Siła jest kobietą, czyli o wojska elemencie żeńskim

Ilustracja: Łucja Żochowska
Artykuł ukazał się w 11. numerze kwartalnika „Młodzi o Polityce”

Ze wszystkich stworzeń najbardziej jest wytrzymałym człowiek,
ale z ludzi najwytrzymalszą jest baba.

M. Rodziewiczówna

 

W 2023 r. żołnierki stanowią wojsku polskim silną grupę. Dzisiaj ich obecność w mundurze jest normalnością, chociaż jeszcze dwie dekady temu — przynajmniej w Polsce — kobiety kojarzyły się z wojskiem jedynie poprzez służbę medyczną. Ważny jest też aspekt geograficzny i kulturowy — w krajach skandynawskich inne jest podejście do kobiet żołnierek niż w krajach azjatyckich. I chociaż nie jesteśmy skupionymi na swoim ignorantami, nie powinno to dziwić, ruchy emancypacyjne kobiet na całym świecie walczą o dostęp do nowych profesji. A wojsko jest jedną z nich.

W niniejszym artykule przyjrzyjmy się jednak sytuacji w Polsce. Zaczynając od historii kobiet w wojsku, prześledzimy ich obecność oraz działalność do dziś. Pojawią się pytania o różnice, wyzwania oraz bariery, a także przyszłość żołnierek. Jedną z moich inspiracji była książka oficera Wojska Polskiego Grzegorza Kaliciaka ,,Bez taryfy ulgowej”, w której autor oddaje głos żołnierkom. Polecam tę pozycję każdemu, kto chciałby dowiedzieć się więcej o realiach kobiecej służby wojskowej. Sugeruję jednak do czytania podejść z odpowiednią dozą krytycyzmu i otwartym umysłem (aczkolwiek — czy nie powinno się czytać tak każdej książki?) i pozwolić sobie na wyłapanie niektórych cliché. Stanowią one punkt wyjścia do debaty dotyczącej tego, co jeszcze powinno się zmienić. Naprzód marsz!

Jak było wcześniej?

Polska strona rządowa w zakładce dotyczącej Ministerstwa Obrony Narodowej dostarcza następującego opisu historii kobiet w służbie wojskowej: Pierwsze kobiety w wojsku polskim pojawiły się w 1988 r., kiedy to Siły Zbrojne na zasadach szczególnych rozpoczęły rekrutację kobiet do służby wśród absolwentek wybranych studiów cywilnych, najczęściej po kierunkach medycznych. Od tej pory systematycznie, corocznie, przybywało powołań do korpusów oficerskich, chorążych, podoficerskich i szeregowych[1].

Na stronie widnieje także następujące kalendarium:

1988r. – korpus oficerski

1994r. – korpus chorążych

1999r. – korpus podoficerski

2005r. – korpus szeregowych

1999r. – otwarcie szkół dla kobiet – wstąpienie do Sojuszu Północnoatlantyckiego

2003r. – dostępność do wszystkich stanowisk

Udział kobiet w wojsku polskim wynosił zaledwie ok. 0,30%[2].

Kobiety znacznie wcześniej niż pojawiły się w armii, pracowały w innych służbach mundurowych. Na polu walki obecne były już w XIX w., głównie jednak jako część wywiadu. W powstaniu listopadowym w działaniach wojennych wzięło udział wiele kobiet, niektóre z nich zostały odznaczone też orderem Virtuti Militari, jednak walczyły one w męskim przebraniu. Bezsprzecznie dużą rolę kobiety odegrały także podczas I i II wojny światowej jako kurierki, sanitariuszki, lekarki, kucharki, ale także — żołnierki. W 1938 r. kobiety zostały dopuszczone do pełnienia służby pomocniczej, a rok później utworzono Pogotowie Społecznego Przystosowania Wojskowego Kobiet. Przed 1 września 1939 r., członkiniami organizacji było prawie 50 tys. Polek. Okres PRL-u zarezerwował służbę wojskową dla mężczyzn. Późniejsze zmiany na świecie i pęknięcie żelaznej kurtyny pozwoliły Polsce na obranie nowej drogi, co przełożyło się także na aktywność kobiet w wojsku[3]. Należy jednakże podkreślić, że do lat 90. ubiegłego wieku kobiety w wojsku stanowiły głównie część personelu medycznego.

Transatlantycki powiew zmian

Akcesja Polski do NATO w 1999 r. przyniosła ze sobą obowiązek aktywnego włączenia kobiet w struktury wojskowe. Takie były przepisy. Przed oficjalnym przystąpieniem do sojuszu wizytę w polskiej armii odbyła mjr Sarah Garcia, szefowa Biura ds. Kobiet w Siłach NATO (Office on Women in NATO forces). To ona prowadziła rozmowy z Polakami dotyczące przystosowania polskich możliwości do kobiecej służby. Na kształt istniejącego od lat 70. Komitetu ds. Kobiet w Siłach NATO (Committee on Women in NATO Forces) w Siłach Zbrojnych utworzono w Polsce Radę do spraw tychże właśnie[4]. Obecnie Rada, na mocy decyzji MON z 2018 r., stanowi przedstawicielstwo żołnierzy – kobiet, będące organem opiniodawczo–doradczym Ministra Obrony Narodowej w sprawach dotyczących wojskowej służby kobiet. Jej zadaniami są m.in. przygotowywanie analiz czy przedstawianie propozycji uchwał, Współpraca z Koordynatorem do Spraw Równego Traktowania w resorcie, utrzymywanie bezpośredniego kontaktu z kobietami i facylitacja dialogu [5].

Zmiany, rozwój, kolejne ustawy

Dzisiaj kobiet w wojsku przybywa. Jak podaje Państwowa Agencja Prasowa, na początku 2021r. w polskiej armii służyło 110 tys. 321 żołnierzy, z czego 8 tys. 259 (7,5 proc.) stanowiły kobiety. Jest to prawie o 100% więcej niż w roku 2015 r. (wówczas kobiet było niewiele ponad 4 tys. 132)[6]. Szczególną popularnością wśród kobiet cieszą się Wojska Obrony Terytorialnej (WOT). Wśród tzw. terytorialsów już ok. 20% stanowią kobiety. W ubiegłym roku w Dowództwie Wojsk Obrony Terytorialnej odbyła się wizyta generał Ingrid Rolland, szefowej departamentu strategii brytyjskiej Home Command, poświęcona wymianie doświadczeń oraz dyskusji dotyczącej aktywnego zaangażowania kobiet w sektorze wojskowości. Dowódca WOT gen. broni Wiesław Kukuła zaznacza, że kobiety w WOT są nieustępliwe, zdeterminowane i zawsze dążą do celu. Ich unikalne kompetencje sprawią, że formacja staje się bardziej kompetentna. Tak wysoki odsetek kobiet w WOT przekłada się również na rozwój całego Wojska Polskiego. Spotkania takie jak to z gen. Rolland wyraźnie pokazują, że w armii jest miejsce dla kobiet, które zajmują przywódcze stanowiska[7]. Służba w WOT-cie nie wymaga rezygnacji z pracy, pozwala także na spędzanie czasu z rodziną, co dla kobiet jest szczególnie ważne ze względu na wychowywanie dzieci.

Aby zostać żołnierzem zawodowym, czy też wstąpić do WOTu, jest kilka ścieżek (o czym szerzej informuje broszura informacyjna przygotowana przez MON[8]). Rekrutacyjne testy sprawnościowe współcześnie są określone poprzez zestaw ćwiczeń, który w trakcie testu jest zróżnicowany ze względu na płeć, grupę wiekową, stanowisko, rodzaj jednostki wojskowej oraz posiadaną kategorię zdolności fizycznej i psychicznej do zawodowej służby wojskowej. Oznacza to, że nie tylko kobieta ma nieco inne wymagania niż mężczyźni, lecz także dane ćwiczenia mogą różnić się pomiędzy kandydatami tej samej płci. Jeśli chodzi zaś o wymagane dokumenty i rozmowę rekrutacyjną — wymagania są takie same. Jednak już w wojsku kobiety trenują tak samo, jak mężczyźni, mają potem takie same egzaminy i takie same rozkazy. Oczywiście, trzeba brać pod uwagę różnice fizyczne pomiędzy ciałem i możliwościami fizycznymi kobiety a mężczyzny. Jednak to nie siła jest najważniejszym czy też jedynym wyznacznikiem — chodzi także o wzrost, szybkość, giętkość — te aspekty są często problematyczne u mężczyzn. Dlatego właśnie zrównoważone wojsko ma sens. Kobiety mogą wykonać zadania, które sprawiają mężczyznom problem, podczas gdy mężczyźni mogą wykorzystać swoje cechy do innych czynności. Wojsko jest zwierciadłem życia – współfunkcjonowanie, wzajemne uzupełnianie swoich możliwości i podział obowiązków są naturalnym elementem. Dlatego właśnie w wojsku potrzebni są mężczyźni i kobiety, młodzi i starsi, wyżsi i niżsi, bardziej tędzy i ci szczuplejsi. Nie bez kozery mogę rzec, niech żyje różnorodność!

Element żeński stałą częścią wojskowej kompozycji

Jedną z ostatnio znanych kobiet ,,w mundurze” jest Marianna Schreiber. Modelka, żona Łukasza Schreibera — ministra-członka Rady Ministrów z ramienia PiSu, zyskała popularność w 2021 r., startując w castingu do polskiej wersji słynnego programu ,,Top Model”, emitowanego nie przez telewizję publiczną, a przez — o zgrozo! (dla męża, oczywiście) – TVN. Marianna nie zawitała do domu modelek, ale stwierdziła, że ma dość i postanowiła założyć własną partię o tej właśnie nazwie[9], stając się alternatywą dla obecnego systemu: Chcę zrzeszyć wokół siebie ludzi, nie tylko negujących polską rzeczywistość, ale takich, którym się chce, tak jak mi, chce zmieniać świat na lepsze, dzielić dobrem, empatią, szacunkiem wobec współobywateli. Ostatnie półtora miesiąca dowiodło, jak dużo w Polakach jest dobra, ochoty do bezkompromisowej pomocy uchodźcom z Ukrainy. Gdzie nie liczą się pieniądze, a działanie – mówiła. Natchniona czynami odważnych Ukraińców i Ukrainek oraz zmęczona dyskusją na temat kondycji polskiego wojska, Marianna zgłosiła się do dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej. I tak dzielnie relacjonuje przez swoje media społecznościowe, jak musiała opiłować paznokcie, spiąć włosy, jeść mięso i konfiturę, jak dzielnie okopuje się i aktywnie biega na poligonie. Marianna Schreiber jest jednak zjawiskiem politycznym dla mas, a nie realną zmianą. Do jej wojskowego zaangażowania podchodzę sceptycznie. Po pierwsze dlatego, że służyć czy szkolić nie idzie się dla zabawy i zyskania rozgłosu (nikt chyba nie wątpi w to, jak świetny PR robi to leaderce ,,Mam dość”). To chwyt zbuntowanej influencerki na miarę XXI w. Po drugie, Marianna, próbując walczyć ze stereotypami, tak naprawdę je wzmacnia. Chwalenie się, że kobieta potrafi przebiec, pokopać, postrzelać, ale jednocześnie nie może mieć zrobionych paznokci czy włosów (i z tego powodu cierpi) idealnie wpisuje się w anty-feministyczną narrację. Nawet jeżeli Marianna chciała dobrze, nie pomaga kobietom, a robi z siebie polityczne pośmiewisko. Ale za to z dużą liczbą followersów. ,,Co na to mąż?” – to pytanie pojawia się bardzo często. Marianna z radością odpowiada — że wspiera. Ciekawe, ilu mężczyzn w wojsku dostaje pytania ,,a co na to żona?”. Zaryzykuję: bardzo niewielu.

Lepszym pomysłem niż działania Marianny Schreiber są programy edukacyjne. W Polsce powojnie trwa nadal w najlepsze, a pełna demilitaryzacja narodu i obywatelstwa nigdy się tak naprawdę nie dokonała — mówi Weronika Grzebalska, polska socjolożka zajmująca się problematyką (para)militaryzmu, wojny, bezpieczeństwa i polityki płci w Europie Środkowo-Wschodniej[10]. Te słowa wyrażają nie tylko społeczny, lecz także praktyczny wymiar. Chociaż polskie społeczeństwo ma głęboko zakorzenioną świadomość korzeni militarnych, edukacja nie odzwierciedla tych nastrojów, Przysposobienie obronne zostało zastąpione edukacją dla bezpieczeństwa, a o wojnach mówi się jedynie jako dawnych, minionych i męskich. Strzelać uczymy się hobbistycznie, często z dziadkiem lub tatą, a wiedzę zdobywamy z książek albo rozmów z pasjonatami demobili. Agresja Rosji na Ukrainę w ubiegłym roku stała się sygnałem alarmowym. Edukacja społeczeństwa obywatelskiego bez względu na płeć, demitologizowanie i oddemonizowanie wojny stało się jednym z większych wyzwań, jakiemu czoła muszą stawić władze. Zdecydowanie potrzebne są działania takie jak ,,Program Upowszechniania Strzelectwa” (w którym brałam udział)[11] czy ,,Trenuj z Wojskiem — szkolenia wojskowe dla każdego”[12]. Warto zauważyć, że cieszą się dużym zainteresowaniem ze strony dziewczyn i kobiet, które przyjmowane są na nie na takich samych zasadach co ich koledzy i przechodzą takie same szkolenia. Jednakże są one wciąż niedoszlifowane. Jest to za mało — dla rzetelnej edukacji obywatelskiej w tej kwestii przykładem powinny być dla nas kraje skandynawskie. Jest to jednak dobry start, o ile przyniesie za sobą nowe (i wdrażane) pomysły.

Szansa na sukces

Kobiety nie są już jedynie postrzegane jako socjologiczna zbitka kobietyidzieci, o czym pisała Cynthia Enloe[13]. Na ukraińskim froncie jak równy z równym stoją kobiety i mężczyźni. Jednak to one — nie śpiąc godzinami, ratując cały dobytek, uciekały z ogarniętego wojną kraju. Obrazek wspominanych kobietidzieci jest — i na zawsze pozostanie — jednym z nieodzownych elementów wojennego krajobrazu. Jednak coraz więcej jest żołnierek. Kobiety są silne. Nie muszą tego udowadniać, muszą natomiast wierzyć w siebie i swoje możliwości. A mężczyźni tę siłę muszą przyjąć, zaakceptować i pogodzić się z nią. Kobieta w mundurze nie powinna już dziwić nikogo. Drogie panie, życzę nam, abyśmy były tym, kim być chcemy. Z karabinem i manicure lub przy biurku bez makijażu. Siła jest w kobietach, siła jest kobietą. Także w wojsku.

  1. Ministerstwo Obrony Narodowej, https://www.gov.pl/web/obrona-narodowa/sluzba-wojskowa-kobiet

    -w-silach-zbrojnych-rp-wczoraj-i-dzis [dostęp: 8.03.2023].

  2. Ibidem.

  3. G. Kaliciak, Bez taryfy ulgowej, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2020, s. 5-16.

  4. G. Kaliciak Ibidem.

  5. Ministerstwo Obrony Narodowej, https://www.gov.pl/web/obrona-narodowa/rada-ds-kobiet-w-resor

    cie-obrony-narodowej, dostęp: 8.03.2023.

  6. Coraz więcej kobiet służy w polskiej armii. Dziś jest ich 8 tysięcy 259, ,,Polska Agencja Prasowa”, 8.03.2021, https://www.pap.pl/aktualnosci/news%2C829002%2Ccoraz-wiecej-kobiet-sluzy-w-polskie

    j-armii-dzis-jest-ich-8-tysiecy-259.html [dostęp: 8.03.2023]. Należy pamiętać, że te dane mogły się zmienić, jednak autorka nie znalazła żadnego wiarygodnego źródła, na które można się powołać.

  7. Wojsko gOTowe na kobiety, 21.10.2022, https://media.terytorialsi.wp.mil.pl/informacje/773831/wojsk

    o-gotowe-na-kobiety, [dostęp: 3.03.2023].

  8. Dla zainteresowanych broszura: Kandydat. Zostań Żołnierzem RP, https://www.gov.pl/attachment/829

    1db54-6ff2-4cf8-ae56-26faeff4eab1, dostęp: 10.03.2023.

  9. Dla zainteresowanych: Strona i program partii Marianny Schreiber: https://mamdosc.org.pl/ [dostęp: 9.03.2023].

  10. W. Grzebalska, Na styku powojnia i przedwojnia, ,,Kultura Liberalna”, [dostęp: 10.03.2023].

  11. Program Upowszechniania Strzelectwa, https://www.gov.pl/web/sport/wystartowal-program-upow

    szechniania-strzelectwa-dla-grupy-wiekowej-18-26-lat [dostęp: 1.03.2023].

  12. Trenuj z wojskiem — szkolenia wojskowe dla każdego, https://www.wojsko-polskie.pl/articles/tym-z

    yjemy-v/trenuj-z-wojskiem-szkolenia-wojskowe-dla-kazdego/ [dostęp: 9.03.2023].

  13. C. Enloe, Banany, plaże i bazy, w: Stosunki międzynarodowe. Antologia tekstów źródłowych. Tom 2

    Współczesne oblicza dyscypliny po 1989 roku, red. H. Schreiber, A. Wojciuk, Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2022, s. 21-36.