Od państwa kolonialnego do dyktatury. Czy Mjanma ma szansę na demokrację?

Grafika: Łucja Żochowska

Mjanma (do 1988 roku oficjalnie zwana Birmą) jako państwo położone w południowo-wschodniej Azji przez wieki zmagało się z obcymi wpływami. Od mniej więcej 1853 roku Birma traciła coraz większe terytoria na rzecz Imperium Brytyjskiego. Do 1885 roku została całkowicie uzależniona od Korony, a niepodległość odzyskała dopiero po zakończeniu II wojny światowej (1948 r.). Mjanma przechodziła następnie przez wiele burzliwych wydarzeń, m.in. przejęcie władzy przez juntę wojskową, krótki proces demokratyzacji, aby w 2021 roku znów powrócić do dyktatury wojskowej. Czy Mjanma jest skazana na ciągłą walkę o demokrację na arenie międzynarodowej? Czy świat Zachodu w końcu odważy się użyć środków zbrojnych przeciwko naruszaniu praw człowieka i nielegalnej władzy?

Historia się powtarza?

Po odzyskaniu niepodległości przez Birmę w 1948 roku, państwo przechodziło przez różne fazy dochodzenia do demokracji. Wydawało się, że wszystko zmierza w dobrą stronę- wybory wygrała Liga (partia demokratyczna), a gospodarka zaczęła nabierać tempa. O wzmocnieniu poczucia suwerenności świadczy również fakt, że Mjanma odmówiła wejścia do Wspólnoty Narodów (Commonwealthu). Od tej pory dążyła do silnego samorozwoju i wzmocnienia swojej pozycji na arenie międzynarodowej. Jednak jak w każdej bajce, dobre czasy muszą się kiedyś skończyć. Tak też stało się i tutaj. Już w 1958 roku władzę objęła junta wojskowa przeprowadzając pucz. Na czele rządu stanął gen. Ne Win. Kraj był przez wiele lat pogrążony w ubóstwie, recesji gospodarczej oraz izolacjonizmie. Stosowano bezlitosne represje wobec opozycjonistów, zamykano zagraniczne filie uniwersytetów, szkół oraz wprowadzono cenzurę. Taki stan trwał aż do 2010 roku, gdy odbyły się wybory powszechne, w których zdecydowaną większość głosów otrzymała Państwowa Rada Pokoju i Rozwoju. Mimo, że u władz nadal znajdowali się liczni wojskowi, to Mjanma znów była na dobrej drodze do demokratyzacji. Do 2021 roku rządy sprawowała między innymi znana aktywistka na rzecz demokracji — Aung San Suu Kyi (córka „ojca” birmańskiej niepodległości) wraz z Narodową Ligą na Rzecz Demokracji. Ponownie Birmańczycy poczuli promyczek nadziei na lepsze jutro. Mjanma coraz częściej była akceptowana na arenie międzynarodowej, a także objęła w drugiej dekadzie XXI wieku przewodnictwo w ASEAN. Nic nie wskazywało na to, że za parę lat historia znów się powtórzy i powróci krwawy reżim.

1 lutego 2021 roku uważa się za cezurę procesu otwarcia na świat przez Mjanmę. To wtedy, tak jak ponad 60 lat wcześniej, powtórzył się zamach stanu, w którym demokratycznie wybrani rządzący zostali aresztowani, a władzę przejęła junta wojskowa z gen. Min Aung Hlaingem na czele[[1]]. Wydarzyło się to w nieprzypadkowy dzień — miały odbyć się pierwsze obrady legalnie wybranego parlamentu pod międzynarodową obserwacją. Wojskowi nie chcieli zaakceptować wyników wyborów, twierdząc, że rzekomo mają „dowody” na to, że zostały one sfałszowane na ich niekorzyść. Od tego momentu, społeczeństwo żyje w niepewności i strachu przed brutalnymi represjami stosowanymi przez juntę. W rzeczywistości, cały wcześniejszy ład (quasi-demokratyczny) został zburzony, a w jego miejsce powstało całkowite jego przeciwieństwo. Ówczesna szefowa rządu Aung San Suu Kyi stała się z dnia na dzień wrogiem nr 1 reżimu i została umieszczona w areszcie domowym. Nie wiadomo co się z nią teraz dzieje, a organizacje międzynarodowe działające na rzecz ochrony praw człowieka od roku składają apele o natychmiastowe wypuszczenie szefowej rządu. Jednak junta wojskowa nie przejmuje się takimi uwagami ze świata, a bardziej jej zależy na utrzymaniu władzy i walce z przejawami sprzeciwu.

Świat milczy i udaje, że nie widzi?

Od 1 lutego 2021 roku większość państw oraz najważniejszych organizacji międzynarodowych i pozarządowych, m.in. ONZ[[2]], UE, Amnesty International[[3]] czy Human Rights Watch, wyraziło ubolewanie i wezwało do zaprzestania dotychczasowych nielegalnych działań przez juntę. W związku z tym coraz częściej cisną się na usta pytania: „A co jeśli nie? Co im zrobicie?”. Niestety te pytania są w większości przypadków zasadne, ponieważ ONZ, NATO czy Stany Zjednoczone nie mogą realnie zapobiec niedemokratycznemu przejęciu władzy w Mjanmie. Jedyne co mogą zrobić to nie dostarczać potrzebnej broni, wstrzymać wymianę handlową oraz nałożyć różnego rodzaju sankcje. Okej, ale co dalej? Sankcje nie mogą trwać wiecznie, a reżim już tak. Birmańska junta , zwłaszcza po agresji Rosji 24 lutego 2022 roku, zdobyła wartościowego sojusznika, który tak jak ona stawia się przeciwko porządkowi narzuconemu przez Zachód. Nigdy tak jak teraz, Rosja nie potrzebowała wiernego poplecznika, który wspierałby jej wojnę o przejęcie terytorium Ukrainy i który w jakimś stopniu pomógłby jej gospodarczo w sytuacji nałożenia sankcji przez mocarstwa światowe. Do bezpośredniego spotkania Putina z gen. Min Aung Hlaingem doszło w lipcu tego roku we Władywostoku[[4]]. Podczas rozmów doszło do scementowania przyjaznej współpracy, m.in. poprzez uruchomienie wielu lotów między państwami dla obywateli, którzy utracili możliwość wyjazdu do innych państw przez sankcje, a także poparcie Rosji na arenie międzynarodowej w zamian za dostawy broni dla junty.

Innym mocarstwem, któremu konflikt w Mjanmie wychodzi na korzyść są Chiny. W swojej narracji najczęściej wyrażają całkiem ambiwalentny stosunek do sytuacji w Mjanmie. Jednak otwarcie go nie krytykują, a czasami można odnieść wrażenie, że nawet wspierają. Jest to widoczne między innymi w wykorzystaniu Birmy jako rynku zbytu chińskiej broni i tym samym umocnieniu swojej pozycji w tym kraju. Jest to bardzo niebezpieczny układ sił dla państw Zachodnich, których ideały pokoju, bezpieczeństwa i demokracji na świecie stają się z dnia na dzień coraz bardziej niewystarczające, a wręcz naiwne. Państwa, które posiadają niedemokratyczne władze wychodzą z założenia, że jeśli nie pomoc Zachodu, to zaczną współpracować razem przeciwko niemu. Demokracja okaże się bezsilna w takiej sytuacji, bo wychodząc ze szlachetnych pobudek wierzy w rozwiązywanie konfliktów poprzez negocjacje, niżeli poprzez użycie siły. Jednakże inne podmioty międzynarodowe mają zupełnie inny pogląd.

Mjanma pogrążona w chaosie

Junta wojskowa od początku przejęcia władzy prowadzi bezlitosną, krwawą politykę wobec wszelkich przejawów oporu. Tego przykładem jest szereg aresztowań, tortur oraz nieludzkiego traktowania Birmańczyków. Od puczu została także przywrócona kara śmierci, a za jakiekolwiek negatywne wypowiedzenie się na piśmie, w słowach czy w znakach grozi od trzech do siedmiu lat więzienia. Nie będzie przesadą określenie obecnej sytuacji Mjanmy jako anarchicznej. Społeczeństwo żyje w ciągłym zastraszeniu i bezsilności w obawie o utratę życia.

Ponad miesiąc temu dyktatura dała kolejny popis siły i bezwzględności wobec opozycji. 23 października doszło do bombardowania festynu, który odbywał się w stanie zamieszkałym przez mniejszość etniczną Kaczinów (najsilniejszych przeciwników junty)[[5]]. Zginęło 100 osób, w tym muzycy, partyzanci oraz zwykli cywile. Lud Kaczinów jako jeden z nielicznych nie poddał się władzy junty w lutym 2021 roku przez co stał się jednym z głównych wrogów reżimu. Data również nie była przypadkowa, bowiem festyn odbywał się w 62. rocznicę istnienia Organizacji Niepodległości Kaczinów. Sama idea kłóciła się z polityką junty, która jest znana przede wszystkim z niechęci do jakichkolwiek niezależnych ruchów społecznych, kulturowych czy etnicznych. Atak był zobrazowaniem tego co się dzieje gdy jest się niezależnym oraz przeciwnym władzy.

Najbardziej aktualnym doniesieniem z Mjanmy jest amnestia więźniów (politycznych i nie tylko) dokonana 17 listopada[[6]]. Została wypuszczona między innymi była brytyjska ambasadorka Vicky Bowman razem z mężem. Została ona aresztowana w sierpniu tego roku w odpowiedzi na krzywdzące sankcje nałożone przez Wielką Brytanię. Był to bardzo brutalny przejaw agresji junty. Razem z Bowman zostali wypuszczeni także australijski doradca Aung San Suu Kyi oraz jej doradca ekonomiczny, Sean Turnell. Wszyscy zostali aresztowani pod pretekstem złamania tajemnic państwowych, łapówkarstwa itd. Jednak w tym wszystkim nadal nie została wypuszczona na wolność sama Aung San Suu Kyi, która od ponad roku znajduje się w areszcie domowym. Nie ma z nią bezpośredniego kontaktu i nie jest wiadome, w jakich warunkach przebywa.

Palące konsekwencje odchodzenia od demokracji

Sytuacja w Mjanmie jest wyjątkowo ciężka zarówno dla jej mieszkańców oraz dla świata Zachodniego. Nie jest pewne kiedy zakończy się okrutny reżim junty, ani kiedy i jak zakończy się wojna w Ukrainie (jedno wydarzenie może mieć duży wpływ na drugie). Stan, w którym znalazła się teraz wschodnia część świata może się okazać wielce niepokojący i niebezpieczny dla państw demokratycznych. Rosnące w siłę Chiny, które inwestują coraz większy kapitał za granicą, powoli stwarzają sieci zależności świata od siebie. Rosja będąca odizolowana od prawie roku od Zachodu zyskuje nowych sojuszników, którzy również sprzeciwiają się pro-demokratycznym wartościom szerzonym przez najważniejsze organizacje międzynarodowe (ONZ, NATO, UE). Mjanma może w tym układzie okazać się deską ratunkową dla Rosji, a dla Chin ważnym importerem broni. Dla USA jako opoki demokracji na świecie ciężko jest reagować na obecną sytuację. Aby użyć siły przeciwko nielegalnej władzy, Stany Zjednoczone potrzebują odpowiedniego (wynikającego z umów międzynarodowych) powodu do ofensywy. Jednak po doświadczeniach Afganistanu czy Iraku, USA nie są chętne do ponownego zaangażowania się w obcy konflikt. A cały demokratyczny świat, w tym Europa, pozostaje nadal pod ścisłym wpływem Stanów. Jest to sytuacja patowa. Jednak czy w końcu ktoś odważy się wygrać tę partię szachów? Czy Zachód stanowczo ruszy przeciwko ruchom niedemokratycznym na świecie? To pytania, które wydają się dzisiaj najcięższe do udzielenia jednoznacznej odpowiedzi. Mimo to, nie można pozostać obojętnym na bezprawie szerzące się na świecie i trzeba podjąć zdecydowane kroki. Tylko jakie? Jak nie wywołać tym samym III wojny światowej?

 

  1. Świat apeluje o uwolnienie Aung San Suu Kyi (wyborcza.pl).

  2. https://myanmar.un.org/en/208032-un-special-envoy-heyzer-calls-release-all-children-and-political-prisoners-myanmar- ONZ wzywa do wypuszczenia dzieci i więźniów politycznych.

  3. https://www.amnesty.org/en/latest/news/2022/10/myanmar-air-strikes-kachin-state/- komentarz Amnesty International do bombardowania festynu Kaczinów.

  4. https://wyborcza.pl/7,75399,28877750,putin-spotkal-sie-z-przywodca-birmanskiej-junty-min-aung-hlaing.html- spotkanie Putina z przywódcą junty we Władywostoku.

  5. https://wyborcza.pl/7,75399,29066230,dziesiatki-ofiar-bombardowania-festynu-w-mjanmie.html.

  6. Birma (Mjanma) – amnestia. Prawie sześć tysięcy skazanych zwolniono z więzień – TVN24.