Demony pandemii

Ilustracja: Łucja Żochowska
Artykuł ukazał się w 2. numerze kwartalnika „Młodzi o polityce”

Czasy kryzysów, zwłaszcza epidemii, zawsze obfitują w ciekawe zjawiska społeczne. Pojawiają się wtedy pytania, chęć zdobycia na nie odpowiedzi. Dochodzi wielokrotnie do budzenia demonów tkwiących w społeczeństwie. Demonami może być bałwochwalstwo, zabobon, chęć izolacji i usunięcia ze społeczeństwa domniemanych winnych epidemii. Nigdy nie wróżą społeczeństwom niczego dobrego. Jakie obudziła w Polakach pandemia COVID-19?

Człowiek w sytuacjach granicznych pozbawionych sensu, bo jaki sens może mieć choroba i śmierć tysięcy ludzi zarażonych wirusem, potrzebuje wyjaśnienia. Nie chce być bezwolnym i bezrefleksyjnym przedmiotem ślepych sił przyrody. Taka perspektywa przeraża. […] W takiej kryzysowej sytuacji nie wszyscy zadowalają się naukowym wyjaśnieniem zjawiska. Empirycznie potwierdzone fakty nie dają pełnego obrazu rzeczywistości, przede wszystkim nie odpowiadają na zasadnicze pytanie o sens.[1]

Wielokrotnie wyjaśnieniem sensu epidemii było założenie, że jest ona karą za grzechy. Ten argument powracał często zwłaszcza w czasach epidemii wieków średnich. W roku od narodzenia Pana naszego, Jezusa Chrystusa, tysiąc trzysta czterdziestym ósmym, w sławnym mieście Florencji, klejnot miast włoskich stanowiącym, wybuchła zaraza morowa, sprowadzona wpływem ciał niebieskich, albo też słusznie przez Boga zesłana dla ukarania grzechów naszych[2], pisał o epidemii dżumy Giovanni Boccaccio w prologu “Dekameronu”.[3]

Bazując na założeniu, że epidemia była karą za grzechy, ludność próbowała odpokutować w różny sposób. W czasach kryzysów na znaczeniu zyskiwali między innymi flagellanci, czyli biczownicy, którzy prowadząc procesje od miasta do miasta, umartwiając ciało próbowali wybłagać od Boga zmiłowanie i zakończenie epidemii.[4] Oczywiście nie trzeba mówić, że było to wielokrotnie kontrskuteczne i przyczyniało się do roznoszenia epidemii.

Innym zjawiskiem społecznym, które często miało miejsce podczas trwania epidemii, było szukanie kozła ofiarnego. Czym jest kozioł ofiarny dobrze tłumaczy następujący cytat: Kiedy pojawia się zagrożenie (realne lub wyobrażone), jednym z podstawowych mechanizmów obronnych grupy jest właśnie ten związany ze wskazaniem kozła ofiarnego. Rytualna przemoc (mord, a czasem tylko wygnanie) ma ponownie scementować grupę, przywrócić jej poczucie tożsamości i hierarchiczny porządek.[5] Często ludność żydowska padała ofiarą takich właśnie pogromów, których głównym celem było znalezienie winnych rozprzestrzenianiu się chorób. Taka tragedia spotkała Żydów chociażby podczas epidemii dżumy w XIV wieku.[6] Innym razem winą byli obarczani poganie czy homoseksualiści. Tak stało się w czasie epidemii choroby zakaźnej z VI wieku w Cesarstwie Rzymskim, nazwaną dżumą Justyniana. Przy okazji znalezienia winnego rozprzestrzenianiu się zabójczej choroby wydano zbiór praw przeciw poganom i homoseksualistom.[7] Historyczne wprowadzenie do artykułu służyć ma przede wszystkim pokazaniu cykliczności pewnych sytuacji i reakcji ludzi na kryzysy. Ma osadzić zjawiska społeczne, które obserwujemy w Polsce, w szerszym, holistycznym kontekście.

Wspólnym mianownikiem wszystkich poniższych podrozdziałów będzie tytuł ryciny Francisca Goi z cyklu „Los Caprichos” („Kaprysy”) – „El sueño de la razón produce monstruos”, czyli „Gdy rozum śpi, budzą się demony”.

Demon pierwszy – kryzys autorytetu naukowców

Do początku listopada 2020 roku, kiedy zacząłem pisać poniższy artykuł, z powodu zdiagnozowanego COVID-19, zmarło ponad 1 200 000 osób.[8] Naukowcy apelują o zachowanie bezpiecznego dystansu, noszenie maseczek czy częste mycie rąk. Pomimo że na początku pandemię potraktowano bardzo poważnie i przestrzegano zaleceń o dystansowaniu społecznym i zostawaniu w domach (najlepszym tego dowodem jest spadek mobilności Polaków ergo spadek cen paliw)[9], dyscyplina w narodzie szybko zanikła.

Do tej sytuacji przyczynił się zresztą obóz Zjednoczonej Prawicy i podległy mu aparat urzędniczy. Przyczynił się do tego również minister zdrowia prof. dr hab. Łukasz Szumowski, twierdzący w wywiadzie udzielonym 26.02.2020 roku Robertowi Mazurkowi w radiu RMF FM, jakoby maseczki nie chroniły przed zachorowaniem na COVID-19[10], a później mówiący o konieczności zakładania maseczek. Przyczyniło się do tego również Ministerstwo Zdrowia, dystrybuujące na Facebooku w pierwszej fazie pandemii grafiki o tym, że nosić maski powinni tylko chorzy.

Kiedy sytuacja okazała się naprawdę poważna, a w Polsce zaczęli umierać ludzie, Polacy zwątpili jakoby pandemia faktycznie była groźna. Okazało się, że przeciętny obywatel Polski zna się na medycynie, a zwłaszcza wirusologii, lepiej niż profesorowie, doktorzy i inni naukowcy zajmujący się zawodowo tematami chorób zakaźnych. Motywem przewodnim mojego artykułu jest, jak już wspominałem wyżej, sentencja „El sueño de la razón produce monstruos”. Tak jest również w przypadku pandemii – Polacy jeszcze mocniej uwierzyli różnego rodzaju szarlatanom, zamiast ekspertom.

Łamy kwartalnika „Młodzi o polityce” winny być wolne od promowania nieuctwa, lecz na potrzeby artykułu pozwolę sobie przytoczyć kilka osób, samozwańczych ekspertów, robiących na pandemii interes. Jednym z nich jest Jerzy Zięba, magister inżynier, absolwent Wydziału Maszyn Górniczych i Hutniczych Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, uzdrowiciel z YouTube’a. Niech podsumowaniem jego wiedzy będzie fakt, że chciał leczyć stopę cukrzycową podawanym dożylnie H202, czyli prościej mówiąc – wodą utlenion.[11] Również chorobę COVID-19 chciał zwalczać wodą utlenioną.

Inny szarlatan oferował cudowny lek, którym pokonać można nowotwory, cukrzycę, nadciśnienie i oczywiście koronawirusa, a wszystko dzięki mieszance alg morskich i nanosrebru. Nawiasem mówiąc, był to lokalny polityk PSL, zawieszony w kwietniu br. w prawach członka partii.[12]

Kryzys autorytetów naukowych pokazuje też kultura. Nie jest to oczywiście kultura wysoka. Mowa o nikłej wartości piosence Iwana Komarenki, w której śpiewa, żeby minister (zdrowia) przestał wciskać Polakom kit. Nie chciał również być karmiony mitami o rzekomej pandemii. Polacy generalnie odwracają się od autorytetów naukowych. Dużą odpowiedzialność w mojej opinii ponoszą za to media, lecz rozwinięcie tego wątku wymaga napisania kolejnego artykułu, który kiedyś popełnię. Społeczeństwo wiedzę naukową zastępuje wiedzą potoczną.

Najlepszym przykładem popierającym moją tezę jest przeczytanie wpisów na różnych forach internetowych. Po wpisaniu przeze mnie w wyszukiwarce koronawirus nie istnieje, otworzyło się forum, w którym jeden z komentarzy głosił A jaką masz pewność, że istnieje? Znasz kogoś osobiście kto jest na to chory? Czy tylko wierzysz ludziom, którzy piszą w internecie i mówią w telewizji, ale jaką masz pewność, że nie kłamią? Nie masz tej pewności, oczywiście możesz mieć swoje zdanie, ale po co okłamywać siebie? (pisownia oryginalna).[13]

Kolejny komentarz z tego samego forum: daj się wylizać i jak coś mi będzie to uwierzę. Jesteś zwykłym pracownikiem (usunięte przez administratora) pisu albo ich zesłannikiem i przekabacasz ludzi. Albo sam se wmawiasz że to niby taka choroba a może masz jakieś dududu srudu o którym nic nie wiadomo i przebiega jak kaszelek (pisownia oryginalna).[14]

Jaka będzie konsekwencja obudzenia pierwszego demona? Ludzie jeszcze bardziej zaczną skłaniać się ku ezoteryce, mistycyzmowi i teoriom spiskowym. Na znaczeniu zaczną zyskiwać szarlatani pokroju Zięby, a tracić je będą naukowcy.

Demon drugi – anomia

Anomię, o której piszę, postrzegam za Emilem Durkheimem jako „rozregulowanie w sensie braku ustalonych reguł, praw”.[15] Ze zjawiskiem, które obserwujemy w Polsce, nierozerwalnie wiąże się także „inflacja prawa”, nadmiar prawa oraz nadregulacja. Skupmy się na samej inflacji.

O inflacji prawa mówimy gdy następuje wzrost liczby przepisów prawa, co wynika z dużego zakresu tworzenia aktów normatywnych w procesie legislacyjnym (rozrost procesu legislacji). Termin „inflacja” oznacza też utratę wartości, co w przypadku prawa nie jest łatwe do określenia, choć intuicyjnie postrzegamy, że mnogość aktów prawnych może powodować ich mniejszą wagę niż jednego dobrze sformułowanego aktu normatywnego. Termin „inflacja prawa” ma negatywną konotację, gdyż trudno uznać, by zjawisko mnożenia przepisów prawa miało korzystny wpływ na system prawa jako pewną uporządkowaną całość (w założeniu prawodawcy) oraz na poddaną temu prawu rzeczywistość.[16]

Oba te zjawiska – anomia i inflacja prawa – mają w Polsce fatalne skutki. Widać to chociażby po słynnych konferencjach prasowych Prezesa Rady Ministrów odbywanych w towarzystwie różnych ministrów, zazwyczaj ministra zdrowia. Na konferencjach premier Morawiecki ogłasza wprowadzanie nowych obostrzeń, czerwonych stref, zamykania sektorów gospodarki czy zamykania połączeń lotniczych. Dopiero później na stronie internetowej Rządowego Centrum Legislacji ukazuje się projekt rozporządzenia lub innego aktu prawnego, który nie nabiera przecież jeszcze mocy prawnej.

Dochodzi do absurdów podobnych do tego, który obserwowaliśmy przy zamknięciu sklepów w listopadzie. Prezes Rady Ministrów ogłosił, że zamknięte zostaną sklepy, które nie sprzedają towarów pierwszej potrzeby. Rozporządzenie stanowiło jednak, że otwarte pozostaną chociażby sklepy meblowe. Tak zakładała pierwsza wersja rozporządzenia zakładającego zamykanie placówek handlowych od ostatniej soboty. Jednak na kilka godzin przed jego wejściem w życie opublikowana została wersja zgodnie z którą sklepy meblowe zostały jednak zamknięte, podobnie jak choćby odzieżowe.[17]

Absurdy legislacyjne można liczyć w dziesiątkach, jeśli nie setkach. Nic dziwnego, że Polacy przestali orientować się, co jest dozwolone, a co nie. Takie destrukcyjne zjawisko wspierali również politycy. Z jednej strony wprowadzali obowiązek noszenia maseczek, z drugiej zaś główny autor tego pomysłu – ówczesny minister zdrowia Łukasz Szumowski – jej nie używał.

Polacy nie mogli i dalej nie mogą odwiedzać swoich bliskich w szpitalach, gdyż grożą za to konsekwencje. Nie przeszkadzało to Przemysławowi Czarnkowi wejść na oddział szpitalny, gdzie leżała jego babcia. Nie do końca wiadomo, czy to po odwiedzinach tam P. Czarnek zachorował na koronawirusa czy wręcz przeciwnie, to on zaraził ponad dwadzieścia osób – zarówno personel medyczny jak i pacjentów.[18] Dla kontrastu warto zestawić ówczesnego szeregowego posła z Prezesem Rady Ministrów Królestwa Niderlandów, Markiem Rutte, który podporządkował się restrykcjom wprowadzanym przez swój rząd i nie odwiedził umierającej matki[19].

Demon trzeci – teorie spiskowe

Polskie społeczeństwo wyróżnia się na tle innych pod względem wiary w teorie spiskowe stworzone wokół koronawirusa. Poparcie dla wielu z nich jest u nas rekordowo wysokie. 22 proc. Polaków uważa, że koronawirus nie istnieje, że jest to „kompletny mit” stworzony przez „niezidentyfikowane siły.[20] Ponadto prawie 20% Polaków, kontynuując „dumne” tradycje wypierania nowych technologii twierdzi, że maszty 5G powodują wystąpienie choroby COVID-19 lub wzmacniają jego symptomy.[21]

Na wyznawców teorii spiskowych wymyślono już wiele określeń, między innymi foliarze lub szury. Co ciekawe, po niedawnych, głośnych demonstracjach w Berlinie rozgorzał spór, czy określenie „COVID-idioci” [oryg. „Covidiot” przyp. własny] jest obraźliwe. Prokuratura wydała oświadczenie, iż nie jest.[22]

W Polsce owi foliarze doczekali się także poparcia nawet wśród parlamentarzystów. Przoduje między nimi poseł Grzegorz Braun reklamujący podczas wywiadów telewizyjnych wątpliwej wartości dzieło pod nazwą „Fałszywa pandemia”, lub głoszący tezy o plandemii. Samo słowo plandemia również jest odtwórcze i pochodzi z angielskiego tytułu filmu Mikkiego Willisa, który szerzy dezinformację i kłamstwa na temat pandemii COVID-19.

Innym mitem wyrosłym dookoła pandemii (a mającym sporą grupę zwolenników) jest to, że pandemia została wymyślona po to, żeby zdepopulować osoby starsze, lub, żeby przy okazji obowiązkowych na całym świecie szczepień, móc zaimplementować podskórnie każdemu chip.

Co ciekawe, głównym odpowiedzialnym według niektórych jest Bill Gates. Dlaczego akurat amerykański miliarder miałby być odpowiedzialny za pandemię? Dlatego, że w 2015 roku na konferencji mówił tak: Jeśli coś zabije ponad 10 milionów ludzi w ciągu najbliższych dekad, najprawdopodobniej będzie to wysoce zakaźny wirus a nie wojna. Nie pociski, ale mikroby (…). Pojawi się wirus, który pomimo zakażenia pozwala czuć się na tyle dobrze, by wsiąść do samolotu albo przejść się na rynek. Źródłem wirusa może być natura.[23] Wystąpienie na konferencji jest podnoszone jako jeden z argumentów, jakoby Gates planował rozpoczęcie epidemii.

Demon czwarty – polskie pojmowanie wolności

Uważam, że najciekawszym ze wszystkich przytaczanych przeze mnie demonów, jest to w jaki sposób zredefiniowaliśmy jako społeczeństwo słowo wolność i jak zmienił się sposób, w jaki ją pojmujemy.

Tradycje wolnościowe istniały w Polsce od setek lat. Dość powiedzieć tu o insurekcji kościuszkowskiej, powstaniu listopadowym, styczniowym, Polskim Państwie Podziemnym, Solidarności. Wszystkie powyższe wydarzenia spowodowane były jakimś zabieraniem Polakom wolności – wolności do wyrażania własnych poglądów, do życia, wolności politycznej i innych.

A czym dla polskiego społeczeństwa jest obecnie zabieranie wolności? Zabieraniem wolności jest powszechny nakaz zasłaniania ust i nosa. I oczywiście zgadzam się w tym miejscu z dr. hab. Adamem Bodnarem, Rzecznikiem Praw Obywatelskich, który wskazywał, że owy nakaz jest zasadny i konieczny, ale powinien być wprowadzony ustawą, a nie rozporządzeniem[24], natomiast nie zgadzam się z samym stwierdzeniem o zabieraniu wolności.

Można powiedzieć, że następuje klasyczna reakcja opisana w teorii reaktancji. Model badawczy teorii reaktancji oparty jest na założeniu, że w sytuacji, gdy jednostka posiada subiektywne poczucie swobody wyboru między alternatywami A i B, usiłowanie wywarcia presji na tę jednostkę co do wyboru A lub B przez inną osobę stwarza niemiłe poczucie zagrożenia tejże swobody oraz powszechną motywację, a nawet dążenie do odzyskania tej swobody, poprzez wysiłek zmierzający do przeciwdziałania siłom nacisku. Rozumienie oporu w takiej sytuacji można zawęzić do sytuacji decyzyjnych.[25] Najprościej zobrazować powyższą zasadę porzekadłem „na złość babci odmrożę sobie uszy”.

Demon piąty – wszystko jest na sprzedaż

Ostatnim demonem, na którym chcę się skupić, jest zjawisko wykorzystywane głównie przez media każdego typu – prasę, radio, telewizję, nowe media. Okazało się, że pandemia jest bardzo nośnym tematem, który można łatwo sprzedać. Z każdej strony biją po oczach nagłówki typu REKORD ZAKAŻEŃ, DZISIAJ ZMARŁO X OSÓB, ZOBACZ GDZIE NAJWIĘCEJ, REKORD ZAKAŻEŃ W WOJEWÓDZTWIE Y.

Spirala strachu jest nakręcana również przez wymienione przeze mnie wyżej clickbaity.[26]Odbiorca jest ciekawy, a jednocześnie przerażony ile osób zaraziło się danego dnia, a media dostarczają mu możliwości zdobycia takiej wiedzy. W tym samym czasie zdobywają nowe wyświetlenia, co pozwala im drożej sprzedawać reklamy na swoich portalach etc. Nie jest to zarzut tylko do polskich mediów. Trend można zaklasyfikować raczej jako światowy, nie tylko ogólnopolski.

Jacy będziemy po pandemii?

Powyższe pytanie mogłoby stać się tytułem książki. Skutków pandemii będzie mnóstwo – legislacyjnych, gospodarczych, społecznych, w zakresie wydolności systemów opieki zdrowotnej i systemu zabezpieczeń społecznych. Może pandemia będzie miała nawet i skutki religijne. A jacy będziemy jako społeczeństwo?

Przede wszystkim analizując ten wzrost tendencji do poszukiwania informacji i wiedzy nie u ekspertów, ale u szarlatanów i domorosłych specjalistów, obawiam się, że może być to trwały trend. Być może urosną w siłę ruchy antyszczepionkowców (zwłaszcza, kiedy program COVAX współfinansowany przez Unię Europejską zakończy się sukcesem i Europejczycy będą mogli zacząć szczepić się przeciwko SARS-CoV-2).[27]

Pandemia i kryzys gospodarczy, który po niej nastąpi, może spowodować także przegraną obozu Zjednoczonej Prawicy w szeregu wyborów w najbliższych latach. Szansa na porażki wyborcze będzie tym wyższa, im więcej ludzi na skutek nietrafionych posunięć władzy będzie traciło pracę. Czy czeka nas pauperyzacja społeczeństwa? Na tym etapie trudno to jeszcze stwierdzić.

Myślę, że w Polakach na długo zostanie także stan anomii oraz braku zaufania do władzy. To również może być atut dla dzisiejszej opozycji w szeregu nadchodzących wyborów. Pozostaje tylko pytanie, czy będzie ona potrafiła skanalizować społeczną frustrację, rozczarowanie władzą oraz brak zaufania do organów państwa i wygrać jakiekolwiek wybory?

  1. Michał Rychert, Epidemia jako kara Boża?, http://www.klubtygodnika.pl/epidemia-jako-kara-boza/ dostęp: 02.11.2020

  2. Liliana Górska, Dżuma – epidemia duszy i ciała? Sposoby zwalczania dżumy w nowożytnym Gdańsku, https://repozytorium.umk.pl/bitstream/handle/item/318/L.G%C3%B3rska_D%C5%BCuma-epidemia%20duszy%20i%20cia%C5%82a.pdf?sequence=1 , dostęp: 02.11.2020

  3. Giovanni Boccaccio , Dekameron, tłum. Edward Boyé, https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/dekameron-prolog.html , dostęp: 02.11.2020

  4. https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/biczownicy;3877239.html , dostęp 02.11.2020

  5. Małgorzata Jaworska, „Kozioł ofiarny”, http://gazetaswietojanska.org/polecane/koziol-ofiarny/ , dostęp: 02.11.2020

  6. https://www.jhi.pl/psj/pogrom , dostęp 02.11.2020.

  7. Teresa Wolińska, Pierwsza europejska pandemia w: Krzysztof Polek, Łukasz Tomasz Sroka, Epidemie w dziejach Europy, Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Pedagogicznego, Kraków 2016, str. 58

  8. https://covid19.who.int/ , dostęp: 02.11.2020

  9. 19.04.2020 cena ropy naftowej (ropa brent) spadła spektakularnie poniżej 20 dolarów amerykańskich za baryłkę. Dla porównania 06.01.2020 cena wynosiła ponad 68,5 dolarów amerykańskich https://businessinsider.com.pl/motoryzacja/ceny-paliw-pb95-pb98-on-lpg-prognoza-6-12-kwietnia-2020/mmvzsyd dostęp: 07.11.2020

  10. Dokładny cytat brzmi: „Maseczki nie pomagają, nie zabezpieczają przed wirusem. Nie zabezpieczają przed zachorowaniem”, https://twojezdrowie.rmf24.pl/porady/news-szumowski-o-koronawirusie-maseczki-nie-pomagaja-myjmy-rece-s,nId,4348586 , dostęp: 07.11.2020

  11. https://www.totylkoteoria.pl/2019/11/jerzy-zieba-ukryte-terapie-poleca.html , dostęp: 07.11.2020

  12. https://regiony.rp.pl/z-regionu/25438-uzdrowiciel-z-pomorza-oferowal-lek-na-koronawirusa-wyladowal-w-areszcie dostęp: 07.11.2020

  13. https://www.gowork.pl/forum/posty_tematu,14941d36-f703-43cf-939d-97da00ddf7ea/1 dostęp: 07.11.2020

  14. tamże

  15. Waldemar Nowak, Patologie wychowania i nauczania. Anomia. Alienacja. Stereotyp. Analiza pola teoretycznego w: Zeszyty Naukowe WSP w Bydgoszczy. Studia z Nauk Społecznych Zeszyt 12, Bydgoszcz 1996, str. 8

  16. Wojciech Rogowski, Zasób i inflacja przepisów prawa w Polsce, w: Głos Prawa. Przegląd Prawniczy Allerhanda, 2018, t. 1, nr 1-2, poz. 3, https://glosprawa.pl/artykul-2/zasob-i-inflacja-przepisow-prawa-w-polsce dostęp: 13.11.2020

  17. Piotr Mazurkiewicz, Rząd zmienia zdanie, sklepy meblowe będą otwarte, https://www.parkiet.com/Handel-i-konsumpcja/311099894-Rzad-zmienia-zdanie-sklepy-meblowe-beda-otwarte.html dostęp: 13.11.2020

  18. https://tvn24.pl/polska/przemyslaw-czarnek-odwiedzil-babcie-w-szpitalu-czy-to-przypadek-szczegolnie-uzasadniony-4715550 dostęp: 13.11.2020

  19. https://tvn24.pl/swiat/koronawirus-w-holandii-premier-mark-rutte-stracil-matke-nie-mogl-jej-odwiedzic-przed-smiercia-z-powodu-restrykcji-4594297 , dostęp: 13.11.2020

  20. https://wyborcza.pl/7,75399,26443310,polacy-najmocniej-w-europie-wierza-w-teorie-spiskowe-co-piaty.html dostęp: 08.11.2020

  21. tamże

  22. https://kulturaliberalna.pl/2020/09/08/szury-foliarze-covid-idioci-jak-dyskutowac-z-wyznawcami-spiskowych-teorii/ dostęp: 08.11.2020

  23. https://spidersweb.pl/plus/2020/05/bill-gates-pandemia dostęp: 08.11.2020

  24. https://www.rpo.gov.pl/pl/content/koronawirus-rpo-nakaz-zakrywania-ust-nosa-niezgodny-z-zasadami-tworzenia-prawa dostęp: 07.11.2020

  25. Anna Rokowska, Opór psychologiczny młodzieży: rola źródła i kierunku presji społecznej w kwestii ujednolicenia ubioru w szkole w: Psychologia rozwojowa, tom 13, nr 2, str. 47

  26. Cambridge Dictionary podaje następującą definicję clickbaita: articles, photographs, etc. on the internet that are intended to attract attention and encourage people to click on links to particular websites , choć nie wyczerpuje to w pełni znaczenia tegoż słowa, https://dictionary.cambridge.org/pl/dictionary/english/clickbait dostęp: 08.11.2020

  27. Unia Europejska na współfinansowanie programu COVAX przeznaczyła około 400 mln euro, https://ec.europa.eu/poland/news/200901_COVAX_pl , dostęp: 08.11.2020