańskiej.
Co ciekawe, przyjrzałam się kanonowi lektur na rok 2019/2020 i wcale nie brakowało tam analizy Biblii czy innych tekstów religijnych.
HiT – upadek edukacji obywatelskiej?
Listopad przyniósł kolejny kontrowersyjny pomysł zmiany w podstawie programowej – nowy przedmiot, Historia i Teraźniejszość. Głównym celem przedmiotu ma być, według samego Czarnka, odzyskanie pokolenia nieświadomych młodych Polaków[20]. Wokół tego pomysłu rozpętała się istna burza. Czy to koniec edukacji obywatelskiej? Już wcześniej zagadnienia z nią związane zostały ściśnięte w 2 lata nauki, przez co nie dało się zrealizować ich w sposób rzetelny.
HiT ma od września 2022 zastąpić WOS. Kto widnieje wśród autorów podstawy programowej? Publicysta religijny, żona senatora PiS czy wiceprzewodniczący sejmiku lubelskiego z ramienia PiS. Jak mówiła podczas konferencji prasowej przedstawiającej owych ekspertów Katarzyna Lubnauer: To będzie historia Prawa i Sprawiedliwości. Lekcje o tym, dlaczego PiS jest taki wielki i jak to można uzasadnić[21]. Trudno jest się z tymi słowami nie zgodzić. Obraz współczesnej historii Polski w HiT to wpajanie nacjonalistycznego modelu i prawicowego światopoglądu.
Jakie absurdy możemy dodatkowo wyczytać w podstawie programowej nowego przedmiotu? Uczeń charakteryzuje genezę i zasady syjonizmu oraz islamizmu[22]. Problem w tym, że są to nieporównywalne do siebie ideologie, które nie powinny być zestawiane obok siebie, gdyż może to wprowadzać uczniów w błąd. Islamizm głosi globalną rewolucję, a syjonizm konieczność zbudowania przez Żydów własnego państwa narodowego w Izraelu.
Pojawia się też pojęcie ekologizmu, w kontekście wskazywania różnic między nim a ekologią. Jednak jak wiemy, pojęcie to chętnie używane jest głównie przez duchownych i polityków prawicowych w celu zdyskredytowania ruchów ekologicznych i podważania skali problemu, jakim jest zmiana klimatu. Zostaje on często porównywany do marksizmu czy nawet nazizmu. Ponadto, w podstawie widnieje również punkt dotyczący oceny kosztów finansowych i społecznych polityki klimatycznej.
W kolejnym punkcie czytamy: Uczeń potrafi zastosować swoją wiedzę o różnych modelach relacji między związkami wyznaniowymi a państwem do wyjaśnienia komunistycznej polityki rozdziału Kościoła od państwa[23]. Jak wiemy z wielu poprzednich wypowiedzi, minister Czarnek bardzo lubi odwoływać się do komunizmu w kontekście opisywania poglądów lewicowych, które nierzadko proklamują rozdział państwa od kościoła. Punkt ten zatem jest swoistym pstryczkiem w nos i dążeniem do ułożenia sobie uczniów pod religijną modłę.
Czarnek nie omieszkał również wspomnieć o ekspansji ideologii politycznej poprawności[24].
Poza tymi wszystkimi punktami w podstawówkę programowej HiT-u pojawia się zwyczajnie mnóstwo błędów merytorycznych, które na pewno wpłynął na pogorszenie się jakości wiedzy uczniów.
HiT to nic innego jak kolejna faza indoktrynacji młodego pokolenia, które wzrastać ma w jedynym słusznym wzorcu – narodowo-katolickim. Czarnek chce wykształcić pokolenie nacjonalistów, osób bezkrytycznie patrzących na rząd Prawa i Sprawiedliwości, zamkniętych na świat zachodni. Myśląc o przyszłych wyborach, program wyborczy realizuje już dziś, aby w przyszłości jedynie zebrać ziarno swojej pracy.
Na temat nowej podstawy programowej ostro wypowiedział się również Senat Uniwersytetu Warszawskiego: jednostronność prezentacji zagadnień w proponowanych podstawach programowych, ograniczenie roli przedmiotu >>Wiedza o społeczeństwie<<, redukcja treści z zakresu nauk społecznych, realizowanych dotychczas w ramach tego przedmiotu, przy tym drastyczne ograniczenie wiedzy użytkowej, praw podmiotowych i ich realizacji, planowane złamanie zasady chronologicznego wykładu dziejów oraz błędy merytoryczne i metodyczne w tych dokumentach będą miały negatywny wpływ na wiedzę i umiejętności młodego pokolenia – czytamy w uchwale[25].
Lex Czarnek
W czerwcu 2021 pojawiły się pierwsze wzmianki na temat planowanych zmian w prawie oświatowym. 9 lutego 2022 roku Sejm odrzucił uchwałę Senatu o odrzuceniu nowelizacji ustawy o prawie oświatowym i trafiła ona do Prezydenta. Czym jest Lex Czarnek i co zawiera?
Ustawa Lex Czarnek przede wszystkim ogranicza władzę samorządów nad szkołami na rzecz kuratoriów oświaty. Kurator odgrywać ma zasadniczą rolę przy wyborze dyrektorów szkół. Ci, którzy nie będą spełniać wymogów kuratoriów, będą mogli być w łatwy sposób zwolnieni. Ponadto, szkoły byłyby zobligowane do udostępnienia kuratorom dokumentacji placówki w trybie natychmiastowym i umożliwienia wizytacji zajęć szkolnych.
Ustawa rozszerza nadzór nad zajęciami pozalekcyjnymi w szkołach i rolą instytucji pozarządowych. Dyrektorzy musieliby składać wniosek o umożliwienie przeprowadzania zajęć przez owe instytucje do kuratorium.
Dodatkowo wprowadzone zostały zapisy, mówiące o tym, że minister edukacji i nauki może umożliwić Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych przeprowadzanie analiz przyczyn nieobecności nauczycieli w pracy, związanych z urlopem macierzyńskim czy czasową niezdolnością do pracy wskutek choroby. Zawierałoby się w tym monitorowanie zarówno przyczyn, jak i częstotliwości nieobecności[26].
Drugą istotną postacią związaną z Lex Czarnek jest kurator Barbara Nowak. Według niej (…) przeciwnicy ustawy są zdecydowani zastosować wszelkie chwyty, byle tylko nadal do szkół wchodziły osoby i organizacje, które uczniom przekażą wiedzę „nowoczesną” i „europejską” to jest taką, która zburzy tradycyjne postrzeganie rodziny, patriotyzm utożsami z podporządkowaniem się wytycznym Unii Europejskiej, a prawami człowieka nazwie prawo do zabijania nienarodzonych i tych, którzy żyją, ale sprawiają kłopot swoją niepełnosprawnością lub zaawansowanym wiekiem[27]. Podczas konferencji płacowej, 14 lutego, poinformowała ona o rzekomych 31 tys. e-maili, które wpłynęły do kuratorium, z protestami przeciwko wchodzeniu do szkół organizacji pozarządowych. W trakcie wspomnianej konferencji ustawiła ona za swoimi plecami mur zbudowany z pudełek, w których miały się te skargi i protesty znajdować. Jak się okazało – pudełka były puste. Jednak to nie zniechęciło kurator Nowak do walki o Lex Czarnek, która przerodziła się wręcz w pewnym momencie na walkę o twarz tego projektu.
Naprzeciw Lex Czarnek stanęła kampania Wolna Szkoła. Jest ona częścią Sieci Organizacji Społecznych (S.O.S), które działają na rzecz przyjaznej dla wszystkich i otwartej szkoły. Już kilka miesięcy wcześniej wystartowała z serią spotów obnażających działania ministra, pokazujących jak wpływają one na polskich uczniów. Poruszały tematy sytuacji osób LGBT+ czy socjalizacji kulturowej kobiet do ról stereotypowo żeńskich (macierzyństwo ponad karierę).
Powstała akcja #KulturaDlaEdukacji, którą zainicjowali nauczyciele i nauczycielki z Protestu z Wykrzyknikiem, działający w kampanii Wolna Szkoła. Jej pomysłodawcą był Tomasz Kosmalski. Mówił: Jeśli ta ustawa wejdzie w życie, kontakt ze sztuką będzie bardzo utrudniony. Chodzi tu o warsztaty, akademie filmowe i teatralne, prowadzone przez organizacje społeczne”[28]. Do akcji włączyli się ludzie kultury – pisarze, aktorzy, artyści i wielu innych. Zdali sobie oni bowiem sprawę z daleko idących konsekwencji tak szerokiego nadzoru kuratorskiego w szkołach. W konsekwencji kuratorzy nabędą władzę, dzięki której będą w stanie ocenzurować dowolne zajęcia szkolne, które będą, w ich oczach, stały w opozycji do wartości wyznawanych przez rząd. Zniknie edukacja obywatelska, ekologiczna i seksualna, która i tak w polskich szkołach praktycznie nie istnieje, a teraz przybity zostanie gwóźdź do jej trumny.
W opinii publicznej Lex Czarnek pojmowana była jako jedna z najbardziej niebezpiecznych ustaw dla polskiego systemu edukacji, redukująca do minimum autonomię, bazująca na strachu i podporządkowaniu obozowi rządzącemu.
2 marca 2022 na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego prezydent Andrzej Duda zawetował ustawę. Z jego wypowiedzi wynikało, że stało się to poniekąd za sprawą licznych apeli w tej sprawie. Niewątpliwie do podjęcia takiej decyzji przyczyniła się również rosyjska agresja na Ukrainę. Prezydent stwierdził, że w tym trudnym czasie apeluje o jedność i brak politycznych sporów.
Co na to młodzi?
Można by rzec, że jak na razie ideologizacja młodych przez ministra Czarnka się nie udaje. W dobie internetu i dostępu do szerokiego spektrum informacji młodzi ludzie zaczynają wyrabiać sobie własne zdanie na tematy polityczne. Sama polityka zaczęła być coraz częściej podnoszonym tematem w social mediach. Mogą pojawiać się obawy, iż jest ona podejmowana w sposób populistyczny i powierzchowny, jednak trzeba przyznać, że często jest to najłatwiejsza droga do zainteresowania tematem i zachęcenia do sięgnięcia po więcej. W ramach przedstawiania przez MEiN coraz to nowych pomysłów na reformowanie polskiej szkoły zaczęły wybrzmiewać głosy niezadowolenia i buntu wobec takiego traktowania uczniów. Młodzi nie bali się wychodzić na ulicę i protestować. 1 lipca 2021 pod budynkiem Małopolskiego Kuratorium Oświaty w Krakowie spotkali się przedstawiciele młodej lewicy, aby wyrazić swoją frustrację związaną z reformami. We wrześniu przed budynkiem katolickiej szkoły, w której znajdował się minister edukacji, grupa licealistów przeprowadziła niemy protest sprzeciwu związanego z ideologizacją młodzieży. 13 lutego 2022 przed Pałacem Prezydenckim odbył się happening Polonez Sprzeciwu wobec Lex Czarnek.
To tylko kilka przykładów działań podejmowanych przez młodzież, skierowanych w stronę ministra Czarnka. Z tych bardziej prozaicznych, ale jakże ważnych – wystarczy spojrzeć na dowolny serwis social mediów i przeczytać komentarze uczniów, studentów, młodzieży pod postami dotyczącymi działań ministra. Widzimy ten sprzeciw, a on narasta. Pojawiają się głosy, że Czarnek jest najgorszym ministrem edukacji, jaki przytrafił się wolnej Polsce. To świadczy o rozwiniętej świadomości społecznej. I, mimo iż powstają wśród młodych ugrupowania nacjonalistyczne, nadal należą one do mniejszości.
Co dalej z polską szkołą?
Analizując działania dotychczasowych ministrów i minister edukacji nasuwa się jedno słowo wspólne – niezgoda. Reformy były nieudolne, często wprowadzające chaos, narażające uczniów jak i nauczycieli. Powtarzające się protesty i manifestacje idealnie pokazywały niezadowolenie społeczeństwa z proponowanych zmian. Znamiennym i na pewno zapisanym w kartach historii będzie strajk nauczycieli w 2019 roku. Przed jego ogłoszeniem Związek Nauczycieli Polskich przesłał ministerstwu swoje żądania, a były to m.in. podwyżka w wysokości 1000 zł dla pracowników pedagogicznych, większe nakłady na oświatę z budżetu, zmiana oceny pracy nauczycieli czy zmiana ścieżki awansu. Wobec niespełnienia tych żądań ZNP ogłosił wówczas w placówkach oświatowych referendum wśród swoich członków, na którym zadano pytanie, czy w takim wypadku członkowie są za przeprowadzeniem strajku. Niestety, strajkujący nie doczekali się odezwy ze strony ministerstwa, a strajk został najpierw zawieszony, a później odwołany. Było to jednak wydarzenie, które objęło swoim zasięgiem całą Polskę. Nie tylko nauczyciele brali w nim udział. Duża część społeczeństwa solidaryzowała się ze strajkującymi, dostrzegając potrzebę zmian w statusie nauczyciela w Polsce.
W obliczu nadchodzących zmian w programach nauczania, tych już zaplanowanych, ale też tych, które niewątpliwie będą się w przyszłości tworzyć, trudno jest mówić o rozwoju polskiego szkolnictwa, podnoszeniu poziomu kształcenia. Ale trudno jest też mówić o przyszłości polskich uczniów. Rząd Prawa i Sprawiedliwości niewątpliwie wybrał Przemysława Czarnka na ministra, aby ten – zdeterminowany i ugruntowany w swoich konserwatywnych wartościach – wychowywał pokolenie przyszłych wyborców. Wyborców, którzy nie myślą, a słuchają. Którzy wierzą, a nie analizują. Poszerzanie kanonu lektur o treści religijne, ograniczanie edukacji obywatelskiej, walka z edukacją ekologiczną i seksualną, a wreszcie zakrzywianie obrazu historii Polski i świata na własne potrzeby to tylko początek. Uczniowie będą mierzyć się z silną indoktrynacją, a nauczyciele ze związanymi rękami i oddechem kuratora na karku. Nadzieją jest wspomniany przeze mnie szeroki dostęp do rzetelnych źródeł wiedzy, z których młodzi chcą korzystać. Jednakże urząd ministra Czarnka nie rozbija się jedynie o kwestie dydaktyczne. Uczniowie mierzą się i będą się mierzyć nadal z bolesnym wykluczeniem. Bezpardonowe wypowiedzi ministra dotyczące osób LGBT+ odciskają piętno w psychice młodych osób, które wzrastają w poczuciu odmienności i niezrozumienia. Z kolei wypowiedzi wymierzone w kobiety, młode dziewczyny, służą utrwalaniu stereotypów, w których kobietę sprowadza się do roli żony i matki, nic poza tym. Jakie nowe pomysły przedstawi nam Przemysław Czarnek – odpowiedź na to pytanie przyniesie czas.
-
Ustawa z dnia 14 grudnia 2016 r. Prawo oświatowe (Dz. U. z 2021 r. poz. 1082). ↑
-
J. Kraś, Reforma systemu oświaty w III RP – założenia i reformy, Resovia Sacra. Studia Teologiczno-Filozoficzne Diecezji Rzeszowskiej 14-15, 2007-2008, s. 303-304. ↑
-
.Marta Zahorska, Sukcesy i porażki reformy edukacji. Uniwersytet Warszawski. http://cejsh.icm.edu.pl/cejsh/element/bwmeta1.element.desklight-0e2f8088-b4f1-4f41-ae70-d6671257adad/c/Marta_Zahorska.pdf ↑
-
„Protest 100 opon” przed MEN przeciw wprowadzeniu reformy edukacji. https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/1030261,protest-100-opon-reforma-edukacji-men.html, dostęp: 1.03.2022 ↑
-
Poradzimy sobie bez tolerancji. https://www.wprost.pl/przeglad-prasy/95950/poradzimy-sobie-bez-tolerancji.html, dostęp: 16.03.2022. ↑
-
B. Machalica, Za Giertycha szkoła zdycha. Tygodnik Przegląd, 2007. https://www.tygodnikprzeglad.pl/za-giertycha-szkola-zdycha/, dostęp: 01.03.2022. ↑
-
Legutko: będę zabiegał o przestrzeń dla realizacji aspiracji uczniów. https://www.money.pl/archiwum/wiadomosci_agencyjne/pap/artykul/legutko;bede;zabiegal;o;przestrzen;dla;realizacji;aspiracji;uczniow,105,0,262761.html, dostęp: 02.03.2022. ↑
-
Legutko zawinił uległością wobec polityków. https://www.prawo.pl/oswiata/legutko-zawinil-ulegloscia-wobec-politykow,117975.html, dostęp: 02.03.2022. ↑
-
Reforma edukacji w szkole – Katarzyna Hall. https://www.rp.pl/opinie-polityczno-spoleczne/art6454651-reforma-edukacji-w-szkole-katarzyna-hall, dostęp: 02.03.2022. ↑
-
A.Czupryn, Krystyna Szumilas: Pracowita minister z ambicjami, ale bez koncepcji ani wizji. https://polskatimes.pl/krystyna-szumilas-pracowita-minister-z-ambicjami-ale-bez-koncepcji-ani-wizji/ar/657439, dostęp: 02.03.2022. ↑
-
MEN – tak źle jeszcze nie było. https://www.rp.pl/edukacja/art5788721-men-tak-zle-jeszcze-nie-bylo#error=login_required&state=c68157d0-32bd-4900-98ec-32ced6af46ad, dostęp: 02.03.2022. ↑
-
Kontrola MEN w sprawie e-podręczników: Naruszono zasadę przejrzystości. https://serwisy.gazetaprawna.pl/edukacja/artykuly/659653,kontrola-men-w-sprawie-e-podrecznikow-naruszono-zasade-przejrzystosci.html, dostęp: 16.03.2022. ↑
-
Kluzik-Rostkowska: Karta nauczyciela to przesada i historyczny przeżytek. https://serwisy.gazetaprawna.pl/edukacja/artykuly/857563,kluzik-rostkowska-karta-nauczyciela-to-przesada-i-historyczny-przezytek.html, dostęp 02.03.2022. ↑
-
Anna Zalewska: Reforma edukacji przebiegała sprawnie. Zrealizowaliśmy wszystko co zaplanowaliśmy. https://www.portalsamorzadowy.pl/edukacja/anna-zalewska-reforma-edukacji-przebiegala-sprawnie-zrealizowalismy-wszystko-co-zaplanowalismy,118292.html, dostęp: 02.03.2022. ↑
-
Reforma edukacji. Minister twierdzi, że nauka na zmiany to margines. I wini samorządy. https://www.money.pl/gospodarka/reforma-edukacji-minister-twierdzi-ze-nauka-na-zmiany-to-margines-i-wini-samorzady-6423334556465281a.html, dostęp: 02.03.2022. ↑
-
Czarnek: Wszystkie punkty założone przed objęciem przeze mnie urzędu zostały zrealizowane. https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C89823%2Cczarnek-wszystkie-punkty-zalozone-przed-objeciem-przeze-mnie-urzędu-zostały, dostęp: 03.03.2022. ↑
-
Czarnek ogłasza amnestię dla homofobów i religijnych hejterów na uczelniach. W imię “wolności”. https://oko.press/czarnek-oglasza-amnestie-dla-homofobow-i-religijnych-hejterow-na-uczelniach-w-imie-wolnosci/, dostęp: 03.03.2022. ↑
-
79 rektorów polskich uczelni miażdży „pakiet wolnościowy” ministra Czarnka. https://oko.press/79-rektorow-polskich-uczelni-miazdzy-pakiet-wolnosciowy-ministra-czarnka/, dostęp: 03.03.2022. ↑
-
Odkryliśmy, co to są cnoty niewieście. Czarnek chce kobiety bogobojnej, która doskonale przędzie. https://oko.press/odkrylismy-co-to-sa-cnoty-niewiescie-czarnek-chce-kobiety-bogobojnej-ktora-doskonale-przedzie/, dostęp: 03.03.2022. ↑
-
HiT czy kit: Nowy przedmiot Czarnka „odzyska pokolenie” czy zindoktrynuje? https://serwisy.gazetaprawna.pl/edukacja/artykuly/8282139,hit-czarnek-nowy-przedmiot-indoktrynacja-autorzy-programu.html, dostęp: 03.03.2022. ↑
-
Tamże. ↑
-
HiT Czarnka. Teorie spiskowe, denializm klimatyczny. 6 największych kuriozów z podstawy programowej. https://oko.press/hit-czarnka-6-najwiekszych-kuriozow-z-podstawy-programowej/, dostęp: 04.03.2022. ↑
-
Tamże. ↑
-
Tamże. ↑
-
UCHWAŁA NR 110 SENATU UNIWERSYTETU WARSZAWSKIEGO z dnia 19 stycznia 2022 r. https://monitor.uw.edu.pl/Lists/Uchway/Attachments/6097/M.2022.14.U.110.pdf, dostęp: 16.03.2022 ↑
-
Lex Czarnek”. Niespodziewane głosowanie w Sejmie, ustawa trafi do prezydenta. https://forsal.pl/gospodarka/polityka/artykuly/8353400,lex-czarnek-glosowanie-w-sejmie-ustawa-trafi-do-prezydenta.html, dostęp: 04.03.2022. ↑
-
Barbara Nowak o walce wokół „lex Czarnek”: Przeciwnicy zastosują wszelkie chwyty. https://edukacja.dziennik.pl/aktualnosci/artykuly/8360481,barbara-nowak-lex-czarnek-kurator-zajecia-pozalekcyjne.html, dostęp: 04.03.2022. ↑
-
„Lex Czarnek to obłęd i destrukcja”. Twórcy kultury apelują do prezydenta o weto. https://oko.press/lex-czarnek-to-obled-i-destrukcja-tworcy-kultury-apeluja-do-prezydenta-o-weto/, dostęp: 4.03.2022. ↑