Mamy nowy Parlament i co dalej?

Ilustracja: Ada Biały
Artykuł ukazał się w 16. numerze kwartalnika „Młodzi o Polityce”

Europa zdecydowała… To znaczy Europejczycy zdecydowali. A przynajmniej 51 procent z nich, bo tyle wyniosła frekwencja w wyborach do Parlamentu Europejskiego[1]. Jaką podjęli decyzje? Czy rzeczywiście nad urnami rozgrywała się przyszłość projektu europejskiego? A może jedynie przyszłość poszczególnych państw członkowskich? Równie dobrze mógłbym zacząć tak: Słoweńcy oddali głosy w trzech referendach, Rumuni w wyborach samorządowych, Belgowie w federalnych i regionalnych[2], Francuzi pokazali czerwoną kartkę swojemu prezydentowi a Niemcy kanclerzowi. Wszystkie te kraje połączyły jednak wybory do Parlamentu Europejskiego, mimo że głosowania te często nie były o Europie, a właśnie o sprawach lokalnych. Czy w takim razie mamy powód do dumy? Zdjęcia spływające ze wszystkich zakamarków Unii Europejskiej, które pokazywały miliony osób głosujących w tych samych wyborach, podnosiły na duchu. Pytanie czy Europejczycy nie przyzwyczaili się za bardzo do ducha demokracji, jednocześnie przestając go doceniać?

Stary, nowy Parlament

 

            Zacznijmy od faktów: w Parlamencie Europejskim nowej kadencji wciąż rządzić będą (podając według liczby mandatów) chadecy z Europejskiej Partii Ludowej (w skład, której wchodzą Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe), socjaliści z (o dziwo) Socjalistów i Demokratów (w tym polska Lewica) oraz liberałowie z Renew Europe[3] (z Polską 2050 w szeregach). Te trzy frakcje wspólnie będą liczyć około 400 posłów[4], co przy 720 miejscach da stabilną większość.

Przyglądając się bliżej, warto spojrzeć na procent posiadanych przez poszczególne ugrupowania miejsc w Parlamencie. Nie jest oczywistym skupienie się na procencie, a nie liczbie posłów, jednak ze względu na fakt, że pod koniec ubiegłej kadencji Europarlament liczył 15 deputowanych mniej, podawanie liczb bezwzględnych nie pozwala na dokładne unaocznienie zmian. Największa frakcja EPL utrzyma 25% miejsc, Socjaliści i Demokraci stracą z 20% do około 18%, liberałowie z Renew Europe wraz z Zielonymi odczują największe straty: odpowiednio z 14% do 11% oraz z 10% do 7,5%. Na prawicy natomiast niemalże (o tym za chwilę) bez zmian: Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy (w tym Prawo i Sprawiedliwość) zyskują z 9% do 10%, a najbardziej prawicowo-populistyczna Tożsamość i Demokracja z 8% do 8,5%. Wynik ten nie oddaje do końca wyglądu europejskiej sceny politycznej. Dlaczego?

A prawica znowu się jednoczy

 

            Już przed wyborami na nowo wybrzmiały głosy o połączeniu dwóch prawicowych frakcji w Parlamencie Europejskim. O współpracy szczególnie głośno mówiła premier Włoch Giorgia Meloni. Jej nadzieją było uzyskanie takiej liczby głosów, by prawica mogła mieć realny wpływ na wybór nowych władz Unii Europejskiej.  Już podczas kampanii wyborczej, w której kandydowała, ogłaszając od razu, że nie przyjmie mandatu, nazwała sojusz chadeków z socjalistami nienaturalnym[5]. Tym samym sugerowała, że EPL mogłoby się lepiej współpracować z partiami siedzącymi od niej na prawo. Analizując jednak wyniki wyborów można stwierdzić, że taki alians wydaje się mało realny. Co ciekawe, sama Ursula von der Leyen pytana w debatach o współpracę ze skrajną prawicą, nie była w stanie jednoznacznie jej wykluczyć[6]. Jej ambiwalencja doprowadziła nawet do podpisania deklaracji przez wszystkie ugrupowania usadowione na lewo od EPL. W owym dokumencie Socjaliści i Demokraci, Renew Europe, Zieloni oraz Lewica odrzucili możliwość koalicji ze skrajną prawicą. Do tej grupy dopiero podczas wieczoru wyborczego dołączyła von der Leyen, która stwierdziła, że jej frakcja zbuduje bastion przeciwko skrajnej prawicy i lewicy[7].

            O ile deklaracja zakończyła dyskusję na temat współpracy centroprawicy z jej skrajnościami, o tyle wciąż żywa pozostaje debata o połączeniu Europejskich Konserwatystów i Reformatorów z Tożsamością i Demokracją. Gdyby zsumować udział obu frakcji w Parlamencie Europejskim, dysponują one około 20% jego składu, co daje im drugie miejsce za chadecją. Warto jednak wspomnieć, że obecnie jako niezrzeszeni pozostają członkowie Fideszu (partii Viktora Orbana), Alternatywy dla Niemiec czy Konfederacji. Każdy z innego powodu. Węgierska partia rządząca po tym jak opuściła Europejską Partię Ludową, wciąż nie znalazła dla siebie nowego miejsca. Wynika to przede wszystkim z faktu, że jej lider w największym stopniu ze wszystkich populistycznych rządów ogranicza wolność słowa, łamie zasady demokratycznego państwa prawa i ogranicza możliwości funkcjonowania opozycji. Obecnie Orban odstrasza również swoją rusofilią widoczną w jego polityce wobec Ukrainy. Mimo tego pojawiły się ostatnio głosy przedstawicieli Fideszu, którzy widzieliby przyszłość tego ugrupowania w EKR[8]. Czy jest to prawdopodobne? Wydaje się to mało realne z uwagi na głosy sprzeciwu chociażby ze strony czeskich polityków zasiadających w tej frakcji[9]. Jednak w polityce wszystko jest możliwe.

            Europejska przyszłość Alternatywy dla Niemiec również jest ciężka do przewidzenia. Została ona wyrzucona z Tożsamości i Demokracji na samym finiszu kampanii przed eurowyborami po wypowiedzi jednego z jej głównych działaczy. Maximilian Krah powiedział w wywiadzie dla włoskiej gazety La Repubblica: Nigdy nie powiedziałbym, że każdy, kto nosił mundur SS, był automatycznie przestępcą[10]. Tuż po zakończeniu wyborów został jednak wyrzucony z partii, co sprawia, że AfD ponownie może znaleźć się w szeregach TD    

            Konfederacja natomiast podczas całej kampanii odmawiała odpowiedzi na pytanie o potencjalną przynależność do frakcji. Nawet podczas wieczoru wyborczego jej przedstawicielka, Ewa Zajączkowska-Hernik, stwierdziła, że ugrupowanie czeka na rezultat rozmów między innymi partiami europejskimi.

            Czy jednak stworzenie jednego, paneuropejskiego ugrupowania na prawicy jest w ogóle możliwe? Gdyby tak się stało, prawdopodobnie byłaby to największa siła w Parlamencie Europejskim. Co stoi na przeszkodzie? Po pierwsze stosunek do Rosji. W owej frakcji znalazłyby się partie takie jak PiS lub partia premiera Czech, które otwarcie popierają Ukrainę, ale też Fidesz czy AfD, które coraz otwarciej stają po stronie Rosji. Gdzieś pomiędzy znajdują się francuskie Zjednoczenie Narodowe czy hiszpański Vox. Drugim potencjalnym problemem są nacjonalizmy istniejące w ideologiach wielu z wymienionych partii. Jak mógłby współpracować nacjonalista z rumuńskiej partii AUR z węgierskim politykiem Fideszu? Obaj przecież żywo walczą o czystość etniczną w Transylwanii. Takich przykładów może być więcej.

            Przeszkody te wydają się nie do ominięcia przez prawicę, dlatego też możliwe są dwa rozwiązania. Pierwsze, czyli utrzymanie dwóch osobnych frakcji z ewentualnymi transferami między nimi. Drugim natomiast jest stworzenie jednego, dużego ugrupowania kosztem jednak wielu partii, które w jego skład nie wejdą (z wyżej wymienionych powodów). Takie rozwiązanie pozwoliłoby na wzrost roli skrajnej prawicy w Parlamencie Europejskim, jednak w mniejszym składzie W takim razie czy te wybory to naprawdę tak duży, jak słyszymy, sukces prawicy?

 

Macron rozpisuje wybory, Tusk wychodzi na prowadzenie

 

Wszystkie wieczory wyborcze organizowane 9 czerwca w mediach całej Europy można podzielić na dwie części. Tą przed informacją o rozwiązaniu Zgromadzenia Narodowego i rozpisaniu przyspieszonych wyborów oraz na część po ogłoszeniu tej decyzji przez Emmanuela Macrona. W jednej chwili informacja z Pałacu Elizejskiego pojawiła się na paskach wszystkich stacji telewizyjnych, a prowadzący z pytań na temat przyszłego kształtu Parlamentu Europejskiego przeszli na kwestie polityki francuskiej. Nad Sekwaną aż 31% głosów[11] zdobyło Zjednoczenie Narodowe pod przywództwem Jordana Bardelli oraz Marine le Pen. Na drugim miejscu z dwa razy gorszym wynikiem uplasowało się macronowskie Besoin d’Europe[12]. Nigdy wcześniej opozycja nie zdobyła tak wielkiej przewagi nad partią rządzącą w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Z tego powodu prezydent Francji zdecydował, aby po dwóch latach od ostatnich wyborów do Zgromadzenia Narodowego, Francuzi ponownie zdecydowali o jego kształcie. Już 30 czerwca odbędzie się pierwsza tura wyborów parlamentarnych, które zdefiniują ostatnie lata Emmanuela Macrona na stanowisku głowy państwa.

Równocześnie liberalny premier Belgii ogłosił, że poda się do dymisji. Decyzja była spowodowana słabym wynikiem jego partii w równolegle zorganizowanych wyborach do parlamentu federalnego[13]. Pierwsze miejsce zdobyła skrajnie prawicowa, flamandzka partia separatystyczna. Tuż za nią uplasowało się ugrupowanie o podobnych poglądach[14].

Nie do pominięcia jest również wynik niemieckiej Alternatywy dla Niemiec. Zajęła ona drugie miejsce z wynikiem 15%[15], wyprzedzając wszystkie partie wchodzące w skład sprawującej władzę Ampelkoalition. Pojawiły się głosy o tym, że tak słaby wynik rządzących może być pierwszym krokiem ku przyspieszonym wyborom. Szczególnie przychylni tej perspektywie są chadecy, którzy od 2021 znajdują się w opozycji, a w wyborach do Parlamentu Europejskiego zajęli pierwsze miejsce z 30% poparcia.

Z drugiej strony w Polsce po raz pierwszy od 10 lat Prawo i Sprawiedliwość nie wygrało wyborów, przez co sukces mógł ogłosić lider Koalicji Obywatelskiej, Donald Tusk. Również sukcesem okazała się kampania Frnasa Timmermansa. Holenderski polityk zapewnił centrolewicowej koalicji pod jego przywództwem zwycięstwo w wyborach i pokonanie populisty, Geerta Wildersa. Także w Hiszpanii wynik prawicowych populistów nie należy do najlepszych. Partia Vox zajęła dopiero trzecie miejsce z niespełna 10% głosów. Dwa największe ugrupowania – centroprawica i centrolewica – uzyskały odpowiednio 34% i 30% poparcia.

Natomiast na północy Unii sytuacja była odwrotna wobec tej w państwach zachodnich. Tam sukces ogłaszały partie centrolewicowe oraz skrajna lewica. Z Finlandii, Szwecji oraz Danii do Parlamentu Europejskiego dostali się przedstawiciele ugrupowań wchodzących w skład frakcji Lewica, która zrzesza komunistów oraz skrajną lewicę.

Co z tego wynika?

Wyliczanka ta ma na celu zobrazowanie dwóch wniosków płynących z tych wyborów.

Po pierwsze trzeba przyznać, że prawica cieszy się coraz większym poparciem. Nie jest jednak ono tak duże, jak może się wydawać, czytając o sytuacji w Niemczech czy Francji. Wciąż partie z prawej strony europejskiej sceny politycznej nie będą rządzić w Parlamencie Europejskim. Wynik ten jest jednak pewnym ostrzeżeniem dla pozostałych sił politycznych. Pokazuje, że Europejczycy potrzebują zmian w Unii. Często zmiany te mogą wymagać rewizji dotychczasowych polityk. Jest tak chociażby z Zielonym Ładem. Idea, mimo że piękna i ważna, nie przemawia do większości wyborców. Widać to po protestach rolników czy obawach w Polsce wokół „dyrektywy budynkowej”. Podobnie jest z migracją. Szczególnie na zachodzie Unii poglądy antymigranckie przechodzą do mainstreamu. To w końcu duński, centrolewicowy rząd premierki Mette Frederiksen rozpoczął działania w kierunku masowych deportacji migrantów[16]. We Francji kilka miesięcy temu parlament przegłosował prawo, którego celem jest ograniczenie migracji. Przepisy zostały wprowadzone jednak w złagodzonej wersji. Rada Konstytucyjna za niezgodne z ustawą zasadniczą Francji uznała, m.in. wprowadzenie rocznych kwot przyjmowanych migrantów, wymóg powrotu do ojczystego kraju nałożony na studentów po zakończeniu edukacji czy ograniczenie możliwości łączenia rodzin migrantów[17].

Owe zmiany w światopoglądzie w dłuższej perspektywie doprowadzą od przesunięcia się na prawo całego spektrum poglądów frakcji europejskich. Możliwe, że to jedyne rozwiązanie, które zapobiegnie jeszcze większemu rozrostowi skrajnej prawicy.

Drugą zaś lekcją, jako warto wyciągnąć z tych wyborów, jest spostrzeżenie, że europejska scena polityczna jest bardzo stabilna. Oczywiście zmiany w niej zachodzą, jednak jest to ewolucja, a nie rewolucja. Nawet w sytuacjach kryzysu wahania owe są niwelowane ze względu liczbę wyborców i wyborów. Fakt, że 27 lokalnych polityk ma wpływ na kształt Parlamentu Europejskiego, pozwala uniknąć większych niestabilności. Wydarzenia polityczne jednego sezonu pozostają w obrębie danego kraju, dzięki czemu nie dezorganizują życia całej Europy.

Jak żyć po tych wyborach?

            Stanisław Mrożek zapytany podczas pewnej rozmowy właśnie o to jak żyć?, miał odpowiedzieć swobodnie. Odpowiedź ta najpiękniej wyczerpuje to pytanie. Pamiętajmy, że Unia Europejska, a wcześniej Wspólnoty Europejskie, przechodziły wiele kryzysów, niestabilności czy wahań. Już w latach 60. przez kilka miesięcy cały proces decyzyjny został sparaliżowany przez Charlesa de Gaulle’a. Ówczesny prezydent Francji zadecydował o bojkocie przez Francję obrad Rady Ministrów (dzisiaj nazwalibyśmy ją Radą UE), a okres ten został nazwany kryzysem pustego krzesła. Nie musimy jednak sięgać tak daleko. Lekko ponad 10 lat temu dyskutowany był temat Grexitu, kiedy Grecja ciężko przechodziła kryzys finansowy i musiała powziąć drastyczne kroki w gospodarce. Teraz już mało kto postuluje powrót do drachmy. Nawet Brexit, który początkowo wydawał się wielką klęską europejskiego projektu, pokazał, że podczas gdy gospodarka Wielkiej Brytanii dopiero co wyszła z recesji[18], państwa Unii notują o wiele większe wzrosty PKB.

Głosy o śmierci Unii Europejskiej są mocno przesadzone, dlatego nawet obecne niestabilności i wzrost populizmu nie spowodują końca wspólnoty. Zwiastują co najwyżej pewną zmianę i dostosowanie wspólnoty do potrzeb Europejczyków.

[1] Skumulowane wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego, https://results.elections.europa.eu [dostęp: 11.06.2024].

[2] All politics is local: What the EU election is actually about in each country, https://www.politico.eu/article/politics-local-eu-election-about-member-country/#belgium [dostęp: 11.06.2024].

[3] Po polsku nazwę tą tłumaczymy na Odnowić Europę lub Odnówmy Europę, jednak w mojej opinii angielska wersja lepiej oddaje ducha tej frakcji (oraz ładniej brzmi).

[4] Op. cit. https://results.elections.europa.eu [dostęp: 11.06.2024].

[5] Meloni chce zjednoczyć europejską prawicę. Sojusz z Le Pen?, https://www.euractiv.pl/section/eurowybory/news/meloni-chce-zjednoczyc-europejska-prawice-sojusz-z-le-pen/ [dostęp: 11.06.2024].

[6] Maastricht Debate 2024, https://maastrichtdebate.eu/watch-live/ [dostęp: 11.06.2024].

[7] Von der Leyen zapewnia: Wygraliśmy, zbudujemy bastion przeciwko skrajnej lewicy i prawicy, https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/swiat/artykuly/9523235,von-der-leyen-zapewnia-wygralismy-zbudujemy-bastion-przeciwko-skrajn.html [dostęp: 11.06.2024].

[8] Viktor Orbán reaffirms that he wants Fidesz MEPs to join ‘ECR’ group in European Parliament, https://agenceurope.eu/en/bulletin/article/13420/19 [dostęp: 11.06.2024].

[9] We do not want Orban in ECR, says Czech conservative, https://www.euractiv.com/section/politics/news/we-do-not-want-orban-in-ecr-says-czech-conservative/ [dostęp: 11.06.2024].

[10] Far-right Alternative for Germany ejects Maximilian Krah, seeks way back into ID group, https://www.politico.eu/article/far-right-afd-group-alternative-for-germany-expel-maximilian-krah-scandal/ [dostęp: 11.06.2024].

[11]  Op. cit. https://results.elections.europa.eu/en/france/ [dostęp: 11.06.2024].

[12] W wolnym tłumaczeniu: Potrzebujemy Europy.

[13] Belgian PM De Croo announces resignation after heavy election loss, https://www.euronews.com/my-europe/2024/06/10/belgian-pm-de-croo-announces-resignation-after-heavy-election-loss [dostęp: 11.06.2024].

[14] Ibidem.

[15] Op. cit. https://results.elections.europa.eu/en/germany/ [dostęp: 11.06.2024].

[16] Germany urged to follow Denmark’s lead on migration policy, https://www.infomigrants.net/en/post/54378/germany-urged-to-follow-denmarks-lead-on-migration-policy [dostęp: 11.06.2024].

[17] Le Conseil constitutionnel censure une grande partie de la loi immigration, https://www.lesechos.fr/politique-societe/politique/le-conseil-constitutionnel-censure-une-grande-partie-de-la-loi-immigration-2071583 [dostęp: 11.06.2024].

[18] Wielka Brytania wyszła z recesji. Gospodarka na drodze do trwałego wzrostu, https://www.rp.pl/gospodarka/art40327961-wielka-brytania-wyszla-z-recesji-gospodarka-na-drodze-do-trwalego-wzrostu [dostęp: 11.06.2024].