Zapomniana europejska stolica szpiegów: Bruksela w stanie najwyższej gotowości przed wyborami do Parlamentu Europejskiego

Ilustracja: …
Artykuł ukazał się w 16. numerze kwartalnika „Młodzi o Polityce”

Każda europejska stolica pełna jest szpiegów i agentów obcych państw. To fakt, gdyż zawsze siedziby głów państwowych oraz najważniejszych urzędów przyciągały i przyciągają szpiegów, kusząc ich perspektywą zdobycia cennych informacji. Nie ma w tym nic dziwnego, gdyż oczywiste jest, że agenci wywiadu istotniejsze informacje zdobędą w stolicy państwa, niż w jakimś małym nic nie znaczącym miasteczku. Dlatego każda stolica skazana jest na szpiegów, a służby państwowe na walkę z nimi. Liczba agentów obcych wywiadów oraz to jakie państwa reprezentują będzie się różnić w zależności od kraju. Inaczej wyglądać będzie to w Warszawie, a inaczej w Berlinie czy Paryżu. Chociaż w Europie na jeden wywiad można niezawodnie liczyć -zawsze będzie obecny i czujnie obserwujący wszystko co się dzieje – mowa tutaj o wywiadzie rosyjskim. Jednak obecnie do Europy nadciąga coraz więcej agentów pochodzących z różnych państw, którzy za pomocą wywiadu oraz przekupywania polityków chcą osiągać swoje cele. Na tych płaszczyznach w ostatnich latach bardzo mocno zaczęły działać, wcześniej o wiele mniej obecne, Chiny, Katar i inne kraje arabskie. Gdyby już nawet taki mix wywiadowczy nie był wystarczający, to czasem największym problemem mogą okazać się sojusznicy, którzy jak się okazuje, mogą mieć założone podsłuchy w najważniejszych budynkach w Europie oraz podsłuchiwać telefony ich przywódców. Takim “nielojalnym” sojusznikiem okazały się dekadę temu Stany Zjednoczone, którym pomagać miała Wielka Brytania i Dania. Teraz więc Europa musi się mierzyć, zarówno ze starym dobrym wrogiem – Rosją, dwoma nowymi poważnymi graczami – Chinami oraz państwami arabskimi, jak i zawsze rozważać możliwość, że ich właśni sojusznicy także mogą prowadzić działalność wywiadowczą skierowaną przeciwko niej. Europa ma więc prawdziwy problem szpiegowski. Jednak gdy mówi się o tej całej układance szpiegowskiej to zazwyczaj zapomina się o jednym z najważniejszych miast Europy. Miasta, które jest domem dla poważnego gracza na arenie międzynarodowej, stworzonego ze związku państw europejskich. Miasta, w którym siedzibę ma największego sojusz wojskowy świata oraz kilkaset ambasad, misji dyplomatycznych oraz organizacji pozarządowych. Tą zapomnianą europejską stolicą szpiegów jest Bruksela.

Bruksela – raj dla szpiegów

Dlaczego Bruksela jest zapomnianą stolicą szpiegostwa? Paradoksalnie w Europie wcale się z nimi nie kojarzy. Tytuł szpiegowskiej stolicy Europy (a nawet świata) jest o wiele częściej przyznawany Londynowi, Berlinowi czy Pradze. Nie można też zapomnieć o pewnym europejskim mieście, które jest tak silnie powiązane ze szpiegami i grą wywiadów, że aż ciężko czasem nie przyznać mu tytułu europejskiej lub światowej stolicy szpiegostwa – stołeczne miasto Austrii, Wiedeń, ciężko pracował przez ostatni wiek na ten tytuł. Zimna wojna i ówczesna gra światowych wywiadów na stałe zapisały się w historii tej położonej nad Dunajem stolicy. Jednak to Bruksela o wiele bardziej zasłużyła na tytuł europejskiej stolicy szpiegów. Jest przecież ona domem (właściwie jednym z domów) Unii Europejskiej oraz jej instytucji, siedzibą Sojuszu Północnoatlantyckiego, setki misji dyplomatycznych, stałych przedstawicielstw i organizacji pozarządowych, których w Brukseli jest około 300. Czy to wszystko, nie sprawia, że Bruksela jest rajem dla szpiegów? Widać to chociażby w historii ostatnich 80 lat. Podczas Zimnej Wojny radzieccy szpiedzy kilkukrotnie uwiedli, w celu zdobycia informacji wywiadowczych, kilka kobiet pracujących dla zachodnioniemieckiej delegacji do NATO. Na przełomie lat 70. i 80. ubiegłego wieku rosyjskim agentem w Brukseli był bułgarski attache wojskowy Paweł Czerwenkow. W 1983 roku Eugene Michiels, jeden z wysoko postawionych belgijskich dyplomatów, został zdemaskowany jako podwójny agent rosyjskiego KGB i rumuńskiego Securitate. Miał on być odpowiedzialnym za kradzież technologii wojskowych i przekazywanie ich Związkowi Radzieckiemu. Nawet po zakończeniu Zimnej Wojny Bruksela nie przestała być w centrum zainteresowania obcych wywiadów. Największy skandal szpiegowski pierwszej dekady XXI wieku wydarzył się w 2008 roku. Wtedy okazało się, że były dyrektor Departamentu Bezpieczeństwa Ministerstwa Obrony Estonii i doradca NATO oraz Unii został ujawniony jako rosyjski szpieg. Było to o tyle szokujące, gdyż był osobą posiadającą dostęp do wielu klasyfikowanych informacji – w tym tych o Polsce po jej wstąpieniu do NATO i UE[1]. Już cała ta historia pokazuje jak istotnym dla wywiadów miastem jest Bruksela. Dlatego nie oszukujmy się — w Brukseli szpiedzy są wszędzie. W kawiarniach, restauracjach, pubach czy nawet na korytarzach unijnych i natowskich instytucji. Już w 2019 roku niemiecki “Die Welt” podawał, że w Brukseli znajdowało się przynajmniej 250 chińskich szpiegów i ponad 200 ich kolegów po fachu z Rosji[2]. Inni uważali, że przynajmniej co trzeci pracownik rosyjskiej ambasady był tak naprawdę szpiegiem. Tak było 5 lat temu. Teraz po inwazji rosyjskiej na Ukrainę oraz, jak wielu uważa, powrotu twardej zimnowojennej polityki, i przy zbliżających się wyborach do Parlamentu Europejskiego, liczba ta na pewno znacznie wzrosła. Belgijskie służby wywiadowcze mówią o co najmniej kilkuset szpiegach operujących na co dzień w Brukseli. Mają oni ukrywać się pod różnymi przykrywkami i pracować jako dziennikarze, lobbyści, zagraniczni studenci i dyplomaci[3].

U.S.gate (Snowdengate) – jak nie szpiegować własnych sojuszników?

W ciągu ostatnich 11 lat Bruksela aż 4 razy mierzyła się ze skandalami szpiegowskimi. Większość z tych skandali ujrzała światło dzienne w ciągu ostatnich 2 lat, a ostatnie skandale wciąż jeszcze trwają i zaledwie kilka tygodni temu kolejny europejski polityk został powiązany z działalnością szpiegowską innego państwa. USA, Rosja, Katar i Chiny to państwa, które w ostatnich latach szpiegowały działalność Unii Europejskiej, jej polityków oraz rządów państw członkowskich. Oczywiście działalność szpiegów w Brukseli zintensyfikowała się po 24 lutego 2022 roku, czyli po rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Unia Europejska potępiła trwającą wojnę i stale udziela wsparcia Ukrainie — poprzez sankcje nałożone na rosyjskie podmioty i osoby związane z putinowskim reżimem i pakiety pomocowe dla walczącego z Rosją państwa., W końcu przyznała jej także status kandydata do UE. Sprawiło to, że znalazła się na jeszcze ściślejszym celowniku rosyjskich służb. Chiny, jako państwo próbujące zagrozić pozycji USA, również są bardzo zainteresowane informacjami wywiadowczymi napływającymi od ich szpiegów z Europy. Katar, z kolei wykorzystuje soft power na UE, w celu przepychania istotnych dla siebie legislacji we wspólnocie.

Po zimnej wojnie mogło się wydawać, że agencje wywiadowcze zostaną w większości pozamykane, a ich personel w znacznym stopniu zredukowany. Bardzo wielu myślało, że skoro upadł system dwubiegunowy, to państwa nie potrzebują już rozwiniętych instytucji zajmujących się szpiegostwem — przecież od teraz świat miał iść już tylko w kierunku globalnej współpracy i harmonii (ah ten liberalizm…). Przyszłość okazała się jednak zupełnie inna. Niestety, ofiarami takiego myślenia padły Stany Zjednoczone, które nie wiedziały, co do końca mają począć ze swoimi agencjami, a zwłaszcza z Centralną Agencją Wywiadowczą. Część chciała jej rozwiązania, inny mówili, że jeszcze może się przydać. Ostatecznie zwolniono 1/4 personelu, część agentów sama odeszła, a budżet agencji wynosił jedynie 15% całej kwoty przeznaczonej dla całego sektora wywiadowczego. Amerykanie dotkliwie odczuli skutki swojego myślenia 11 września 2001 roku. Od tego czasu amerykańskie środowisko wywiadowcze składa się — w zależności od tego kto co liczy — od 17 do 19 agencji i biur zajmujących się wywiadem. Przy takiej ilości nietrudno o spory kompetencyjne i wzajemną nieufność. Jednak wydawałoby się, że w relacjach z sojusznikami USA będą wykazywały się postawą wzajemnego zaufania, a swoje agencje wywiadowcze rzucą na wrogów Ameryki, których już nawet we wczesnych latach 2000. nie brakowało. Czerwiec 2013 roku udowodnił coś innego. Wtedy na łamach “Guardian” opublikowany został materiał powstały na podstawie przecieków, że amerykańska National Security Agency zbierała informacje o milionach Amerykanek i Amerykanów za pomocą programów podsłuchowych. Wkrótce również “Washington Post” włączył się w sprawę i obie te gazety opublikowały doniesienia, że NSA korzystała również z serwerów największych firm internetowych, w tym Google i Facebooka, w celu śledzenia wiadomości przesyłanych w internecie w ramach programy inwigilacyjnego Prism. Chociaż społeczeństwo amerykańskie zostało podzielone przez te doniesienia — niektórzy uważali, że agencje robią to w celu poprawy ich bezpieczeństwa i mają do tego prawo, inni zdecydowanie się temu sprzeciwiali — dominowały jednak głosy, że narusza to zapisaną w pierwszej poprawce do konstytucji wolność słowa. Wkrótce “Guardian” opublikował informacje kto przekazał im informacje na temat tych programów. Był to Edward Snowden, do niedawna związany z dwoma amerykańskimi agencjami wywiadowczymi CIA i NSA, który uciekł ze Stanów przed publikacją pierwszych materiałów. Sprawa może nie odbiłaby się tak szerokim echem w Europie, gdyby nie fakt, że z Prisma korzystała brytyjska agencja wywiadowcza Government Communications Headquarters, a USA szpiegowało również europejskich i unijnych przywódców, polityków oraz zwykłych obywateli. Inwigilowano ambasady państw Europy oraz biuro Unii przy ONZ, gdzie włamano się do sieci komputerowej[4]. Wkrótce pojawiły się informacje, że Stany Zjednoczone przechwytywały telefony ówczesnej kanclerz Niemiec Angeli Merkel. Amerykański ambasador został w tej sprawie wezwany przez niemiecki rząd w celu złożenia wyjaśnień. Kanclerz Merkel odbyła w tej sprawie również rozmowę z prezydentem USA Barackiem Obamą, który zapewnił ją, że obecnie jej telefon nie jest podsłuchiwany i że jego państwo w przyszłości tego nie uczyni. Nie mówił jednak o przeszłości, co oznacza, że istnieje szansa, że chociaż przez pewien czas Angela Merkel była obiektem działań amerykańskiego wywiadu. “Guardian” doniósł później, że NSA śledziła telefony 35 światowych przywódców[5]. Pojawiły się nawet doniesienia, że w Brukseli w budynku Justus Lipsius, będącym wówczas siedzibą spotkań Rady Europejskiej i Rady Unii Europejskiej, zamontowany był podsłuch, który pozwalał na pozyskanie cennych informacji podczas spotkań na najwyższym szczeblu. Nie wiadomo czego dokładne dowiedziały się Stany Zjednoczone, ale według niektórych ekspertów były to informacje o handlu i obronności, które mogły okazać się przydatne podczas negocjacji umów pomiędzy Unią a USA w tych dziedzinach. Już kilka lat wcześniej unijni specjaliści od bezpieczeństwa zauważyli, że ktoś dzwonił do systemu zdalnej konserwacji w budynku Justus Lipsius. Kiedy przyjrzeli się sprawie, odkryli, że połączenia te były wykonywane z siedziby NATO na przedmieściach Brukseli, a dokładniej z budynku, w którym umieszczeni są pracownicy NSA[6]. Ujawnienie tego skandalu szpiegowskiego przez Snowdena miało swoją kontynuację w 2021 roku, gdy pojawiły się informacje w duńskich mediach, że ich służba wywiadowcza Forsvarets Efterretningstjeneste, w skrócie FE, pomagała Stanom Zjednoczonym w szpiegowaniu europejskich polityków — w tym kanclerz Niemiec Angeli Merkel od 2012 do 2014 roku. Pokazuje to, pomimo zapewnień prezydenta Obamy z października 2013 roku, że USA w tym czasie podsłuchiwały telefon kanclerz Merkel. Według duńskich mediów NSA miało we współpracy z FE uzyskać dostęp do SMS-ów i rozmów telefonicznych europejskich polityków za pomocą duńskich kabli internetowych. Dodatkowo FE miało zbierać dane wywiadowcze od innych polityków z Niemiec, Francji, Norwegii i Szwecji. Ujawnienie informacji przez duńskie media spotkało się z oburzeniem europejskich polityków i sojuszników Danii, którzy zaznaczali, że szpiegowanie sojuszników jest nieakceptowalne[7].

“Qatargate” — jak nie brać łapówek od arabskich szejków?

Problemem analizy najnowszych skandali szpiegowskich jest fakt, że często bardzo mało jako publika o nich wiemy. Jest to najczęściej spowodowane dbaniem o dobro postępowania, sklasyfikowanymi danymi, starą dobrą próbą damage control lub po prostu faktem, że nawet Unia nie wie jeszcze wszystkiego o skandalu i nadal toczy się śledztwo, a kolejne elementy szpiegowskiej układanki wychodzą na jaw. Chociaż skandal “Qatargate” ujrzał światło dzienne już 1,5 roku temu, to wciąż bardzo mało szczegółów zostało szerzej ujawnionych.

9 grudnia 2022 roku miał być zwykłym piątkiem w Brukseli. Miasto ozdobione było już dekoracjami świątecznymi, a na kilku placach miasta turystów przyciągały jarmarki bożonarodzeniowe. Jednak ten sielankowy nastrój został przerwany wieczorem, gdy prasa dowiedziała się, że policja przeprowadza serię nalotów na domy, mieszkania i biura osób pracujących w Parlamencie Europejskim lub z nim powiązanych. Jednak brukselska policja nie była jedyną, która tego dnia miała ręce pełne pracy — włoscy policjanci również w tym czasie przeprowadzali podobne działania. Tego dnia aresztowano 8 osób, a podczas tych nalotów znaleziono i skonfiskowano duże ilości gotówki, której suma ostatecznie wyniosła 1,5 miliona euro. Wśród 8 zatrzymanych osób znalazło się kilku Włochów — były poseł do Parlamentu Europejskiego Antonio Panzeri, jego współpracownik Francesco Giorgi, eurodeputowany Andrea Cozzolino, szef organizacji pozarządowej Niccolo Figa-Talamanca i Luca Visentini, były sekretarz generalny Międzynarodowej Konfederacji Związków Zawodowych. Jednak najwyżej postawioną osobą zatrzymaną podczas aresztowań 9 grudnia 2022 roku była Eva Kaili, która w tamtym czasie była wiceprzewodniczącą Parlamentu Europejskiego, a prywatnie partnerką Francesco Giorgi[8]. W pierwszych dniach sytuacja była bardzo niejasna, a pojawiające się skrawki informacji nie pozwalały na ułożenie pełnego obrazu sytuacji. Ostatecznie okazało się, że osoby pracujące w Parlamencie Europejskim lub z nim powiązane przyjmowały łapówki od arabskich szejków, konkretnie z Kataru — skąd nazwa tego skandalu — a jak się później okazało również z Maroka i Mauretanii. Żadne z tych państw nie przyznało się do swojego udziału w “Qatargate”. Według danych opublikowanych przez “POLITICO” w sierpniu 2023 roku śledztwo objęło 300 przypadków prób wpływania na demokracje i decyzje unijne. Do tego momentu nikt nie został skazany w tym skandalu, a Eva Kaili utrzymująca, że jest niewinna, rozpoczęła własną wojnę z belgijskim wymiarem sprawiedliwości. Jej zdaniem Belgowie przekroczyli swoje uprawnienia w jej sprawie. Mimo iż minęło już 1,5 roku od wykrycia skandalu “Qatargate” to wciąż bardzo mało wiadomo na jego temat. Zdaniem wielu dziennikarzy, świat może nigdy nie poznać prawdy na temat “Qatargate” — pierwszego tak dużego skandalu korupcyjnego z wpływami zewnętrznymi w historii UE[9].

“Russiagate” i “Chinagate” – jak UE nie może mieć nawet chwili spokoju?

W ciągu ostatnich kilku tygodni w Unii Europejskiej wykryte zostały dwa nowe skandale szpiegowskie – “Russiagate” i “Chinagate”. Tym razem niektórzy europejscy deputowani za pieniądze mieli stać się agentami wpływu Rosji i Chin. O ile Rosja to stary wróg, to Chiny są relatywnie nowym graczem w szpiegowskiej grze w Brukseli. Bynajmniej nie oznacza to, że należy je ignorować. Do wyborów do Parlamentu Europejskiego zostało kilka tygodni, a co chwilę pojawiają się nowe zwroty w dwóch nowych skandalach szpiegowskich w stolicy Unii Europejskiej.

Już w 2020 roku wykryto pierwszy skandal szpiegowski z udziałem chińskiego wywiadu w Unii Europejskiej. Wtedy na celowniku belgijskich służb znalazł się Gerhard Sabathil, były unijny ambasador i polityk, który po zakończeniu swojej aktywnej kariery politycznej postanowił wykorzystać swoje kontakty i stał się lobbystą. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie oskarżenia, że przekazywał informacje chińskim agentom. Sprawa Sabathila była na tyle niepokojąca, gdyż oprócz pełnienia funkcji unijnego ambasadora, przez 30 lat pracy dla UE zrobił imponującą karierę, podczas której m.in. był odpowiedzialny za strategię Komisji Europejskiej w polityce zagranicznej oraz był najwyższym przedstawicielem Unii w Niemczech. Gerhard Sabathil zawsze był barwną postacią, którego cechowała ekstrawagancja i szkocka krata[10]. Śledztwo w sprawie rzekomego szpiegostwa na rzecz Chin prowadzone było również przeciwko dwóm innym osobom, których tożsamość nie została ujawniona. W sprawie Sabathila informacje o jego udziale w skandalu szpiegowskim zostały najpierw ujawnione dziennikarzom “POLITICO” przez kilku urzędników w Brukseli i Berlinie. Następnie niemiecki eurodeputowany z ramienia Zielonych, Sven Giegold, wspomniał o nim, w kontekście zbyt łatwego przechodzenia pracowników instytucji europejskich do firm lobbingowych. Podczas prawie rocznego śledztwa przeszukano nieruchomości w Brukseli, Berlinie, Bawarii i Badenii-Wirtembergii, w tym niemieckiej rezydencji Sabathila i biura jego pracodawcy, niemieckiej firmy lobbującej EUTOP[11]. Ostatecznie, w listopadzie 2020 roku śledztwo zostało zamknięte, z powodu niewystarczających dowodów oraz wątpliwości co do wiarygodności źródeł, które wykorzystano w oskarżeniach[12].

W 2024 roku Unia również nie może odpocząć od szpiegów i skandali z nimi w roli głównej. W styczniu, w wyniku dziennikarskiego śledztwa przeprowadzonego przez rosyjski (ale niezależny) “The Insider”, estoński “Delfi”, łotewski “Re:Baltica” i szwedzki “Expressen”, ujawniono, że długoletnia łotewska posłanka Parlamentu Europejskiego Tatjana Ždanoka współpracowała z rosyjskim wywiadem. Ujawnione zostały wtedy jej maile z pracownikami rosyjskiego wywiadu FSB. Ždanoka była eurodeputowaną od 2004 roku, a według doniesień wskazanych mediów miała być rosyjską agentką przynajmniej od 2015 roku, co sprawia, że sytuacja staje się bardzo poważna. Chociaż doniesienia o szpiegostwie Tatjany Ždanoka były sensacyjne, to nie były one skrajnie szokujące dla osób znających jej działalność w Parlamencie Europejskim. Jej wypowiedzi i działania w ramach Unii ukazują jej wieloletnie poparcie dla poczynań Kremla i rozprzestrzenianie jego propagandy. W 2014 roku Ždanoka była międzynarodową obserwatorką nieuznawego na Zachodzie referendum w sprawie aneksji Krymu do Federacji Rosyjskiej. Z kolei w 2022 roku, po inwazji Rosji na Ukrainę, była jedną z nielicznych eurodeputowanych, którzy sprzeciwiali się uchwaleniu przez Parlament Europejski rezolucji potępiającej Rosję. UE powiedziała, że traktuje sprawę poważnie i rozpoczęła w tej sprawie śledztwo[13].

Niecałe dwa miesiące później, pod koniec marca tego roku, światło dzienne ujrzał skandal “Russiagate”, czyli płacenie przez Kreml unijnym urzędnikom za ingerowanie w kampanie i nadchodzące wybory do Parlamentu Europejskiego. Skandal wybuchł w momencie, gdy władze czeskie nałożyły sankcje na portal informacyjny “Głos Europy”, gdyż miał on być jednym z narzędzi rosyjskiej operacji wywierania wpływu w Europie. Na kanałach “Głosu Europy” często pojawiali się eurodeputowani ze skrajnej prawicy, prezentujący poglądy przeciwne Zielonemu Ładowi, eurosceptyczne oraz nakłaniające do zakończenia wsparcia dla Ukrainy[14]. “Głos Europy” miał zapłacić politykom z Francji, Niemiec, Belgii, Holandii, Węgier, Niemiec oraz Polski za nagrania z ich udziałem w celu szerzenia rosyjskiej propagandy i wpłynięciu na zbliżające się wybory. Według niemieckiego “Der Spiegel” pieniądze przekazywane były za pomocą kryptowaluty lub podczas tajnych spotkań w Pradze[15]. Najbardziej zaskakującym elementem tego skandalu jest fakt, że materiały do “Głosu Europy” nagrywane były nawet w budynkach Parlamentu Europejskiego. PE zapowiedział, że przyjrzy się tej sprawie. Podobnie uczyniły belgijskie tajne służby, wyniki których działań na początku kwietnia przedstawił premier Alexander De Croo. Poinformował, iż służby okryły istnienie prorosyjskiej siatki wpływów działającej w kilku państwach europejskich. Belgijski premier wezwał Unię do szybkiego działania w tej kwestii[16].

Jedną z czołowych postaci “Russiagate” jest niemiecki eurodeputowany Maximilian Krah z partii Alternatywa dla Niemiec, w skrócie AfD. Dla niego powiązanie z jednym wywiadem okazało się niewystarczające i obecnie zamieszczany jest jeszcze w “Chinagate” – ale po kolei. Gdy Czechy nałożyły sankcje na “Głos Europy” i oczy wszystkich zwróciły się ku temu portalowi, okazało się, że faworyt i numer 1 z list AfD, Krah, występował w ich materiałach. Niemiecki eurodeputowany wskazywał, że pojawił się w “Głosie Europy” tylko dwa razy w ostatnim czasie oraz szydził z informacji, że miał otrzymać za to jakieś wynagrodzenie[17]. Jednak już kilka tygodni później okazało się, że jego asystent został oskarżony o szpiegostwo na rzecz Niemiec. Maximilian Krah znowu tłumaczył, że nie miał pojęcia o działaniach swojego podwładnego, a o całej sprawie dowiedział się z mediów. Zaznaczył, że jest to poważne oskarżenie i jeśli okaże się prawdziwe to zwolni swojego asystenta[18]. Chinagate zmieniła poziom poparcia dla AfD i ich wynik w sondażach znacząco spadł. Chociaż wielu miało wątpliwości co do dalszej kandydatury Kraha , to nadal pozostawał on czołowym kandydatem AfD. Jednak dalsza walka Kraha o kolejną kadencję w Parlamencie Europejskim zakończyła się 22 maja, zaledwie kilkanaście dni przed wyborami, gdy opublikowane zostały we włoskiej “La Repubblica”, jego słowa o SS. Stwierdził w nich, że nie każdy, kto należał do tej formacji był przestępcą[19]. Słowa te sprawiły, że kontrowersyjny niemiecki polityk został wykluczony jako kandydat AfD oraz zmuszony do odejścia z zarządu partii. W ten oto sposób butny człowiek, związany nie z jednym, a z dwoma skandali szpiegowskimi skończył swoją kampanię kilkanaście dni przed wyborami do Parlamentu Europejskiego[20].

Jedynie wierzchołek problemu – o służbach specjalnych Belgii i ich walce ze szpiegami słów kilka

Według słów ministra sprawiedliwości Belgii Paula Van Tigchelta, skandale szpiegowskie w Parlamencie Europejskim, które znamy, to jedynie wierzchołek szpiegowskiej góry lodowej[21]. Bruksela to raj dla szpiega – blisko istotnych informacji, które łatwo zdobyć, pełna dobrych przykrywek do prowadzenia działalności wywiadowczej. Belgijscy oficerowie kontrwywiadu przed wyborami do Parlamentu Europejskiego mają ręce pełne pracy – od śledztwa w sprawie “Qatargate” przez “Russiagate” i “Chinagate”, po walkę z rosyjskimi narzędziami wojny hybrydowej. Służby bezpieczeństwa Belgii liczą jedynie około 1000 osób – i tak już ta liczba została podwojona, wcześniej było ich jeszcze mniej[22]. Jest to częściowo wynik polityki bezpieczeństwa Belgii, która w ostatnich latach po zamachach koncentrowała się na zagrożeniu terrorystycznym. Z drugiej strony wyważenie równowagi pomiędzy demokracją a służbami bezpieczeństwa, zwłaszcza służbami wywiadowczymi, jest często bardzo trudne. Widać jednak, że Belgia zwiększa swoje wysiłki na rzecz zwalczania szpiegów w swojej stolicy. Jest to widoczne także na poziomie legislacyjnym – w najbliższych tygodniach belgijski parlament ma uchwalić nowe akty prawne dotyczące szpiegostwa. Obecnie obowiązujące prawo zostało przyjęte w latach 30. ubiegłego wieku i co ciekawe, według tych przepisów szpiegostwo nie jest zbrodnią w tamtejszym prawie karnym – potwierdza to, że zdecydowanie jest to raj dla szpiegów. najbliższym czasie ma to się jednak zmienić, a nowe przepisy mają pomóc w efektywniejszej walce ze szpiegami.

Wybory do Parlamentu Europejskiego w 2024 – wyzwania dla walki ze szpiegami

Ostatnie skandale szpiegowskie sprawiąją, że zbliżające się wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się w wyjątkowo napiętej atmosferze. “Chinagate” i “Russiagate” spowodowały, że wiele osób zaczęło kwestionować kampanie i wypowiedzi unijnych polityków. Może to skutkować utratą zaufania wyborców w Europie, co ostatecznie może doprowadzić do sytuacji, w której mniej osób uda się do urn wyborczych. Jest to sytuacja niebezpieczna dla europejskiej demokracji. Chociaż Unia staje się obiektem coraz większego zainteresowania Chin, to podstawowym zagrożeniem dla europejskiej demokracji jest Rosja i jej wojna hybrydowa skierowana przeciwko Zachodowi. Stary wróg nie śpi, a od początku wojny w Ukrainie, Rosja jeszcze bardziej koncentruje się na szerzeniu swojej propagandy i prowadzeniu działań przeciwko państwom wspierającym Ukrainę. Wybory do Parlamentu Europejskiego są obecnie kluczowym wydarzeniem, gdyż wybrani w nich eurodeputowani będą reprezentować UE przez najbliższe 5 lat. Stają się one przez to niezwykle ważne zarówno dla europejskiej demokracji jak i próbującej zwiększyć swoją strefę wpływu Rosji. Będzie się ona starać zakłócić i w jak największym stopniu wpłynąć na wynik tych wyborów. Wiadomo, że poskutkuje to zwiększeniem liczby szpiegów w Brukseli, zwłaszcza tych rosyjskich. Ostatnie skandale szpiegowskie pokazują, że obce wywiady nie próżnowały w ostatnich miesiącach. Unia Europejska musi z jak największą dokładnością zbadać wszystkie ostatnie afery szpiegowskie i wyciągnąć z nich potrzebne wnioski, w celu poprawy unijnych systemów bezpieczeństwa.

Zakończenie

Unia Europejska ma poważny problem ze szpiegami. Zbliżające się wybory do Parlamentu Europejskiego tylko to uwidoczniły. “USgate”, “Qatargate”, “Chinagate” i “Russiagate” pokazują, że UE musi podjąć zdecydowane kroki w celu zapewnienia bezpieczeństwa i zwiększenia działań kontrwywiadowczych. Widać, że obecne belgijskie wysiłki nie są wystarczające i potrzebne jest wprowadzenie nowych unijnych wytycznych w tym zakresie. Unia Europejska powinna zwiększać swoje bezpieczeństwo, z uwagi na to, że obecna sytuacja międzynarodowa pokazuje, że trwająca walka ze szpiegami i agentami wpływu w Brukseli, to dopiero początek. Jednak to dopiero Parlament Europejski następnej kadencji będzie mógł wprowadzić te zmiany. Dlatego tak ważne jest, aby zbliżające się wybory były wolne od ingerencji obcych państw, gdyż będą to naprawdę kluczowe dla Europy i jej bezpieczeństwa wybory.

  1. Spy scandals in Brussles: From Cold War to Digital Age, “Security Week”, 1 lipca 2023, https://www.securityweek.com/spy-scandals-brussels-cold-war-digital-age/ [dostęp:10.05.2024].

  2. The Den of Spies: Brussels, the Gateway for China and Russia, “Military.com”, 29 sierpnia 2022, https://www.military.com/daily-news/2022/08/29/den-of-spies-brussels-gateway-china-and-russia.html, [dostęp: 11.05.2024].

  3. How many spies are there in Brussels?, “vrt.nws”, 25 listopada 2023, https://www.vrt.be/vrtnws/en/2023/11/21/how-many-spies-are-there-in-brussels/, [dostęp: 11.05.2024].

  4. Edward Snowden: Leaks that exposed US spy programme, “BBC News”, 17 stycznia 2014, https://www.bbc.com/news/world-us-canada-23123964, [dostęp: 13.05.2024].

  5. Spying row: Merkel urges US to restore trust at EU summit, “BBC News”, 25 października 2013, https://www.bbc.com/news/world-europe-24647602, [dostęp: 13.05.2024].

  6. NSA Spied on European Union Offices, “Der Spiegel”, 29 czerwca 2013, https://www.spiegel.de/international/europe/nsa-spied-on-european-union-offices-a-908590.html, [dostęp: 13.05.2024].

  7. NSA spying row: Denmark accused of helping US spy on European officials, “BBC News”, 31 maja 2021, https://www.bbc.com/news/world-europe-57302806, [dostęp: 13.05.2024].

  8. ‘Qatargate’: What we know about the suspected corruption at the European Parliament, “Le Monde”, 15 grudnia 2022, https://www.lemonde.fr/en/international/article/2022/12/15/qatargate-what-we-know-about-suspected-corruption-at-the-european-parliament_6007916_4.html, [dostęp: 15.05.2024].

  9. Qatargate, one year on: EU corruption scandal still unsolved, “DW”, 12 sierpnia 2023, https://www.dw.com/en/qatargate-one-year-on-eu-cash-for-influence-scandal-still-far-from-over/a-67670541, [dostęp: 15.05.2024].

  10. Lew dyplomatycznych salonów podejrzany o szpiegostwo dla Chin, “Onet POLITICO”, 26 stycznia 2020, https://wiadomosci.onet.pl/politico/dyplomata-ue-gerhard-sabathil-podejrzany-o-szpiegostwo-dla-chin/ge5kqzg, [dostęp: 1.06.2024].

  11. EU diplomats face the enemy within, “POLITICO” 13 maja 2020, https://www.politico.eu/article/eu-china-diplomatic-problem-eeas/, [dostęp: 15.05.2024].

  12. Why the Gerhard Sabathil spy probe fell apart, “POLITCO”, 4 grudnia 2020, https://www.politico.eu/article/germany-china-why-the-gerhard-sabathil-spy-probe-fell-apart/, [dostęp: 15.05.2024].

  13. Journalistic resarch points at ‘Russian spy’ among MEPs, “Euractiv”, 30 stycznia 2024, https://www.euractiv.com/section/global-europe/news/journalistic-research-points-at-russian-spy-among-meps/, [dostęp: 17.05.2024].

  14. Russian influence scandal rocks EU, “POLITICO”, 29 marca 2024, https://www.politico.eu/article/voice-of-europe-russia-influence-scandal-election/, [dostęp: 17.05.2024].

  15. Russian network that ‘paid European politicians’ busted, authorities claim, “BBC News”, 28 marca 2024, https://www.bbc.com/news/world-europe-68685604, [dostęp: 17.05.2024].

  16. Belgium investigating Russian influence network suspected of paying EU lawmakers, “euro news”, 12 kwietnia 2024, ://www.euronews.com/my-europe/2024/04/12/belgium-investigating-russian-influence-network-suspected-of-paying-eu-lawmakers, [dostęp: 19.05.2024].

  17. European Parliament 'looking into’ claims members were paid to spread Russian propaganda, 29 marca 2024, https://www.euronews.com/my-europe/2024/03/29/european-parliament-looking-into-claims-members-were-paid-to-spread-russian-propaganda, [dostęp: 19.05.2024].

  18. After Russiagate, MEPs rush to denounce emerging Chinagate, “euro news”, 23 kwietnia 2024, https://www.euronews.com/my-europe/2024/04/23/after-russiagate-meps-rush-to-denounce-emerging-chinagate, [dostęp: 20.05.2024].

  19. Bulwersujące słowa o SS. AfD zrywa z głównym liderem, “DW”, 22 maja 2024, https://www.dw.com/pl/bulwersuj%C4%85ce-s%C5%82owa-o-ss-afd-zrywa-z-g%C5%82%C3%B3wnym-liderem/a-69149404, [dostęp: 23.05.2024].

  20. Niemcy: Kandydat wiodący AfD rezygnuje ze startu w wyborach, “Euractiv, 22 maja 2024, https://www.euractiv.pl/section/eurowybory/news/niemcy-kandydat-wiodacy-afd-rezygnuje-ze-startu-w-wyborach/, [dostęp: 23.05.2024].

  21. Brussles’ spy problem is the tip of the iceberg, says Belgian justice minister, “POLITICO”, 12 marca 2024, https://www.politico.eu/article/belgian-justice-minister-only-tip-iceberg-brussels-spy-problem-known/, [dostęp: 25.05.2024].

  22. How Russia is targeting the European election, “POLITICO”, 29 marca 2024, https://www.politico.eu/newsletter/eu-election-playbook/how-russia-is-targeting-the-european-election/, [dostęp: 25.05.2024].