Zważywszy na losy kolejnych prezydentów Korei Południowej, można dostrzec ciążące nad nimi fatum i analogie do koncepcji antycznych tragedii, przykładowo losów Edypa. Pomimo początkowej nadziei na skuteczną próbę przechytrzenia przeznaczenia, w końcowym rozrachunku okazuje się, że zmiana biegu wydarzeń nie jest możliwa. W końcu, schemat nieuniknionego haniebnego końca rządów głowy państwa został stałym elementem koreańskiej panoramy politycznej, przez co coraz częściej mówi się o koreańskiej klątwie prezydenckiej. Zaczęło się od Lee Syng-mana, pierwszego prezydenta Republiki Korei, który ustąpił ze stanowiska w obliczu potężnych protestów studenckich w 1960 r. Pozostawił w tle lata autorytaryzmu i korupcji. Następnie pojawił się Park Chung-hee, który trzymał się władzy twardą ręką przez 18 lat, aż do momentu, gdy padł ofiarą zamachu dokonanego przez jednego ze swoich najbliższych współpracowników. Jego dwóch następców, Chun Doo-hwan i Roh Tae-woo, znalazło się w kręgu oskarżonych o korupcję i skazanych na śmierć lub pozbawienie wolności. Mimo późniejszego ułaskawienia, obaj pozostali obarczeni piętnem próby zamachu stanu, zdrady i łapówkarstwa.
Można by pomyśleć, że wraz z rozkwitem ekonomicznym południowej części Półwyspu Koreańskiego i przylgnięciem do niego terminu „azjatyckiego tygrysa”, utarty schemat powinien zaniknąć wraz z wejściem w XXI wiek. Otóż nie. Kolejną pozycję na liście „przeklętych” prezydentów zajmuje No Moo-hyun — choć za prezydentury w latach 2003-2008 cieszył się wizerunkiem demokraty, po złożeniu urzędu został oskarżony o korupcję. Sprawa jednak pozostała nierozwiązana ze względu na samobójczą śmierć. Jego następca, Lee Myung-bak, będący za swoich rządów o krok od impeachmentu, został aresztowany już po opuszczeniu Błękitnego Domu i skazany na 15 lat pozbawienia wolności za nic innego jak łapówkarstwo. Ostatnia, zdecydowanie najgłośniejsza sprawa dotyczyła prezydent Park Geun-hye. W 2017 r. stała się ona pierwszą koreańską głową państwa pozbawioną urzędu w drodze impeachmentu. Skazano ją na 25 lat pozbawienia wolności z powodu korupcji i nadużycia władzy.
Jak miało zilustrować powyższe streszczenie historii politycznej Korei Południowej, ciężko zaprzeczyć, że doszukiwanie się w tych powtarzalnych zjawiskach klątwy nie jest bezpodstawne. Choć odejście Moon Jae-ina przebiegło bez skandalu, obecny prezydent, Yoon Suk-yeol przejawia duże zainteresowanie w aresztowaniu politycznego spadkobiercy Moona Lee Jae-myunga. Ze względu na jednokadencyjność urzędu prezydenckiego w Korei, nie można było liczyć na dalsze rządy dość „udanego” Moona. Mógł on jedynie poprzeć kandydata startującego z ramienia swojej partii, czyli Partii Demokratycznej. Był nim właśnie Lee Jae-myung, który tym samym stał się największym rywalem Yoon Suk-yeola. A Yoon, prawdziwy celebryta wśród koreańskich konserwatystów, pozostaje nieugięty się swoistym ucieleśnieniem sprawiedliwości i ucieczki od trapiącej koreańskich liderów klątwy.
Yoon Suk-yeol — obrońca sprawiedliwości czy prawicowy populista?
Gdyby włączyć typowy, koreański serial o tematyce kryminalnej bądź politycznej, w około połowie serialu, zwykle się okazuje, że wszystkie „złe” zdarzenia napędzane były przez korupcję. Nie jest to wyolbrzymienie, a raczej ukazanie, jak bardzo system koreański jest podatny na tę chorobę i jak społeczeństwo stara się ją piętnować. Główny bohater będzie zazwyczaj tym, który został przez system skrzywdzony i szuka sprawiedliwości. To nieco skrajne (ale niebezpodstawne) uproszczenie obrazuje, na czym Yoon Suk-yeol zbudował fundament swojej władzy. Już od początku swojej kariery prawniczej jawił się jako nieustraszony w ściganiu każdego, kto dopuścił się łapówkarstwa. Sławę zaczął zdobywać kierując śledztwem przeciwko wspomnianemu wyżej prezydentowi Lee Myung-bakowi. Jednak przełomowym momentem w karierze Yoona była jego kluczowa rola w skazaniu Park Geun-hye, jedynej dotychczas koreańskiej głowy państwa poddanej impeachmentowi. Moon Jae-in, wybrany na prezydenta po Park, docenił wkład Yoona w wymiar sprawiedliwości i mianował go prokuratorem generalnym. W trakcie jego kadencji skutecznie skazano nie tylko Lee Myung-baka i Park Geun-hye, ale również dziedzica Samsunga, Lee Jae-yonga (na zachodzie znanego jako Jay Y. Lee). Yoon postawił mu takie zarzuty jak przekupstwo i handel wpływami w administracji prezydent Park[1]. To, że znaczną część swojej kadencji poświęcił walce ze skorumpowanymi elitami czy urzędnikami, sprawiło, że stał się kimś, kogo potrzebowali konserwatyści.
Ze względu na to, że Park Geun-hye wywodziła się ze środowiska konserwatywnego, ciężko było koreańskiej prawicy odbudować swoją wiarygodność. Na horyzoncie pojawił się jednak Yoon Suk-yeol — konserwatysta bez stażu politycznego, który dla koreańskiej Partii Władzy Ludowej (PWL) okazał się zbawienny. Yoon do PWL wstąpił w 2021 r., gdzie zaledwie 4 miesiące później wygrał prawybory wewnątrzpartyjne z wynikiem 48%[2]. Jednak dosyć szybko przylgnął do niego termin prawicowego populisty o mglistym programie[3]. Yoon rzucał bowiem wiele nośnych haseł, jak np. odbudowę państwa prawa czy zneutralizowanie zagrożenia ze strony Korei Północnej, jednak nie tłumaczył w trakcie kampanii, w jaki sposób chce te kwestie zrealizować.
Zanim przejdę do odpowiedzenia na pytanie, dlaczego Yoon Suk-yeolowi, zdecydowanemu legaliście, przypisuje się etykietę kontrowersyjnego, należy zaznaczyć, że prezydent Korei Południowej odgrywa kluczową rolę w strukturze państwowej. Konstytucja nadaje mu pozycję głównego organu wykonawczego i równocześnie szefa rządu. Posiada inicjatywę ustawodawczą, a jego wpływ na decyzje polityczne i kierunek polityki państwa jest istotny, dlatego też wszelkie postulaty kampanijne wywołują znaczne zainteresowanie opinii publicznej. Wracając do głównego wątku, czyli pytania o przyczyny kontrowersji, które wzbudził kandydat PWL, należy przypomnieć, że Yoon w trakcie trwania kampanii zdecydował się wypowiedzieć wojnę feminizmowi. Jako zadeklarowany antyfeminista postanowił podsycić podziały płciowe i mizoginię, aby pozyskać elektorat młodych mężczyzn wierzących, że równość płci negatywnie wpływa na ich możliwości zatrudnienia. Obarczył feminizm winą za niski przyrost naturalny[4], zapowiedział zniesienie Ministerstwa Równouprawnienia Płci i obiecał zaostrzenie kar za fałszywe oskarżenia o przemoc seksualną. Spotkało się to z dużą dezaprobatą społeczeństwa, jako że skutkowałoby to zniechęceniem jeszcze większej ilości kobiet do zgłaszania przypadków przemocy. Skutki tej retoryki szybko ujawniły się w sondażach — podczas gdy wśród młodych kobiet jego poparcie wynosiło 34%, to wśród młodych mężczyzn poparcie dla Yoona sięgało aż 59%[5].
Innym kontrowersyjnym postulatem Yoon Suk-yeola było zniesienie przepisu ograniczającego tygodniowy wymiar pracy do 52 godzin. Według niego powinna istnieć możliwość pracy aż do 120 godzin tygodniowo. Dla porównania w Polsce maksymalny tygodniowy wymiar pracy wynosi 48 godzin. 120 godzin oznaczałoby pracę 5 dni w tygodniu po 24 godziny na dobę. Od razu spotkało się to z ogromną krytyką, ponieważ ograniczenie to nie istniało bez powodu. Koreański etos pracy zyskał rozgłos na całym świecie, zazwyczaj kojarząc się z poświęceniem i przepracowaniem. Stereotypowy obraz azjatyckiego pracownika firmy od razu przywodzi na myśl osobę siedzącą przy biurku w korporacji po godzinach, aby tylko spełnić oczekiwania pracodawcy. Ze względu na krytykę, Yoon starał się podkreślić, że byłaby to klauzula wyjątkowa i pracodawca sam by mógł ustalać warunki[6]. Według polityka, młodzi przedsiębiorcy wyrażali rzekome niezadowolenie z istnienia ograniczenia. Jako przykład podał, że aby stworzyć grę, musisz przynajmniej pracować 120 godzin tygodniowo[7], co sugeruje, że zwiększony wymiar pracy byłby jedynie korzyścią.
Wrogość i oskarżenia, czyli jak się walczy o władzę w Korei Południowej
W końcu przyszedł czas na wybory. Jednak przed przejściem do sedna, należy wyjaśnić specyfikę koreańskiego systemu wyborczego. Jak wspomniano wyżej, poprzednik Yoon’a — Moon Jae-in, ze względu na jednokadencyjność urzędu prezydenta, nie mógł liczyć na reelekcję. Co ciekawe, istnieje jeszcze jedna istotna różnica pomiędzy polskimi a koreańskimi wyborami — aby w Polsce wygrać w pierwszej turze wyborów, wymagane jest otrzymanie ponad 50% wszystkich ważnie oddanych głosów. Jeśli żaden z kandydatów nie przekroczy tego progu, musi się odbyć druga tura. Tymczasem w Republice Koreańskiej, niezależnie od wyników, tura jest tylko jedna. U kogoś przyzwyczajonego do polskiego systemu wyborczego może budzić to wątpliwości. Bowiem nierzadko się zdarza, że wyniki drugiej tury różnią się od tych sugerowanych przez pierwszą. Wtedy walka skupia się zazwyczaj na zdobyciu poparcia od tych, którzy wcześniej zagłosowali na kandydata plasującego się na trzecim miejscu. W Korei Południowej takiej możliwości niestety nie ma.
Wracając do głównego wątku, Moon Jae-in, który w wyborach oczywiście nie startował, poparł kandydaturę swojego bliskiego współpracownika i zarazem lidera socjalliberalnej, centrowej Partii Demokratycznej (DP), czyli Lee Jae-myunga. Trudno byłoby znaleźć dwa większe przeciwieństwa, nie tylko polityczne, niż Lee Jae-myung i Yoon Suk-yeol. Media szybko okrzyknęły ich arcywrogami[8], a w trakcie kampanii. Streszczając okres poprzedzający wybory w marcu 2022 r., Lee wyrażał chęć kontynuowania polityki odchodzącego prezydenta Moona, podczas gdy Yoon dążył do „obalenia skorumpowanego reżimu DP”. Zaciekła rywalizacja zeszła do wzajemnego oczerniania swych rodzin przez przeciwników. W końcu Yoon Suk-yeol sięgnął po swoją najpotężniejszą broń — prokuraturę. Niegdyś dyrygujący pracą wszystkich prokuratorów w kraju, doprowadził do postawienia Lee Jae-myung’owi zarzutów o nadużycia władzy i korupcję sięgających okresu, gdy Lee pełnił funkcję burmistrza Seongnam. Ponadto, rzekomo miał kierować kontrowersyjnym planem inwestycyjnym między prowincją Gyeonggi a Koreą Północną, wartym miliony dolarów. Lee stanowczo wszystkiemu zaprzecza i do dnia pisania tego artykułu, wina nie została mu udowodniona. Tymczasem dwóch urzędników, którzy podobno nadzorowali transakcje, popełniło samobójstwo.
Po zaciekłej rywalizacji przyszedł czas na wybory. 9 marca 2022 r., przy frekwencji wynoszącej 77,08% Yoon Suk-yeol otrzymał wynik 48,56%, a Lee Jae-myung 47,83%[9]. Niecały punkt procentowy zadecydował o tym, że to Yoon został wybrany na piastowanie urzędu prezydenta. To zwycięstwo z różnicą 0,73 punkta procentowego stanowiło najbardziej wyrównany wynik wyborów w historii Korei. Bliska równość głosów podkreśla, że istnieje znaczna część obywateli, która zagłosowała na zupełne przeciwieństwo zwycięzcy, dając tym samym kruche fundamenty dla jego władzy na samym początku. Yoon Suk-yeol pozbawiony doświadczenia politycznego i tym bardziej bez stażu w polityce zagranicznej objął przywództwo w kraju wyraźnie spolaryzowanym politycznie oraz o specyficznej sytuacji geopolitycznej, mając za granicą zagrożenie w postaci Korei Północnej.
Początek rządów – w cieniu proxy war i wyzwań dyplomatycznych
Yoon Suk-yeol do dzisiaj jest prezydentem Korei Południowej, a od dnia pisania tego artykułu do końca kadencji zostały mu 3 lata. Jak się szybko przekonał, sama wygrana w wyborach nie utorowała mu łatwej drogi do zrealizowania swoich postulatów. Od początku kadencji nie udało mu się całkowicie odejść od polityki Moona, bowiem większość parlamentarna w Zgromadzeniu Narodowym pozostała w rękach opozycyjnej partii DP z Lee Jae-myungiem na czele. Koniec kampanii wyborczych wcale nie zażegnał napięcia pomiędzy dwoma kontrkandydatami, a jedynie stanowił początek istnej proxy war za pośrednictwem parlamentu i Prokuratury. Zgromadzenie Narodowe kontrolowane przez większość z DP udaremnia ustawodawstwo Yoona — jego wpływy obecnie ograniczają się głównie do nacisków wykonawczych, a nie istotnych zmian legislacyjnych. Tymczasem, Prokuratura nieustannie próbuje doprowadzić do aresztowania Lee Jae-myunga. Nie jest to możliwe ze względu na to, że Lee jest członkiem Zgromadzenia Narodowego. W związku z tym jego zatrzymanie musi poprzedzić zgoda parlamentarna na zniesienie jego immunitetu, a następnie zatwierdzenie tego przez Sąd Najwyższy. Należy więc stwierdzić, że zapanował prawdziwy impas w ustawodawstwie koreańskim.
Jak nadmieniono wcześniej, Yoon Suk-yeol na arenę polityczną wskoczył nagle, w związku z czym lojalność partii wobec niego była dość krucha. Kiedy już udało mu się objąć urząd, zaczęło się to coraz bardziej uwydatniać. Tym samym, słabnie jego baza polityczna — obecnie poparcie w jego rodzimej partii wynosi około 30%[10]. Coraz głośniej się mówi, że Yoon doświadcza przedwczesnego lame-duck presidency (z ang. dosłownie „prezydentura kulawej kaczki”) — to znaczy okresu prezydentury bez realnej władzy. Zazwyczaj używa się tego terminu w okresie, kiedy urzędujący prezydent jest u schyłku swojej kadencji, a jego autorytet naturalnie gaśnie. Tymczasem Yoon jest dokładnie w połowie swoich rządów. Coraz częściej słyszy się spekulacje dotyczące założenia przez niego własnej partii. Zarysowują się większe podziały wewnątrz konserwatystów, co zdecydowanie może im zaszkodzić w obliczu zbliżających się wyborów parlamentarnych w kwietniu 2024 r. Jeśli DP uda się utrzymać większość, polityczny impas może być nie do zażegnania. Yoon próbował skonsolidować blok poprzez niedawną retorykę antykomunistyczną, jednak przyniosło to jedynie zarazem chwilowy, jak i niewielki wzrost poparcia wewnątrzpartyjnego. Jeśli dojdzie do rozbicia PWL konserwatyści większości raczej nie zdobędą.
Warta uwagi jest również polityka zagraniczna Yoon Suk-yeol’a. Pomimo braku zdolności do istotnych zmian legislacyjnych wewnątrz kraju, często da się słyszeć jego odważne obietnice dyplomatyczne w trakcie licznych podróży zagranicznych. Ze sporymi kontrowersjami spotyka się jego chęć do redefinicji stosunków Korei Południowej z Japonią. Aby zrozumieć śmiałość tego postulatu, warto sięgnąć po pewną analogię pomiędzy Koreą a Polską w XX wieku. Ze względu na swoją sytuację geopolityczną, Polska nieraz musiała zmagać się z zagrożeniem ze strony Rosji bądź Niemiec. Tymczasem Korea znajdowała się w analogicznym układzie z Japonią i Chinami. Koreańczykom ciężko zapomnieć o krzywdach zadanych im przez Japonię, jak chociażby okres brutalnej okupacji czy kwestia kobiet pocieszycielek. Antyjapoński nacjonalizm był wielokrotnie wykorzystywany przez koreańskich polityków w celu podbicia swojego poparcia, tę taktykę wykorzystał chociażby poprzedni prezydent Moon Jae-in. Dlatego działania Yoon Suk-yeola, sprzeczne z tą retoryką, spotykają się wśród Koreańczyków z wielce mieszanymi odczuciami. Choć Yoon chciałby dążyć do zacieśniania więzi z Japonią, reakcja południowokoreańskiego społeczeństwa może mu to znacznie utrudnić. Sondaże wskazują, że około 60% obywateli koreańskich jest przeciwko zbliżeniu się do Japonii[11]. Według opinii publicznej Yoon powinien żądać reparacji i przeprosin od Japończyków, zamiast dyplomatycznie kapitulować na tym polu.
Mieszane odczucia wywołała również podróż zagraniczna do USA we wrześniu 2022 r. Raczkujący w polityce zagranicznej Yoon, któremu ogromnie zależy na współpracy ze Stanami Zjednoczonymi, udał się tam na spotkanie z prezydentem Joe Bidenem. Incydent z tego wydarzenia szybko przesądził o nazwaniu tej wizyty „katastrofą dyplomatyczną”. Po spotkaniu z prezydentem USA koreański nadawca telewizyjny MBC uchwycił moment, kiedy Yoon po odejściu od Bidena, odwraca się do swoich współpracowników i wypowiada obsceniczne zdanie odnoszące się do prezydenta USA. Pojawia się tam również krytka jego nacisków na rzecz zwiększenia wkładu Stanów Zjednoczonych w Globalny Fundusz na rzecz Walki z AIDS, Gruźlicą i Malarią. Nagranie zostało wstawione na platformę YouTube i zanim zostało zdjęte, osiągnęło ponad 5 milionów wyświetleń[12]. Yoon Suk-yeol szybko został oskarżony o znieważenie Stanów Zjednoczonych, kluczowego sojusznika z około 28 000 żołnierzy stacjonujących w Korei Południowej[13]. Sondaże pokazały, że jego poparcie w Korei spadło wtedy z 33% do 28%[14]. PWL szybko złożyła skargę do Prokuratury na dziennikarza, który upublicznił nagranie. Na dodatek MBC otrzymało zakaz wsiadania na pokład samolotu prezydenckiego podczas podróży zagranicznych Yoona. Kluczową jednak kwestią pozostają relacje z Koreą Północną. Warto tutaj przypomnieć 2018 rok, gdy cały świat wstrzymał oddech podczas spotkania ówczesnego prezydenta Republiki Korei, Moon Jae-in’a, z przywódcą Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej (KRLD), Kim Dzong-unem, na granicy między obydwoma krajami. Trzymając się za ręce, na przemian weszli do Korei Północnej i Południowej. Ten wyjątkowy, przełomowy moment ożywił nadzieje na pokój na Półwyspie, a relacje między Koreami były najlepsze od 65 lat. Stało się tak na skutek prowadzonej przez Moona tak zwanej polityki słonecznej, czyli prozjednoczeniowej polityki nastawionej na współpracę z KRLD. I cóż, era Moona się skończyła i nadeszły rządy jego przeciwnika politycznego. Yoon jawi się jako oponent polityki słonecznej, a więc oznacza to odejście od wizji zjednoczonej Korei. Aspiruje on do większego zbliżenia z USA, a Korea Północna została określona przez niego głównym przeciwnikiem i zagrożeniem. Od początku zapowiadał chęć wzmocnienia obronności Południa i dążenie do denuklearyzacji KRLD. Nie wyklucza również ataku prewencyjnego na uzbrojoną w broń jądrową Północ. Stosunki między Koreami na nowo uległy pogorszeniu, a w listopadzie tego roku doszło do zawieszenia podpisanego w 2018 r. przez Moona niezrażony opinią publiczną i konsekwencjami wynikającymi z możliwej eskalacji konfliktu, realizuje cele swojej polityki, które miało na celu łagodzenie napięć pomiędzy Koreami. Zgodnie z jego postanowieniami, Północ i Południe były zobowiązane do całkowitego zaprzestania wszelkich wrogich działań przeciwko sobie. KRLD wznawiając zawieszone na jego mocy środki wojskowe, kładzie kres nadziejom na ocieplenie stosunków.
Co dalej?
Dokonawszy powyższej analizy można zapytać o to, co musi uczynić Yoon Suk-yeol, aby stać się kolejnym po Moon Jae-inie „udanym” prezydentem Republiki Korei. Po pierwsze, musi na nowo przekonać do siebie swoich wyborców. Choć został zaprzysiężony z poparciem przekraczającym 40%, obecnie wynosi ono średnio 30% z tendencją spadkową. Dla porównania, średnie poparcie Moon Jae-in’a oscylowało w okolicach 45%, a w 2018 r. pobił rekord, mając aż 80% poparcia[15]. Niewykluczone jest, że Yoon będzie chciał w jakiś sposób obalić legendę Moona, by zdyskredytować opozycję, co może okazać się łatwiejsze niż ściganie chronionego immunitetem Lee Jae-myung’a. Moon pomimo tego, że po ustąpieniu z urzędu wycofał się z życia publicznego, dalej oddziałuje swoim autorytetem na wyborców DP. Chociaż byłoby to ryzykowne, podejście Yoona zdaje się jawić jako „im większe ryzyko, tym większa nagroda” — często zachowuje się tak, jakby nie miał nic do stracenia. Trudno mu będzie przekonać do siebie ludzi, biorąc pod uwagę, że jego reformy są blokowane ze względu na większość opozycji w Zgromadzeniu Narodowym. Dlatego Yoon Suk-yeol musi zrobić wszystko, aby to PWL wygrała nadchodzące wybory w kwietniu 2024 r. To nie lada wyzwanie, ale może to być jedyny sposób na odbudowę jego autorytetu. W końcu aspirował do roli jednoczącego lidera, któremu uda się uciec przed koreańską klątwą.
[1] Więcej o sprawie skazania spadkobiercy Samsunga można przeczytać tutaj: R. Olsen, Samsung Billionaire Heir Jay Y. Lee Sentenced to 25 years in Prison For Bribery, 18 stycznia 2021, The Forbes: https://www.forbes.com/sites/robertolsen/2021/01/18/samsung-billionaire-heir-jay-y-lee-sentenced-to-25-years-in-prison-for-bribery/ [dostęp: 11.12.2023].
[2]The Economist, Who is Yoon Suk-yeol, South Korea’s conservative candidate for President?,, 18 października 2021, https://www.economist.com/the-economist-explains/2021/11/18/who-is-yoon-suk-yeol-south-koreas-conservative-candidate-for-president [dostęp: 11.12.2023].
[3]The Economist, Who is Yoon… https://www.economist.com/the-economist-explains/2021/11/18/who-is-yoon-suk-yeol-south-koreas-conservative-candidate-for-president [dostęp: 11.12.2023].
[4] Korea Południowa jest jednym z krajów o najniższym przyroście naturalnym na świecie. W 2022 na kobietę przypadało 0,78 urodzeń Więcej o tym można poczytać tu: https://tvn24.pl/swiat/korea-poludniowa-z-najnizszym-wspolczynnikiem-dzietnosci-coraz-gorsza-sytuacja-demograficzna-6773633 [dostęp: 11.12.2023].
[5] R. Rashid, ‘Devastated’: gender equalisty hopes on hold as ‘ant-feminist’ voted South Korea’s president, 11 marca 2022, The Guardian: https://www.theguardian.com/world/2022/mar/11/south-korea-gender-equality-anti-feminist-president-yoon-suk-yeol [dostęp: 11.12.2023].
[6]Namu Wiki, 윤석열 주 120시간 노동 발언 논란, https://namu.wiki/w/%EC%9C%A4%EC%84%9D%EC%97%B4%20%EC%A3%BC%20120%EC%8B%9C%EA%B0%84%20%EB%85%B8%EB%8F%99%20%EB%B0%9C%EC%96%B8%20%EB%85%BC%EB%9E%80 [dostęp: 12.12.2023].
[7] W org, 게임 하나 개발하려면 한 주에 52시간이 아니라 일주일에 120시간이라도 바짝.
[8] E. Lee, Amid Legal Troubles, Lee Jae-myung Tightens Grip on South Korea’s Opposition Party, 10 października 2023, The Diplomat [dostęp: 26.12.2023].
[9] Wyniki wyborów można sprawdzić tu: https://en.wikipedia.org/wiki/2022_South_Korean_presidential_election [dostęp: 13.12.2023].
[10]J. Morgan, K. Yoshida, Can Yoon Suk-yeol Break South Korea’s Decades-Old Political Curse, 26 września 2023, The Diplomat: Can Yoon Suk-yeol Break South Korea’s Decades-Old Political Curse– The Diplomat.pdf [dostęp: 16.12.2023].
[11] W. Gallo, Yoon’s Japan Outreach Faces Bleak Future Without Japan Reciprocation, Warn Analysts, 5 maja 2023, Voa News: https://www.voanews.com/a/yoon-s-japan-outreach-faces-bleak-future-without-japan-reciprocation-warn-analysts/7080158.html [dostęp: 16.12.2023].
[12]J. McCurry, South Korea President Criticised Over Gaffes at Queen’s Funeral and UN, 23 września 2022, The Guardian: https://www.theguardian.com/world/2022/sep/23/south-korea-president-criticised-over-gaffes-at-queens-funeral-and-un-yoon-suk-yeol [dostęp: 16.12.2023].
[13] Więcej o armii US w Korei Płd można poczytać tu: https://en.wikipedia.org/wiki/United_States_Forces_Korea [dostęp: 16.12.2023].
[14] J. McCurry, South Korea President Criticised…, 23 września 2022, The Guardian: https://www.theguardian.com/world/2022/sep/23/south-korea-president-criticised-over-gaffes-at-queens-funeral-and-un-yoon-suk-yeol [dostęp: 16.12.2023].
[15] H.Min, The Paradox of South Korea’s Presidential Approval Rating, 2 listopada 2023, The Diplomat: https://thediplomat.com/2023/11/the-paradox-of-south-koreas-presidential-approval-rating/ [dostęp: 16.12.2023].