Czy religia może być dobrym prawodawcą? Prawa kobiet w Republice Islamskiej Iranu.

Ilustracja: Ada Biały
Artykuł ukazał się w 14. numerze kwartalnika „Młodzi o Polityce”

    Rok temu ulice Iranu zapełniły się tysiącami protestujących, którzy przez kilka miesięcy wystąpień próbowali wymusić na władzy zmiany w prawie i ustroju Republiki Islamskiej. Pod hasłem przewodnim protestów – „Kobiety, życie, wolność” – kryła się narastająca przez wiele lat złość Iranek i Irańczyków na sytuację w ich kraju, nierespektowanie praw człowieka, niedemokratyczne praktyki i nadużycia władzy.
Iskrą zapalną do wyjścia na ulice była śmierć Mahsy Amini, 22-letniej Kurdyjki, która we wrześniu zeszłego roku odwiedzała z rodzicami swojego brata w Teheranie. Dziewczyna została zatrzymana na ulicy przez funkcjonariuszy policji do spraw moralności, organu powołanego w 2005 roku przez prezydenta Mahmuda Ahmadineżada do nadzorowania ubioru Iranek w przestrzeni publicznej[1]. Policjanci uznali, że chusta na głowie Mahsy niedostatecznie zakrywa jej włosy, co w Iranie jest niezgodne z prawem, i z tego powodu aresztowali ją. Mahsa zmarła kilka godzin później i, chociaż władza zapewniała, że nastąpiło to na skutek jej problemów zdrowotnych, to niezależnym organizacjom i aktywistom szybko udało się poznać prawdę – kobieta zmarła w wyniku brutalnego pobicia przez funkcjonariuszy policji do spraw moralności[2].
W tamtym momencie morderstwo Mahsy stało się symbolem brutalności i arbitralności w postępowaniu władzy oraz doprowadziło do zrywu, w którym wielu pokładało nadzieje na przyszłe gruntowne zmiany lub przynajmniej na złagodzenie obecnego prawa. Rok temu, gdy świat codziennie obiegały zdjęcia irańskich ulic zalanych protestującymi, wydawało się to nawet możliwe – w końcu nie byłby to pierwszy raz, kiedy Irańczycy oddolnie obaliliby represyjną władzę. Mahsa nie jest jednostkowym przypadkiem, nie była pierwszą i niestety nie pozostała ostatnią, ofiarą irańskiej dyktatury. Jej przypadek oraz przypadek setek innych kobiet, które zginęły w czasie ostatnich protestów to tylko wierzchołek góry lodowej, jaką jest problem sytuacji kobiet w Iranie.

Iran za czasów monarchii
Obecna polityka Iranu i jej skrajnie religijny charakter nie jest niczym nowym –jest to wypadkowa wielu przemian, w szczególności tych, jakie zaszły w tym kraju przez ostatnie sto lat. W 1925 roku, na fali destabilizacji wewnętrznej i słabej sytuacji ekonomicznej kraju po pierwszej wojnie światowej, władzę objął Reza Pahlawi mianując się szachinszachem („królem królów”) i wprowadzając tym samym na irański tron nową dynastię.
Nowy władca, zainspirowany przemianami w sąsiedniej Turcji, postawił sobie za cel gruntowną reformę kraju na wzór zachodni. Zmodernizował oraz wzmocnił kraj poprzez uprzemysłowienie gospodarki, unowocześnienie administracji, modernizację szkolnictwa i medycyny. Zlaicyzował obowiązujące prawo, odchodząc w pewnym stopniu od supremacji prawa religijnego na rzecz prawa stanowionego przez parlament. Za jego rządów doszło również do wielu zmian obyczajowych – szach nakazał noszenie europejskich strojów i jednocześnie zniósł nakaz zasłaniania włosów przez kobiety. Jego panowanie zakończyło się w 1941, kiedy oskarżony przez Wielką Brytanię i Związek Radziecki o zbyt bliskie kontakty z nazistowskimi Niemcami, został zmuszony do abdykacji na rzecz swojego syna, Mohammada Rezy Pahlawiego.
Mohammad znaczną cześć swojego życia spędził na europejskich i amerykańskich salonach, kultura zachodu fascynowała go tak samo jak ojca. Kontynuował on więc rozpoczętą modernizację kraju, która przyspieszyła gwałtownie w latach 60. XX wieku zyskując miano „białej rewolucji”, czyli ogłoszonego przez szacha sześciopunktowego planu reform. Zakładała ona dalszy rozwój kraju na wielu płaszczyznach, czego jednym z efektów było poszerzenie katalogu praw kobiet – to dzięki białej rewolucji i zmianie prawa wyborczego Iranki po raz pierwszy w historii zyskały prawo do głosowania[3].
Rządy zarówno Mohameda Rezy jak i jego ojca na zachodzie odbierane były bardzo pozytywnie – często stawiano ich jako wzór „nowoczesnego przywódcy” i wskazywano na postępowe podejście do władzy. W rzeczywistości był to jedynie pozorny oraz propagandowy obraz polityki szachów. W XX-wiecznym Iranie panował fasadowy system parlamentarny, całkowicie kontrolowany przez władcę i daleki od założeń demokracji. Instytucje demokratyczne co prawda istniały, ale ich niezależność oraz wpływ na sprawy w kraju były zagwarantowane i przestrzegane jedynie na papierze. Był to ustrój opierający się na brutalnych oraz okrutnych represjach za wszelkie nieposłuszeństwa, niedopuszczający do działania jakiejkolwiek opozycji, a także nieprzestrzegający wielu podstawowych praw i wolności człowieka. Przymusowa modernizacja, tak chwalona na zachodzie, w Iranie doprowadziła do znienawidzenia dynastii Pahlawich i samej monarchii. Narzucanie siłą zachodnich wartości spotkało się z oporem ogromnej części społeczeństwa, głównie ze strony klasy średniej i mieszkańców wsi, wtedy nadal dość mocno konserwatywnych i przywiązanych do tradycji islamu, ale też elit inteligencji irańskiej, która potępiała niedemokratyczne metody sprawowania władzy[4].
Na fali społecznego niezadowolenia z polityki szacha popularność zdobył w drugiej połowie XX wieku szyicki przywódca duchowny, Ruhollah Chomejni. Posiadając niewątpliwie ogromną charyzmę i dar do przemówień publicznych, szybko zjednał sobie ogromną liczbę zwolenników. Otwarcie krytykował on szacha oraz jego rządy, sprzeciwiał się narzuconej laicyzacji i westernizacji Iranu. W latach 70. urósł w Iranie do rangi postaci niemal ikonicznej, a gwałtownie rosnące poparcie dla jego postulatów, w połączeniu z niezadowoleniem z polityki ówczesnej władzy, doprowadziło do wybuchu rewolucji islamskiej. Pod koniec 1978 roku na ulice Iranu wyszły setki tysięcy mieszkańców, protestując przeciwko monarchii i władzy szacha. Mohamed Reza, próbując opanować sytuację, wprowadził stan wojenny i nakazał armii zbrojnie spacyfikować manifestacje. Nawet to nie mogło już jednak powstrzymać Irańczyków – w grudniu protesty osiągnęły punkt kulminacyjny, a na ulice Teheranu wyszły ponad dwa miliony mieszkańców. Kiedy oddziały mające pacyfikować protesty, powoli zaczęły przyłączać się do protestujących, szach wiedząc, że sprawa jest już przegrana, na początku 1979 roku uciekł wraz z małżonką z kraju. Kilka dni później władzę objął Chomejni, mianując się najwyższym przywódcą Iranu. Jedną z pierwszych decyzji, jakie podjął na nowym stanowisku, było wprowadzenie nowej konstytucji i zmiana ustroju Iranu na Republikę Islamską[5].

Rewolucja islamska i powstanie Islamskiej Republiki Iranu
Każda rewolucja, nawet jeśli oznacza zmianę na gorsze, ma w sobie pewien patos. Rewolucja Islamska nie jest tu wyjątkiem, szczególnie, że w kontekście historii Iranu jest ona dość charakterystyczna – zmiana władzy nie dokonała się drogą zbrojną, jak zazwyczaj miało to miejsce w tym kraju, ale oddolnie, poprzez masowy ruch ludowy. Z tego powodu porównywana jest czasem do zmiany ustrojowej w Polsce w 1989 roku – w obu przypadkach, niezadowolone społeczeństwo wzięło sprawy w swoje ręce i obaliło znienawidzonych polityków. I tak jak w Polsce, tak samo w kulturze i historii Iranu, nie tylko sama rewolucja, ale też jej postulaty mają do dziś bardzo duże znaczenie.
W 1979 roku wyrazem poparcia dla zmian, o które postulowali rewolucjoniści z Chomejnim na czele, było ogólnokrajowe referendum, przeprowadzone zaraz po ucieczce szacha. Według oficjalnych danych, ponad 98% głosujących zgodziło się na zmianę ustroju Iranu z dziedzicznej monarchii na Republikę Islamską[6], czyli specyficzny ustrój będący hybrydą teokracji i elementów demokracji. Choć tak wysoki odsetek głosów na „tak” przypomina referenda przeprowadzane w krajach republik radzieckich i zapewne nie jest zgodny z rzeczywistym wynikiem, nie ulega wątpliwości, że postulaty powrotu do tradycji islamskiej cieszyły się wtedy dużym poparciem, głównie dlatego, że stały one w kontraście do minionej monarchii. Gdy po ucieczce szacha do kraju powrócił Chomejni (ze względu na prześladowania ze strony poprzedniej władzy wiele lat spędził na emigracji w Europie), na ulicach Teheranu witały go miliony Irańczyków, wielu z nich niemal w ekstazie[7]. Chomejni miał być symbolem powrotu do lepszych czasów, urzeczywistnieniem faktycznej demokracji oraz zastąpieniem przymusowej westernizacji wartościami bliskimi Irańczykom. Jak się z początku wydawało – miał on być zmianą na lepsze. 
Głównym atutem postulatów Chomejniego była religia i to dzięki odwoływaniu się do niej porwał za sobą tłumy. Przed rewolucją, szach utożsamiał wiele religijnych zwyczajów z zacofaniem oraz brakiem edukacji, a pobożność obywateli próbował zdusić represjami i ograniczeniami prawnymi. Dlatego islam wraz ze swoimi tradycyjnymi wartościami pod koniec panowania Pahlawich stały się dla Irańczyków symbolem dawnych, lepszych czasów. W ten społeczny sentyment idealnie wpasowały się hasła Chomejniego, a religia stała się jednym z głównych motorów rewolucji. Irańczycy mieli dość szacha, byli zmęczeni dyktaturą ubraną w pozory demokracji, represjami ze strony służb policyjnych i słabymi warunkami ekonomicznymi. Modernizacja kraju wcale nie poprawiła ich warunków bytowych, a jedynie doprowadziła do większej złości i poczucia bezsilności. Gdy pod koniec lat 70. wyszli na ulicę, chcieli nie tylko obalenia dyktatury szacha, ale przede wszystkim zmian w ustroju – demokratyzacji, liberalizacji, swobody poglądów oraz przestrzegania praw człowieka. Nadzieje na to pokładali w Chomeinim.
Chomeini po dojściu do władzy nie czekał długo z zaprowadzeniem nowych porządków. Jak tylko wrócił do Teheranu i objął stanowisko najwyższego przywódcy, zabrał się za zapowiadane odwrócenie westernizacji Iranu zaprowadzonej przez szachów Pahlawich. Szczególnie duże zmiany nastąpiły w polityce społecznej – na nowo wprowadzono obostrzenia co do ubioru kobiet, stanowczo zakazano picia oraz palenia, zakazano słuchania amerykańskiej muzyki, a nazwy ulic zmieniono na nazwiska szyickich imamów i wojowników.  Zakazano niemal wszystkiego co zachodnie, wprowadzając jednocześnie w pełni totalitaryzm duchowy, mający stać w kontraście do zachodniego, „zepsutego” i świeckiego stylu życia[8]. Irańczycy szybko przekonali się, że chociaż udało im się obalić znienawidzonego Pahlawiego, to w efekcie zamienili jedną dyktaturę na drugą, a największymi przegranymi okazały się w tym wszystkim kobiety.

Sytuacja kobiet w Republice Islamskiej
W historii świata, nic nigdy nie ograniczało tak wolności i praw człowieka, co polityka i religia, a połączenie razem tych dwóch aspektów potrafi prowadzić do dramatycznych skutków – o czym przekonały się na własnej skórze Iranki.
Prawa kobiet i ich przestrzeganie w Iranie przypomina sinusoidę – to co w pewnym momencie jest dozwolone, lub przynajmniej tolerowane, za chwilę może być zakazane pod groźbą surowej kary. Zazwyczaj uzależnione jest to od tego, jak skrajnie obecna władza interpretuje prawo szariatu oraz na ile jest zdeterminowana do realizacji jego postanowień. Za czasów monarchii Pahlawich, chociaż rządy były prowadzone twardą ręka i zdecydowanie daleko im było od ustroju demokratycznego, prawa islamu, mimo że oficjalnie obowiązywało, mało kto dokładnie przestrzegał. Dlatego sytuacja kobiet pod wieloma względami poprawiła się, wiele z nich zdobywało wyższe wykształcenie i robiło karierę, polepszyła się ich sytuacja w prawie rodzinnym (dotycząca głównie rozwodów i opieki nad dziećmi), otrzymały też prawa wyborcze. Kiedy jednak do władzy doszedł Chomejni, w zakresie przestrzegania praw kobiet zaszły gruntowne zmiany. Nowy władca za cel postawił sobie nadzorowanie moralności, skromności i pobożności kobiet tak, aby odpowiadała ona narzuconej przez niego skrajnej wersji islamu[9].
Doskonałym barometrem sytuacji politycznej i społecznych nastrojów w Iranie jest ubiór kobiet. Od setek lat tradycyjnym elementem stroju Iranek jest hidżab, który w powszechnym rozumieniu odnosi się do kwadratowej chusty zakrywającej włosy i szyje. Hidżab często jest jednak rozumiany szerzej – jako zasady ubioru skromnego, zasłaniającego ciało kobiety i jego kształty. Wywodzi się on jeszcze z okresu przedislamskiego, kiedy to obowiązek zakrywania swojego ciała dotyczył panien oraz mężatek, w celu odróżnienia ich od prostytutek[10].
Hidżab niejednokrotnie był w Iranie sprawą polityczną – za Pahlawich władza zachęcała, a czasem nawet prawnie zmuszała kobiety do ubierania się zgodnie z zachodnią modą. Zasłanianie włosów i noszenie tradycyjnych irańskich strojów postrzegane było jako zacofanie oraz brak edukacji. Władzy hidżab przeszkadzał tak bardzo, że policja otrzymała nakaz zrywania chust siłą z głów kobiet[11]. Gdy więc z czasem narastały antymonarchijne nastroje, kobiety zaczęły zakładać hidżab nie tylko po to, żeby wyrazić szacunek do tradycji i islamskich wartości, ale jako symbol sprzeciwu wobec monarchii oraz polityki szacha.
Kiedy w 1979 roku do władzy doszedł Chomejni, zgodnie z prawem szariatu, nakazał obowiązkowe noszenie hidżabu w miejscach publicznych. Z początku dotyczyło to jedynie kobiet zatrudnionych na stanowiskach rządowych, szybko jednak rozciągnięto zakaz na wszystkie kobiety. Zabroniono też makijażu, noszenia rajstop czy ubrań ukazujących kształt ciała. Za niestosowanie się do przepisów groziła kara grzywny, chłosty, a nawet pozbawienia wolności[12]. Hidżab z symbolu oporu wobec przymusowej westernizacji kraju znów stał się symbolem uprzedmiotowienia kobiet.
Ograniczanie praw Iranek po utworzeniu Republiki Islamskiej nie skończyło się jedynie na obostrzeniach dotyczących ich wyglądu. Skrajna interpretacja islamu oznaczała przywrócenie poligamii i małżeństw czasowych, pełnej zależności kobiet od jej ojca lub męża czy zezwolenie na małżeństwa z dziećmi poprzez obniżenie minimalnego wieku kobiet do wyjścia za mąż do lat 9. Dodatkowo pozbawiono Iranki prawa zażądania rozwodu czy uzyskania opieki nad własnymi dziećmi, zabroniono im zajmować większości posad państwowych, a w miejscach publicznych wprowadzono segregację ze względu na płeć. Kobiety po 1979 roku zostały odcięte od życia publicznego, pozbawione niemal wszystkich swobód i wolności,      a także były poddawane licznym represjom za najmniejsze złamanie przepisów. Wyroki dotyczące złamania prawa zapadały często w pełni dyskrecjonalnie, bez zachowania nawet pozorów sprawiedliwego procesu[13]. W efekcie, dojście do władzy Chomeiniego oraz zmiana ustroju w zakresie praw kobiet cofnęły Iran o kilkaset lat.

Iran w XXI wieku
Niezmiennie od 1979 roku ustrojem państwa jest Republika Islamska, a wszelkie prawo musi być zgodne z doktryną islamu. Jednak przez ostatnie 44 lata politykę dotyczącą wolności i praw kobiet na przemian luzowano i zaostrzano, w zależności od tego, kto sprawował władzę. Kiedy w 2013 roku na prezydenta wybrano Hasana Rouhani z frakcji centrowych reformatorów, władza zaczęła delikatnie przymykać oko na naginanie przepisów, w szczególności tych obyczajowych. Co prawda nadal funkcjonowała policja do spraw moralności, jednak jej patrole nie były aż tak liczne i brutalne jak poprzednio. Lżejsze też były kary za zły ubiór – groziła za nie grzywna, ale już nie więzienie czy chłosta[14]. Między władzą a społeczeństwem zawiązał się niepisany konsensus – w zamian za większą swobodę i lżejsze kary, w kraju zapanował względny spokój, bo Irańczycy nie wychodzili już tak często na ulicę protestować.
Ten wątły konsensus został jednak pogrzebany w 2019 roku wraz z wyborem na prezydenta ultrakonserwatywnego Ebrahima Raisi. Z centrolewicowej głowy państwa, skręcono radykalnie w prawo, z tym, że jego wygrana w wyborach nie miała wiele wspólnego z realnym poparciem społecznym dla jego poglądów. W systemie politycznym Iranu istnieją dwa szczeble władzy. Pierwszy składa się z takich instytucji jak prezydent, parlament czy rząd, drugi natomiast, całkowicie niezależny od woli wyborców, kontroluje, żeby obrany kierunek polityczny zgodny był z fundamentalizmem islamskim. Realnie cała władza podporządkowana jest temu drugiemu szczeblowi i to on w znacznym stopniu wpływa na obsadzenie najważniejszych państwowych stanowisk, łącznie z prezydentem. Najważniejszym organem duchowej władzy jest dwunastoosobowa rada strażników oraz stojący na jej czele najwyższy przywódca (obecnie funkcję tę sprawuje Ali Chamenei), który pełni swoją funkcję dożywotnio. Rada składa się z duchownych i prawników. Każdego z nich, mniej lub bardziej bezpośrednio, wskazuje najwyższy przywódca. Kandydatem na urząd prezydenta może zostać jedynie osoba zaakceptowana przez radę i chociaż ostatecznej decyzji dokonują Irańczycy w wyborach powszechnych, zazwyczaj ich wybór jest mocno ograniczony. Wpływ elektoratu na obsadzanie stanowisk jest więc niewielki, a wynik wyborów często z góry przesądzony[15]. Tak też było w 2019 roku, kiedy w wyborach prezydenckich co prawda było siedmiu kandydatów, jednak trzech z nich wycofało się jeszcze przed dniem wyborów a jedynym „konkretnym” politykiem na liście pozostał Ebrahim Raisi, cieszący się dodatkowo osobistym poparciem najwyższego przywódcy. Do grona kandydujących, rada nie dopuściła natomiast, cieszącego się popularnością wśród Irańczyków, byłego prezydenta Mahmuda Ahmadineżada[16]. Raisi, mimo że wygrał w wyborach powszechnych w pierwszej turze z ilością ponad 62% głosów, to społeczna legitymizacja jego władzy nie jest aż tak wysoka – frekwencja wyborcza wyniosła 48,8% i była najniższa od czasów ustanowienia Republiki Islamskiej (zazwyczaj sięgała 60-70%)[17].
         Ebrahim Raisi jeszcze przed wyborami zaczął nawoływać do powrotu do ideałów rewolucji i bezwzględnego przestrzegania przepisów związanych z obyczajami[18]. Za cel swojej prezydentury postawił sobie walkę z „rozpasaniem” społeczeństwa – co oznaczało przede wszystkim pogorszenie sytuacji kobiet. Na ulicach znów zrobiło się gęsto od patroli policji do spraw moralności, która przestała pobłażać nawet najmniejszym uchybieniom w damskim ubiorze. Powróciły też brutalne kary oraz dyskrecjonalne wyroki wydawane przez policjantów i egzekwowane przez nich samych od razu na miejscu. Czara goryczy przelała się w połowie września zeszłego roku, wraz ze śmiercią Mahsy Amini i doprowadziła do masowych protestów na ulicach całego Iranu. Protesty zyskały szybko rozgłos międzynarodowy, a walczące o swoje prawa Iranki zostały poparte przez kobiety z całego świata. Mimo że o tłumach skanujących „Kobiety, życie, wolność” było bardzo głośno, to krzyk ten szybko ucichł, a rok później można już stwierdzić, że Republika Islamska wyszła z całej sytuacji bez szwanku.

Czy Iranki są w stanie doprowadzić do kolejnej rewolucji?
Kiedy rok temu Iranki wyszły na ulice wielu miało nadzieję, że monolit Republiki Islamskiej może nie od razu się rozpadnie, ale przynajmniej porządnie się zachwieje. Po roku od tamtych wydarzeń widać jednak wyraźnie, że marzenia o rozluźnieniu religijnej dyktatury były jedynie mrzonką.
Protesty w Iranie są na porządku dziennym, chociaż zazwyczaj dotyczą kwestii ekonomicznych, a nie obyczajowych (jak chociażby manifestacje z 2019 po podniesieniu cen paliwa). Wydarzenia z zeszłego roku nie były więc niczym nowym ani wyjątkowym, nie były największe ani najliczniejsze w historii Republiki Islamskiej[19]. Chociaż pochłonęły wiele ofiar (organizacje międzynarodowe mówią o ponad 500 ofiarach śmiertelnych i 22 tysiącach aresztowanych w wyniku brutalnego stłumienia manifestacji[20]) to nie odniosły zamierzonych skutków. Sytuacja kobiet nie tylko nie poprawiła się, ale w wielu aspektach pogorszyła – władza w odwecie za społeczne nieposłuszeństwo zaczęła jeszcze bardziej zaostrzać prawo, doprowadzając powoli do sytuacji, w której Iranki po raz kolejny są niemal całkowicie usuwane z życia publicznego[21].
Władza Iranu pokazała kolejny raz, że w tłumieniu protestów ma duże doświadczenie. Doskonale zdawała sobie sprawę, że organizowane oddolnie i ad hoc zrywy nie mają realnej szansy przetrwać długo. Dlatego postąpiła tak, jak w przypadku wszelkiej opozycji w Iranie – wyszukiwała i eliminowała liderów protestów, tak żeby nie dopuścić do skoordynowania zrywów oraz przekształcenia ich w realną siłę polityczną. Szybko też zablokowała internet, dopuszczając do publicznej wiadomości jedynie własne, zakłamane i propagandowe informacje. Na ulice władza wysłała wojsko, z przyzwoleniem do użycia wszelkich środków, jakich potrzeba do stłumienia protestów[22]. W obliczu takiego arsenału siły, jaki zaprezentowała Republika Islamska, oddolne protesty mieszkańców nie miały żadnych szans.
         44 lata po rewolucji pozycja republiki jest nadal bardzo silna i mimo że poparcie dla teokracji irańskiej z każdym kolejnym zrywem społecznym spada, to wciąż szacowane jest na poziomie około 40%[23]. Szacowane, bo przeprowadzenie rzetelnych i obiektywnych sondaży jest w Iranie niewykonalne. Występowanie przeciwko najwyższemu przywódcy i przeciwko całemu ustrojowi Republiki Islamskiej, utożsamiane jest z występowaniem przeciwko wierze, a trudno jest zdyskredytować religię w kraju, w którym wywarła tak dużą rolę. To właśnie na tym nierozerwalnym połączeniu      religii i polityki leży problem Iranu. Chociaż te dwie instytucje idą bardzo często w parze, to praktycznie nigdy nie jest to dobra mieszanka. Kiedy władza oparta jest na religii, a nie na realnej legitymizacji ze strony społeczeństwa, następuje niebezpieczne pomieszanie sacrum z profanum, a każda krytyka władzy sprowadzana jest do herezji, a więc z samego założenia nie podlega dyskusji. Taka struktura państwa uniemożliwia realizowanie oraz przestrzeganie wolności i praw człowieka, bo w przeciwieństwie do demokracji, to nie interes narodu jest najwyższym dobrem, tylko interes utożsamianych z boską władzą elit rządzących. Przecież każda religia, jak wszystkie ideologie, może być tak wyłożona, żeby uzasadnić nawet najbardziej absurdalne tezy, i tak jak w Iranie służyć jako uzasadnienie dyskryminacji, mizoginii oraz antydemokratycznych metod. Prawo podporządkowane religii przestaje pełnić swoją podstawową funkcję – nie zabezpiecza interesów społeczeństwa, nie chroni wartości wyznawanych przez większość i nie stwarza systemowego bezpieczeństwa dla jednostek.
Chociaż zeszłoroczne protesty nie przywróciły praw Irankom, to nie oznacza, że sytuacja kobiet jest w tym kraju przesądzona na zawsze. Poparcie dla teokratycznego ustroju jest wysokie, ale systematycznie spada, szczególnie wśród młodszego pokolenia, które nie pamięta przedrewolucyjnego Iranu, a religie rozumie już w zupełnie inny sposób[24]. Bo to nie islam sam w sobie jest problemem, tylko radykalizm. Historia Iranu jest żywym przykładem na to, jak szkodliwe może być ograniczanie wolności religijnej, zarówno poprzez jej zakazywanie jak i narzucanie. Ingerowanie w tak osobistą przestrzeń człowieka prowadzić zawsze będzie do oporu i to nie tylko wśród tych najmocniej wierzących. Władza Iranu, chociaż z pewnością bardzo by chciała, nie ma monopolu na wiarę, a bycie muzułmaninem nie oznacza automatycznie poparcia dla Republiki Islamskiej. Młodzi, dzięki internetowi i mediom społecznościowym, mają coraz szerszy dostęp do tego jak wygląda świat poza granicami Iranu, łatwiej im więc zrozumieć niż poprzednim pokoleniom, że wierzyć można na różne sposoby. W efekcie słabnie przekonanie, nawet wśród bardziej konserwatywnych kręgów, że prawa kobiet (i szerzej wszelkie prawa człowieka) są nie do pogodzenia z religią.
Zeszłoroczne protesty co prawda nie były nawet blisko obalenia Republiki Islamskiej, jednak pokazały, że wraz ze spadkiem legitymizacji społecznej, samo uzasadnienie i poparcie władzy religią może w przyszłości nie wystarczyć. Najsilniejszym atutem obecnej władzy jest aparat represji, co prawda bardzo sprawny, ale budzący w  Irankach oraz Irańczykach coraz więcej sprzeciwu i prowokujący coraz więcej aktywności opozycyjnej w kraju. Skrajna obsesja rządzących na punkcie seksualności i ochrony moralności kobiet po latach doprowadziło do odwrotnego skutku niż planowano – zamiast wyeliminowania kobiet z życia publicznego w Iranie powstaje coraz większa liczba organizacji, ruchów społecznych i aktywistek walczących o prawa kobiet. Rośnie też poparcie, jakie Iranki zyskują ze strony innych państw świata, co pokazuje chociażby tegoroczna Nagroda Nobla dla irańskiej aktywistki na rzecz praw kobiet Narges Mohammadi[25], czy przyznana przez Parlament Europejski nagroda Sacharowa dla ruchu „Kobiety, życie, wolność”.
Brak jakiejkolwiek reakcji ze strony władzy na wydarzenia z 2022 roku nie wyczerpał społecznego potencjału do buntu, ale być może nawet go zwiększył. Zeszłoroczne protesty najprawdopodobniej nie będą więc ostatnimi, na których      podniesione zostaną hasła równouprawnienia i praw kobiet. Aby miały jednak realną szansę na wymuszenie na władzy ustępstw, Iranki muszą poczekać na korzystniejszą sytuację polityczną. Być może nadarzy się ona przy okazji nieubłaganie zbliżającej się zmiany najwyższego przywódcy (obecnie zajmujący ten urząd Chamenei ma już 84 lata), z którą wiele osób wiąże nadzieję na poluzowanie polityki obyczajowej. Jeżeli w Iranie dojdzie do kolejnej rewolucji, z dużą dozą pewności będzie ona pod znakiem kobiet.  

[1] https://www.euractiv.pl/section/demokracja/news/czy-iran-zlikwidowal-owiana-zla-slawa-policje-moralnosci/ [dostęp: 23.22.2023].
[2] https://www.amnesty.org/en/latest/news/2023/09/what-happened-to-mahsa-zhina-amini/ [dostęp 18.11.2023].
[3] M. J. Olbrycht, J. Hauziński, M. Smurzyński, A. Krasnowolski, P. Balczyński, Historia Iranu, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 2010, s. 815-875.
[4] M. J. Olbrycht, J. Hauziński, M. Smurzyński, A. Krasnowolski, P. Balczyński, Historia Iranu, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 2010, s. 875-889.
[5] https://www.britannica.com/event/Iranian-Revolution [dostęp: 18.11.2023].
[6] S. H. M. Hashjin, The Legal Framework of Referendum in the iranian Constitutional Context, s.130, http://przeglad.amu.edu.pl/wp-content/uploads/2019/10/pp-2019-3-10.pdf [dostęp: 18.11.2023].
[7] Monika Wnuczek Rewolucja islamska w Iranie – początki państwa teokratycznego, czasopismo naukowe Kultura i Historia, http://www.kulturaihistoria.umcs.lublin.pl/pl/archives/4209 [dostęp: 18.11.2023].

[8] N. R. Keddie, Iranian Revolutions in Comparative Perspective, https://www.jstor.org/stable/1864588?searchText=iran+revolution&searchUri=%2Faction%2FdoBasicSearch%3FQuery%3Diran%2Brevolution&ab_segments=0%2Fbasic_search_gsv2%2Fcontrol&refreqid=fastly-default%3Aecbde011ada61af1f147aaa7f790dd36&seq=20 [dostęp: 18.11.2023].
[9] N. R. Keddie, Women in Iran Since 1979, https://www.jstor.org/stable/40971478?seq=1 [dostęp: 18.11.2023].
[10] M. Mruk, Hidżab znaczy wybór? Znaczenie kobiecego stroju w Republice Islamskiej Iranu,https://cejsh.icm.edu.pl/cejsh/element/bwmeta1.element.ojs-doi-10_15804_so2022307/c/articles-2176083.pdf.pdf [dostęp 18.11.2023].
[11] M. Mruk, Hidżab znaczy wybór? Znaczenie kobiecego stroju w Republice Islamskiej Iranu,https://cejsh.icm.edu.pl/cejsh/element/bwmeta1.element.ojs-doi-10_15804_so2022307/c/articles-2176083.pdf.pdf [dostęp 18.11.2023].
[12] Ibidem.
[13] Monika Wnuczek Rewolucja islamska w Iranie – początki państwa teokratycznego, czasopismo naukowe Kultura i Historia, http://www.kulturaihistoria.umcs.lublin.pl/pl/archives/4209 [dostęp: 18.11.2023].
[14] https://oko.press/czy-protestujacy-obala-rezim-w-iranie-rozmowa, [dostęp: 18.11.2023].
[15] K. Szymczyk, System wyborczy, czynne prawa wyborcze i rola elektoratu w Islamskiej Republice, Uniwersytet Warszawski 2016, https://www.researchgate.net/publication/308755330_System_wyborczy_czynne_prawa_wyborcze_i_rola_elektoratu_w_Islamskiej_Republice, [dostęp: 18.11.2023].
[16] W. Repetowicz, Iran po wyborach prezydenckich. Konserwatywna kontynuacja, https://defence24.pl/geopolityka/iran-po-wyborach-prezydenckich-konserwatywna-kontynuacja-opinia [dostęp: 18.11.2023].
[17] M. A. Piotrowski, Konsekwencje wyborów prezydenckich w Iranie,https://pism.pl/publikacje/Konsekwencje_wyborow_prezydenckich_w_Iranie [dostęp: 18.11.2023].
[18] M. Krzyżanowski, Irańscy Pryncypialiści, https://warsawinstitute.org/pl/iranscy-pryncypialisci/ [dostęp: 18.11.2023].
[19] https://oko.press/tyton-kurdystan-islam-rewolucja-wszystkie-protesty-iranu, [dostęp: 20.11.2023]
[20] https://www.ohchr.org/en/news/2023/03/human-rights-council-hears-about-reports-massacres-civilians-myanmar-and-possible [dostęp: 18.11.2023].
[21] https://www.ohchr.org/en/press-releases/2023/09/iran-un-experts-denounce-crackdown-public-commemoration-jina-mahsa-aminis [dostęp: 18.11.2023].
[22] https://www.hrw.org/news/2023/09/15/iran-crackdown-dissent-ahead-protest-anniversary [dostęp 18.11.2023].
[23] https://krytykapolityczna.pl/swiat/iran-republika-islamska-po-roku-demonstracji/ [dostęp; 18.11.2023].
[24] L. Loch, The Iranian mismatch between the political elite and youth: why young people are leaving the country, https://www.friendsofeurope.org/insights/the-iranian-mismatch-between-the-political-elite-and-youth-why-young-people-are-leaving-the-country/ [dostęp 20.11.2023]
[25] https://www.euractiv.pl/section/demokracja/news/pokojowy-nobel-za-walke-o-prawa-kobiet-dla-iranskiej-dzialaczki/, [dostęp: 20.11.2023].